Johann Joachim Winckelmann badając i opisując w 1764 roku Pompeje tworzył zręby nauki zwanej historią sztuki. Jego działania miały jeszcze szersze reperkusje. W cieniach zakonserwowanych przez wulkaniczny pył rzymskich domostw ugruntowywała się estetyka neoklasycyzmu, mająca nawiązywać do antyku. Była już na nią gotowa architektura i malarstwo – te sztuki, po wieku amorficznego rozpasania stawały się bardziej ascetyczne, graficzne i pełne pustych płaszczyzn.
A jak było z muzyką? Gdy późnorenesansowi kompozytorzy spojrzeli w muzyczny antyk nie znaleźli licznych ruin muzycznych, nie wykopali z ziemi muzycznych rzeźb. Czasem próbowali odtworzyć niezwykłe, chropawe antyczne skale. Spektakularnym przejawem muzycznej podróży w przeszłość były narodziny dramatu muzycznego, czyli opery. Tak powstawał też barok, który jednakże szybko otrząsnął się z pokory wobec starożytnych. Winckelmann przechadzający się pośród ruin rzymskich kurortów zakonserwowanych przez Wezuwiusz zapoczątkował ponowny powrót do starożytnych. Program pierwszego koncertu festiwalu Forum Musicum 2019 przyniósł nam muzyczny neoklasycyzm wierny starożytnej inspiracji, a okazały się nią sławne i piękne Metamorfozy Owidiusza.
Naczelny temat wrocławskiego Forum Musicum 2019 brzmi: „Gabinet osobliwości. U źródeł muzyki programowej”. Zgodnie z tą tytułową zapowiedzią, przez najbliższe dni słyszeć będziemy wczesne przykłady muzyki programowej, co stworzy w naszej wyobraźni kolekcję niezwykłych obiektów i związanych z nimi historii. Będzie to swoiste muzyczne muzeum, gdyż należy pamiętać, że gabinety osobliwości poprzedzały ideowo muzea. To właśnie Winckelmann, pierwszy historyk sztuki, przyczynił się do powstania instytucji muzeum, z jego skupioną na naukowym podejściu do rzeczywiści narracją. Muzeum było też powrotem do obiektów użyteczności publicznej, z których słynęły demokratyczne Ateny, czy cesarski Rzym.
17 sierpnia 2019 roku, na pierwszym koncercie Forum Musicum, usłyszeliśmy symfonie według „Metamorfoz” Owidiusza Karla Dittersa von Dittersdorfa (1739-1799). Były to wybrane symfonie spośród tych zachowanych. I Symfonia C-dur opowiadała o czterech wiekach ludzkości, pokazując niezwykłe, idylliczne piękno Złotego Wieku i bojowy finał Żelaznego Wieku. Muzyka Dittersdorfa była porywająca. Grała ją znakomicie Capella Cracoviensis pod batutą Jana Tomasza Adamusa. Piękne brzmienie i ogromna energia frazowania ulegały niekiedy drobnym potknięciom i rozjazdom, ale suma summarum było wspaniale.
IV Symfonia F-dur poświęcona została uratowaniu Andromedy przez Perseusza. Ponownie usłyszeliśmy dynamiczną i pełną inwencji muzykę, w której programowość nie zniekształca w żaden sposób symfonicznej formy. Ogromne brawa należą się oboiście orkiestry, który znakomicie nadał nastrój otwierającemu symfonię ogniwu, gdzie obszerna solówka oboju ilustruje lament nieszczęsnej Andromedy przykutej do skały.
II Symfonia D-dur ilustruje temat szczególnie bliski duchowi oświecenia. Jest to strącenie Faetona. Syn śmiertelniczki Klimeny i boga – tytana Heliosa po usilnych naleganiach zasiada u lejców ojcowskiego słonecznego rydwanu. Niestety, nie daje sobie rady, i Zeus musi go strącić, aby ratować paloną żarem Ziemię. Capella Cracoviensis rewelacyjne oddała muzyczny patos i dramatyzm tej historii, wbijając słuchaczy w ziemię spaloną słonecznym pyłem. Ja zaś pomyślałem kryjąc się przed pikującym w moją stronę połamanym rydwanem, że ludzie oświecenia czcili Tytanów na przekór Bóstwom Olimpijskim. Czy nie podziwiali Tytana Prometeusza za to, że naraził się Zeusowi przynosząc ludziom ogień? Historia Faetona to jakby odwrócenie tej historii, syn śmiertelniczki i Tytana Heliosa przyniósł ludzkości ogień w sposób przypadkowy i nieplanowany, po czym zginął. Mimo to zarówno Owidiusz, jak i idący jego śladem Dittersdorf wyrazili swój podziw dla śmiertelnego młodzieńca chcącego zająć miejsce bogów.
Na koniec koncertu usłyszeliśmy niezwiązaną już z Owidiuszem Scena di Berenice Hob. XXIVa:10 Józefa Haydna. Pięknej muzyce nie pomógł niestety słaby tym razem głos sopranistki Marzeny Lubaszki. Ten słabszy akcent na koniec nie przesłonił jednakże wrażeń płynących ze świetnie wykonanych symfonii Dittersdorfa. Forum Musicum 2019 rozpoczęło się bardzo ciekawie!