W niedzielę (05.11.23) odbył się w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu kolejny koncert poświęcony muzyce Vivaldiego. Jest to jeden z najczęściej wykonywanych na wrocławskiej scenie muzyki klasycznej kompozytorów i oczywiście słusznie. Vivaldi jest świetny, wbrew różnym narzekaniom, wbrew niektórym krytykom muzycznym, którzy mniej lub bardziej po cichu nazywają najpopularniejszy cykl koncertów Vivaldiego „Czterema Zmorami Roku”. Istnieje racjonalna i artystyczna przyczyna, dla której wśród koncertów rodem z pierwszej połowy XVIII wieku tylko te Bachowskie mogą równać się w oczach większości melomanów z dziełami Vivaldiego. Choć cała epoka rozbrzmiewała wspaniałą muzyką i we Włoszech nie brakowało kompozytorów tworzących dzieła instrumentalne, to jednak właśnie świat Vivaldiego jest niezwykłym powiązaniem melancholii, witalności, barwności i niemal protorepetycyjnej dynamiki. To w oceania Vivaldiego Wenecja przegląda się najprawdziwiej, wybiegając jednocześnie w czas przyszły, ten nam znany i ten jeszcze nieznany. Może, na fali globalnego ocieplenia, Serenissima przegra w końcu walkę z morzem. Nawet jeśli tak, to trwać będzie dalej w dziełach Rudego Księdza, a przecież nie tylko o trwanie Wenecji tu chodzi…
Skoro już zacząłem moją recenzję od końca, wypada mi kontynuować w tym stylu. Wrocławska Orkiestra Barokowa spisuje się znakomicie z gościnnymi dyrygentami, zwłaszcza gdy są oni wirtuozami i artystami światowej klasy. Potrafili zagrać Vivaldiego z Carmignolą na miarę jego „codziennych” weneckich zespołów, nie zabrakło im też natchnienia by towarzyszyć fleciście Erikowi Bosgraafowi. Wykonanie koncertów Vivaldiego zawierało wiele partii solowych i wszyscy, ze Zbigniewem Pilchem i Jarosławem Thielem na czele byli po prostu rewelacyjni. Wspaniałe, czytelne i ekspresyjne biegniki i pasaże, cudowna dynamika, wysmakowana estetyka brzmienia – było wyśmienicie.
W programie były następujące utwory:
A. Vivaldi
Koncert e-moll na 4 skrzypiec, smyczki i b.c. RV 550 ze zbioru L’estro harmonico op. 3 (solo: Zbigniew Pilch, Mikołaj Zgółka, Radosław Kamieniarz, Małgorzata Malke – skrzypce)
Koncert D-dur na 2 skrzypiec, 2 wiolonczele, smyczki i b.c. RV 564 (solo: Zbigniew Pilch, Mikołaj Zgółka – skrzypce, Jarosław Thiel, Bartosz Kokosza – wiolonczele)
Koncert C-dur na flet podłużny sopranowy, smyczki i b.c. RV 443
Cztery pory roku op. 8 (oprac. E. Bosgraaf):
Koncert nr 1 E-dur „Wiosna” RV 269
Koncert nr 2 g-moll „Lato” RV 315
Koncert nr 3 F-dur „Jesień” RV 293
Koncert nr 4 f-moll „Zima” RV 297
Koncert został zorganizowany we współpracy z The London International Festival of Early Music.
Największą gwiazdą był oczywiście Erik Bosgraaf. Jako dyrygent zaprezentował brzmienie znane dobrze ze szkoły holenderskiej – solidne, ziemiste, refleksyjne, lubujące się w detalach, ale bez czynienia ich ulotnymi. Największym przedstawicielem tej szkoły jest dla mnie Ton Koopman, lecz to, co usłyszałem we Wrocławiu niewiele ustępowało jego estetyce. Ostatni koncert pierwszej części programu, . RV 443, wprowadził nas w świat fletowej wiruozerii Bosgraafa. Było się czym zachwycać. Wspaniała technika, ogromna wyobraźnia, znakomita ekspresja brzmienia. We Wrocławiu mamy szczęście obcować ze sztuką fletową Giovanniego Antoniniego, stylistyka Bosgraafa była inna, bardziej północna, bardziej po niderlandzku zapatrzona w struktury i geometrie, mniej obrazowa. A jednak był to stuprocentowy Vivaldi, w jednej z najlepszych możliwych odsłon.
Publiczność stawiła się licznie i to w Sali Głównej. Były zajęte nawet siedzenia za orkiestrą, zajmowane zazwyczaj przez chór podczas koncertów oratoryjno – symfonicznych.
Erik Bosgraaf urodził się w 1980 roku w Drachten, w Holandii. Zaczynał od nauki gry na flecie poprzecznym, ale w wieku 12 lat odkrył flet prosty i zakochał się w jego brzmieniu. Studiował flet prosty w Konserwatorium w Amsterdamie u Waltera van Hauwe i Paula Leenhoutsa, a także muzykologię na Uniwersytecie w Utrechcie. W 2005 roku uzyskał dyplom z wyróżnieniem, a w 2009 roku obronił doktorat z muzyki. Jego repertuar obejmuje utwory od średniowiecza po XXI wiek, a także własne kompozycje i transkrypcje. Współpracował z wieloma wybitnymi muzykami, takimi jak Frans Brüggen, Giovanni Antonini, Richard Egarr, Ton Koopman, Jordi Savall, Lars Ulrik Mortensen, Reinbert de Leeuw, Gustav Leonhardt, Yo-Yo Ma, Joshua Bell, Anna Prohaska, Iestyn Davies, czy Christianne Stotijn. Występował na prestiżowych scenach i festiwalach na całym świecie, takich jak Concertgebouw w Amsterdamie, Carnegie Hall w Nowym Jorku, Wigmore Hall w Londynie, Konzerthaus w Berlinie, Suntory Hall w Tokio, czy BBC Proms w Londynie.
Erik Bosgraaf nagrał ponad 20 płyt, które spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem krytyki i publiczności. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień za swoje nagrania, takich jak Edison Classical Award, Diapason d’Or, Preis der Deutschen Schallplattenkritik, Gramophone Editor’s Choice, czy BBC Music Magazine Choice. Jego największe osiągnięcia płytowe to:
Der Fluyten Lust-hof (2007) – trzy płyty CD (Brilliant Classics) poświęcone monumentalnemu zbiorowi utworów na flet prosty solo autorstwa holenderskiego kompozytora Jacoba van Eycka (1590-1657). Płyta została okrzyknięta przez magazyn Gramophone jako “najlepsze nagranie muzyki dawnej roku”.
Big Eye (2010) – płyta CD/DVD (Eigen Huis & Tuin, niezależna wytwórnia założona przez Erika Bosgraafa i Izhara Eliasa), z muzyką współczesną i eksperymentalnymi filmami, nagrana w duecie z gitarzystą Izharem Eliasem. Płyta prezentuje ponad 30 utworów napisanych specjalnie dla duetu przez międzynarodowych kompozytorów, takich jak Louis Andriessen, Cornelis de Bondt, Roderik de Man, czy Chiel Meijering.
La Monarcha (2011) – płyta CD (Channel Classics Records) z muzyką hiszpańską i portugalską z XVI i XVII wieku, nagrana z zespołem Cordevento, współzałożonym przez Bosgraafa (znam go teraz z paru płyt i jest to doskonała grupa barokowców). Płyta otrzymała nagrodę Edison Classical Award 2012 w kategorii muzyki dawnej.
Vivaldi: Recorder Concertos (2014) – płyta CD (Brilliant Classics) z koncertami na flet prosty Antonio Vivaldiego, nagrana z zespołem Cordevento. Płyta została uznana za “najlepsze nagranie Vivaldiego roku” przez magazyn BBC Music Magazine. Tymczasem Cordevento z kameralnej grupy trzech muzyków wyewoluował w barokową orkiestrę.
Telemann: The Recorder Sonatas (2016) – płyta CD (Berlin Classics) z sonatami na flet prosty Georga Philippa Telemanna, nagrana z klawesynistą Francesco Cortim. Płyta otrzymała nagrodę Diapason d’Or 2016 w kategorii muzyki dawnej.
Co ciekawe, Erik Bosgraaf grał też muzykę rockową, zanim zajął się fletami dawnymi. Jego zespół nazywał się The Flute Project i grał eksperymentalną muzykę rockową z elementami jazzu, elektroniki i improwizacji. Zespół składał się z czterech flecistów, którzy używali różnych rodzajów fletów, od prostych po elektryczne. Zespół nagrał dwie płyty: The Flute Project (2002) i The Flute Project II (2004), które można znaleźć w internecie. The Flute Project rozpadł się w 2005 roku, kiedy Erik Bosgraaf postanowił skupić się na karierze solowej i muzyce dawnej.
Choć w sposobie powiązania pląsów ciała z wydobywaniem dźwięku z fletu łatwo było dostrzec rockową przeszłość muzyka, to stylistyka wykonawcza wcale nie była eklektyczna. Był to wysmakowany i ekspresyjny XVIII wiek, to raczej włoscy instrumentaliści odchodzą czasem dalej od baroku, który odkrywamy we współczesnych wizjach muzyki Vivaldiego.
Drugą część koncertu, po przerwie, wypełniły Cztery Pory Roku, które można było nabyć w NFM-owym sklepiku w postaci płyty winylowej. Kupiłem 2 CD z muzyką francuskiego baroku i z koncertami Vivaldiego. Wszystkie te nagrania wydała holenderska firma Brilliant Classics. Ta wytwórnia założona w 1995 roku przez Gerarda van Osa obrała za cel rozpowszechnianie muzyki klasycznej w przystępnej cenie i wywiązuje się z tego zadania genialnie, dokonując własnych nagrań (sławny komplet kantat Bacha za grosze na start!) i wznawiając wielkie osiągnięcia innych wytwórni, takie jak choćby komplet symfonii Haydna dla Nimbusa, czy nagrania McCreesha dla Archivu. Jedyna widoczna forma oszczędności polega tu na dość dzikiej szacie graficznej i w przypadku zbiorczych kompletów na prostych, niemal makulaturowych pudełkach obejmujących dziesiątki i setki płyt. Zdziwiłem się zatem widząc LP Brillianta i to w cenie dwóch nowych CD tejże firmy. Uznałem, że to trochę nie fair, płacimy przecież głównie za artyzm wykonawców, nie zaś za nośnik. Później żałowałem, że jednak nie kupiłem tej płyty, bowiem Cztery Pory Roku we fletowej aranżacji Bosgraafa były rewelacyjne. Artyście udało się połączyć tak charakterystyczną dla arcydzieła Vivaldiego ekspresję z barwnym, delikatnym i bliskim naturze brzmieniem poprzecznego fletu. Było to naprawdę niezwykłe wykonanie, z pewnością jedno z najciekawszych, jeśli chodzi o wykonawstwo muzyki barokowej w naszych czasach. Gdy zbierałem autograf na płyty CD od holenderskiego artysty, pochwaliłem go za wyjątkową głębię tej gry. Z pewnością wraz z Carmignolą, Fabio Biondim, Cecilią Bartoli i Antoninim dołączył on do grona muzyków, dla których Vivaldi jest postacią szczególną, jedyną w swoim rodzaju.
To był wspaniały koncert. Jeszcze raz wypada mi też przekazać w tej recenzji najwyższe wyrazy uznania dla Wrocławskiej Orkiestry Barokowej za godne dotrzymywanie kroku wielkiemu soliście.