Franco według Andrée Bachoud’a

Książka Bachouda z 1997 roku, dostępna jest po polsku w tłumaczeniu Wojciecha Gilewskiego (Iskry Warszawa 2000). Bachoud zaczyna od cytatu z N. Eliasa, o sytuacjach, nad którymi potrafią zapanować tylko spokojni i przeciętni… jak Franco (s. 7). Franco urodził się w osiemnastowiecznym mieście El Ferrol w 1892 roku w rodzinie oficerów. Jak dobry Galisyjczyk lubił się wyprawiać łodzią w morze. Franco jednak tworzył własną legendę w ramach sztuki o nazwie Raza („Wyścig”) z 1941 roku, więc jego biografia jest dość zmutowana. Co ciekawe pochodzenie Franco nie jest aż tak definiujące dlań, na przykład oficerowie dawno przed jego narodzinami wyzbyli się znanych z przeszłości przesądów o rasie i krwi (s. 12). Ojciec był oficerem marynarki, wolnomyślicielem i niewiernym mężem, który wracał i przepraszał, typowy ojciec konserwatysty (s. 13).

W „Raza” widać natomiast paranoję postimperialną przejawiającą się w wietrzeniu wszędzie spisków przeciw Hiszpanii, zwł. Po 1898 kiedy to USA zatopiły całą hiszpańską flotę (s. 16). El Ferrol kiedyś żyło z handlu z hiszpańską Ameryką. Bijatyki militarystów z ludźmi utożsamianymi z demokratyczna prasą były w mieście na porządku dziennym. Brat Franco, Ramon, był liberałem, lotnikiem i masonem. Nicolas i Pedro byli cywilami. Zamknięcie szkoły morskiej, oznaczało pójście do Akademii Piechoty w Toledo (s. 21).

franco

Kasacja imperium oznaczała wielkie inwestycje kapitału, który dotąd był zaangażowane za morzami (s. 22) i wzięcie zakrętu kapitalizmu jak mówił Manuel Tunon de Lara. Alfons XIII, panujący od 1902 podsycał w oficerach nostalgię i poczucie klęski po 1898 roku, chciał być dalej od Dreyfusa a bliżej Wilhelma II. Katalonia się znowu próbowała oderwać, wspierała liberalizm i tradycję konstytucji z 1812 roku. Ale i Katalonia płakała za rynkiem zbytu – Kubą. Od 1876 obowiązywała konstytucja wzorowana na UK, dająca władzę raz konserwie raz liberałowie, było to już po tzw. sexenio revolucionnario z lat 1868-1874 kiedy odważne reformy napotkały na niezrozumienie ludu, lud budził strach liberałów. Był to nadal kraj latyfundiów, tylko na północy było trochę drobnej własności chłopskiej. Ci chłopi z latyfundiów byli podatni na anarchizm Fanelliego. Socjaliści byli bardziej zdyscyplinowani i budzili mniej obaw elit. Katalońska: „El Cu-cut”: „- Co to za święto? – dzień zwycięstwa – a więc to świeto cywilne!”), militaryści zdemolowali biuro gazety. Rzad Moreta, choć liberalny w 1906 zakazuje kpić z wojska, wolność słowa znika (s. 26). Hiszpanom pochlebia upomnienie się Francji o jej interesy w Maroku (1906). Bunty-pobór-protesty przeciw poborowi. Francisco Ferref Guardia – hiszpański Dreyfus. Canelejes, liberał będzie go rehabilitował…

Franco, 164 cm wzrostu, nieśmiały wobec kobiet, woli towarzystwo facetów (s. 32). Zbyt młody by zostać wysłany na front marokański. W 1910 w Kortezach 38 republikanów, w tym 1 socjalista. Canelejes, liberalny premier niepotrzebnie kontynuuje wojnę w Maroku – osłabia własny obóz (s. 35), radykalna lewica nigdy mu nie wybaczy. Arab to na ogół człowiek zdegenerowany, brudny, leniwy, zawistnik – propaganda z tych czasów. W 1912 roku Cenelejes ginie w zamachu zabity przez anarchistę. Nowa Prawica a la Rerum Novarum i nacjonalizm zaczyna dominować nad Konserwatystami, radykalna lewica nad Liberałami. Polityka zaczyna się psuć. Od 1916 roku Franco, odważny w walce z Kabylami, zostaje najmłodszym majorem w Hiszpanii (s. 42), niedługo potem żeni się z Marią del Carmen, dziewczyną z bogatej rodziny. Rodzina ta trochę kręci nosem.

Kłopoty roku 1917 – nadmiar oficerów, Strajk generalny i strach przed sowietyzacją (s. 45). Lata 1919-1920 uaktywnienie działactwa, kryzys górnictwa i przemysłu tekstylnego. W 1920 Franco pomaga tworzyć hiszpańską Legię Cudzoziemską. W Maroku Franco pobłażał podkomendnym pozwalając na prześladowania cywilów. W 1918 roku obawy przed Francją, czy zacznie nas znowu skubać? Pyta Hiszpania (s. 51). Primo de Rovera – miał być hiszpańskim Mussolinim i tamą dla komunizmu. Franco był w Maroku, gdy PdR zaprowadza dyktaturę (s. 58). Od 1925 roku Petain i PdR lubią występować razem i przemawiać. Możliwe, że we krwi Franco płynęła krew sefardyjska, wszystkich sefardich uważał zawsze za Hiszpanów. Primo de Rivera nie chciał Maroka, ale militaryści zmusili go do dalszej wojny o nie (s. 68). Ortega y Gasset przyjął dyktaturę z ulgą bo wszystko lepsze od tego bubka Alfonsa XIII, Francuzi uważali, że PdR nigdy nie będzie duce, bo w Hiszpanii nie ma patriotyzmu innego niż lokalny (s. 69).

Niektóre posunięcia PdR, którego często ukazuje się w operetkowy sposób są do dziś natchnieniem politycznym dla Hiszpanów. N przykład podtrzymanie podwójnego obywatelstwa dla Hiszpanów dla zagranicą, polityka zbliżenia z Latynoameryką (nowy sens dla święta rasy z 1999 r.), odnowienie kontaktu z wygnanymi w 1492 roku Żydami, walka z legenda negra Hiszpanii przez kontakty z intelektualistami liberalnymi sefardyjskimi na świecie (s. 73). W 1927 roku Franco towarzyszył królowie w podróży do Maroka, potem odwiedził Petaina w Saint-Cyr i odwiedził też Niemcy, zwłaszcza ich akademie wojskowe, wszystko to stanowiło research dla hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej (s. 80). Regulamin LC był rojalistyczny do bólu, ale nie religijny.

W 1929 socjaliści nie chcą wejść do LN by nie zrazić własnego elektoratu. W 1931 roku nawet oni zdziwili się triumfem wyborczym republikanizmu. II republika postała dzięki błędom Alfonsa XIII. Ledwo nastała republika, już nachalnie zaczęto narzucać obowiązek lojalności wobec niej (s. 93). Reforma wojska dokonana przez Manuela Azane uznana została przez wosjkowych za atak na nich, reforma była jednak konieczna, wreszcie wysłano nadmiar generałów na wcześniejsza emeryturę (s. 93-94). Anarchistyczny związek CNT nie uważał się za poddanego rządowi, lecz za rząd alternatywny, Azana jednak nie reagował na ta nielojhalnosć i pozwolił CNT atakować klasztory (s. 95). Rozzuchwalił lewicę, i wkurzył prawicę. Stąd nieudany zamach stanu gen. Sanjurjo, o którym Franco mógł wiedzieć (sierpień 1932 r. Sewilla). Wybory w 1933 roku były reakcyjne. (1933-1935 dos anos Negros), wstrzymano zamykanie szkół wyznaniowych, wygnano chłopów z okupowanych przez nich latyfundiów (s. 107). W tym czasie Franco ciągle jeszcze trzymał się z dala od polityki. Tłumił górnicze wystąpienia w Asturii. Represje oznaczały powolny koniec republiki. W 1929 roku gen Barrera i gen. Goicoechea – lider rojalistów prosili Mussoliniego o pomoc (s. 111), broń nie zdążyła przybyć na czas zamachu stanu Sanjurji. Podziały na prawicy dały w 1936 roku znaczne, choć nie miażdżące zwycięstwo lewicy. W prawicowym El Ferrol wybuchła panika. Azana był beztroski, pełen wiary w przewagę, Franco de facto wygnał na Kanary. Na Teneryfie Franco uczył się anielskiego i gadał z notablami (s. 114). Faszysta Serrano Suner przybył raz do niego, lecz F. zawsze był nieprzenikniony.

Sanjurjo nic nie uzyskał w Berlinie w 1936 roku, lecz potem Niemcy zaczęli myśleć, że przydałaby im się Hiszpania wypadnięta z obozu demokracji (s. 126). Włosi dawali forsę Jose Antonio Riverze, aż do jego aresztowania w marcu 1936. Bunt Moli i Franco, zaskoczyły Mussoliniego i Hitlera, w ogóle się z nim nie utożsamiali (s. 126). Włochy i Niemcy jednak zorganizowały most powietrzny Maroko-Hiszpania, bez czego bunt by się na pewno nie udał. 14 sierpnia 1936 roku padło Badajoz. Marokańscy regulares mordowali przez 36 godzin (s. 130). Szybko zajęto Estremadurę. 30 września biskup Salamanki nazwał to krucjatą (s. 135). Londyn i Paryż nie widziały kogo poprzeć. Baldwin w imię realizmu uspokoił Bluma. Przez poparcie kleru dla Franco, Rzym i Berlin też miały wrażenie, że chodzi o coś dziwnego egzotycznego. Wysłali oni gratulację dla F. (tak samo jak Pius XI), ale nie byli przekonani (s. 142), dawali wiele rad, które Franco ignorował. Jesienią republikanie dostali pomoc z ZSRR. Watykan i Franco mówili poniekąd o trzeciej drodze, między faszyzmem a komunizmem. Łasił się do Sefardyjczyków, by nadać wszystkiemu kształt odnowy duchowej. ZSRR oskarżył Portugalię, wiernego stronnika Brytyjczyków o to, że 9 października dokonała interwencji (wyssana z palca info), podzieliło to obóz antyfrankistowski w Europie (s. 146). 6 listopada przybywa niemiecki Legion Condor. W październiku 1936 Serrano Suner, faszysta hiszpański i zięć Franco, ucieka z więzienia (s. 151). Roberto Cantalup, ambasador Włoch był kumplem Franco, który lubił Włochy, małe imperium czester podgryzane przez większe – jak Hiszpania, z Niemcami (ambasador von Fraupel) się nie lubił, uważał, że mają chrapkę na hiszpańskie kopaliny (s. 154). Mussoliniego jednak wkurzył, gdy Hiszpanie zaczeli zwalać winy za niepowodzenia początku 1937 roku na Włochów. W roku 1938 demokracje jeszcze bardziej ograniczyły, i tak niewielką pomoc dla republikanów, dla których teraz wazny był tylko ZSRR, stąd dalsza radykalizacja (s. 167). Franco często deklarował sympatię dla UK, starał się zniechęcić USA do poparcia republiki, deklarując dobre traktowanie zaangażowanych Amerykanów (s. 165). W ten sposób obnażył zależność demokracji od ZSRR, i brak wpływu ich na ZSRR. Przez Urugwaj starał się by USA uznały go za stronę walcząca a nie za buntownika (s. 166).

Zwycięstwa na północy uwalniają go od opieki Rzeszy, i pozwalają przesłać węgiel z Asturii UK. W lutym 1938 roku upadł francuski rząd Bluma, władze przejął „realista” Daladier. Franco zredagował wtedy kartę pracy na wzorach chadeckich i mus solińskich. Rodzina Franco zaczęła żyć w luksusie. Franco bał się, że demokracje nie pozwolą Rzeszy na Anschluss (s. 176), to wyrwałoby rząd w Madrycie z izolacji. W marcu 1938 roku były naloty na Barcelonę. Stan wojenny zniesiony został dopiero 10 lat potem w 1948 roku. W 1939 roku monarchiści byli pewni, że F. przywróci monarchię (s. 185), dawali mu ordery itd., F. miał to gdzieś. Gestapo miało sporą swobodę ruchu w Hiszpanii (s. 193). Ley de Jefatura zawiodła monarchistów. A także Watykan, który musiał ratować pozory (s. 196). Hiszpańscy chadecy byli przytłoczeni krwawą wojną. Serrano Suner nie dostał pełni faszyzmu, najbliżej postaw Franco był chyba Petain (s. 201).

W 1939 roku zachodnie demokracje chcą udobruchać Franco, ten zaś pełen jest oburzenia na sojusz Niemców z ZSRR (s/ 205). Wtedy prawdopodobnie zapada decyzja o neutralności. II wojna światowa uwolniła do od wpływu i rad Watykanu. Pozostawało uzależnienie ekonomiczne od UK i USA, czyli to co Hitler nazywał jego żydowskim merkantylizmem (s. 209). W czerwcu 1940 Włochy wchodzą do wojny, a Hiszpanie atakują Tanger (s. 211). Hitler wahał się między wpływaniem przez F na Salazara, by ten odprawił Anglików, wspieraniem falangi w ramach obozu Franco, przejściem przez kraj F i zajęciem Portugalii (s. 213). Franco, by nie drażnić Rzeszy odrzucił bardzo hojna propozycję pożyczki z USA (s. 213).

Hitler nie rozumiał Hiszpanów, chciał baz na Kanarach, od kraju, który zbyt wiele stracił w 1898 roku (s. 214).W październiku spotkał się z Franco w Hendaye, między spotkaniami z Lavalem i Petainem. Franco spóźnił się (nie wiadomo czy specjalnie, bo kolej hiszpańska była fatalna), i wyglądał jak Żyd z karykatury, miał monotonny dyszkant: „z takimi ludźmi nic nie da się zrobić” podsłuchał baron Torres. Franco z kolej obudzono, na prośbę Niemców i to nie podobało się jemu. Ponoć uparte przypominanie, że wojna jeszcze się nie skończyła wkurząło Hitlera. Dziś jesteśmy kowadłem, jutro będziemy młotem pocieszał kumpli Franco (s. 220).

15 lipca 1939 rozmawiał F z Ciano w San Sebastian. 18 listopada 1940 Sunera wezwano do Berchtesgaden by spytać kiedy wreszcie Hiszpania przystąpi do wojny. Ten wymawiał się brakami i zrujnowaną gospodarką. 20 stycznia 1941 Ribbentrop otwarcie zagroził Franco wojną! W lutym 1941 roku Mussolini rozmawiał z Franco, na prośbę Hitlera w Bordigherze, duce był przytłoczony jego kontrargumentami (s. 222). Niemcy uważali Franco za dewota bez charakteru, on ich za szaleńców. W lutym 1942 roku F gadał w Sewilli z Salzarem. W maju 1942 Franco rozmawiał z Juanem de Borbon o tronie dlań, bo bał się, że poprze aliantów w stylu wolnej Francji de Gaulle’a (s. 226). Franco mało czytał, nie znał litości, umiał czekać i milczeć.

W styczniu 1941 roku F. utworzył RENFE i INI czyli Krajowy Instytut Przemysłu na wzór włoski, by prześcignąć i socjalizm i kapitalizm (s. 234). W lutym wygłosił F tyrade o masonach uznając, ze hiszpańscy są najgorsi. Uznał, że masoneria, liberalizm i komunizm to trzy strony tego samego medalu. Można się zastanawiać czy pewne kroki przyjazne wobec Żydów podpowiedziały F, jego własna nieczystość krwi, gniew na Hitlera, wpływy USA, Watykanu czy jego brata Nicolasa (s. 240). W maju 1942 roku przybył z USA kardynał Spellman. 8 listopada 1942 Roosevelt uspokajał go o tym, że NZ nie przedsięwezmą nic przeciw Hiszpanii (s. 241). F. nie do końca wierzył, bał się amerykańskich masonów. Nie oddał Vichy uciekinierów z lata 1940, lecz przerzucił ich do Afryki Płn (1943-44). W lipcu 1944 roku ograniczył kortezy (digitalisom), wszystkich posłów wyznaczał on (w 1976 r. Kortezy zupełnie znikną). Na prośbę USA protestował przeciw rasizmowi w III Rzeszy i nietolerancji religijnej. W kwietniu 1945 roku Hiszpania zerwała stosunki z Japonią, zawieszono cenzurę zagranicznych korespondentów. De Gaulle wysłał wyrazy wsparcia (s. 258).

Churchill miał trochę słabość do Franco, Eden nie, Truman też był o wiele bardziej podatny na antyfrankizm opinii amerykańskiej niż Roosevelt (s. 253). Atlee i francuska lewica też go nie lubiły. Po 1945 roku Franco przeżywał trudny okres. Mason Truman połączył jednak falangistów i katolików (s. 260). Wzrosły wpływy OD i KrK. 2 sierpnia 1945 lewicowy Meksyk namówił ONZ do sankcji. W lutym 1942 roku Argentyna popadła w izolację w Ameryce, gdy odmówiła zerwania z Franco (s. 274). W 1946 roku znowu się przydała by przełamać izolację Franco. Upór ZSRR by potępić Franco, tylko wkurzył Latynosów. Skoro Izrael go nie lubił, wyciągnął rękę do Maroka i Transjordanii. W styczniu 1945 roku zawarł umowy z Holandią i Szwecją. Churchill:
„Pod rządami reakcyjnego generała Franco jest tyle wolności co w Polsce, ale i też nieskończenie więcej bezpieczeństwa i szczęścia wszystkich mieszkańców kraju” (s. 281).

Tymczasem Francuzi zamknęli granicę. 9 grudnia tylko Watykan, Portugalia, Szwajcaria i Irlandia NIE odwołały swoich ambasadorów. Truman zawetował plan Marshalla dla Hiszpanii, ale w 1950 USA znowu negocjowały. De Gaulle się ucieszył bo lubił Franco. Stanton Griffis wymógł równouprawnienie protestantów w Hiszpanii (s. 305). W listopadzie 1950 Hiszpania przystępuje już do FOA, rolniczej podorganizacji ONZ. KrK był niewygodnym stronników, szokował młodzież klątwą na Ortegę y Gasseta i innymi głupimi akcjami (s. 322), śmierć pisarza w 1955 wzmogły opór, jednak w 1956 roku KrK, a ściślej OD się przydał, przekonał F do wolnego handlu i do EWG. Autarchia się skończyła, inwestycje popłynęły, wzorce zarządzania z ENA też (1958), w 1958 roku Hiszpania wchodzi do MFW/IMF (s. 340). W 1958 roku umiera też Pius XII i do głosu dochodzą chadecy. Wizyta Eisenhowera była sukcesem – większe tłumy i wiwaty niż wcześniej w Delhi (1960), „demokracja organiczna” już mniej (s. 351). Kennedy nie lubił Franco, więc ten poparł Kubę ekonomicznie. W latach 1960-1966 Hiszpania miał większy wzrost PKB niż Japonia (138:128 %).

W 1961 powstał mur berliński a Europą rządziła prawica – dobry okres dla Franco zwanego „orientalnym despotą” (s. 361). Teraz to Europa była dobra dla F, a USA – złe. Popsuły się stosunki z Watykanem, Franco nie chciał rezygnować z przywilejów konkordatu 1953 roku. W 1973 roku będą jeszcze gorsze. Arias Navarro nazwie papieża komuchem (s. 432).
Nie chciał też wydawać bojowników OAS. 1968 roku dość spokojny, ale w 1970 roku już 800 strajków (s. 413). Źli pasterze i niewdzięczny lud. W 1969 roku de Gaulle odwiedził Franco jako zwykły obywatel nieco rozczarowany demokracją. W 1970 roku ETA porwała konsula Niemiec Eugena Beilha (s. 419). RFN chciała nakłonić F. do energicznych działań, ale egzekucje członków ETA sprowadzą kolejną izolację w 1973 roku (s. 438).

Franco przeżył i przetrzymał większość swoich wrogów. Nie kierował się sympatiami i antypatiami lecz ostrożnością i nieufnością, był też dość praktyczny, choć mściwy. Jego dyktatura po części posłużyła jako poligon nowoczesności. Wymyślił on Hiszpanię ponadlokalną nadrabiając zaległości nacjonalistyczne i obywatelskie wobec innych narodów.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *