Chrześcijaństwo jest pełne sprzeczności, a jego rodowód historyczny jest mało znany. Kościoły katolickie, prawosławne, protestanckie i wszystkie inne przemilczają faktyczne mechanizmy jego powstania, a zwłaszcza twórczą rolę św. Pawła w jego budowie. W wykładzie nasz redaktor Grzegorz Roman wyjaśnia cały mechanizm manipulacji, który z pierwotnego mesjanizmu żydowskiego doprowadził do wynalezienia nowej, zupełnie odmiennej w swej doktrynie religii zwanej dziś chrześcijaństwem.
Halo, halo a gdzie recenzja ślicznej bajki Pana Redaktora? I niech mi ktoś powie, że cuda się nie zdarzają. A jeśli już się zdarzają, to może znów się pojawi?
Ja się zastanawiam co się stało z komentarzami.
Dopiero co było 5 komentarzy a tu nagle zniknęły…
Chyba pod ten sam link wstawiono nową stronę, co potwierdza zmieniona data i kopie w sieci.
Program został załadowany ponownie z powodów technicznych. Trzeba było go wgrać jeszcze raz. Teraz jest wszystko ok i można komentować.
No to mamy takie techniczne zaginięcie, jak oryginałów Flawiusza i TF?. A kopie?
Ciekawe, calkiem sensowsne, choc nie+ktore motywy niezrozumiale. Pawel z Tarsu byl ponoc Zydem, wiec dlaczego Zydzi (z)nienawidzili Zyda? w trzy dni. Ile antyzydowskich wstawek wprowadzil Pawel?
Kiedy katolicyzm przejeli homoseksualisci (aka lobby), czy to bylo juz w wersji 1.0 przez Pawla czy to nowosc. No i czy w kazdej wersji mieli wpisana w religie pedofilie hetero i homo i dżender, czy to tez nowosc.
Tytuł pogadanki powinien brzmieć:
Przegląd XIX-wiecznych teorii spiskowych na temat chrześcijaństwa.
Chrześcijaństwo jest jedną wielką teorią spiskową panie Świątkowski. Nie raczył pan zauważyć tego faktu?
🙂 Dla mnie, to coś nieistotnego i pobocznego. Jeśli miałabym wybierać między "wielką spiskową teorią chrześcijańską" a spiskowym "racjonalizmem", to racjonalnie wybieram to pierwsze, "Spisek" chrześcijański jest o NIEBO lepszy.
No rzeczywiście panie Gregorzu…
Z pańskiej pogadanki wynika, że chrześcijaństwo to religia, ktora uczyniła Bogiem postać wzorowaną na bohaterze XIX-wiecznej powieści, a potem wmówiło światu, że istnieje od starożytności… A świat uwierzył.
.
To faktycznie jest mega spisek wszechczasów… Nie ma większego.
Te gigantyczne mistyfikacje, te wszystkie świątynie chrześcijańskie rzekomo wybudowane przed XIX wiekiem, te chorały rzekomo średniowieczne, te pasje Bacha, rekwia Mozarta rzekomo barokowe, te pisma ojców kościoła rzekomo strożytne, to całę malarstwo: Giotto, Rafael, El Greco, Rembrandt itd, te ruchy społeczne jak np. Reformacja…
Gigantyczna armia fałszerzy pracowała w głębokim ukryciu, by wmówić światu, że chrześcijaństwo istniało przed wymyśleniem fikcyjnej postaci Jana z Gamali w XIX wieku przez trzeciorzędnego autora.
.
Teraz to widzę! Dziękuję, że ujawnił pan światu tę gigantyczną mistyfikację.
Jakiej by teorii nie wymyślić na temat chrześcijaństwa jest to bez znaczenia, prawda czy fałsz wychodzi na jedno – chrześcijaństwo nie ma związków z rzeczywistością. Chrześciajanie mają tylko wiarę i nic poza tym. Nie ma sensu prowadzić z nimi sporów, bo o co niby się spierać? Że nie można zamieniać wody w wino, ożywiać umarłych? Chodzić po wodzie? Czysta paranoja.
"chrześcijaństwo nie ma związków z rzeczywistością."
Czy coś co jest elementem rzeczywistości może nie mieć z nią związków, czy może chrześcijaństwo jest swego rodzaju manią prześladowczą tzw. racjonalistów nie istniejącą realnie. To rodzi jednak pytanie na ile racjonalni są osobnicy cierpiący na manię prześladowczą? Napierała napisałby w tym miejscu Fragen über Fragen.
Jan z Gamali (a nie z Gamli, jak to błędnie wymawia G.Roman) to fikcyjna postać z książki XIX-wiecznego autora francuskiego, ostatnio spopularyzował ją w pewnej powieści włoski aktywista ateistyczny Luigi Cascioli. Stwierdzenie autora pogadanki, że ten powieściowy bohater jest "najbardziej prawdopodobnym pierwowzorem Chrystusa" jest kompromitujące.
No to kto jest tym pierwowzorem? wg mojej opowiesci pierwszym pierwowzorem jest sam Pawel, Jan z Gamali dopiero pozniej. To by tlumaczylo braki w zyciorysie Jeshua, tylko 3 ostatnie lata. Plus wspomnienie z dziecinstwa jak go bogaci wykorzystywali do rozrywek.
No dokładnie o tym pisałam ale komentarz zniknął z powodów technicznych. Pozwolę więc sobie na małą złośliwość. Pan Redaktor w starciu z chrześcijanami prowadzi na razie 2:0. A dlatego, że chrześcijanie podobno dołożyli Flawiuszowi Chrystusa a Pan Redaktor na pewno dołożył mu Jana z Gamali.
Gdybym powiedział, że z Gamali, to wytknąłby pan, że powinno być z Gamli, bo taką nazwę nosi dziś to miejsce. Zresztą wyjaśniam (pan zapewne niezbyt dokładnie słuchał), że mówię Gamli, choć Józef Flawiusz nazywał to miasto Gamala. 2. To, że była to postać literacka nie znaczy, że nie była też historyczną. Zresztą to jest rzecz poboczna, nieistotna. Bo nie ma znaczenia jak się nazywał pierwowzór J.Ch. To był zelota i Hasmoneusz. Reszta nie ma znaczenia. To jest taki chwyt manipulacyjny. Skrytykować coś mało istotnego, żeby zdyskredytować całość. Mówię tam pod koniec wykładu przecież (proszę lepiej słuchać), że nie ma pewności, czy Jan z Gamli był tym pierwowzorem Jezusa. Proszę może napisać coś o eucharystii, o której nie ma ani słowa w ewangelii wg św. Jana. O pogańskim obrzędzie spożywania ciała i krwi Boga przez żydów. To jest dopiero teoria spiskowa.
GrzegorzR 23 grudnia 2019 at 10:48
Nie ma znaczenia czy Pana opowieść opiera się na źródłach historycznych czy fikcji literackiej ale ma znaczenie, że źródła potwierdzające pisma chrześcijańskie uznaje Pan za niewiarygodne? Na jakich autorytetach i źródłach Pan się opiera. Proszę podać, gdzie Flawiusz napisał o Janie z Gamali, bo chyba, to, że pisał o samej Gamali nie jest powodem do snucia tych fantazji? Nie, proszę Pana, to nie jest "coś mało istotego", pobocznego, to jest dowód, nie jedyny, lekceważenia źródeł naukowych. Pana wyjaśnienia nie poprawiają oceny Pana wykładu a wręcz przeciwnie. Racjonalizm to literacki a nie naukowy.
No tak. Faktycznie powiedział pan że nie ma pewności.
Ale najpierw przez bite 15 minut (od 16 do 30 minuty) poświęca pan na kłamanie o tym, że bohater XIX-wiecznej powieści to postać historyczna z I wieku. Potem w 1h19' podsumowuje pan te bujdy słowami (cytat): "Jan z Gamli JEST NAJBARDZIEJ PRAWDOPODOBNYM, choć nie jest to pewne, ale WSZYSTKO NA TO WSKAZUJE, że jest pierwowzorem Chrystusa."
.
Otóż nie. Jan z Gamali nie jest "najbardziej", tylko ZEROWO-prawdopodobnym pierwowzorem Chrystusa, bo wymyślony został 18 wieków po tym, jak pojawiły sie pierwsze wzmianki o Chrystusie. No chyba ze dołoży pan do swojej teorii spiskowej podróże w czasie. Wiele teorii spiskowych to zakłada, więc będzie to klasyka gatunku.
I ne "wszystko" tylko NIC nie wskazuje na to , że Jan z Gamali jest pierwowzorem Chrystusa.
N I C
.
Wiarygodność tej prelekcji jest ZEROWA panie Grzegorzu. Pańska zdolność weryfikacji prawdy i rozpoznawania teorii spiskowych jest (mówiąc delikatnie) wątpliwa.
Nie po raz pierwszy to pan pokazuje. Pamięta pan np. fejkowy list Trumana do papieża, który bez cienia krytycyzmu uznał pan za autentyczny?
———————–
To duży błąd, że nie przeczytał pan ewangelii Jana, a mimo to jeździ z publicznymi odczytami i demonstruje swoja niewiedzę.
Czytelnym odniesieniem do eucharystii w ewangelii Jana jest rozdział 6. od wersetu 32.
Oczywiście nie ma tu mowy o żadnym obrzędzie pogańskim, tylko symbolu. Idea przeistoczenia została wymyślona znacznie później. Sama eucharystia nawiązuje do żydowskiej paschy i ofiary z barana. Rzecz zagłębiona w tradycji żydowskiej po uszy.
Chrześcijaństwo nie powstało od tak w jednym momencie.
Ta religia powstawała w kilku fazach:
Faza 1 – kształtowanie się Kościołów lokalnych w II-III w. i koncepcji teologiczno-filozoficznych często całkowicie różniących sie między sobą – np. Justyn, Tertulian czy Orygenes (preegzystencja dusz itp.)
Faza 2 – wykształcenie się Kościoła państwowego = rzymskiego w wyniku działań cesarzy od Konstantyna do Teodozjusza w IV w.
Do końca IV w. wyodrebnila się doktryna Trojcy Świętej (za Teodozjusza I) i pojawiły się pierwsze poważne schizmy.
Faza 3 – w V w. doszło do kolejnych konfliktów natury chrystologicznej w obrębie Kościoła państwowego, w efekcie powstały kolejne Kościoły niezależne na Wschodzie i wykrystalizowala się doktryna Kościoła państwowego (diofizytyzm itp.)
Jest rzecza zadziwiającą, jak ogromny aparat pseudonauki – teologia – powstał w oparciu o kłamstwo założycielskie – tezę, że Chrystus był (jest) Bogiem (synem Boga). Bez tego dogmatu, podpartego jedynie "dowodem teologicznym", czyli "przyjęciu na wiarę", cała teologia to kupa gruzu, a biblistyka zamienia się w bajkologię.
Oczywiscie, badanie historii religii, to już jest sprawa poważna, zważywszy na wkład jakie religie wniosły do kultury homo sapiens, należy mieć jednak świadomość, że badamy konsekwencje bajki o zmartwychwstaniu, a nie historię zmartwychwstania – że ograniczę się do jednego tylko przykładu.
Jesli może to być pociechą dla Świątkowskiego i Anny, to jakem ateistka, jestem przekonana, że Chrystus był postacią historyczną i w swoim czasie odegrał ważną rolę w powstaniu chrześcijaństwa. Natomiast tego, że teraz, razem ze swoim ojcem zaglądaja do mojego łóżka, sprawdzając z kim i jak się kocham – nie przyjmuję do wiadomości. Przykro mi.
No łaski pani nikomu (poza samą sobą) nie robi uznając fakty. Istnienie Jezusa Chrystusa jest historycznym faktem.
.
Natomiast Jan z Gamali to postać fikcyjna z XIX-wiecznej powieści francuskiej.
I ja również nie potrzebuję pociechy od Pani Klementyny. 🙂
A swoją drogą, zaczyna mnie już to bawić. Po prostu zabawny jest fakt, że "racjonalista", który z najiększą powagą opowiada znyślone i niepoparte żadnymi źródłami historie, lub wprost sprzeczne z nimi, stawia chrześcijanom zarzut niewiarygodności i jest przez innych "racjonalistów" traktowany serio. No, może nie całkiem przez wszystkich ale co było, to zniknęło.
Daremne żale – próżny trud,
Zbyteczne tłumaczenia!
"Racjonalistów" żaden fakt
Nie zmusi do myślenia.
PS
cytuję:
Rozumiem, że to są dane niewiarygodne, bo nie potwierdzone w bazach danych DNA i daktyloskopijnych.
Przeciez racjonalista nie neguje ze zyl sobie Joshua Ciesielski, tylko mowi ze prawdopodobnie bardzo malo tego Ciesielskiego w Joshui stworzonego w biblii. Joshua opisany w biblii to postac mityczna, majaca jedynie imie takie samo jak gosc Joshua, w tamtych czasach imie Joshua bylo w tamtym rejanie popularne, nic dziwnego ze Joshua nazywa sie Joshua, jakos musial sie nazywac.
to prawda, że nie wszyscy racjonaliści są tacy łatwowierni i przyjmujący bezkrytycznie teorie spiskowe:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4773
Tomek Świątkowski 23 grudnia 2019 at 10:48
Co prawda, to prawda. Ale potem i tak snują swoje własne opowieści.
A z tego tekstu Sykty sama cytowałam w "zaginionym technicznie" komentarzu, tylko dłuższy fragment niż poniżej:
Wykład Pana Redaktora, pomimo to, został opublikowany na YouTube i nikt się nie przejmuje, że wprowadza wielu ludzi w błąd. Im dalej w las tym więcej drzew – taka jest moja opinia o tego rodzaju racjonalizmie. Bo co to za racjonalizm oparty na bajkach?
Chodzi Ci o historyczność faktu istnienia gostka który np. chodził po wodzie?
A to zależy kogo i o kogo Pan pyta. Pan Redaktor, który wygłosił swój wykład uważa na przykład, że " To, że była to postać literacka nie znaczy, że nie była też historyczną. Zresztą to jest rzecz poboczna, nieistotna. ". Pisze tak co prawda o swoim wymyślonym bohaterze ale przecież, to "poboczne" i "nieistotne".
Jak można wymagać dowodów czy też stawiać zarzuty chrześcijanom, jeśli się samemu opowiada takie bajki?
Problemem nie jest historyczność postaci ale dogmaty w które chrześcijanin jest zmuszony wierzyć! Zwiastowanie, Zmartwychwstanie, wniebowstąpienie, niepokalane poczęcie NMP, Wniebowzięcie itd. Czy jeżeli ktoś myśli to jak to jest w stanie akceptować?
Ewangelie nie są wiarygodne co do cudów Jezusa i są to pisma wyraźnie propagandowe.
Nauczanie Jezusa zawarte w ewangelii też jest błędne m.in. dlatego że jego "misja" nie miałaby sensu jeśli odrzucilibysmy historycznosc takich postaci jak Adam, Noe, Abraham, Mojżesz czy Samson…
Nauczanie Jezusa integralnie jest związane z tymi mitycznymi postaciami i bez ich istnienia nie ma ono sensu.
Jezus to postać semi-legendarna.
Jej opis wyraźnie nawiązuje do postaci biblijnych które jednoznacznie są uznane za mityczne = fikcyjne.
Natomiast co do jego istnienia nie ma pewności i jest to kwestia otwarta.
Same podziały wśród chrześcijan (od samego początku) świadczą o słabości tej religii i słabości obiektywnych argumentów które miałyby przemawiać za ta religią.
Inny przykład niskiej rzetelności autora pogadanki: Nazaret. Artykuł Bartha Ehrmana, ateisty (żaden apologeta):
https://ehrmanblog.org/did-nazareth-exist/
.
Jan z Gamali na pewno istniał, za to Nazaret na pewno nie istniał.
Proszę Państwa. Widzę, że mój wykład wzbudza spore emocje. Zwłaszcza nasi wierni i niezawodni krytycy nie omieszkali włączyć się do tych mocno emfatycznych wynurzeń. Żeby więc rozwiać wszelkie wątpliwości przygotuję dla Państwa za klika dni moją odpowiedź w osobnym programie. Poczekam jeszcze na inne zarzuty. Proszę o liczne ich wytykanie. Wierzę w Waszą dalszą owocną twórczość w tym zakresie.
Wszelkiwe wątpliwości rozwieje cytat z Flawiusza mówiący o Janie z Gamali, synu Judy Galilejczyka.
Czekamy.
Panie Roman,
Najprościej będzie, jeśli poda Pan po prostu literaturę przedmiotu, na jakiej się Pan opierał wygłaszając swoją prelekcję. To dużo wyjaśni.
"Proszę Państwa. Widzę, że mój wykład wzbudza spore emocje"
Jeżeli śmiech jest też emocją, to tak. Mnie on jedynie śmieszy swym ładunkiem ideologii, błędów rzeczowych i logicznych w argumentacji.
Proszę wskazać choć jeden błąd rzeczowy lub logiczny w argumentacji w tym wykładzie.
bardzo dobry wykład. bardzo mi się podobał. co do św. Pawłą, to na pewno tak było jak Pan mówi. był wyżej komentarz, że Paweł nie powinien nie lubić (nienawidzieć) Żydów, bo sam był Żydem. ale po pierwsze był to Żyd zgrecyzowany i nie miał większych kontaktów z jerozolimskimi Żydami, a po za tym Żydzi go odrzucili, toteż odczuwał na nich dużą potrzebę zemsty( to z miłości chrześcijańskiej), co mu się bardzo udało dzięki inkwizycji i Hitlerowi.
mam jeszcze taką uwagę do miłości chrześcijańskiej: ci którzy czytali ustęp o nadstawianiu drugiego policzka nie zobaczyli tam mikroskopijnej gwiazdki: *nie dotyczy pana papieża i jego pracowników. w tym zaleceniu Jezusa chodzi tylko o wiernych, nomenklatura kościelna nie musiała się tego trzymać i nie trzymała się nigdy
Do czego to może doprowadzić zideologizowany, fanatyczny antykatolicyzm: Inkwizycja i Hitler, zemstą Pawła na Żydach.? A już porównywanie Hitlera z Inkwizycją, to chyba zemsta Nerona na chrześcijanach 🙂 .
Paweł z Tarsu studiował w Jerozolimie teologię pod okiem tamtejszych rabinów (min. Gamaliela), więc teza iż "nie miał większych kontaktów z jerozolimskimi Żydami" jest urojeniem.
.
O rzekomej nienawiści Pawła do Żydów może mówić tylko kompletnmy ignorant, albo głupiec. Bo kto myślący może widzieć antysemitę w autorze słów:
"Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, potwierdza mi to moje sumienie w Duchu Świętym, że w sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieprzerwany ból.Wolałbym bowiem sam być pod klątwą [odłączony] od Chrystusa dla [zbawienia] braci moich, którzy według ciała są moimi rodakami. Są to Izraelici, do których należą przybrane synostwo i chwała, przymierza i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała, który jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen."
List apotoła Pawła do Rzymian 9:1-5
mam jeszcze taką uwagę do czapki frygijskiej (https://pl.wikipedia.org/wiki/Czapka_frygijska), to mam taką uwagę, że to nie od niej raczej pochodzą nakrycia głowy papieża i biskupów – pochodzą one raczej od nakryć głowy żydowskich kapłanów, z tym że były one niższe aż chyba do czasów współczesnych – wtedy zaczęto stosować mitry podobne do mitr stosowanych obecnie.https://pl.wikipedia.org/wiki/Mitra_(nakrycie_głowy)
Być może mitra wywodzi się od boga Mitry…
☺
Chrześcijaństwo powstało, jak samo twierdzi, dzięki Jezusowi i jego zmartwychwstaniu. Bez rzeczonego zmartwychwstania, jak mówi św. Paweł, cała ich wiara byłaby daremna. Brak co prawda źródeł poza chrześcijańskich na temat tych rewelacji, są natomiast z całym bogactwem szczegółów opisane w ewangeliach. Od blisko 2 tys. lat wtłacza się je w głowy całych pokoleń jako fakty, które niewątpliwie miały miejsce. Przytoczę jeden z moich ulubionych opisów tychże faktów, bardzo ważnych opisów, ponieważ tyczy wydarzeń, które miały miejsce zaraz po ukrzyżowaniu i śmierci Jezusa. Oto co pisze ewangelista Mateusz: " A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało.I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu. Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: "Prawdziwie, Ten był Synem Bożym" Nawet politeistyczny a może nawet sceptyczny rzymski setnik uwierzył w cudowność odbywających się wydarzeń i nie ma co się dziwić wszak wyjść z grobu jako były nieboszczyk, ale już cudownie ożywiony nie jest wszakże trudno. Wokół przecież same cudowności, aż się od nich roi, gdzie nie gdzie tylko metafory, ale nierównie więcej cudownych faktów i niech ktoś zaprzeczy. Na pewno nie są to żadne mistyfikacje, ale relacje naocznych świadków, co komentator Świątkowski, wyczulony na wszelki fałsz, dociekliwy i jakże racjonalny, niechybnie potwierdzi.
rozumiem że to wykład Fantasy lub science fiction ponieważ nie wiadomo właściwie jak powstało chrześcijaństwo… Hehe
Brawo. Aczkolwiek z trudem, można tu spotkać nawet racjonalnie myślących. Pierwsze zapiski o chrześcijaństwie pochodzą z IV wieku, ale nawet te się nie zachowały. Dysponujemy tylko ich przepisanymi przez skrybów kościelnych kopiami w wiekach późniejszych. Jest wielce prawdopodobne że zostały one "podrasowane." Pewne jest że początkowo była to sekta judaizmu (a właściwie wiele sekt.)
A to co? Znów techniczne znikanie? Bo jeśli ktoś wycofuje własny komentarz, to wówczas powinna pojawić się informacja. Reguły gry powinny być uczciwe i jasne.
Proszę o źródła. Szukałem długo i poza literackimi z XIX wieku nie znajduję. To wręcz Pana obowiązek podać źródła – szczególnie jako osoby racjonalnej. Jako osoba niewierząca, oraz człowiek nauki – proszę o źródła. Wykład bardzo ciekawy jednak bez podania źródeł nieznacznie różnić się będzie od innych teorii spiskowych Szanowny Panie prelegencie.
Jedna rzecz zwróciła moją uwagę (pomijając źródła, na które czekałem do końca i się nie doczekałem). W wykładzie padła taka informacja, że Nazaret nie istniał w I w. n.e. i co więcej, najbardziej zagorzali chrześcijańscy badacze to potwierdzają. Ja nie jestem badaczem, ale przejrzałem wikipedię. Faktycznie pada tam informacja, że pierwsze pozabiblijne źródła, które wspominają o Nazarecie, pochodzą z III w. n.e. Jednakże brak dowodów na istnienie to nie to samo, co dowód na nieistnienie. Na wiki jest to tłumaczone tak, że w I w.n.e. Nazaret był zbyt małą miejscowością, żeby ktokolwiek o nim pisał i to wytłumaczenie wydaje się całkiem rozsądne.
Archeologia potwierdza niezbicie, że istniał, i że był niewielką – w dodatku ubogą osadą.