We Wrocławiu spadł pierwszy śnieg. Nie widać go było jeszcze w dzień, ale ci, którzy lubią pracować nocą, na przykład pisząc recenzje koncertów, mieli okazję oglądać pierwsze białe śnieżynki unoszące się za oknem. W te pierwsze zimowe dni odbył się w Narodowym Forum Muzyki monograficzny koncert poświęcony twórczości Jana Sebastiana Bacha (14.11.24).
Wykonawcami była Wrocławska Orkiestra Barokowa i czwórka solistów – Aleksandra Lewandowska – sopran, Alexander Schneider – alt, Florian Sievers – tenor i Felix Schwandke – bas. Usłyszeliśmy jedne z najpiękniejszych i najbardziej znanych kantat Bacha – Wachet! betet! betet! wachet! – kantata BWV 70 i Wachet auf, ruft uns die Stimme – kantata BWV 140. Motywem przewodnim było zatem czuwanie, pozostawanie przebudzonym, lub też budzenie się z symbolicznego snu. O związku tych kantat z rokiem liturgicznym Jarosław Thiel, szef WOB, zrobił miniwykład przed drugą częścią koncertu.
Kantatom towarzyszyło kilka fragmentów instrumentalnych – Sinfonia z kantaty Geist und Seele wird verwirret BWV 35/1; Sinfonia z kantaty Ich steh mit einem Fuß im Grabe BWV 156/1; Sinfonia z kantaty Geist und Seele wird verwirret BWV 35/5 oraz Ricercar a 6 z Musikalisches Opfer BWV 1079. Oczywiście fragment Ofiary muzycznej Bacha, dedykowanej naszemu pruskiemu rozbiorcy i jednocześnie dobremu fleciście i ciekawemu kompozytorowi zrobił na mnie ogromne wrażenie. Fryderyk Wielki wiedział jaki zadać temat geniuszowi z Lipska, którego najzdolniejszy syn pracował na jego dworze. Był to rok 1747, Fryderyk II był sześć lat po wchłonięciu Śląska. W tym czasie Polską i Saksonią rządził August III Mocny, którego pałacyk podróżny w Kutnie miałem okazję niedawno oglądać. Bach został nadwornym kompozytorem Augusta w 1736 roku, można zatem twierdzić, że obok Chopina to właśnie Jan Sebastian Bach był największym polskim kompozytorem, przynajmniej w jakimś sensie. Już zapewne w tym czasie flecista i kompozytor Fryderyk Wielki snuł swoje niecne plany wobec Polski i Saksonii, jednak ciężko się spodziewać, aby Jan Sebastian Bach rozmyślał o tym tworząc jedne z najwspanialszych fug dedykowanych władcy Prus.
Waszej Królewskiej Mości poświęcam niniejszym z najgłębszym oddaniem tę muzyczną ofiarę, której najszlachetniejsza część z najłaskawszej własnej ręki Waszej pochodzi. Z pełną czci radością wspominam jeszcze szczególną łaskę królewską, gdy w czasie mej niedawnej bytności w Poczdamie raczył Wasza Królewska Mość osobiście zagrać mi na klawesynie temat do fugi, najłaskawiej mnie przy tym zobowiązując, aby takową w najwyższej obecności Waszej zaraz wykonał – pisał Bach 7 lipca do króla Fryderyka II. Temat był na tyle złożony i niewygodny, że Bach potraktował zadanie z kontrapunktu jako „pracę domową”, wysyłając ją arystokratycznemu melomanowi jakiś czas później.
Ricercar był zagrany przez WOB wspaniale. W dość eksponowanym momencie pojawił się wprawdzie kiks oboju, podobnie jak w kantacie BWV 70, ale poza tym oboista grał świetnie i z wielką wirtuozerią, oraz z pięknymi, subtelnymi barwami podejmował Bachowskie wyzwania stawiane oboistą. Wydaje się, że to właśnie J.S. Bach napisał najpiękniejsze frazy dla oboistów, które są i pozostaną nie do pobicia. Wśród instrumentalistów zachwycili mnie też oboista, niezastąpiony Zbigniew Pilch grający na skrzypcach piccolo i sekcja basso continuo. Śpiewacy byli znakomici w odcinkach chóralnych, wykonanych tu kameralnie, z jedną osobą na głos. Niestety, w niektórych ariach pojawiały się niepewności intonacyjne, i zwłaszcza w pierwszej wykonanej kantacie BWV 70 niskie głosy wypadły znacznie lepiej od tych wyższych. W kantacie BWV 140 kondycja wokalistów znacznie się poprawiła i było już zupełnie dobrze.
Wrocławska Orkiestra Barokowa zaczęła koncert nieco chaotycznie, lecz wkrótce z wielką emfazą zanurzyła się w Bachowych labiryntach, pokazując ich tajemniczą potęgę. Muzyka barokowa stała się jedną z najbardziej lubianych stylistyk XXI wieku. Czasem sobie myślę, że wśród współczesnych kompozytorów powinien zaistnieć jakiś nurt wyraźnie neobarokowy, bardziej jeszcze bliski tej epoce niż barokowe inspiracje Strawińskiego itp. Tymczasem w ramach zbliżania się do słuchacza współcześni kompozytorzy decydują się przeważnie na neoromantyzm lub minimalizm. Tym niemniej melomani XXI wieku słuchają dużo baroku, odkrywa się wciąż nowe dzieła, a nawet nowych wielkich kompozytorów. Arcydzieła śpiące w zapomnianych archiwach przez setki lat znów ożywają. Jednak Bach to Bach. Choć nie starał się być nowatorem i odkrywcą, jego muzyka jest inna niż wszystko. Nigdzie indziej nie odnajdziemy takiej siły oddziaływania, ani tak metafizycznego związku piękna z matematyką. I mimo pewnych niedoskonałości WOB ukazał nam tę metafizykę w fantastyczny sposób.