Jesteśmy istotami średniej skali. Dlatego często nie rozumiemy intuicyjnie praw rządzących makrokosmosem i mikrokosmosem. Czym jednakże w takim razie jest intuicja?
Jesteśmy istotami średniej skali. Dlatego często nie rozumiemy intuicyjnie praw rządzących makrokosmosem i mikrokosmosem. Czym jednakże w takim razie jest intuicja?
Ból- skandal czy błogosławieństwo? Postawy wobec bólu a ogólna wizja świata i człowieka (na przykładzie ateistów, buddystów i katolików) Sylwia Wojas Instytut…
Wstęp Wielu z nas ateistów dziwi się, że jest nas tak mało w porównaniu z ludźmi religijnymi. Dlaczego łatwiej znaleźć dorosłego człowieka który wierzy w…
Rozdział 34. Hm… – zawahała się Gauri. – Może tak jak teraz? Zatem udało ci się siebie odnaleźć – pogratulowała rzecz i zamilkła. Nie…
Nienawidzę twoich poglądów, ale oddam życie, żebyś mógł je głosić przypisywane Wolterowi W systemie demokratycznym bycie obywatelem oznacza samodzielne decydowanie o sobie ludu (demosu). Przynależność do demosu oznacza,…
Nasza intuicja powstala w procesie ewolucji co wymagalo zrozumienia swiata sredniej wielkosci. Zrozumienie mikroswiata nie bylo ani mozliwe ani potrzebna do przezycia.
Intuicja jest nam ciagle potrzebna do codziennego zycia ale ta uzytecznosc jest ograniczona. Jesli ktos chce zrozumiec teorie wzglednosci to musi nieco liznac matematyki. Sam zdrowy rozsadek nie wystarczy. Tak samo jesli ktos chce docenic symfonie Mozarta to musi nieco poznac historie muzyki i jej rozne formy i style. Samo sluchanie Mozarta moze byc przyjemne ale nie wystarcza do zrozumienia genialnego kompozytora.
Czyżby Einstein za mało "liznął", bo o ile mnie pamięć nie myli miał wątpliwośći na przyład w sprawie fal grawitacyjnych? Ale może mnie myli.,
Nasza intuicja powstala w procesie ewolucji co wymagalo zrozumienia swiata sredniej wielkosci. Zrozumienie mikroswiata nie bylo ani mozliwe ani potrzebna do przezycia.
Intuicja jest nam ciagle potrzebna do codziennego zycia ale ta uzytecznosc jest ograniczona. Jesli ktos chce zrozumiec teorie wzglednosci to musi nieco liznac matematyki. Sam zdrowy rozsadek nie wystarczy. Tak samo jesli ktos chce docenic symfonie Mozarta to musi nieco poznac historie muzyki i jej rozne formy i style. Samo sluchanie Mozarta moze byc przyjemne ale nie wystarcza do zrozumienia genialnego kompozytora.
Jeśli chodzi o muzykę, to myślę podobnie. Choć niektórymi utworami Motzarta zachwycam się od dziecka, a nie mam żadnego muzycznego wykształcenia. Natomiast jeśli chodzi o tę intuicję, to jest jeszcze tzw. intuicja ekspercka, o której pisał Kahneman. Ktoś z wyższym muzycznym wykształceniem może być na przykład w stanie rozpoznać wartość utworu bez głębszej jego analizy, bo coś mu "podpowiada", że utwór jest na przykład genialny. On jeszcze nie wie, dlaczego akurat tak czuje, ale czuje tak, ponieważ mając doświadczenie z mnóstwem wybitnych, przeanalizowanych przez siebie dzieł muzycznych, odkrywa w słuchanym utworze pewne schematy, których z początku świadomie nie nazywa. Tak to jest, gdy pewne zdolności się w nas, w wyniku długotrwałego treningu, automatyzują. Podobnie może być z niektórymi fizykami teoretykami, którzy czasem mogą po prostu wpaść na pewien pomysł, że może być akurat tak, a nie inaczej. Tacy fizycy też mają za sobą tysiące przeczytanych stron i spracowanych kartek z obliczeniami. Gdy starają się rozwiązać jakiś problem, coś im mówi, że to musi być TAK.
"Intuicja" to po prostu wnioskowanie na podstawie niepełnych i niedokładnych danych, stosowane przez nasz umysł w sytuacjach awaryjnych, stresowych i innych potrzebach, gdy uzupełnienie posiadanych informacji jest niemozliwe lub zbyt czasochłonne.
Rzecz dokładnie wyjaśniona: Gerd Gigerenzer "Intuicja. Inteligencja podświadomości"
Na pewno humanista, a dzisiaj to nawet i inzynier nie jest w stanie ogarnac wszechswiata i jego mikro i makro detali, to sie dzisiaj tak bardzo rozwinelo ze trzeba 5-10 lat ciezkiej pracy w temacie, dziedzinie, zeby sie sensownie wypowiedziec.
Eksperci techniczni maja wiecej wiedzy (technicznej), dlatego latwo wychwytuja humanistyczne bajdurzenie. I tu nie pomoze szybsze przebieranie nogami, choc wiecej krwi do mozgu i wiecej tlenu pomaga. Wiekszosc technicznych tez bajdurzy, ale raz na 100 cos im sie trafi. Natomiast tzw. teologom sie trafia 0 (zero) absolutne, i na zadnym szczycie nie siedza.
Pan Jacek widze teskni za podrozami w czarnej dziurze, albo w jakims bablu czasoprzestrzeni. Ale p. Jacek juz podrozuje, na obiekcie zwanym Ziemia, z predkoscia 30 km/s wokol Slonca, a predkosc galaktycza jest o wiele wieksza, mamy kurs na Andromede.
Jak rozumiem swiat jest wg p. Jacka matematyczy w sensie ze daje sie opisac nasza matematyka i ten opis sugeruje rozne obiekty fizyczne np. czarne dziury ktore ponoc juz odkrywamy.
Badanie naukowe to bardzo zdyscyplinowany zdrowy rozsadek i logika.
LUCYAN ma racje ze obecnie trudno
rozumiec wszystkie nauki , ale mozna miec pojecie ogolne pojecie co sie nowego dzieje . Uczymy sie cale zycie.
Poznajemy swiat w rozne sposoby.
Do zrozumienia grozby tygrysa wystarczy intuicja. Aby zrozumiec kosmos potrzebujemy specjalne instrumenty . Aby przewidziec pogode niezbedna jest matematyka i komputery. Ale w trakcie badan uzywamy intuicje ktora moze prowadzic do celu badan.
Nauka polega na stawianiiu hipotez i weryfikowaniu ich.
To pierwsze wymaga intuicji, a to drugie precyzyjnego aparatu naukowego (zwłaszcza matematyki).
Nie byłoby nauki bez intuicji.