Epikureizm to filozofia ateizmu. Egzystencjalizm to intelektualny marazm.

Nie godzę się z kol. Kowalikiem, że egzystencjalizm to główna filozofia ateizmu, egzystencjalizm to ścieżka do ateizmu na smuciaka, prawdziwy pozytywny ateizm jest epikurejsko-diderotowski. To połączenie jest bardzo charakterystyczne i główni współcześni ateiści od Dawkinsa do Harrisa są bliżsi właśnie diderotowskiego i holbachowskiego obrazu epikureizmu niż egzystencjalizmu. Libertyni-erudyci jak Montaigne, Bayle i Pierre Charon byli epikurejczykami, ale nie mieli jeszcze optymizmu i progresywizmu philosophes z XVIII wieku, dopiero d’Holbach i Diderot dali im ten optymizm. Zabawne, że trzeba było ten optymizm przypomnieć, skoro sam Epikur miał optymistyczną wizję człowieka. Zauważył na przykład, że przyjemności intelektualne bywają głębsze od cielesnych, i zalecał kultywowanie także takich. Niestety mimo to zarzucano mu skłonność do rozpusty, myląc zapewne epikurejczyków z kynikami, no trudno.

W „Polityce naturalnej, czyli dyskursie o prawdziwych zasadach rządu” (Politique Naturelle, ou Discours sur les vrais principes du Gouvernement, 1773) Holbach dawał wyraz dość rozpowszechnionemu wśród filozofów przekonaniu, że prawa społeczne nie różnią się od praw natury. Cytat z innego jego dzieła; System przyrody czyli prawa świata fizycznego i moralnego, wydanego w Londynie w 1770 roku, pokazuje nam jego w kwestiach moralnych:

„…Bądź sprawiedliwy, bo sprawiedliwość jest ostoją ludzkości. Bądź dobry, bo dobroć zniewala wszystkie serca. Bądź wyrozumiały, bo sam jesteś słaby i żyjesz wśród istot równie słabych jak ty. Bądź łagodny, bo łagodność zjednywa uczucie. Bądź wdzięczny, bo wdzięczność podtrzymuje i żywi dobroć. Bądź skromny, bo pycha oburza istoty, które ciebie kochają. Wybaczaj obelgi, bo zemsta utrwala nienawiść. Czyń dobro temu, kto cię znieważa, aby okazać swoją wyższość i pozyskać jego przyjaźń. Bądź umiarkowany, wstrzemięźliwy i obyczajny, bo rozpusta, rozwiązłość i nadużycia zniszczą twój organizm i ściągną na ciebie pogardę[5]…”. http://racjonalista.tv/paul-thiry-dholbach-czyli-etyka-swiecka/

Ateizm stwarzał się modny i masowy po katastrofach takich jak trzęsienie ziemi w Lizbonie w 1755 roku, czy obu wojnach światowych (Hemingway pisął po 1918 roku o renesansie pogodnego cynizmu i ateizmu). Egzystencjalizm podobnie jak nietzscheanizm zawiera ładunek smutku, że Boga nie ma, ładunek straty, pozytywny ateizm jest oświeceniowo-epikurejski, egzystencjalizm uniemożliwia nam do dzisiaj stworzenie prawdziwego pozytywnego programu ateistycznego. Wielu księży lubi egzystencjalizm bo takimi chcieliby właśnie widzieć ateistów, przybitymi wobec braku boga, ojojoj. Egzystencjalizm ateistyczny to sprzymierzeniec religii, a nie ateizmu. Bierze się raczej od Nietzschego, niż Kierkegaarda, który aż tak popularny nigdy nie był, i zawiera zmartwienie śmiercią boga, zamiast demaskacji. Zawiera też mnóstwo irracjonalizmu romantycznego. Romantyzm to przypomnę, epoka bez boga, która chciała boga reanimować. Dlatego własnie Sartre i inni byli takimi mitomanami i stalinistami, bałwochwalcami, egzystencjalizm to ślepa uliczka rozumu.

Masowy stadny „poholocaustowy” ateizm owszem ma oblicze egzystencjalne, ale prawdziwe serce ateizmu bije gdzie indziej – w epikurejskim świecie filozofów. Egzystencjalizm bowiem ma fatalną tendencję do skręcania w buddyzm i inne bzdury, oraz do marazmu, brakuje mu także dystansu i sceptycyzmu ogólnego. Wybierzmy epikureizm i oświecenie!

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

  1. Hahaha, dokładnie to samo sobie pomyślałem!
    😀
    Szkoda, że dziś panuje raczej moda na stoicyzm, wystarczy spojrzeć co „się wydaje” (popularne eseje przybliżające ten nurt w popularnych wydawnictwach i w popularnych seriach, nawet mi się nie chce wymieniać), a epikureizm nadal nie jest zbyt modny.
    🙁
    Jedyne znane mi publikacje na ten temat to „Epikureizm” Giseli Neumann (zdobycie tej książki to cud większy niż sokólska eucharystia) i (w pewnym sensie) „Zwrot. Jak zaczął się renesans” Stevena Greenblatta.
    🙂

    1. Może jestem nieobiektywny ale jako sympatyk filozofii stoickiej wydaje mi się że to właśnie epikurejskie carpe diem(wiem że powstało później ale pasuje do idei epikureizmu) jest w modzie a nie stoicyzm, bo o nim może znalazłem tylko jeden artykuł.

      1. egzystencjalizm przenika wspolczesny ateizm , zamiast się cieszyć z wolności od mitów, martwimy się. O stoicyzmie ja nie mówiłem, on zawsze był modny jako etos czegoś tam (Imperium, mieszczański, protestancki) ale nie mówiono o tym wprost

        1. Chodziło mi o komentarz Dżizasa który stwierdził że panuje moda na stoicyzm kosztem epikureizmu, ja odpisałem że mi się wydaje że jednak epikureizm ma się lepiej od stoicyzmu.

        2. Co do Egzystencjalizmu to się zgadzam, lepszy model epikurejski cieszący się życiem(ale bez hedonistycznej przesady), czy stoicki spokój i dążenie do zdobycia jak największej wiedzy niż ciągłe gorzkie żale które mogą tylko doprowadzić do depresji.

  2. Myślę, że ta predylekcja do egzystencjalistów u p. Kowalika bierze się z jego dość już zaawansowanego wieku, parę dekad temu egzystencjalizm zupelnie zjadł inne formy ateizmu – to były bardzo złe czasy dla ateizmu wbrew modzie na postrzeganiu jednej piosenki Lennona i bredni Sartre’a – modelowego przykładu uczonej tępoty, za jakiś szczyt ateizacji

  3. Wydaje mi się, że jedyny smutek związany z nieistnieniem boga jaki może odczuwać ateista, to śmiertelność. Bo poza tym to po kiego grzyba ktoś sprawujący nadzór nad życiem?
    Po za tym epikureizm jest cool, choć nie będę udawał że znam się na egzystencjalizmie. Kiedyś się zapoznam.

  4. Epikureizm i egzystencjalizm to dwie rozne filozofie. To ze sie cos woli nie zmienia faktu ze Epikur nie byl tworca edzystencjalizmu.
    Egzystencjalizm mozma odebrac nie na smutno .
    Rozumienie go pesymistycznie to tylko jedna mozliwosc.Mozna go uznac za odpowiedzialny optymistczny poglad.Co moze byc lepszego niz wolnosc zdefiniowania samego siebie. Zrozumienie kazdej idei jest zalezne od odbiorcy. Oceniajac idee oceniamy tez siebie.

  5. Jacek T
    Trzeba odroznic preferencje od naukowej oceny idei.
    Ktos moze wolec nihilizm ale preferencje to sa osobiste oceny i uczucia ktorych nie mieszamy z wzglednie obiektywna ocena filozofii.
    Na wykladach filozofii przedstawiane sa charakterystyki
    filozofii a nie dyskutowane preferencje.
    To ze wolimy inna idee nie jest istotne z wyjatkiem konkretnej osoby ktora cos woli.
    Oceny Sartre sa dosc zroznicowane.Od Abrahama Kaplan ktory uwaza ze jest zbyt pesymisatyczny do wspolczesnych ocen ktore uwazaja ze egzystencjalizm jest uczciwym i odpowiedzialnym pogladem na zycie i los czlowieka. Obie oceny maja uzasadnienie.Osobisty wybor nie powinien zaslonic technicznej oceny czym jest
    egzystencjalizm i co glosi.
    Pesymista mowi ze juz wyp;il pol szklanki czekolady. Optymista ze jest jesze polowa w szklance. Obaj maja racje a ich ocena odzwierciedla ich charakter nie
    zawartosc szklanki .

    1. Zarówno pesymizm jak i optymizm mają swoje mocne podstawy w przypadku postawy ateistycznej. Do nas należy wybór

      1. umrzemy – to wyczerpuje mój pesymizm, poza tym trochę nie mamy wyboru musimy byc optymistami by żyć, dlatego nie lubie egzystencjalizmu, egzy-ści nie żyją sa martwi w środku

        1. Ale egzystencjalizm jest bardziej prawdziwy (w sensie: bardziej logiczny przy ateistycznych założeniach), a jednocześnie nie wyklucza postawy „epikurejskiej” w życiu codziennym – tyle, że bez dorabiania do tego ideologii. Sam Sartre – znany kobieciarz i pijus – jest tego najlepszym przykładem.
          .
          Ciekawe że najbardziej egzystencjalna księga w Biblii (Księga Koheleta znana głównie z frazy „marność nad marnościami”) jest jednocześnie afirmacją prostych radości życia – wielokrotnie powtarza radę: „jedz, pij i zażywaj rozkoszy ze swoja kobietą”.

          1. epikureim to nie jest po prostu hedonizm. Epikur zalecał dostosowanie uciech do możliwości i zdrowia, i przedkładał intelektualne radości nad cielesne, a więc Sarte był epikurejczykiem bardziej gdy rozmyślał, niż gdy pił. Twoi religianccy kuzyni przez setki lat pracowali nad ośmieszneiem Epikura – i w sumie im sie udało – więc daruj sobie… Filozofia Epikura opierała się na teorii, że całe dobro i zło wynika z odczuwania przyjemności i bólu. Dobre jest to co przyjemne, złe jest to co bolesne. Dla Epikura przyjemność i ból były ostateczną podstawą moralnego rozróżnienia między dobrem a złem. Jeśli ból zostaje świadomie wybrany zamiast przyjemności, to tylko dlatego, że w niektórych przypadkach prowadzi do większej przyjemności. Jako wskazówki etyczne Epikur podkreślał istotę zminimalizowania bólu i maksymalizacji szczęścia swojego jak i innych.

          2. epikureizm, stoicyzm, hedonizm, cynizm, egzystencjalizm itd.
            z filozofiami jest jak z temperamentami – prawie nikt nie jest 100%-ym flegmatykiem albo cholerykiem. Każdy człowiek jest złożeniem wszystkich tych filozofii w różnych proporcjach (jak kolory w systemie CMYK)
            🙂
            A religie też są bardzo różne.
            O Jezusie w ewangeliach czytamy, że jego wrogowie nazywali go „pijakiem i żarłokiem” oraz „przyjacielem grzeszników”. Życie Jezusa wg ewangelii toczyło się od uczty do uczty. W przeddzień śmierci też ucztuje.
            Paweł w jednym z listów napomina członków gminy chrześcijańskiej, że to źle, iż niektórzy są już pijani, zanim się wszyscy zejdą na tradycyjną wspólna ucztę (komunia była wspólnym posiłkiem).

  6. -Znane i tak sobie lubiane:
    „Nie istnieje żaden Bóg, ani żadne niebo, ani boska sprawiedliwość, ani Opatrzność. Nikt się o nas nie troszczy i nikt nie próbuje nam pomóc. Jesteśmy sami, zdani wyłącznie na siebie. My, którzy nade wszystko cenimy życie musimy umrzeć, a śmierć kończy je definitywnie i ostatecznie. I choćby świat istniał miliardy lat, nas już w nim nie będzie nigdy. Nie ma żadnego świata nadprzyrodzonego, ani żadnego życia pozagrobowego. Nie będzie żadnej nagrody, ani żadnej kary. Po śmierci nie będzie nic, tylko nieistnienie i niebyt. Nasze życie nie ma żadnego sensu, ani celu, tak samo jak nasza śmierć. Kiedy umrzemy będzie tak, jakbyśmy nigdy nie żyli”.
    -I jeszcze Woody Allen:
    „Życie jest pełne nieszczęścia, samotności i cierpienia – i do tego kończy się o wiele za wcześnie.”

    1. ” Nasze życie nie ma żadnego sensu, ani celu, tak samo jak nasza śmierć.”
      Widzę że został Pan nihilistą Panie Korga… Nihilizm to najbardziej logiczna konsekwencja ateizmu, hedonizm z nieodłącznym mu subiektywizmem jest bardzo bliski nihilizmowi.

        1. kto jak kto , ale terroryści maja bardzo dobrze zdefiniowane cele, więc nie są nihilistami
          zarówno ci islamscy, jak nacjonalistyczni albo ateistyczno-marksistowscy

    2. proszę podać Autora tego cytatu:
      „Nie istnieje żaden Bóg, ani żadne niebo, ani boska sprawiedliwość, ani Opatrzność. Nikt się o nas nie troszczy i nikt nie próbuje nam pomóc. Jesteśmy sami, zdani wyłącznie na siebie. My, którzy nade wszystko cenimy życie musimy umrzeć, a śmierć kończy je definitywnie i ostatecznie. I choćby świat istniał miliardy lat, nas już w nim nie będzie nigdy. Nie ma żadnego świata nadprzyrodzonego, ani żadnego życia pozagrobowego. Nie będzie żadnej nagrody, ani żadnej kary. Po śmierci nie będzie nic, tylko nieistnienie i niebyt. Nasze życie nie ma żadnego sensu, ani celu, tak samo jak nasza śmierć. Kiedy umrzemy będzie tak, jakbyśmy nigdy nie żyli”.

  7. Z niewydanego jeszcze dzieła pt. „1001 myślicieli, których warto znać. Rymowana historia filozofii” mojego (Janusz Kucharczyk) i Tomasza Kalisza autorstwa:
    575. Paul Holbach (1723 – 1789) – Niemcy/Francja:
    Wiedzy już całej o realnym świecie
    z praw się nauki*, fizyki* dowiecie.
    Poza prawdziwą, przez rozum zrodzoną,
    wszelka wszak inna bzdurą urojoną,
    gdyż co jest wszystko, zawsze materialne,
    niczego nie ma, co nadnaturalne,
    więc nie istnieją duchy* ni demony*.

    Wszechświat był zawsze, nie został stworzony,
    materia* tylko – jedna i odwieczna,
    żywa, pędząca, czująca, konieczna!
    Co jest w kosmosie* – być na pewno musi
    – mit wolnej woli* mądrego nie skusi.
    Wszechświat się bierze z samych praw fizyki,
    nic nie pomogą oburzenia krzyki,
    wszystko się rusza, wirują atomy*,
    z których się składa oczom świat znajomy,
    całość z materii – poza nią nic nie ma,
    wiara w coś ponad – zwykła klechów ściema.
    Że, nie ma – twierdzę – Stwórcy czyli Boga*,
    osobistego widzą we mnie wroga
    Pana, który wszak wcale nie istnieje,
    skoro Natura* to materii dzieje…

    Z tejże jest człowiek*, wiedzę ma ze zmysłu,
    i ją przetwarza mocami umysłu.
    To tylko bada, co doświadczyć może,
    wierzyć przestaje w opowiastki ”boże”,
    człek wszak to w pełni istota zmysłowa
    – to ateistów* moralność jest zdrowa:
    Tylko to dobre, co dla nas przyjemne
    – zakazy klechów próżne i daremne –
    mądry unika głupot i przykrości,
    rozsądnie pragnąc prostych przyjemności.
    Kościół zwiastuje nieziemskie swe brednie
    – skończyć z nim trzeba, gdyż działa tak wrednie,
    nas oszukując. Niech ład sprawiedliwy,
    już się buduje – ludziom świat życzliwy!
    Ustrój obecny czymś nienaturalnym,
    zburzyć go trzeba, będąc w tym brutalnym,
    przeto wprowadźmy pełną wolność słowa,
    kościelna bowiem cenzura niezdrowa!

    1. „to ateistów* moralność jest zdrowa:
      Tylko to dobre, co dla nas przyjemne”
      .
      czyli tzw. sadyzm (od de Sade’a)
      to jest faktycznie jedyna konsekwentna etyka wypływająca z ateizmu – tyle że chora, a nie zdrowa
      dzięki Bogu, że mało który ateista jest konsekwentny

  8. Czasami zastanawiam się dlaczego nie powstała żadna cywilizacja lub kultura ateistyczno-materialistyczna. Przecież ateizm powstał w starożytnej Grecji i jest starszy od np chrześcijaństwa i islamu. Wydaje mi się że to właśnie dekadencki i destrukcyjny hedonizm powoduje upadek wszelkich systemów materialistycznych. Życie człowieka który twierdzi że jego celem lub największą wartością jest przyjemność nieuchronnie zmierza do upadku. Znam kilku takich hedonistów którzy uwielbiają prostą przyjemność : picie wódki, co niezbyt dobrze się dla nich skończyło.
    A przecież Epikur twierdził że najwyższą wartością w życiu jest przyjemność, a potem za nim powtarzali to libertyni.
    Nie bardzo wiadomo dlaczego Epikur twierdził że przyjemności intelektualne są bardziej przyjemne od przyjemności cielesnych. Wszystko w może być przyjemne lub nieprzyjemne w zależności od osobistej preferencji. To jest kwestia bardzo subiektywna zależna od wieku płci, inteligencji, czasu, miejsca itd… Istnieją np nacjonaliści ukraińscy którzy znajdują przyjemność w torturowaniu wszelkich nieukraińców. Nie istnieje obiektywna miara przyjemności ani jeżeli chodzi o jakość przyjemności ani ilość. Stąd nieuchronnie życie hedonistów i społeczności hedonistycznej nieuchronnie zamierza do chaosu i upadku

      1. Cywilizacja Chińska jest ateistyczna, ale nie jest materialistyczna. Chyba nie twierdzi Pan że wędrówka dusz czyli reinkarnacja jest koncepcją materialistyczną i naturalistyczną ??

        A Grecja ?? W starożytnej Grecji skazano na śmierć Sokratesa za niewyznawanie bogów, których uznaje państwo, a wyznawanie bogów, których nie uznaje państwo i psucie młodzieży.
        https://pl.wikipedia.org/wiki/Sokrates
        Nie wiem czy był jakiś okres w historii starożytnej Grecji gdzie nie było żadnych państwowych kultów ??

        1. Cywilizacja chińska opiera się nie tyle na buddyzmie, co na konfucjanizmie i taoizmie, w których też nie ma konkretnego bóstwa, ale jest przemożny wpływ i autorytet sfery nadprzyrodzonej. Są to też mistycyzmy znacznie bardziej wszechogarniające rozmaite sfery życia (poprzez wszędobylskie rytuały), niż to jest w chrześcijaństwie.
          A Grecy co prawda wymyślili ateizm – podobnie jak np. atomizm albo ewolucję, ale to nie miało znaczenia cywilizacyjnego, tylko było zabawą intelektualną bardzo wąskich elit. Poza tym ateizm był tylko jednym z wielu różnych pomysłów na pogląd o świecie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *