Dziś nawet wielu globalistów jest zawstydzonych tym terminem, ale moje doświadczenie jako muzułmanina "apostaty", pochodzące z większości muzułmańskich krajów, dowodzi, dlaczego powinniśmy przyjąć globalistyczną tożsamość.
Kiedy liberalny bloger Raif Badawi – który został skazany na dziesięć lat więzienia i 1,000 batów za swoje pisanie przeciwko tyranii saudyjskiego zakładu religijnego – wielu ludzi na całym świecie zafascynowała jego odwaga. Zadawali sobie pytanie: "Skąd wzięła się jego odwaga, co zainspirowało go do mówienia co myśli i obrony wolności słowa, skoro żył w cieniu jednego z najbardziej represyjnych reżimów na świecie?" Szwajcarski przyjaciel artysty powiedział mi, że w tej odwadze musi być coś nieziemskiego. W końcu jak ktoś może wziąć na siebie tak ogromne ryzyko w zakresie wspierania wolności słowa i praw człowieka?
Nie po raz pierwszy spotkałem się z takim pytaniem. W ciągu ostatnich kilku lat ludzie na Zachodzie zaczęli inaczej postrzegać świat muzułmański. Zaczęli rozpoznawać zróżnicowanie społeczne i złożoność tam, gdzie przez wiele dziesięcioleci dostrzegali jedynie społeczności zamknięte i konserwatywne. To było tak, jakby światy arabski i muzułmański otrzymały nowe, nieznane wcześniej twarze.
Moim zdaniem globalizacja informacji i idei na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat odegrała znaczącą rolę w tej transformacji; Był to katalizator dla wielu osób, takich jak Raif i ja, szukających emancypacji i samoświecenia. Mieliśmy szczęście, że należymy do pokolenia, który widziało, jak ściany cenzury zaczęły chwiać się od światła rewolucji Zuckerberga. Czasy, kiedy państwo decydowałoby, co ludzie mogą i czego nie mogą przeczytać, wydają się być przestarzałe z perspektywy ostatnich lat. Stara cenzura, która zapewnia reżimom autorytarnym dużą kontrolę nad tym, co ludzie mogą myśleć, jest teraz opowieścią o przeszłości. Książki krytyczne, które były poddawane cenzurze lub zabronione z powodu zagrożeń istniejących z perspektywy teologów są teraz dostępne za pomocą jednego kliknięcia. Jednym z głównych przykładów jest arabskie tłumaczenie bestsellera Richarda Dawkinsa The God Delusion, które zostało pobrane dziesięć milionów razy w formacie PDF, a trzydzieści procent tych pobrań pochodziło tylko z Arabii Saudyjskiej.
"Nowa"przeszłość jako inspiracja.
Ta globalizacja idei i myśli nie tylko zbudowała most między światem muzułmańskim a resztą globu, ale także między nami a naszą przeszłością. Niektórzy ludzie nauczyli się czytać Kanta, Freuda i Nietzschego, ale wreszcie także przeczytali i krytycznie zaangażowali się w spuściznę myślicieli ze złotego wieku Islamu, w przeciwieństwie do tego, jak byli oni przedstawiani w starych podręcznikach, które wyraźnie świadczyły o manipulacjach i oszustwach. Teksty z dawnych podręczników obrazują uczonych złotego wieku jako wielkich myślicieli islamu, nie wspominając o ich sceptycyzmie wobec religii i pism świętych. Jednym z dobrych przykładów jest Ibn Rushd (Averroes) (1126-1198), który opowiadał się za prymatem filozofii greckiej nad Koranem, i który stwierdził, że "gdzie religijne pismo jest sprzeczne z tym, co twierdzili filozofowie, których przedstawił Arystoteles, powinno być ono interpretowane jako alegoryczne, gdyż racjonalizm ma pierwszeństwo, gdy pojawia się z nim sprzeczność w interpretacji tekstu Koranu. "Innym dobrym przykładem jest Al-Razi (854 – 925), filozof i ważna postać w historii medycyny. Al-Razi krytykował tezę, iż religie powinny twierdzić, że zostały ujawnione przez prorocze doświadczenia, mówiąc: "To byłoby nielogiczne, że Bóg objawił się tylko wybranym nielicznym. Bóg nie powinien stawiać jednych jednostek nad innymi, gdyż wtedy pomiędzy nimi nie ma ani uczciwej rywalizacji, ani zgody, która uchroniłaby je przed zatraceniem".
Ta energiczna konfrontacja z przeszłością i teraźniejszością w literaturze filozoficznej i nauce zainspirowała wiele osób do mówienia i organizowania się w ruchach i grupach. Ponadto wezwanie do przyjęcia powszechnych praw człowieka byłoby niemożliwe bez Internetu jako narzędzia wymiany kulturalnej i globalizacji. Siły reakcji nie były zadowolone z tego przejścia, a islamiści ciężko pracują, aby ukazać wszelkie próby domagania się uniwersalnych praw człowieka jako obcy, imperialistyczny plan walki z islamem i kulturalną kolonizację muzułmanów. Na przykład Abdul-Azeez bin Baaz, były Wielki Mufti z Arabii Saudyjskiej, napisał książkę potępiającą atak ideologiczny na muzułmanów, gdzie "uważał, że promowanie nauki języków zachodnich i budowanie zachodnich uniwersytetów na ziemiach muzułmańskich jest jednym ze sposobów których Zachód używa, aby rozpowszechniać swoje pomysły i myśli ". Dzielne osoby prowadzące szlachetną walkę od wewnątrz zostały zmarginalizowane, aresztowane i poddane prześladowaniom, a także oskarżane o zdradę własnej kultury i wspólnoty. Niestety, takie oskarżenia propagowane były przez islamistów, których odrzucenie postępu i nowoczesności nie jest zaskakujące. Niejednokrotnie dołączyły do nich pewne frakcje zachodniej "lewicy", które opowiadają się za relatywizmem kulturowym, często uważając islamistów za uciskane ofiary zachodniego imperializmu i postrzegają ich jako sojuszników w walce z globalistycznym Zachodem. Krystalicznie czysty przykład na to zjawisko, to choćby to, że przywódca brytyjskiej Partii Pracy nazwał grupy terrorystyczne Hamasu i Hezbollahu "przyjaciółmi", a szwajcarski polityk Geri Müller z Partii Zielonych gościł w szwajcarskim parlamencie Mushira Al-Masri, rzecznika Hamasu. Hamas jest pełną przemocy frakcją terrorystyczną, która wykorzystuje Palestyńczyków i ma na swoim koncie liczne naruszenia praw człowieka.
To nie jest Zachód, i to nie jest Wschód, to jest Świat!
W swojej książce Les identités meurtrières, francusko-libańska pisarz Amin Malouf krytykował sposób, w jaki zachodnie rządy tolerują i przeoczają pogwałcenia praw człowieka w krajach słabo rozwiniętych. To tylko sprawiło, że wielu oskarżyło go o bycie Eurocentrystą. Malouf "zwrócił się do niego, aby człowiek Zachodu uważał go za kogoś, kto należy do tej samej ludzkości, a nie do drugiej światowej klasy obywatela". Pojęcie "drugiego obywatelstwa światowego" opisuje bardzo dobrze, jak zachodnia, postmodernistyczna lewica wyobraża sobie ludzi innych kultur . Uważa ona, że każdy, kto opowiada się za uniwersalnymi prawami człowieka – tak jak Malouf – dla wszystkich osób, niezależnie od kultury czy religii, z której pochodzą, jest Eurocentrystą. Ta hierarchizacja religii i kultury w zakresie praw człowieka prowadzi do odmowy powszechnego kodeksu moralnego, który zawierałby takie same standardy, niezależnie od kultury czy religii i legitymizuje łamanie praw człowieka przez dyktatorów i reżimy teokratyczne.
Kiedy irańskie kobiety wystąpiły 8 marca 1979 roku – mniej niż trzy tygodnie po rewolucji irańskiej – przeciwko Hijabowi i prawom islamu, jednym z najpotężniejszych i najsławniejszych haseł, które intonowały, było: "To nie jest Zachód, i to nie jest Wschód, to jest Świat! " To samo miliony muzułmańskiej młodzieży mówią dzisiaj. Prawa człowieka są i będą zawsze uniwersalne. Uniwersalność nie wyklucza Zachodu na rzecz Wschodu i odwrotnie. Zamiast tego, przynosi nam oba razem. Łączy nas ona z muzułmańską filozofią X wieku i z europejską filozofią oświecenia. To uniwersalność oparta na zbiorowym umyśle całej ludzkości. Różne cywilizacje i różne osoby, o różnym kolorze skóry i rasie, przyczyniają się do postępu, jakim cieszymy się dzisiaj.
Amin Malouf mógłby pomóc nam sformułować swoje pytanie w następujący sposób: Czy jesteśmy gotowi rozpatrywać osoby żyjące pod różnymi rządami w ramach ludzkości? Czy też przyczynimy się do ich nędzy, porzucając je dla pewnego światopoglądu ideologicznego, który postrzega ich jako obywateli drugiej kategorii?
Odpowiedź nie powinna być trudna do znalezienia, zwłaszcza w czasach, gdy słyszymy o wzroście populizmu w całym zachodnim świecie i kiedy Le Pen i jej pokolenie postrzegają dziś walkę polityczną nie jako walkę między lewicą a prawicą, ale między globalistami a antyglobalistami. Powinno więc być jasne, że wspieranie tych, którzy wierzą w jedną ludzkość i chcą być jej częścią, nie jest narzuconym tworem, lecz zamiast tego jest zbiorem wartości, które muszą być bronione każdego dnia, bronione przed nietolerancją antyglobalistów.
Tłumaczenie: Jacek Tabisz. Oryginalny tekst angielski pochodzi ze strony Autora
Ja tez jestem kosmpolitą, ale nie nzwałbym się globalistą. Globalizm to głównu NAFTA, EU, WB , IMF i inne organizacje którym się wydaje, że wybierane demokratycznie rządy są mniej wazne niz ich ekspeckie mądrstki. Jestem kosmopolitą ale nie globalistą, na pewno nie finansowo-gospodarczym w kazym razie
Piotrze, mam pytanie do Ciebie jako że do historyka. Co sądzisz?
"Uniwersalność nie wyklucza Zachodu na rzecz Wschodu i odwrotnie. Zamiast tego, przynosi nam oba razem. Łączy nas ona z muzułmańską filozofią X wieku i z europejską filozofią oświecenia. To uniwersalność oparta na zbiorowym umyśle całej ludzkości "
Czy Twoim zdaniem europejska filozofia oświecenia – i muzułmańska filozofia X wieku mówiły coś o uniwersalizmie opartym na zbiorowym umyśle?
PS. Moim zdaniem uniwersalności oparte na zbiorowym umyśle to to już na Ziemi mamy tyle że jak na razie wiele tych "uniwersalności o.n.z.u" występuje równolegl i jeszcze nie ustaliły między sobą , która z nich jest bardziej uniwersalna i bardziej unifikuje umysły. np islam albo komunizm itp, w każdym razie nie może tu chodzić o prawa człowieka rozumiane jako szacunek do jednostki i jej prawa do ludzkiego sposobu życia. "Uniwersalność oparta na zbiorowym umyśle" jest mrówczym sposobem życia.
ci najwięksi nie mówili o zbiorowym umysle bo to absurd. rozumy są tylko indywidualne i stąd potrzeba tolerancji (Voltaire, Montesquieu, Kant), tylko ci co byli jedna nogą w obłędzie jak Rousseau przebakiwali o woli powszechnej ale to nietypowe. Islam to bardzo uboga ideologia katechiczna tam nie ma miejsca na rozważania tego typu
Globalizm jest i tak 100 razy lepszy niż wymarzone przez prawiczków państwa narodowe które pokazały co potrafią w latach 1914-1945
Taki wniosek można wysnuć po setkach lat istnienia globalizmu, a nie po paru czy parudziesięciu.
Nadal tęsknisz za jednolitą narodowo III Rzeszą? Jakoś nie umiesz wymienić zalet III Rzeszy w porównaniu z ohydną lewacką wielonarodową globalistyczną UE.
Boli cię że Merkel nie zabija Polaków w odróżnieniu od Hitlera?
Przesadzasz, nikt z osób, które z Tobą polemizują nie tęskni za III Rzeszą. To ty używasz metody Goebelsa, wierząc w to (zapewne słusznie), iż powtarzając 1000 razy to samo, co nie jest prawdą, skłonisz niektórych czytelników naszego portalu do wiary w Twoje słowa i co za tym idzie napiętnowania naszych prawicowo konserwatywnych komentatorów. Choć ja sam nie jestem konserwatywno prawicowy i nie zgadzam się z poparciem dla PiSu jakie wyraża Elasp, to jednak muszę przyznać, iż nie podobają mi się Twoje metody. Manipulujesz i nadużywasz też, przecież radykalni muzułmanie są obecnie również najeźdźcami i kolonizatorami (jak choćby Boko Haram) i giną dużo większe ilości ludzi, niż w Rosji (to stwierdzenie nie oznacza, że lubię czy bronię Putina).
Proszę mi w takim razie wymienić zalety epoki państw narodowych Panie Jacku ( chodzi mi o lata 1914-1945 na przykład) w porównaniu z obecną ohydną lewacką UE.
Czekam. I nie mogę się doczekać.
A przecież Elasp ciągle twierdzi że obecnie w UE jest tak źle jak nigdy w historii nie bywało. Ja wolę 1000 osób rocznie zabitych przez terrorystów niż 1000 osób dziennie zabitych na wojnie między państwami narodowymi. No ale ja jestem lewaczką a lewactwo tak ma że nie podziela prawicowego zachwytu nad dyktatorami mordującymi ludzi np. Putinem.
Do p. Wilkowej. Prosiłem cię, abyś nie wypowiadała się w moim imieniu, tym bardziej że świadomie lub mimowolnie przeinaczasz cudze myśli. Wojna na zawszę podłoże ekonomiczne. Nieistnienie państw narodowych nie zapobieze więc wojnie. Mogą np. walczyć ze sobą multikulturowa Francja z multikulturowymi Niemcami – nie ma w tym żadnej sprzeczności. W średniowieczu nie istniały nowoczesne państwa narodowe, ale wojny wybuchały i toczyły się w najlepsze. „Naród”, „wyznanie” i im p. to preteksty do wojen. Wszak trochę głupio przyznać się, że chodzi o ziemię albo o pieniądze. Na tym tle powstają konflikty między jednostkami – i też pod byle pretekstem. Dziwne, że trzeba to tłumaczyć „człowiekowi lewicy”, chyba bardziej niż komu innemu oswojonemu z myślą, że „byt określa świadomość”.
@ Elasp
Jak na razie nieistnienie państw narodowych zapewniło Europie najdłuższy pokój w historii. Wiem że prawicę to boli ale takie są fakty.
Np narodowe UK i USA bardzo pięknie rozprawiły się z globalistyczną III Rzeszą. To, że teraz jest pokój nie wynika ani z globalizmu ani z antyglobalizmu tylko z tego że człowiek ma wreszcie broń takpotężną że wreszcie przestraszył się wojen dlatego ci co są za rozbrojeniem atomowym to nie pacyfiści lecz szkodliwi wariaci
III Rzesza nie była globalistyczna tylko narodowa. Z III Rzeszy wyrzucano Polaków i Żydów oraz ich mordowano, a dziś Merkel zaprasza do Niemiec Polaków, Żydów i muzułumanów.
Merkel, Merkel, Merkel… http://pikio.pl/trump-zgasil-merkel-takiej-riposty-sie-nie-spodziewala/
Autor nie mówi o globaliźmie gospodarczym tylko globaliźmie uniwersalnych myśli i idei. Myśli i idee mamy rzeczywiście identyczne, prawa ludzkie, godność człowieka etc.. Gdy jednak zajrzy się do ich zawartości głębiej to okazuje się że jesteśmy podzieleni. Potwierdzają to wszystkie wyniki badań biologii, socjologii i historia. Dlaczego wilki, lwy i inne zwierzęta nie są globalistami i bronią swojego rewiru? Czy Darwin już nie obowiązuje w świecie człowieka? Globalizm jest ideologią która okaże się tak samo fałszywa jak komunizm. Globalizm praktykowany przez wielkie koncerny niszczy klasę średnią, rujnuje lub podważa całe systemy finansowe państw, a masy sprowadza do wędrujących za pracą koczowników. Jest antyhumanitarny i szkodliwy dla rozwoju ludzkości. Odczłowiecza i człowieka ogranicza do konsumenta. Dlatego jest skazany na zagładę. Na przykładzie uni europejskiej widać to wyraźnie. W każdym narodzie z państw wchodzących w skład uni znajdzie się spora liczba obywateli gotowych walczyć za swój kraj, nawet z narażeniem życia. Za unię eropejską nikt nie jest gotów poświęcić życia, ba.. nikt nie byłby gotów iść na wojnę za unię.
Czyli rozumiem tęsknisz za czasami gdy miliony ludzi chciało iść na wojnę za III Rzeszę i ZSRS?
Tak ci źle w tej ohydnej lewackiej UE w której ginie 1000 osób miesięcznie z rąk terrorystów zamiast 1000 osób dziennie w III Rzeszy i ZSRS?
Wolisz co kilkanaście lat zabijanie milionów ludzi w wojnach o jakiś kawałek ziemi zamiast spokojne życie w ohydnej lewackiej wstrętnej antypisowskiej UE?
Darwin jeszcze obowiązuje, ale coraz mniej kiedyś w na wsi jakby kobieta poszła do innego faceta, żeby ją pomasował to facet dostałby od jej mężą siekierą w plecy lub w mordę, bo bronił by swego. Dziś jest postęp i odchodzi się od Darwina i jak żona faceta idzie do fizjoterapeuty żeby ją wymasował nie ma z tym problemu.
To teoretyczny bełkot, zawsze jakies branże upadajalub mają sięcoraz gorzej bo nie idą z duchem czasu lub mają pecha. PRawda jest taka, że kiedyś jeansy calvin klaina kosztowały 1000zł a zarobki były mniejsze, wyjazd do hiszpani 10-12k dziś jeansy kupujesz za 300zł a wyjast do hiszpanii 3k im więcej konkurencji i dużych dobrze prosperujacych firm tym dobra i uslugi beda dostepne dla wiekszej ilosci osob a nie jak w latach 90 tylko dla bogaczy i klasy sredniej ktorej bylo malo tak na prawde.
Globalizm zmusza małych polskich przedsiębiorców we wsiach i małych miasteczkach do płacenia ludziom więcej niż 100 euro miesięcznie (jak w Rosji).
Dlaczego? Ano dlatego że można wyjechać do pracy w Niemczech, Francji, Holandii itp.
Dziś polski mały przedsiębiorca na prowincji zarabia 100 000 zł miesięcznie a jego pracownicy 1500 zł miesięcznie. A chciałby zarabiać 150 000 zł miesięcznie i obniżyć pensje robotnikom do poziomu 420 zł miesięcznie jak w Rosji. Lewacka UE mu to uniemożliwia bo nikt nie będzie pracował za 420 zł miesięcznie mając prawo do pracy w UE.
Dlatego Elasp i polska prawica nienawidzi lewackiej UE, bo dzięki niej pensje w Polsce są wyższe niż w Rosji gdzie rządzi skuteczny Putin. Stąd ten prawicowy festiwal nienawiści do Merkel i uwielbienia dla Putina.
wiem, ale globalizm w pierwszym rzędzie odnosi się do ekonomii, on powinien był uzyć słowa uniwersalizm albo kosmopolityzm
ewentualnie Francuzi mają słowo mondalisation co obejmuje i ekon i kulturę