Wstęp
Celem tego eseju jest dyskusja nad strukturą tekstów jakie piszemy lub wygłaszamy.
[divider] [/divider]
[divider] [/divider]
Wiemy z doświadczenia, że pewne artykuły czyta się, rozumie i pamięta lepiej niż inne. Jednym z powodów różnicy w odbiorze tekstu jest kompozycja czyli struktura. Artykuł zawierający zbiór przypadkowo ułożonych zdań jest trudny do zrozumienia nawet jeśli te zdania oddzielnie są ciekawe.
Dobry artykuł musi mieć strukturę, która ułatwia zrozumienie i zapamiętanie treści. Pisarze używają różnych struktur w zależności od charakteru dzieła. Na przykład książka będąca zbiorem opowiadań lub wierszy może mieć zawartość ułożoną chronologicznie, natomiast artykuł o teorii ewolucji powinien mieć strukturę pomagającą w zrozumieniu zasad i dowodów tej teorii.
Pomimo różnic w kompozycji istnieją ogólne reguły odnoszące się do typowego tekstu pisanego lub wygłoszonego . Ta typowa kompozycja jest zdumiewająco prosta lecz nie zawsze przestrzegana. Rezultatem ignorowania kompozycji jest slaby odbiór tekstu.
Struktura artykułu lub wykładu.
a) Wstęp zawierający uwagi, które wyjaśniają cel artykułu lub wykładu i motywują potencjalnego czytelnika. Autor może napisać dlaczego warto przeczytać jego tekst.
b) Rdzeń artykułu. Ta część zawiera informacje, którą autor chce przekazać czytelnikowi.
c) Podsumowanie zawierające często krótkie powtórzenie głównych tez oraz dodatkowe uwagi o znaczeniu podanej informacji.
Oczywiście istnieją wyjątki które wymagają innej kompozycji.
Uwagi i konkluzje.
Aby sprawdzić czy kompozycja wykładu robi różnicę w odbiorze zrobiłem kilka eksperymentów na
Uniwersytecie Gdańskim podczas wykładów dla studentów starszych lat informatyki (100 słuchaczy).
Studenci bez trudności poznawali wykłady ze staranną kompozycją i wykłady bez dobrej struktury. Twierdzili, że lepiej rozumieją wykłady mające trzy części i lepiej pamiętają po wykładzie o czym była mowa.
Trzyczęściowa kompozycja jest tez używana w wojsku przy wyjaśnianiu zadania bojowego.
a) Powiedz żołnierzom co im powiesz
b) Powiedz co chcesz aby wiedzieli
c) Powiedz co im powiedziałeś.
Identyczna recepta.
Sugeruję używanie trzyczęściowej struktury w artykułach. Dyscyplina struktury pomaga też autorowi.
Mhm, można dyskutować rzecz jasna, ale zasadą podstawową powinno być, że kompozycja może być bardzo różna w zależności również od indywidualnego stylu. no i że poczytność nie jest naszym głównym celem. Gdyby tak miało być, to nigdy bym nie rezygnował z pisania do tygodników. gdzie poczytność była znacznie większa, i do tego honoraria były. Poczytność jest główną wartością w tabloidach, a my tablodu robić nie chcemy, mam nadzieję! Oczywiscie z drugiej strony pisze się po to, zeby ktoś przeczytał, więc w jamis stopniu ten wzgląd warto brać pod uwagę, ale tylko w jakimś stopniu, moze na 3 lub wręcz 5 miejscu w hierarchii czynniow, które należy brać pod uwagę.
Artykuł i wykład to jednak są różne formy przekazu.
Wykład powinien mieć wyraźną strukturę, bo to jest ulotne słowo mówione, ale artykuł już niekoniecznie.
Uuuu, to Orwell by dostał jedynkę.
Pan Janusz ma rację. Uporządkowana kompozycja ułatwia przekaz informacji. Sensownie napisany wstęp pozwala czytelnikowi zdecydować, czy artykuł jest dla niego interesujący, czy omawia kwestie nieco odleglejsze dla czytelnika. Dobre podsumowanie, oprócz czysto dydaktycznego powtórzenia głównych wniosków, pozwala także czytelnikowi stwierdzić, czy dobrze zrozumiał główny wywód. Forma pisana musi być bardziej uporządkowana z tego powodu, że czytelnik nie ma możliwości dopytania w locie w razie wątpliwości. Strumień świadomości (tak modny swego czasu) w formie pisanej jest trudny w odbiorze. Uporządkowana forma testu jest też swego rodzaju okazaniem szacunku czytelnikowi. Autor stara się spojrzeć oczyma innej osoby na swój tekst, zastanawia się, czy tekst będzie zrozumiały, jasny, klarowny, czy łatwo można odczytać główną myśl, czy dygresje są uzasadnione, czy analogie są czytelne. Oczywiście nie można popadać w skrajność i doskonałą formą tuszować braku treści.
ZORRO masz racje.
Na wykladzie mozna zapytac i dyskutowac.Czytajac artykul tego zrobic sie nie da.
Uwazam ze poczytnosc jest bardzo istotna. Jesli nikt nas nie czyta to po co tracic czas na pisanie.
Autorzy ksiazek maja wiecej swobody aby wybrac wlasciwa kompozycje.Ale i tu obowiazuje kompozycja.
Ja zaproponowalem strukture typowego eseju w Racjonaliscie.Ksiazka to trudniejsze dzielo.
Wyklad jest tym samym przekazem informacji .Musi miec
tez trzy czesci lub wiecej jesli glowny temat moze byc popdzielony.
Chaotyczny artykul lub wyklad jest czesto ignorowany a autor tego nie wie bo jest ignorowany.Na wykladzie mozna zauwazyc ziewajacych .
W Europie przywiazuje sie mniejsza wage na studiach do jasnosci artykulow i wykladow niz w USA. Umiejetnosc przekazu informacji wplywa silnie na sukces zawodowy.
Cale zycie tlumaczymy cos innym w pracy, w domu i w przestrzeni publicznej (kosciol, polityka itp).
Mnie za moich mlodych czasow przekonali wojskowi podczas wykladow studium wojskowego na Politechnice Gdanskiej..
Potem sprawdzilem reguly kompozycji redagujac serie ksiazek dla MIT Press .
Jeden z moich kolegow w redakcji tak ujal sprawe kompozycji: Dobra ksiazka lub artykul to proba „sprzedania” jakiejs idei. Jesli nikt nie „kupuje” czytajac to mozesz zamknac biznes. Troche przesady ale trafil w sedno.
Kwestie znaczenia struktury wykladow mozna latwo ujrzec na miedzynarodowych konferencjach naukowych.
Amerykanie na ogol przestrzegaja reguly kompozycji.
Najslabsi sa Rosjanie . Maja dobra wiedze ale nie potrafia zainteresowac sluchaczy. Czesto ludzie wychodza na ruskich wykladach. Problem to nie slaba wiedza spikera tylko brak umiejetnosci przekazu informacji.
W Polsce tez na uczelni nie trenuje sie studentow w
sztuce przekazu informacji. Sluchajac wykladu polskiego naukowca mozna czesto dojsc do wniosku ze wykladowca chce pokazac ze cos wie .A celem jest nie p;okazanie swojej wiedzy ale zwiekszenie wiedzy sluchaczy.
Na szczęście wymusza się klarowność i jasność przekazu. Artykuł napisany zagmatwanie, nawet jak jest świetny merytorycznie, może odpaść na poziomie redakcji w ogóle przed wysłaniem do recenzentów. Jest też światełko nadziei: młodzi polscy naukowcy przedstawiają swoje referaty w sposób coraz bardziej zachodni — prezentacja jest przemyślana i przećwiczona, mieszczą się w czasie. Chociaż trzeba powiedzieć, że ludzie Zachodu nas tutaj biją na głowę. Trochę widać, że nie zawsze młodzi mają od kogo się uczyć. Miałem to szczęście, że trafiłem swego czasu na wykłady, których autor mówił w konwencji „patrzcie, jakie to proste”, a nie „patrzcie, jaki jestem mądry”. Niestety tych „jaki jestem mądry” jest u nas całkiem sporo, a to duża szkoda, bo to marnowanie czasu i mówiącego, i słuchających. Co gorsza: można słuchaczy zniechęcić w ogóle do ciekawego i przydatnego przedmiotu.
Panie Januszu, zapewne ważnym jest to co Pan tu napisał, ale muszę powiedzieć z mojej praktyki życia, gdy poznałem jako uczeń i student jakieś tam zasady optymalnej struktury tekstu, to już nigdy – poza pracami akademickimi – ściśle się ich nie trzymałem.
Za najważniejsze walory przekazu uważam jego komunikatywność, a więc winien być napisany, wypowiedziany w najprostszy, możliwy dla tego zagadnienia, sposób oraz zaciekawienie (a przynajmniej nie znudzenie) potencjalnego odbiorcy. Dlatego przy moich wykładach zwracałem uwagę na reakcję audytorium i pod tę reakcję modyfikowałem każdorazowo swój przekaz. Uważam, iż lepiej mniej powiedzieć i być zrozumiałym niż przekazywać wiele treści spokojnie spływających po odbiorcach.
Według mnie najważniejszym zadaniem każdej publikacji, czy też wykładu jest zaciekawienie odbiorcy danym tematem i pobudzenie go do samodzielnych przemyśleń. Gdy kogoś czymś zaciekawimy, to on zawsze już sobie dodatkowe informacje sam znajdzie. Tyle tylko, iż ja jestem humanistą, a nie „ścisłowcem”.
Pozdrawiam.
Wyklad dla studentow usi zaciekawic na tyle aby sami pozniej kontynuowali studia tematu.
Na konferencji celem prezentacji jest poinformowanie o nowym wyniku badan lub opis stanu wiedzy w dziedzinie prezentujacego.
Publikacje w Racjonaliscie spelniaja role posrednia: zaintertesowac czytelnika tematem oraz poinformowac
o czyms istotnym dla intelektualnie rozwinietych .
Uwazam ze humanistow i specow nauk scislych obowiazuje ta sama logika publikacji. Roznica jest w przemiocie a nie celu.
Dzieki za komentarz Andrzeju.
warte pprzeczytamia choc ma inny temat
https://www.gatestoneinstitute.org/8971/france-islam-burkini