Zaraz po festiwalu Actus Humanus w Gdańsku, który Marcin Majchrowski relacjonował i na którym były jak zwykle znakomite zespoły muzyki dawnej, posłuszna PiSowi dyrekcja Polskiego Radia zwolniła go z pracy. Nie pomogły protesty miłośników muzyki, jak i osób dbających o prawo pracy, takich jak manifestujący członkowie Partii Razem.
W obronie Marcina Majchrowskiego i innych pracowników Polskiego Radia zajęła oficjalne stanowisko redakcja Glissanda, niezwykle ambitnego i wartościowego magazynu o muzyce współczesnej. Glissanda mogą nam pozazdrościć w niejednym kraju, podobnie zresztą jak Radiowej Dwójki, choć jej istnienie na dotychczasowym poziomie jest obecnie nie tylko zagrożone, ale już teraz ten poziom jest niszczony przez podległe PiS osoby zarządzające publicznymi mediami.
Szanowni Państwo,
Pragniemy wyrazić nasz stanowczy sprzeciw i oburzenie wobec dyscyplinarnego zwolnienia z pracy redaktora Marcina Majchrowskiego z powodu jego działalności związkowej. Jest to nie tylko działanie nielegalne w świetle prawa pracy, ale i wysoce szkodliwe dla poziomu merytorycznego publicznego radia. Pan Marcin Majchrowski został jako aktualny przewodniczący Związku Zawodowego Dziennikarzy Trójki i Dwójki zgłoszony Pracodawcy jako osoba chroniona z artykułu 32 Ustawy o Związkach Zawodowych. Wcześniejsze dyscyplinarne zwolnienia pp. Wojciecha Dorosza i Pawła Sołtysa podobnie naruszały ustawowe prawa, a uzasadnienia decyzji Zarządu urągają zdrowemu rozsądkowi; to zwolnienie czwartego przewodniczącego związku zawodowego w ciągu dziewięciu miesięcy! Co jednak ważniejsze, pan Majchrowski od 23 lat jako dziennikarz i redaktor Programu 2 Polskiego Radia stanowi wzór profesjonalizmu, rzetelności, zaangażowania w audycje takie, jak Kanon Dwójki, Wolna sobota, Europa Chopina, O wszystkim z kulturą. Należy do ludzi, dzięki którym Dwójka pełni wyjątkową funkcję dla polskiej kultury, w szczególności dla muzyki współczesnej i może wypełniać misję medium publicznego. Jego praca była doceniana zarówno przez słuchaczy, jak i Dyrekcję Dwójki, o czym świadczy choćby przyznanie mu Złotego Mikrofonu w roku 2010. W jego karcie pracy nie ma żadnych nagan ani upomnień, co tym bardziej obnaża obecną decyzję Zarządu Polskiego Radia S.A. jako nieprzemyślaną i niesprawiedliwą. Żądamy przywrócenia do pracy i przeprosin redaktora Marcina Majchrowskiego w imię prawa pracy, poziomu merytorycznego, troski o polską kulturę oraz międzyludzkiej przyzwoitości.
Z poważaniem
Redakcja magazynu o muzyce współczesnej „Glissando”
Niektórym może się wydawać, że Radiowa Dwójka to tak elitarne medium, że mało kto zauważy gwałt zadawany pracującym w nim od dekad ludziom, wybitnym specjalistom, a nie dziennikarzom z łapanki. To poważny błąd w rozeznaniu – niszczenie Radiowej Dwójki odbije się szerokim echem wśród Polaków, również wśród wielu, którzy dotychczas popierali PiS. Atak na Dwójkę to ze strony ludzi Kaczyńskiego przysłowiowy "strzał w stopę". Choć redaktorzy Dwójki mają bowiem swoje poglądy polityczne, Dwójka nie jest przecież serwisem informacyjnym. Małostkowe, nawet jak na zwolenników propagandy i cenzury, niszczenie stacji muzyczno – kulturalnej z uwagi na osobiste przekonania jej pracowników, nie pozostanie niezauważone przez Polaków. PiS niedaleko zajdzie tą drogą… Mam nadzieję, że kiedy PiSu już nie będzie, nadal będzie można odbudować Dwójkę z ruin i Marcin Majchrowski weźmie wtedy udział w tej odbudowie…
jak radio jest państwowe to rząd wyrzuca kogo chce to oczywiste. dlatego NIE POWINNO być państwowych mediów rządowych
Powinno być państwowe i niezależne od rządu.
łamanie praw pracowniczych częściej występuje w firmach prywatnych i tym bardziej warte jest sprzeciwu jeśli ma miejsce w firmie państwowej
Już o tym pisałem, więc teraz się streszczę. Uważam, że powinien być jeden program telewizyjny i jeden program radiowy państwowy. Ich celem powinno być szerzenie kultury. Program całkowicie bez reklam, polityki i wiadomości. Powinien być darmowy dla wszystkich oglądających w kraju i zagranicą. To powinno być traktowane jako szerzenie dorobku kulturalnego Polski — analogicznie jak Instytut Mickiewicza, Instytut Cervanteza, czy Goethego.
Dobry pomysł. Obok kultury dodałbym popularyzację nauki.
nie może być jednocześnie państwowe i niezależne politycznie