Tytuł tego artykułu Helen Pluckrose (także redaktorki „Areo”, gdzie był w 2017 roku opublikowany) wali prosto z mostu i bardzo wart jest przeczytania w całości – w odróżnieniu od nużących i nieprzeniknionych elukubracji samych postmodernistów. Pluckrose nie tylko przejrzyście wyjaśniła postmodernizm (tak przejrzyście, jak to możliwe), ale także pokazała niebezpieczeństwa, jakie stanowi on dla edukacji w naukach ścisłych i humanistycznych, dla społeczeństwa ogólnie, a następnie zaproponowała sposób walki z nim. Kliknij na link pod zrzutem z ekranu i przeczytaj:
Podam tylko trzy cytaty (wcięte) z artykułu Helen, ale gorąco polecam przeczytanie całości. Tytuły są moje i moje komentarze są wysunięte na lewo.
O co chodzi w postmodernizmie?
Lyotard, Foucault i Derrida są tylko trzema „ojcami założycielami” postmodernizmu, ale mają wspólne wątki z innymi wpływowymi „teoretykami” i podchwycili je późniejsi postmoderniści, którzy stosowali je do coraz bardziej zróżnicowanego wachlarza dyscyplin w ramach nauk społecznych i humanistycznych. Widzieliśmy, że obejmuje to wielką wrażliwość na język na poziomie słowa i uczucie, że znaczenie słów mówcy jest mniej istotne niż to, jak jego słowa są odebrane, niezależnie od tego, jak radykalna jest ta interpretacja. Wspólne człowieczeństwo i indywidualność są zasadniczo iluzją i ludzie są propagatorami lub ofiarami dyskursu, zależnie od ich społecznej pozycji; pozycji, która znacznie bardziej zależy od tożsamości niż od ich indywidualnych stosunków ze społeczeństwem. Moralność jest kulturowo względna, podobnie jak sama rzeczywistość. Empiryczne dowody są podejrzane, jak również wiele kulturowo dominujących idei, włącznie z nauką, racjonalizmem i uniwersalnym liberalizmem. To są wartości Oświecenia, które są naiwne, totalizujące i ciemiężące, i istnieje moralna konieczność rozbicia ich. Znacznie ważniejsze jest przeżyte doświadczenie i przekonania „marginalizowanych” grup, które wszystkie są „prawdziwe” i muszą obecnie wziąć górę nad wartościami Oświecenia, by odwrócić ciemiężące, niesprawiedliwe i całkowicie arbitralne społeczne konstrukcje rzeczywistości, moralności i wiedzy.
Jakie są niebezpieczeństwa postmodernizmu dla edukacji nauk ścisłych? (Helen poprawnie stwierdza, że nauka będzie postępowała nadal, będzie praktykowana w przyszłości tak jak była praktykowana w przeszłości, ale sposób, w jaki ludzie będą ją widzieć, będzie poważnie zdeformowany przez postmodernizm.)
Jak wielką groźbą jest postmodernizm dla nauki? Z pewnością były już ataki z zewnątrz. Podczas niedawnych protestów przeciwko wykładowi Charlesa Murraya w Middlebury, protestujący skandowali jednogłośnie:
„Nauki zawsze używano do legalizowania rasizmu, seksizmu, klasizmu, transfobii, ableizmu i homofobii, wszystkie zawoalowane jako racjonalne fakty i popierane przez rząd i państwo. W dzisiejszym świecie niewiele jest tego, co jest prawdziwym ‘faktem’”[9].
Kiedy organizatorzy March for Science tweetowali:
„kolonizacja, rasizm, imigracja, prawa rdzenne, seksizm, ableizm, homo-, trans- , interpłciowa fobia & ekonomiczna sprawiedliwość są kwestiami naukowymi”[10]
wielu naukowców natychmiast krytykowało to upolitycznienie nauki i wykolejenie skupienia na uchowaniu nauki przed intersekcjonalną ideologią. W Afryce Południowej ruch postępowych studentów, #NaukaMusiUpaść i #ZdekolonizowaćNaukę, ogłosił, że nauka jest tylko jednym ze sposobów dochodzenia do wiedzy, akceptacji którego nauczono ludzi. Proponowali czarnoksięstwo jako alternatywę[11].
Pamiętam ten pierwszy cytat, który wywołał moje zażenowanie i był jednym z powodów, dla których nie byłem wielkim entuzjastą March for Science, a nawiasem mówiąc, nie wydaje się, by ten marsz osiągnął cokolwiek. Wymienione kwestie są kwestiami politycznymi i moralnymi, nie zaś naukowymi w tym sensie, że nie mogą być rozstrzygnięte przez empiryczne obserwacje. To nie znaczy, że nie są ważne – tyle tylko, że nie są naukowe, choć empiryczne badania mogą je naświetlić. Jeśli chodzi o „inne sposoby dochodzenia do wiedzy”, omawiam to obszernie w rozdziale 4 książki Faith Versus Fact i konkluduję, że nie ma żadnych zasadnych sposobów dochodzenia do wiedzy poza podejściem empirycznym, które nazywam „szeroko pojętą nauką” Z pewnością czarnoksięstwo, objawienie, sztuka i „uczucia” nie są sposobem zdobywania wiedzy.
Jakie są niebezpieczeństwa postmodernizmu dla nauk humanistycznych?
Nauki społeczne i humanistyczne są w niebezpieczeństwie, że zmienią się nie do poznania. Pewne dyscypliny w naukach społecznych już uległy takiej przemianie. Antropologia kulturowa, socjologia, badania kultury i badania gender, na przykład, poddały się niemal całkowicie nie tylko moralnemu relatywizmowi, ale epistemologicznemu relatywizmowi. Także literatura angielska, z tego co wiem, naucza całkowicie postmodernistycznej ortodoksji. Filozofia, jak widzieliśmy, jest podzielona, Podobnie jest z historią.
Postmoderniści wśród nas często krytykują empirycznych historyków za twierdzenie, że wiedzą, co rzeczywiście zdarzyło się w przeszłości. Christopher Butler przypomina oskarżenie Diane Purkiss, że Keith Thomas umożliwiał szerzenie się mitu, który opierał historyczną tożsamość mężczyzn „na bezsile kobiet i ich braku możliwości elokwentnej obrony”, kiedy dostarczył dowodów, że oskarżone czarownice były zazwyczaj bezsilnymi żebraczkami. Przypuszczalnie powinien był twierdzić, wbrew dowodom, że były to bogate kobiety, a jeszcze lepiej, mężczyźni. Jak pisze Butler:
“Wygląda na to, że empiryczne twierdzenia Thomasa po prostu zadarły z rywalizującą zasadą Purkiss porządkowania historycznej narracji – że powinna być używana dla potwierdzenia obecnej koncepcji kobiecej silnej pozycji”. (s. 36)
Natknęłam się na ten sam problem, kiedy próbowałam pisać o rasie i gender na przełomie siedemnastego wieku. Argumentowałam, że publiczność Szekspira nie uznałaby atrakcyjności czarnego Otello dla Desdemony za trudną do zrozumienia, ponieważ uprzedzenia wobec koloru skóry stały się powszechne nieco później w siedemnastym wieku, kiedy atlantycki handel niewolnikami nabrał przyspieszenia, i że przedtem znacznie głębsze były różnice religijne i narodowe. Znany profesor powiedział mi, że jest to problematyczne i zapytał jak społeczności czarnych w dzisiejszej Ameryce mogą się czuć, czytając moje twierdzenie. Jeśli dzisiejsi Afro-Amerykanie źle by się z tym czuli, sugerował profesor, to albo nie może to być prawdą, albo mówienie o tym jest moralnym złem.
Jakie są niebezpieczeństwa postmodernizmu dla społeczeństwa? Pluckrose przedstawia myśl, że jeśli nie ma czegoś takiego jak „obiektywny fakt”, pogląd, który wyszedł od lewicowych filozofów, to może on być (i został) przyjęty również przez prawicę.
Niebezpieczeństwa postmodernizmu nie ograniczają się jednak do małych wycinków społeczeństwa, które koncentrują się wokół uniwersytetów i Sprawiedliwości Społecznej. Relatywistyczne idee, wrażliwość na język i skupienie na tożsamości jako coś ważniejszego od człowieczeństwa i indywidualności, zyskały dominację w szerszym społeczeństwie. Jest znacznie łatwiej powiedzieć, co czujesz, niż rygorystycznie badać dowody. Wolność „interpretowania” rzeczywistości według własnych wartości, wzmacnia bardzo ludzką tendencję do efektu potwierdzenia i rozumowania umotywowanego.
Stało się teraz banałem powiedzenie, że skrajna prawica używa obecnie polityki tożsamości i epistemologicznego relatywizmu w bardzo podobny sposób do postmodernistycznej lewicy. Oczywiście, ludzie na skrajnej prawicy zawsze patrzyli przez pryzmat rasy, płci i orientacji seksualnej, i byli skłonni do irracjonalnych i antynaukowych poglądów, ale postmodernizm stworzył kulturę znacznie szerzej podatną na to. Kenan Malik opisuje tę zmianę:
“Kiedy wcześniej sugerowałem, że idea „alternatywnych faktów” czerpie z ‘zestawu pojęć, jakich w ostatnich dziesięcioleciach używali radykałowie’, nie sugerowałem, że Kellyanne Conway, Steve Bannon, a tym mniej Donald Trump, czytali Foucault lub Baudrillarda… Chodzi raczej o to, że część świata akademickiego i lewicy w ostatnich dziesięcioleciach pomogła stworzyć kulturę, w której zrelatywizowane poglądy na fakty i wiedzę wydają się niekłopotliwe, a więc ułatwiła reakcyjnej prawicy nie tylko ponownie zawłaszczyć, ale propagować reakcyjne idee”[12].
Co można zrobić?
Aby odzyskać wiarygodność, lewica musi wrócić do silnego, spójnego i rozsądnego liberalizmu. Do tego musimy przebić w dyskusji postmodernistyczną lewicę. Musimy przeciwstawić ich opozycji, podziałom i hierarchiom uniwersalne zasady wolności, równości i sprawiedliwości. Musi być spójność liberalnych zasad w opozycji do wszystkich prób oceny lub ograniczania ludzi do rasy, gender i orientacji seksualnej. Musimy zająć się niepokojami o imigrację, globalizm i autorytarną politykę tożsamości, które obecnie wzmacniają skrajną prawicę, zamiast nazywania ludzi, którzy te niepokoje wyrażają, „rasistami”, „seksistami” lub „homofobami” i oskarżania ich o chęć popełnienia werbalnej przemocy. Możemy to zrobić przeciwstawiając się równocześnie autorytarnym frakcjom prawicy, które autentycznie są rasistowskie, seksistowskie i homofobiczne, ale chowają się obecnie za fasadą rozsądnej opozycji wobec postmodernistycznej lewicy.
Nasz obecny kryzys nie jest przeciwstawieniem lewica kontra prawica, ale przeciwieństwem między spójnością, racjonalnością, pokorą i uniwersalnym liberalizmem a niespójnością, irracjonalizmem, fanatyczną pewnością siebie i plemiennym autorytaryzmem. Przyszłość wolności, równości i sprawiedliwości wygląda równie ponuro, czy tę obecną wojnę wygra postmodernistyczna lewica, czy ignorująca prawdęprawica. Ci z nas, którzy cenią liberalną demokrację, owoce Oświecenia i naukowej rewolucji, muszą dostarczyć lepszego wyboru.
Chociaż Pluckrose napisała ten esej dwa i pół roku temu, brzmi, jakby był napisany wczoraj.
Jako dalsze lektury polecam te cztery książki, wszystkie bardzo krytyczne wobec postmodernizmu i jego antynaukowego wydźwięku:
Oraz ksiązkę Paula Grossa i Normana Levitta:
h/t: Douglas (za zdjęcie “Pomo Way”)
Postmodernism explained – and criticized
Why Evolution Is True, 21 wrzesnia 2019
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska