UK sobie poradzi. Gorzej może być z UE. Odpowiedź Atanazemu Bazakbalowi

Nasz komentator używający nicka Genezyp Kapen nie wierzy, że w referedum Brexitowym strona leave nie kierowała się racjonalizmem i konkretnymi planami zw. z Anglosferą. Pisze on:

„ Decydującym czynnikiem za brexitem był egoizm indywidualny i ksenofobia, nie żadna „duma narodowa czy „niechęć do słuchania się obcych”.

Ciekaw jak pan to odróżnia. Zarówno po stronie leave jak remain było sporo nieracjonalnego populizmu, a gazet brytyjskie eurosceptyczne pisały o Anglosferze jako alternatywie, tylko by to wiedzieć trzeba czasem poczytać Timesa albo inną eurosceptyczną gazetę, choć faktycznie dominowały urazy wobec niedemokratyczności komisji UE i żal, że UE staje się coraz mniej wolnorynkowa. Jak napisał jeden z komentatorów na Facebooku: „…Populizmem jest twierdzenie, że Unia to kraina rozwoju, bezpieczeństwa i dobrobytu, ze ma najlepsze na świecie recepty by osiągać te cele. To jest czysty populizm…”. Polscy komentatorzy, gadają emocjonalnie o Angolach, którzy teraz „zobaczą”, nie wiedzą co to jest NAFTA czy ANZUS nie wiedzą, że poza Unią i może jeszcze islamem coś na świecie jest. Trochę smutne zważywszy na to, że po NY najpotęzniejszym miastem Zachodu jest Londyn a potem długo długo nic i Los Angeles.

Genezyp Kapen myli się też twierdząc, że:

„…Do brexitu, czy raczej ang-xitu faktycznie dojdzie. UK w obecnym kształcie w perspektywie kilku lat przestanie istnieć. Poza UE pozostanie Anglia z Walią…”

Tego nie wiemy, możliwe że Szkocja zablokuje Brexit, lub że poczuje się jednak bliżej związana gospodarczo z UK niż z UE co nie byłoby niczym dziwnym. Nie sadzę też by miało nastąpić:

„…Stopniowe wyrzucanie polaków i innych mniejszości z wysp w krótkiej perspektywie; w długiej niekontrolowany napływ, zarówno od zewnątrz jak i później od wewnątrz, imigrantów – wyznawców Allaha (alternatywą byłaby śmierć ekonomiczna wywołana starzeniem społeczeństwa a do tego nikt nie dopuści)…”

Alternatywą jest olbrzymia imigracja do brytyjskiego otwartego rynku pracy z Latynoameryki, sam mieszkałem w maju w olbrzymiej głównie portugalsko-brazylijskiej dzielnicy Vauxhall. Tylko w Londynie jest taka masa Latynosów. Kłopotliwi Pakistańczycy to relikt dawnych brytysjkich Indii, nie sądzę by przybyło wielu więcej. Poza tym warunki pobytu obywateli UE w oderwanej od UE Anglii (UK) określą umowy bilateralne, możliwe, że będzie się jeszcze bardziej opłacało być w UK i pracować tam. Nie wiemy czy nastąpi to:

„… Przyspieszenie projektu europejskiego, tj. powstanie federacji państw europejskich, lub po prostu państwa europejskiego, myślę że jeszcze za mojego życia (mam 30 lat). Wspólny parlament, wojsko itp. Ile krajów znajdzie się w tym projekcie i czy znajdzie się w nim polska – trudno ocenić… W krótkiej perspektywie umocni się jedynie dolar, w długiej trudno ocenić. Raczej funt brytyjski nie odzyska dawnej wartości…”

Wszystko zależy od tego czy Benelukso-karolingowie nie przypiesza za bardzo i nie zrażą do siebie innych członków UE, bo wszystko na to wskazuje. O exicie mówi się w wielu państwach. Funt może spaść, ale to tylko ułatwi eksport. UK ma praktycznie zapewniony byt ekonomiczny u boku krajów ANZUS. Współpraca ekonomiczna z tymi państwami jest bardzo silna, UK prawdopodobnie wejdzie też do NAFTA, a jako kraj wolnorynkowy – nieprotekcjonistyczny przeżyje mniejszy szok ekonomiczny w konfrontacji z zalewem tanią produkcją z Azji, tak jak teraz USA bez porównania lepiej to znosi, Kanada również. Zasoby naturalne Australii i Kanady to prawdziwa gratka dla UK, a wyjście z UE pozwoli obniżyć koszta wydobycia, przez niższe wymagania ekologów i innych świrków.

„…Anglia boleśnie odczuje skutki gospodarcze zerwania z UE m.in. dlatego, że nowe warunki handlowe Ang-UE będą GORSZE niż do tej pory. Unijni politycy nie będą chcieli, żeby precedens wyjścia się powtórzył, w wyniku czego wprowadzone zostaną drakońskie obostrzenia handlowe. Już teraz zresztą mówi się o tym, że UE chce możliwie przyspieszyć proces wyjścia UK, nie dając szans na korzystną rewizję traktatów o współpracy. W dzisiejszej gospodarce globalnej małe organizmy (UK czy Anglia) w długim okresie czasu nie mają szans z dużymi (UE)…”

Anglosfera jest większa od UE, drakońskie obostrzenia mogą zachęcić inne państwa do exitu w chwili ich ustanawiania, po prostu ryzyko będzie zbyt wielkie by pozostać jeśli się ma jakiekolwiek wątpliwości. Drakonizm będzie poważnym błędem komisarzyzny UE. Gospodarka UK jest bardziej odporna na globalizację niż pełna sztucznych zapór eurozona. Wzrost PKB w UE poza Niemcami i Holandią to albo anemia albo wyczołgiwanie się z realiów CCCP… Tracimy jedno z dynamiczniejszych państw.

„… W związku z powyższym projekt anglostrefy nigdy się nie zrealizuje…”

W związku z CZYM ? Z tym, że chcesz by tak się nie stało?

„ …Przyczyną będzie po prostu niska opłacalność współpracy USA-Ang wynikająca z pogorszenia efektywności gospodarczej Ang. Myślę, że prędzej zacieśniona zostanie współpraca UE – USA. Tutaj dużo też zależy od młodych krajów Unii, takich jak PL i od tego, w jaką stronę przechylać się będą w nich euro-nastroje. Kraje Europy Wschodniej w perspektywie kilkunastu lat odgrywać będą coraz większą rolę w gospodarce europejskiej w porównaniu ze starą unią i stanem dzisiejszym. Różnice językowe będą miały coraz mniejsze znaczenie w świetle nadchodzących zmian technologicznych, m.in. systemów rozpoznawania mowy i sztucznej inteligencji. W perspektywie kilkudziesięciu lat bariery językowe w krajach rozwiniętych będą problemem marginalnym…”

flaga_WB

Język to nie tylko komunikacja informacji, to także kultura i poczucie wspólnoty, wspólne marzenia, to trudno ograć. Poza tym może się okazać, że Szwecja i Holandia poczują się bardziej anglostrefowi niż unijni. Ogólnie rzecz biorąc autor nie popisał się wiedzą. Kraje Europy Wschodniej są na wpół zrujnowane, i wiele lat jeszcze będą gonić Zachodnią, zwłaszcza przy anemicznym wzroście PKB. Wiele też może zaszkodzić Rosja. Tekst to przykład życzeniowego euromyślenia, które łączy niewiedzę o świecie poza UE z słabym zorientowaniem się w gospodarce. UE musi skasować protekcjonizm bo zginie z hukiem, jeśli nie dogada się w sprawie TTIP z USA, co bez UK jest bardzo możliwe niestety, to USA zadowoli się ANZUSem (w 2040 roku te kraje będą miały 100 mln mieszkańców) i układem ze swoim najbliższym sojusznikiem – Brytyjczykami.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

5 Odpowiedź na “UK sobie poradzi. Gorzej może być z UE. Odpowiedź Atanazemu Bazakbalowi”

  1. Niestety ale myślenie życzeniowe to prezentuje autor. Szczególnie wobec tego całego projektu anglosfery. To pusta skorupa bez treści ekonomicznej. Pisałem już o tym i nie chce mi się powtarzać argumentów. Rzeczywiście wiele o samym Brexicie powiedzieć teraz nie można w odniesieniu do bliższej i dalszej przyszłości ale nie można logicznie zrównoważyć przesłanki za rozpadem Zjednoczonego Królestwa prostym stwierdzeniem, że nie wiadomo jak będzie. Rzeczywiście nie wiadomo ale ilość twardych faktorów wskazujących na rozpad jest niemożliwa do zignorowania. Kolejnym zupełnie ignorowanym czynnikiem jest niepewność. Brexitowcy sami mówią. że planu nie mają. Przywoływanie anglosfery to rzucanie zaklęciami i nikt nie traktuje tego poważnie nawet jak piszą o tym w Timesie. Niepewność wynikająca z Brexitu i wszystkich konsekwencji jakie za sobą niesie jest ogromną niepewnością a niepewność dla gospodarki to najgorsza rzecz. Tyle

  2. „…To pusta skorupa bez treści ekonomicznej. Pisałem już o tym i nie chce mi się powtarzać argumentów…” nie miales żadnych poważnych brachu. Anglosfera to po prostu ANZUS i NAFTA i one istnieją już teraz, i dają znacznie lepsze mozliwosci ekon niz UE sorry. UE mówi, że UE da sobie radę lepiej niż UK, a cóż ma UE mówić nam obywatelom UE? Oczywiście myli się. UK ma zdrowszą gospodarkę obecnie, więc wygra – znajdzie lepszych partnerów (USA, ANZUS) i tyle, sorry mr Juncker…

  3. Decydujacym czynnikiem ze Brexitem byly pieniadze bardzo bogatych ludzi, ktorzy sa wlascicielami szeregu tabloidow i wydawnictw zwiazanych ze srodowiskiem konserwatystow a jednoczesnie bardzo duzymi sponsorami partii konserwatywnej. Ksenofobia byla podsycana przez tabloidy od momentu kiedy Polska i 7 innych krajow przystapily do UE. Wmowiono ludziom ze UE jest instytucja niedemokratyczna a ludzie w to uwierzyli bo ludzie mysla ze skoro wydrukowano cos takiego w gazecie to musi byc prawda.

     

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć − 2 =