Możliwe, że gdyby nie upolitycznienie szefostwa Światowej Organizacji Zdrowia, obecna epidemia miałaby wymiar o 60%, a nawet 95% mniejszy. Warto się zastanowić dlaczego na czele WHO nie stoją wybitni specjaliści, lecz politycy uwikłani w reżimy komunistyczne i być może skorumpowani przez Chiny. To szerszy temat – niepokoją także ostatnie rezolucje organów ONZ w kwestii podmiotowości Tajwanu, który wzorcowo radzi sobie z epidemią, a także w kwestii nieistnienia żydowskich korzeni Jerozolimy (to akurat UNESCO).
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Absurdalne jest oczekiwanie, że ONZ i jego agendy jako organizacja wybitnie polityczna będzie położona niejako poza polityką. Jednocześnie zarzut wobec WHO, że kieruje się polityką np wobec Tajwanu argumentowany jest wprost postulatem politycznym "posiadania ważniejszego miejsca" jest zarzutem o oczywistej wewnętrznej niespójności logicznej. Nie inaczej chodzi o Trumpa i jego naciski na WHO w postaci wycofania się USA z finansowania i udziału w WHO. W katalogu nacisków politycznych wycofanie finansowania ma numer 1 i nie ma bardziej oczywistego dowodu na upolitycznienie działań wobec tej organizacji przez nomen omen POLITYKÓW. Skąd wiec zdziwienie że WHO jest polityczne?! Niepojęte! Tak samo jak to, że Unesco ma dbać o "naszą historię". Czy jest coś bardziej politycznego niż "nasza historia"? Kwintesencją politycyzmu jest gromadzenie się wokół "naszej historii".
Kolejną paradą braku logiki w tym wykładzie, jest oskarżanie Chin o autorytaryzm wobec braku działań o charakterze autorytarnym. Autor ma problem z tym jak ocenić dawanie dupy i zachowanie cnoty. Powołuje się na jakiś raport (który powstał na początku marca i jest oparty na modelu statystycznym – co jest osobnym problemem) gdzie wnioski z opracowania naukowego natychmiast przełożył na wagę polityczną. I tak, skoro Chiny zwlekały z podjęciem autorytarnych działań w celu tłumienia epidemii to znaczy że są winne. Kiedy USA (jak i wiele innych krajów) zwlekają ze swoimi niezbędnymi działaniami autorytarnymi wobec swoich obywateli to winne są Chiny! które skutecznie korzystając z krytykowanych narzędzi autorytarnego reżimu tłumiły epidemię. Gdzie więc moralne oburzenie autora i oskarżenie o odpowiedzialność za śmierć tysięcy ludzi rządów wielu krajów, które nie umiały zrobić tego samego co władze Chin? I to pomimo 1-2 miesięcznej wiedzy z możliwości obserwowania tego co się dzieje w Chinach?!
Ponadto, sprowadzanie odpowiedzialności za całokształt działań WHO do jednego człowieka jest niczym innym jak upolitycznianiem obrazującym całkowite niezrozumienie charakteru tej instytucji. Być może, że ten człowiek nie jest idealnym szefem i być może że poszczególne zarzuty wobec niego mają jakieś podstawy. Niemniej WHO to ciało kolegialne, nie autorytarne, odzwierciedlające delikatną strukturę polityczną która powołała to ciało. Tym samym działania podejmowane tam nie są dziełem jednego człowieka. Poszczególne kraje mają tam swoich przedstawicieli, dla których szef WHO nie jest tak naprawdę szefem. Oni odpowiadają przed swoimi krajowymi mocodawcami. Być może WHO nie ma idealnej struktury dla swoich oczekiwanych działań, ale czy to jest wina jego szefa? WHO to nie armia ani szpital.
Nawet kalendarz zdarzeń w opowieści jest mieszaniną faktów i spekulacji. Ktoś coś napisał, potem "oburzony" treścią autor powiela te dyrdymały i tak bzdury żyją własnym życiem. Kompromitacji dopełnia powielanie teorii spiskowych o sztucznym stworzeniu wirusa. Ku chwale racjonalizacji!
Gdzie jest oburzenie na szefa innej organizacji, mianowicie rządu USA, Donalda Trumpa, który mówi wprost o stosowaniu do leczenia leku który jak się okazuje niesie bardzo duże ryzyko śmierci? Kto z tych dwóch osób ma większą rzeczywistą władzę i jednocześnie mniejsze kompetencje kierowania się wiedzą "popartą nauką". Kto jest większym zagrożeniem? Co z sugerowaniem przez Trumpa żeby wstrzykiwać pacjentom środki dezynfekujące?
Czy leci z wami pilot w tej racjonalizatorni? Nie wstyd wam publikować tego typu opowieści?