Wobec histerii uwielbienia dla papieża-Polaka, uważam projekt Piotra Szumlewicza za cenny („Rozmowy Piotra Szumlewicza Ojciec Nieświęty” Czarna Owca Warszawa 2012). Ostatnio przygotowując się do rozmowy…
Szacunek należy się ludziom, ale żadne opinie nie powinny być uważane za święte czy nienaruszalne. W Polsce niestety nawet „Gazeta Wyborcza” tego nie rozumie. Liberalizm…
Paryż – jedno z największych miast świata, szczęśliwie pełne śladów przeszłości, nieraz w formie najwybitniejszych arcydzieł architektury, czy też urbanistyki. Miasto od dawna pełniące rolę…
Oglądam taką rozmowę Ikonowicza z Korwin-Mikkem i zastanawiam się, dlaczego ich opowieści tak różnią się od siebie, a może wcale nie? Jeden chce więcej kontroli…
Edward Pasewicz (ur. 1971 w Kostrzynie nad Odrą). Polski poeta, pisarz, kompozytor i dramaturg. Debiutował w 2001 roku książką Dolna Wilda. W 2007 roku wydał swoją pierwszą powieść Śmierć w darkroomie.2007 został nominowany do Nagrody Literackiej Gdyni za książki Henry Berryman Pięśni i Pałacyk Bertolta Brechta. Jego wiersze były tłumaczone m.in. na niemiecki, angielski, słoweński, serbski, bułgarski, czeski, hiszpański, kataloński, włoski. Wraz z Marcinem Świetlickim, Robertem Makłowiczem, Piotrem Bikontem i Maciejem Piotrem Prusem wchodzi w skład redakcji pisma mówionego „Gadający Pies”. Jest także stałym felietonistą Czasu Kultury i pisma Chimera.Od 2010 roku mieszka w Krakowie gdzie szefuje Scenie21 Teatru Nowego. Napisał sztuki teatralne: Lamentacje Londyńskie, Trzej Bracia, Cień, Piękny Chłopiec. Pisze muzykę do przedstawień teatralnych (między innymi Werner Kofler Tnazcafe Lerch) a także kameralną (Muzyka na wiolonczelę solo, Trio Waltorniowe, Trio klarnetowe, I Kwartet smyczkowy, Muzyka na Sekstet smyczkowy) oraz orkiestrową (Koncert na wiolonczelę i 18 instrumentów dętych, Naive Symphony) obecnie pracuje nad nowymi powieściami i operą na podstawie Jądra ciemności Josepha Conrada.
One Reply to “Wiersz dla Piotra Śliwińskiego”
Otworze oczy? Chyba „otwarte” oczy …
🙂
Zmusiłem sie przeczytac, ale łatwo sie nie czyta. A to chyba ze względu na mieszanie techniki do poezji. Dla mnie to wszystko zgrzyta, te maszyny, kwarki(?), elipsy, cięzkie oddechy, strzępy, tarcia, wrzaski, pękniecia.
Czy było az tak strasznie? Najgorze są chyba karaluchy. Czy to wizyta w Izraelu, bo gdzie sie biegnie na sniadanie do synagogi albo koscioła? Tytuł tez tylko dla dobrze poinformowanych, bo kto to jest PŚ i co ma wspolnego z tym wierszem.
Jesli zamiarem autora było zeby było cięzko, to mu sie udało.
PS. Zawsze miałem problemy z tym co „autor chciał powiedzec”
🙂
Otworze oczy? Chyba „otwarte” oczy …
🙂
Zmusiłem sie przeczytac, ale łatwo sie nie czyta. A to chyba ze względu na mieszanie techniki do poezji. Dla mnie to wszystko zgrzyta, te maszyny, kwarki(?), elipsy, cięzkie oddechy, strzępy, tarcia, wrzaski, pękniecia.
Czy było az tak strasznie? Najgorze są chyba karaluchy. Czy to wizyta w Izraelu, bo gdzie sie biegnie na sniadanie do synagogi albo koscioła? Tytuł tez tylko dla dobrze poinformowanych, bo kto to jest PŚ i co ma wspolnego z tym wierszem.
Jesli zamiarem autora było zeby było cięzko, to mu sie udało.
PS. Zawsze miałem problemy z tym co „autor chciał powiedzec”
🙂