W materiale "Nauka i polityka" na Racjonalista.tv nasz redaktor zadał pytanie – "jak nauka powinna uśmierzać lęki Europejczyków przed uchodźcami?". Otóż wydaje mi się, że to pytanie jest niezbyt naukowe. Po pierwsze należy zdefiniować człony tezy. Czy "lęki" są irracjonalne i wymagają od nauki uśmierzania, czy też raczej wymagają od niej – jeśli już – racjonalnych rozwiązań. Czy ludzie lękają się tak samo uchodzących z Afganistanu Talibów i uchodzących z Syrii ateistów i chrześcijan? Czy polityka "otwartych granic dla Bliskiego Wschodu" i uśmierzanie blokujących ją "lęków" nie sprawi, że lobbujący za nią naukowiec podcinać może gałąź na której sam siedzi? Czy naukowiec powinien wspierać proces, który ewentualnie może wyrugować myślenie naukowe ze społeczeństwa o zmienionych na nieprzychylne wobec nauki korzeniach kulturowych? Więcej na filmie:
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Jeśli zadajemy sobie tak retoryczne pytanie to znaczy, że brudne łapy polityków opętanych naginaniem faktów do idei sięgają coraz dalej. Nauka jako podstawa cywilizacji europejskiej uzasadniająca antynaukowe tezy barbarzyńców, których religia nie miała swojego Oświecenia jest kolejny raz od czasów Hitlera i Stalina wystawiona na próbę. Teraz ta nauka ma służyc tym którzy chcą dobrowolnie poddać się pod włądzę tych którzy gardzą nauką? Przecież wywody imamów dot kobiet, innowierców, moralności nie pozostawiają złudzeń z kim mamy do czynienia
Takich uzasadniaczy i uspokajaczy mamy na pęczki. Jakby głusi na fakty, zamknięci w swoich redakcjach, na uczelniach, odcięci od mediów powtarzają od lat te same dyrdymały, jaki to nasz naród jest ksenofobiczny i zaściankowy. Dają złote rady na pozbycie się fobii, strachu przed obcym, innym. Prezentowane są ckliwe historyjki o imigrantach oraz akty agresji wobec nich, natomiast klapki na oczach i mózgu pojawiają się gdy przychodzi do oceny skutkoów masowego napływu muzułamnów, ich żądań, zachowania, przestępstw, zamachów, obyczajów, sprzecznych ze wszelkimi wartościami szanowanymi przez cywilizowanych ludzi. Niestety tacy moraliści występują często jako przedstawiciele opozycji i jej mediów, co tylko dodaje punktów PiSowi.
Świetne, w odpowiedzi napiszę w tym samym tonie, że mamy na pęczki tych, którzy jedynie straszą, powiedziałbym, że mamy tych pęczków znacznie więcej niż tych, które uspokajają, a do tego są głusi na fakty. Można i tak dyskutować, ludzie robili to przez tysiące lat, więc pewnie się sprawdza.
Chyba nie jest to zgodne z prawdą, jeśli weźmie się pod uwagę media w Polsce uwzględniając ilość widzów/czytelników. Na Zachodzie jest jeszcze gorzej. Więc to „wet za wet” nie wyszło, jest mniej tych którzy „jedynie straszą”. Prócz tego komentowany vlog nie jest „jedynie straszeniem”.
Chyba nie jest to zgodne z prawdą.
====
Oczywiście, że to, co napisał LIPSCHITZ jest zgodne z prawdą.
Szczególnie w Polsce. To jest powszechny główny nurt. Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć. Albo celowo udawać, że się tego nie widzi. Całe TVP, pisowska propaganda, cały You Tube i Internet. I tak dalej…
Albo na Węgrzech…
Powszechne jest używanie islamu/muzułmanów i strach związanego z nim przeciwko niemuzułmanom/Polakom/Węgrom po to by niszczyć zachodnią cywilizację. Tak, jak na przykład robi to Orban czy Pis albo Ci muslim-wannabes z Młodzierzy Wszechposlkiej na Jasnej Górze czy innego ONR (wszyscy wymienieni — od Orbana po ONR — to przedstawiciele prawdziwej ojkofobii).
@ Vernon_Roche
"wszyscy wymienieni — od Orbana po ONR — to przedstawiciele prawdziwej ojkofobii"
ha ha ha tak głupie że nie można inaczej tylko się śmiać. To jest właśnie to nazywanie czarnego białym. Prawica min. tym różni się od lewicy że nie jest ojkofobiczna. Ta cecha jest immanentna dla lewicy. Jest powszechna dla lewicy wszędzie na świecie. Niedawne badania czytelników Wyborczej pokazały właśnie że to grupa najbardziej wstydząca się własnego narodu. To stan patologiczny więc zawsze będzie marginesem
@JUST
Ta część prawicy, o której piszę, to największa ojkofobia i największy pozerzy na świecie. 🙂
Ciągle im coś nie pasuje w obywatelach własnego kraju i ciągle wszystko robią na pokaz. Łącznie z pozerską "miłością" do własnego kraju, która jest mega na pokaz i która nigdy nie przeszkadza im działać na jego szkodę i go okradać i poniżać własnych ludzi tak, jak na przykład PIS poniżał niepełnosprawnych Polaków przez 40 dni w sejmie i okazywał im pogardę i traktował ich jak gówno, pokazując na własnym przykładzie wszystkim na czym polega prawdziwa ojkofobia.
Ta część prawicy, o której piszę, to mega fałszywi ludzie, egoiści, którym zależy tylko na sobie, którzy w nic nie wierzą, a będą udawać i wygłaszać przez megafon nie wiem jaką miłość do ojczyzny, którą mają w dupie. Tak samo jak mają w dupie ludzi, którzy w niej żyją. No zależy im na nich tylko o tyle, o ile mogą na nich pasożytować. Jak Orban. Albo Putin.
–Niestety odpowiedź w tym samym tonie będzie pozbawiona sensu, będzie zwykłym przedrzeźnianiem i lekceważeniem rzeczywistości. Nikt, kto mówi o zagrożeniu islamizacją Europy nie straszy “jedynie”, a przedstawia uzasanione obawy, często poświadczone własnym doświadczeniem. To np. ludzie, którzy muszą wyprowadzać się z dzielnic opanowanych przez islamskie gangi, przez znaczną ilość imigrantów np. w Szwecji i Niemczech. Widać czegoś się jednak boją, szczególnie gdy są kobietami, mają córki, gdy ich dzieci w szkołach są gnębione przez dzieci nietykalnych “ubogacacy kulturowych”, gdy wieczorem naprawdę boją się wyjść na ulicę. Problem w tym, że ci co “straszą”, ostrzegają, po prostu walczą o swoje, nie mają takiej siły przebicia w mediach, nie znajdują oparcia w politykach, policji, sądownictwie (np. ostatnie aresztowanie Tommy’iego Robinsona), są za to nazywani rasistami, ksenofobami, islamofobami, faszystami. Islamskie partie uczestniczą w demokracji i chcą stanowić swoje prawa, np. segregację płciową w autobusach w Belgii. No, może to na razie taki luźny pomysł? Poczekajmy aż będzie ich więcej, sprowadzajmy…. Natomiast uspokajacze często żyją w oderwaniu od codziennych problemów ludzi, od dzielnic ze strefami NO GO, w swoich gabinetach i limuzynach. Chcą być uważani za tolerancyjnych, otwartych humanistów, którzy muszą tłumaczyć niedouczonej i przestraszonej ciemnocie, że jej obawy to urojenia i fobie. I tak jedni “straszą”, bo się boją i chcą żyć po swojemu u siebie, a uspokajacze konsekwentnie i bezrefleksyjnie plotą swoje światłe dyrdymały.
Piotrze pięknie napisałeś, nic dodać nic ująć. Liberalna lewica nie jest w stanie się przyznać do błędu. Z tym, że fakty sa takie, że np we Francji ci którzy głośno krzyczeli by przyjmować imigrantów wypisują własne dzieci ze szkół gdzie tych imigrantów jest dużo. Troska o poziom naki i bezieczeństwo. To naprawdę niema znaczenia to zę Orban używa retoryki antyimigranckiej. Problem istnieje, strefy no-go istnieją, załatwianie dok azylantów za 1000 euro w Niemczech istnieje, brak kontroli granic istnieje, rasizm w wyrokach sądowych istnieje, narzucanie ideologii istnieje, usuwanie elementów chrześciańskich istnieje. Nauka się opiera ale przecież nie tak dawno szwedzka archelolog sfałszowała artefakt by udowodnić że islam w Szwecji sięga czasów Wikingów. Idzie to w parze z antyszczepionkowcami, płaskoziemcami i ludźmi negującymi różnice płciowe. Smieszno i straszno