Przedszkole, domek piętrowy… sekretarz Gorbaczow rozmawiał z premierem Mazowieckim w tym czasie…
A oni się spotkali… listopad to był, ciemno już…24…
"(…) Gorbaczow rzeczywiście tego nie próbował" – czytam w "Roku 1989 i lat następnych tego ostatniego, tak mówił autor. Czego?
"Rozwiązać problemów narodowych, problemów autonomii czy niezależności, poszukania innej koncepcji tego państwa".
To właśnie Andriej Sacharow "zarzucał Gorbaczowowi".
"Gorbaczow rzeczywiście tego nie próbował"… Może nie chciał mordowni?
Jak się przecież skończyło powstanie…
Przecież chciał posadzić prezydenta Putina i prezydenta Obamę przy okrągłym stole.
Czytam na polskieradio.pl:
„Władimirze Władimirowiczu, panie Obama proszę was abyście znaleźli możliwość i podjęli zdecydowane kroki, które pozwolą Ukrainie wrócić na drogę pokojowego rozwoju” – można przeczytać w liście. „Bardzo na was liczę” – napisał Michaił Gorbaczow".
On i premier Mazowiecki rozmawiali…
A domek piętrowy, tu chodziłam, pięć lat miałam…
Pokaz mody w telewizji u babci i dziadka, niedziela wieczorem… w tle… nie rozumiałam jeszcze tekstu…
Po latach się dowiedziałam, że to pan Fancy i jego "Flames of love"
" What kind of man" – pierwszy wers.
Wyjrzałam przez okno… niedaleko przedszkole… ciemno, pusto, nikogo nie ma…
Pali się żarówka…
A w dzień tłumy kolegów i koleżanek w ogrodzie, "DISCO", Ottawanu, obiad niedługo miał być…
I teraz – "Nah neh nah" Vaya Con Dios, to 31 października, środa chyba, z głośników na bazarze… już po powrocie z przedszkola…
A połowa roku 1990, wakacje u babci i dziadka…
"Więc żyjmy jak można najpiękniej", dźwięki tamburynu,
"Czy wielkie, czy szare są dni.
Bo życie to skarb w naszych rękach
I przez nas ma świat lepszym być", w sobotę, w telewizji, musiało to być " Ziarno".
Potem się dowiedziałam, że to " Chrześcijanin to ja"
To rządy premiera Mazowieckiego…
A potem, wrzesień już, chodziłam do przedszkola, i
" Pójdźmy do krainy bajek", jak mnie babcia odbierała z przedszkola, "gdzie się wszystko prawdą staje,
a największy dziw nad dziwy najprawdziwiej jest prawdziwy.
Tam się stolik sam nakrywa, ze skał tryska woda żywa,
w rzekach płynie ptasie mleczko, a wilk może być owieczką.
Pójdźmy do krainy bajek, niech się każdy strachu naje,
bo tu żyją czarownice, straszą smoki tajemnicze…
Duchy duszą się w butelkach, krąży diabłów zgraja wielka,
cuda czynią czarodzieje, a zaklęty koń się śmieje.
Pójdźmy do krainy bajek, poprzez obce, dziwne kraje,
lećcie, ptaki złotopióre, nieście nas na szklaną górę…
Dziś jesteśmy tacy mężni, że niech zadrży czarnoksiężnik,
a wy skrzaty nam pomóżcie czarodziejską znaleźć różdżkę"
I dźwięki trójkąta…
To z " Liska Urwiska", bajki muzycznej pana Lecha Konopińskiego.
A pod koniec roku, na Boże Narodzenie:
" Jest miś Puchatek i Miś Uszatek, jest innych słynnych zwierząt sto…
Przed wami dzisiaj wielka modnisia, co futro nosi cały rok.
Kotik to jest mała foka, która wszystkie dzieci kocha,
pływa w zimnym oceanie, zjada szprotki na śniadanie.
Mały kotik, mały kotik, śmieszne wąsy, czarne loki,
tak jak dzieci lubi psocić; mały kotik, mały kotik.
Gdzieś na biegunie w mroźnej krainie czeka na dzieci stado fok;
może już dzisiaj do nich popłyniesz, żeby się bawić cały rok?
Kotik to jest mała foka, która wodę bardzo kocha;
co dzień w zimnym oceanie kąpie się gdy zje śniadanie…
Mały kotik, mały kotik, myje wąsy, myje loki;
wszystkie dzieci wszystkie foki kąpią się jak mały kotik"
To z płyty, a raczej kasety " Tik – tak naprawdę i na niby", Fasolek.
"Bartoszku, Bartoszku", z domku piętrowego, w którym się znajdowało przedszkole,
"co robisz w ogrodzie,
co robisz w ogrodzie?
A podlewam sobie kwiatki" słyszałam wówczas, a jest "grządki
o porannym chłodzie.
Bartoszku, Bartoszku
kto grządki" słyszałam wówczas, a jest "grzędy zielenił?
Ciepły deszczyk rano padał
i tęczą się mienił!
Bartoszku, Bartoszku
kto rozwijał kwiaty?
kto rozwijał kwiaty?
A to przyszła do nas wiosna" wiosna, a już maj był,
"strojna w barwne szaty!"
Jedna z ostatnich piosenek z przedszkola… teraz jak w przedszkolu…
Po latach się dowiedziałam, że jest to "OGRÓDEK BARTOSZKA"
Tekst napisała Barbara Kossuth, a muzykę skomponował Lech Miklaszewski.
"Jezioro łabędzie", a tu czołgi na ulicach… Jelcyn przemawiający obok jednego z nich…
Sekretarz Gorbaczow wysiadający z samolotu… kiedy to było?
Druga połowa sierpnia… u babci i dziadka na wakacjach wówczas siedziałam… miałam się zacząć uczyć w szkole podstawowej za dwa tygodnie… i nie miałam pojęcia.
Upadek Związku Radzieckiego, jak się miałam zacząć uczyć w szkole podstawowej…
Wychowałam się jeszcze w czasach pieriestrojki…
Macierewicz zdymisjowany, niedobrze. Był gwarancją, ze Amerykanie nie sprzedadzą (czubkowi) Polsce swojego złomu, bo by rozpetał IV wojne sw. Teraz droga otwarta i polskie miliardy odpłyną do USA, a potem na Bliski Wschod. Straci Polska i ludnosc Polski.