Akademia Vivaldiowska i 4 Times Baroque

 

Trzeci dzień Akademii Vivaldiowskiej przyniósł nam występ młodych barokowców z Niemiec, a konkretnie z Frankfurtu. Wcześniej jednak członkowie zespołu 4 Times Baroque odbyli debatę ze sławnym i mającym wystąpić jutro Rinaldo Alessandrinim, którego wykonania włoskiej muzyki barokowej zmieniły muzyczny świat.

 

4 Times Baroque / fot. archiwum zespołu

 

Rinaldo Alessandrini ostrzegł młodych muzyków przed trudnym współczesnym rynkiem muzycznym i zauważył, że gdy on rozwijał skrzydła było pięć zespołów skupionych na muzyce baroku granej na dawnych instrumentach, dziś zaś jest ich aż pięć tysięcy. Dlatego ważne jest – radził członkom 4 Times Baroque – odnaleźć swoje własne brzmienie, swój własny sposób rozumienia muzyki, ale nie na zasadzie „gramy szybko i szokująco”.

 

Członkowie 4 Times Baroque zaprotestowali, gdy Alessandrini zwierzył im się z tego, że nudzi go słuchanie muzyki barokowej. Na przykład taka „Koronacja Poppei” Monteverdiego. Wykonywał ją ze 140 razy, ale pewnego dnia zasiadł wśród słuchaczy i słuchał. Wynudził się doszczętnie i pytał sam siebie, jak mógł to zrobić ponad sto razy! Alessandrini obecnie słucha klasycznej muzyki współczesnej… Muzycy z frankfurckiego zespołu przeciwstawili temu swoje własne doświadczenia. Część z nich od początku gra na instrumentach dawnych, zaś w domu słuchają oczywiście przede wszystkim muzyki barokowej. Nie mają jednak typowego dla zespołów niemieckich solidnego, ciężkiego brzmienia, utrzymanego w rozważnych tempach.

 

Ja sam byłem zaszokowany, jak można być znudzonym Koronacją Poppei Monteverdiego, ale z drugiej strony rozumiem, że ktoś, kto wykonuje barok od ponad trzech dekad może nie być najbardziej zagorzałym słuchaczem muzyki z tej epoki. Alessandrini tłumaczył członkom 4 Times Baroque, że jego zdaniem najważniejsza dla muzyka jest miłość dla samego fizycznego aktu grania i dla swojego instrumentu.

 

4 Times Baroque to zespół istniejący od czterech lat, tworzony przez muzyków jeszcze studiujących. Biorą oni udział we wspieranym przez UE programie EEE, czyli Emerging European Ensembles. Wrocławski koncert zbiegł się z promocją pierwszej płyty zespołu, zawierającej podobny program. Płyta ta została wydana przez ważną firmę na światowym rynku – Deutsche Harmonia Mundi będącą labelem Sony.

 

 

W trakcie koncertu przekonałem się, że 4 Times Baroque rzeczywiście posiada własne brzmienie. Jest ono dynamiczne, błyskotliwe, bazujące na szybkich tempach, ale z pewnym umiarem w tym zakresie. Sposób artykulacji dźwięku, zwłaszcza przez skrzypka Jonasa Zschenderleina bywa zdecydowanie nieortodoksyjny. Mamy mocne, szmerowe, quasi ludowe dźwięki, lub też skrzypiące glissanda, które niemal przywodziły na myśl alternatywną muzykę nową. Lecz ilość bardziej „normalnych” dźwięków jest u tego wykonawcy na tyle duża, że mimo wszystko skrzypce nadal pozostawały w epoce baroku.

 

Drugim (a może pierwszym?) filarem melodii w zespole był flecista Jan Nigges, który grał na fletach podłużnych. Grał na różnym poziomie, w zależności od utworu. Uznałem, iż ma ciekawe brzmienie, ale wciąż zachodzą pewne problemy z dobrą artykulacją, przez co zacierają się niektóre istotne konstrukcyjnie dla prezentowanej muzyki pasaże i biegniki. Może jednak jestem za surowy, w końcu Wrocław stał się jedną z przystani Giovanniego Antoniniego (szefa artystycznego Wratislavii Cantans), który jest bez wątpienia jednym z największych barokowych flecistów na świecie.

 

Niemal bezbłędni i imponujący w graniu szybko, ale czytelnie i wyraziście byli trzymający basso continuo Karl Simko grający na  wiolonczela i Alexander von Heissen przy klawesynie.

 

Wszystkie zaproponowane przez 4TB interpretacje były ciekawe. Szły one w stronę współczesnego rozumienia muzyki, nie tylko klasycznej. Miały w sobie coś z folku, postmodernistycznej zabawy z widzem, motoryki świadomej amerykańskiego minimal music. Jednak, na szczęście, nigdy nie szły tak daleko, jak poszła znakomita kiedyś l’Arpeggiata grającej na cymbałach Christyny Pluhar, która przełamała zbyt mocno swoje znakomite rozumienie muzyki barokowej jazzem i popem.

 

Poszczególne utwory wykonane były na różnym stopniu dbałości o detale. Sonata g-moll na flet podłużny i b.c. „La folia” op. 5 nr 12 Corelli wykonania była rewelacyjnie, oddając hołd jednej z najpopularniejszych melodii wszechczasów, która doczekała się tysięcy nawiązań w baroku, ale znajdziemy ją wśród romantyków, jak i we współczesnej muzyce filmowej. „La Folia” w wykonaniu 4TB była nie tylko porywającym przebojem muzyki dawnej, ale ukazywała też ogrom inwencji Corellego.

 

Na drugim biegunie skupienia się na muzyce postawiłbym otwierającą koncert Uwertura do opery Rinaldo HWV 7 G.F. Händla. Najpewniej młodzi muzycy byli jeszcze stremowani, gdyż dzieło to otwierało koncert. Sama koncepcja wykonania była dobra, pięknie ukazywała francuskość tego muzycznego otwarcia, na koniec zaś muzyka zatapiała się w ludycznym tańcu. Słabym ogniwem zespołu w momentach dekoncentracji wydaje się chęć znalezienia nowych brzmień skrzypcowych, która w koncertowym stresie jeszcze Jonasowi Zschenderleinowi nie zawsze do końca wychodzi. Z kolei flecista zespołu nie może wtedy odnaleźć dostatecznie wyrazistej artykulacji.

 

Dlatego zapewne dwa wykonane na koncercie utwory patrona festiwalu zabrzmiały na różnym stopniu wykonawczej doskonałości.  Concerto da camera F-dur na flet podłużny, skrzypce, wiolonczelę i b.c. RV 100 Vivaldiego stał się trochę nudny za sprawą niezbyt wyrazistej artykulacji flecisty, za to sławny koncert La Notte RV 439 zabrzmiał znakomicie, a wielka w tym zasługa flecisty i mknących szybko i precyzyjnie członków basso continuo. W „La Notte” 4TB pozwolił sobie na trochę własnych, oryginalnych pomysłów, które wyłamywały się z estetyki barokowej, ale były ciekawe i ogólnie nie psuły wyrazu całości.

 

Również Corelli był wykonany na różnych pułapach wykonawczej doskonałości. Sonata d-moll na skrzypce i b.c. op. 5 nr 7 była jeszcze troszkę rozmyta i zgrzytliwa, lecz jak już wspomniałem „La Folia” wypadła znakomicie. Ładnie zabrzmiały Sonata triowa d-moll na flet podłużny, skrzypce i b.c. P. Prowo i Sonata a due F-dur na flet podłużny, skrzypce i b.c. G. Sammartiniego. Ogólnie dało się odczuć, że skrzypek zespołu bardziej eksperymentuje niż flecista i siłą rzeczy ponosi też większe muzyczne ryzyko w chwilach koncertowego stresu. Tym niemniej w skrzypku przede wszystkim leży szansa na pełne zbudowanie własnego brzmienia 4 Times Baroque, o którym wspominał podczas dyskusji z młodymi muzykami Rinaldo Alessandrini.

 

Koncert wieńczyła krótka Ciaccona na flet podłużny, skrzypce i b.c. Tarquinio Meruli, obdarzona fantastyczną i porywającą ostinatową melodyką, która zainspirowała też jednego z największych kompozytorów wszechczasów, Claudia Monteverdiego, w jego „Zefiro torna”. Muzycy zaczęli ten utwór śpiewając ta, ta, dam i dopiero z ich śpiewu wyszedł utwór Meruli grany już na instrumentach. Zabawny pomysł na koniec koncertu, sam utwór był wykonany świetnie, cofając nas do wczesnego baroku z późnego baroku.

 

 

Koncert bardzo mi się podobał. Wybaczam muzykom pewne niedoskonałości, gdyż były one efektem pracy nad oryginalnością interpretacji. Cieszę się, że muzycy 4 Times Baroque mają zdrowy muzyczny gust, nie grozi im raczej pułapka w którą wpadła nieodżałowana l”Arpeggiata. Płyta na pewno zasługuje na uwagę, gdyż koncertowa trema nie dziwna u młodych muzyków na pewno została wyeliminowana w studio nagraniowym.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *