Antywolnorynkowy populizm Hilary Clinton i Donalda Trumpa

Oboje kandydatów na prezydenta USA bardzo wiele dzieli, ale mają jedną cechę wspólną jaką jest antywolnlorynkowy populizm. Z tego powodu zwolennicy wolnego rynku właściwie są na lodzie w tych wyborach. Trump uprawia populizm antywolnorynkowy w ten sposób, że objechał cały tak zwany pas rdzy – rust belt, czyli rejon od Detroit po Missisipi, gdzie kiedyś stały amerykańskie fabryki, które stały się nierentowne wskutek konkurencji ze strony zwłaszcza Japonii w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiatych, ale w wielu przypadkach jeszcze wcześniej, i zwala winę na podpisanie przez Billa Clintona ustaw o wejściu do NAFTA i WTO, co oczywiście też tym fabrykom nie pomogło bo ułatwiło outsourcing do Chin i Indii, ale oczywiście upraszcza on czyniąc z zarzutu bat na Clintonów. Ma Trump tylko o tyle rację, że błędem Demokratów, ale to już Obamy a nie Clintonów było wpuszczenie do WTO Chin z ich nieprzejrzystą i nieprzewidywalną gospodarką w naiwnej wierze, że nie będą one łamać klubowych zasad, a dadzą się przekabacić na wolnościowy styl. Podobne złudzenia żywił Roosevelt zapraszając ZSRR do ONZ, Banku Światowego (WB) i IMF. ZSRR wszedł tylko do ONZ tworząc swój obóz tyranów. Tak jak ONZ , WTO jest przydatnym forum ale nie działa jako szkoła wolności dla tyranów.

Clinton zwala całą winę na kryzys na tzw. Neoliberalizm, ale niestety nie na tą część doktryny neoliberalnej, która faktycznie jest za kryzys gospodarczy 2008 roku odpowiedzialna, bo na tzw. ekonomię skapywania czyli trickle down economics, w której słaba progresja podatkowa ma przynieść inwestycje krajowe bogaczy i więcej pracy dla biednych i średnich. Skapywanie na globalnym rynku z jego pokusami outsourcingu działa nie najlepiej ale do pewnego stopnia owszem działa – i tu Clinton się myli. Natomiast dużo bardziej perfidne jest przemilczenie deregulacji kontroli banków w USA przez Cartera, Reagana, Busha jr i Clintona, której na przykład w Kanadzie nie zrobiono, tak samo jak nie zatarto tam różnicy między bankiem a pseudobankiem kredytodawcą zbyt łatwym. A trickle down? Tak tak w Kanadzie też to wypróbowano i w Europie też ale to nie w tym problem, lecz w deregulacji banków, w UE w formie pozbawionego władzy EBC. Kanada nie odpuściła kontroli banków i mimo neoliberalnej fali nie doszło tam do kryzysu gospodarczego.

Tak więc zarówno Hilary Clinton jak Donald Trump kręcą ile wlezie i wciskają ludziom ekonomiczne buble i bajki, Trump na 80%, Clinton na 100%, w końcu populizm ekonomiczny to specjalność tradycyjnie już lewicy, ale oboje to robią. Zabawne, co?

Lud USA chce zobaczyć jakieś protekcjonistyczne gesty, ale nie sądzę żeby Clinton czy Trump w razie wygranej się na nie faktycznie zdecydowali. Clinton co najwyżej przepchnie TTIP pod inną nazwą i/lub w okrojonej wersji, Trump najwyżej wyrzuci z WTO Chiny i tyle.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

7 Odpowiedź na “Antywolnorynkowy populizm Hilary Clinton i Donalda Trumpa”

  1. Czyli jednak remis w sprawach ekonomicznych? Bo poprzednio przekonywałeś o wyższości Trumpa nad HC.
    Ironii dodaje fakt że to właśnie Trump jest przecież przedstawicielem tego sektora establishmentu który był beneficjentem „trickle down economy”. Tworzenie miejsc pracy jak widać nie jest wystarczającym już elementem zrównoważonego wzrostu gospodarczego. Wszystkie obciążenia podatkowe są tylko po jednej stronie. Najsłabszej stronie pracobiorców. Ani DT ani HC nie dają nadziei na zmianę tego w najbliższych latach.

      1. Korwinistyczne dogamty każą ci dostrzegać tylko koszmar w programach socjalnych. A takie chce wdrażać Clinton. Nie wszystko jest czarno-białe. Koszmarem jest chyba widzenie świata w takich barwach

  2. Ostatnie wiadomosci dotyczace wyborow w USA.
    49 czolowych czlonkow partii republikanow nie popiera Trumpa zgodnie z opuyblikowana w niedziele 9 pazdziernika lista. Polowa zada aby Trump wycofal swoja kandydature a polowa oswiadczyla ze nie beda glosowali na Trumpa. Nawet kandydat na wiceprezydenta republikanow Pence oswiadczyl ze jako maz i ojciec potepia ponizajace kobiet nagrane uwagi Trumpa o kobietach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

13 − 6 =