Ci źli Niemcy


Na początku wicepremierowania teraz premier Morawiecki zapowiedział że wkrótce będziemy produkować milion aut elektrycznych. W Polsce oczywiście. Powołano na tę okoliczność firmę, wyposażono w środki, ale efekty, po kilku latach, były żadne. W związku z powyższym postanowiono, że polskie auto elektryczne skonstruują dla nas Niemcy. W nagranych u Sowy wypowiedziach, wtedy jeszcze nie premiera, Morawieckiego określił on nas jako głupków, którzy wierzą w byle co. Obawiam się jednak, że nikt z owych głupków nie wierzył z zapewnienia premiera o tym milionie. 

 


Wobec niemożności finansowej i konstrukcyjnej naszych inżynierów auto eklektyczne dla polskiego ludu, wstającego z kolan, zaprojektują Niemcy. W opinii obecnego rządu Niemcy są źli i zdegenerowani. Żyją w związkach jednopłciowych, nawpuszczali muzułmanów, mają euro i nie chcą nam zapłacić reparacji wojennych. Niestety świetnie projektują auta i wiele innych skomplikowanych urządzeń. A ponadto niemieckie i inne zagraniczne firmy, jak uważa premier, okradają Polaków, bo zyski ze swoich firm wyprowadzają do swoich krajów. Nie przeszkadzało to premierowi Morawieckiemu uczestniczyć i grzać się w cieple niemieckiego kapitału, kiedy ów rozpoczynał budowy kolejnych niemieckich firm na naszej polskiej, dolnośląskiej ziemi. 


Niemcy nam pewnie auto zaprojektują i do tego wybudują fabrykę. Oczywiście nie za darmo. Pozostaje jeszcze problem wystarczającej ilości energii, a z tą u nas coraz gorzej. Grozi nam 20-ty stopień zasilania. Starsi wiedzą o czym piszę. Milion aut, tysiące eklektycznych autobusów, klimatyzatory i inne urządzenia mnożą się, a nowe elektrownie nie. Platforma Obywatelska bąkała coś o budowie elektrowni atomowej. Nawet powołano do tego agencję, której prezes, były minister rządu PO, zarobił tam miliony i z tego ta agencja pozostanie znana. Rząd PiS też nie wie jak zwiększyć produkcję energii. Najpierw zablokował budowę wiatraków, ale za to nie buduje także nowych elektrowni, choćby na węgiel, ulubione paliwo polityków PiS. Budowa nowego bloku o mocy 1000 Megawatów w Ostrołęce ma kosztować około 6 mld złotych. Tymczasem pieniądze zostały rozdane, bo idą wybory,a ich wygranie jest ważniejsze niż jakaś tam energia. Budowa bloku o podobnej mocy, ale z napędem atomowym jest kilkakrotnie droższa, produkcja za to jest tańsza i czystsza. Ale taka elektrownia powstanie u nas nie szybciej jak za 20 lat, lub wcale. 
Budowa sieci szybkiego ładowania elektrycznych aut i doprowadzanie do nich linii energetycznych to już prawie drobnostka. Tak więc Niemcy są w stanie nam zaprojektować elektryczne auto, a nasi pracownicy potrafią je wyprodukować. Czy powstaną stacje ładowania i co jeszcze trudniejsze, czy wystarczy energii, to poważny problem. 


Zawsze jednak będziemy mogli kupić energię elektryczną od Niemców, którą oni wyprodukują we wiatrowych elektrowniach. Co by w Polsce nie zrobić w gospodarce zawsze z tle stoi nielubiany kapitalista wyzyskiwacz – Niemiec, co podatków w Polsce nie chce płacić.


Czesław Cyrul

O autorze wpisu:

Czesław Cyrul jest znanym publicystą lewicowym, prowadzącym między innymi popularny blog w Gazecie Wrocławskiej - http://blogi.gazetawroclawska.pl/czeslawcyrul/ . Jest członkiem SLD, pełnił między innymi funkcję przewodniczącego oddziału wrocławskiego tej partii, od 2016 roku jest członkiem Rady Krajowej.

2 Odpowiedzi na “Ci źli Niemcy”

    1. Mysle ze Jacek T nie zgodzi, jaka to prewencja wpuscic merkelowe x milionow muzułmanow do Niemiec?  Co innego dawniej, wtedy  kulturalnie i prewencyjnie, bez rozlewu  krwi, potrafili zaplanowac exterminacje Zydow. Jaka  to prewencja likwidowac  swoje działające elektrownie jądrowe i stawiac na wiatraki?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

12 − dziewięć =