Dokąd zmierza współczesny świat? Michał Syska

 

Do rozważań na temat przyszłości Radek Czarnecki zaprosił tym razem Michała Syskę, znanego lewicowego intelektualistę z Wrocławia. W filmie usłyszymy zatem mocną krytykę neoliberalizmu, ale także rozważania na temat systemu gospodarczego Chin, kraju, który Michał Syska gruntownie analizował. Chiny już teraz mają znaczący wkład w to, co nas otacza, bez wątpienia ich rola w przyszłości będzie jeszcze większa.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

11 Odpowiedź na “Dokąd zmierza współczesny świat? Michał Syska”

  1. Niestety mamy tu do czynienia z kolejnym nierzetelnym futurologizowaniem dwóch socjalistów, którzy zaczynają od gotowej tezy, że neoliberalizm (a może wolny rynek, bo do końca nie wiadomo czy krytykują to czy tamto, na co zwracali już uwagę inni redaktorzy) jest wypalony i zły i że upadnie, która to teza jest nierozdzielna z ich myśleniem życzeniowym, by świat stał się bardziej czerwony. Oczywiście mylą się, będzie trzeba ciąć socjal, by nie wykupił nas Pekin, ale mniejsza o to, chodzi o zasady i metody. Tu zamieszczam przykład jak wygląda RZETELNA naukowa futurologia dla porównania i instrukcji:

    http://racjonalista.tv/andrzej-lubowski-swiat-2040-czy-zachod-musi-przegrac-futurologia-zaawansowana/

  2. Oto fragment mojej recenzji/streszczenia Lubowskiego dotyczącego Chin. Bo nie mówiąc już o tym, że rząd ChRLD jest zbrodniczy i bandycki, jest także nieaplikowalny dla nas:

    „…Reformy Denga są możliwe tylko w Chinach, nigdzie indziej nie są do powielenia. Chiny nieźle zniosły 2008 rok (eksport nieco ucierpiał), ale już od dawna bunt goni w Chinach bunt (s. 101), a bogacze uciekają. Robi wrażenie, że dawny IBM, to dziś chińskie Lenovo, ale kultura innowacji jest trudna w autokracji (s. 108), bo wymaga twórczego ryzyka. W Iraku większość biznesu naftowego zabezpieczyły sobie brytyjskie BP i China National Petroleum Corp. Chińczycy za dużo oszczędzają i za mało wydają, oraz szybko się starzeją (s. 114). Chiny starają się zachodniej demokracji przeciwstawiać sprawiedliwość, ale nie mają żadnego sojuszu z nikim, podczas gdy USA ma ich 50. Na razie ciągle to Zachód może obejść się bez Chin, Chiny, bez zachodniego popytu – nie (s. 121). Dzięki popytowi, chiński lud ma co jeść, a partia komunistyczna siedzi na stołku. USA szantażują też władze chińskie ujawnianiem tego czy innego skandalu administracyjnego, których nad Yangcy nie braknie…”

    http://racjonalista.tv/andrzej-lubowski-swiat-2040-czy-zachod-musi-przegrac-futurologia-zaawansowana/

    1. Przypomina mi się tutaj dyskusja której meritum opisał Matt Ridley: „In other words, the Chinese Communist Party is trying to continue pulling off the trick that has served it ever since Deng Xiaoping defeated the Gang of Four: more economic freedom combined with less political freedom. ….
      Here in the West we are going in the opposite direction to Xi’s China: ever more political freedom and ever less economic freedom. Economic decisions — I’ll buy apples instead of oranges — increasingly become political ones: the policy is oranges.”
      http://www.rationaloptimist.com/blog/when-political-tyranny-allows-economic-freedom.aspx

      Patrząc na te dwa przeciwstawne trendy korekta kierunku wydaje się być kwestią czasu.

      Jako „giełdziarz” zwracam też uwagę obecny krach na Shanghai Stock Exchange. Tego typu zjawiska nigdy nie pozostają bez echa, zatem w stosunkowo niedługim czasie ta dyskusja może nabrać wiele nowych kolorów.

  3. Futurologia, czyli przewidywanie przyszłości, wydaje się być głównym zajęciem ekonomicznych guru, a ich sprawdzalność jest jeszcze mniejsza niż przepowiednie wróżek i astrologów. W tym kontekscie mowa o „rzetelności” tego czy owego wróża jest jedynie projekcją sympatii czy antypatii do jego osoby…

  4. Nie Ratusie. Lubowski bierze po uwagę fakty polityki i ekonomii. A Syska po prostu podnieca się Chinami i chce by było jak chce. Ty Ratusie jesteś socjalistą więc bronisz. Broń lepiej…

  5. Nie bronię, ale staram się (w ogromnej większości moich wpisów) o wskazanie, że postrzeganie czarno-białe, a na dokładkę zdecydowanie wektorowane – które, ośmielam się stwierdzić, jest pryncypium podejścia Twojego jak i J.Tabisza – jest możliwe w naukach ścisłych, ale z reguły fałszywe w ekonomii i socjologii, a tym bardziej w polityce, która jest obu dziedzin mieszaniną

    Akurat to, co piszę, może służyć za przykład, gdyż nie mogę bronić tego, co powiedział p.Syska, jako że nie wiem, co powiedział (nie znoszę „filmików ” i gadających głów), ale sam fakt przywołania autorytetu, w tym wypadku Lubowskiego (jego książki, dla odmiany, nie są mi obce) jako siekiery zamykającej dyskusję, jak by miał patent na nieomylność – skłonił mnie do zamieszania w dyskusji. Czy ja napisałem, że zgadzam się z Syską? Zaś Lubowski, owszem, bierze fakty (ale tylko te które mu pasują) ale też interpretuje je tak, jak mu jest wygodnie. Tak zresztą robią wszyscy piszący o polityce i gospodarce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć + 17 =