Omawiamy poglądy Korwin-Mikkego, który założył kolejną autorską formację ultrawolnorynkowo-konserwatywną. Tym razem porozmawiajmy o braku konsekwencji w jego pomysłach.
Program ma na celu zachęcenie zwolenników JKM do debaty z nami.
Omawiamy poglądy Korwin-Mikkego, który założył kolejną autorską formację ultrawolnorynkowo-konserwatywną. Tym razem porozmawiajmy o braku konsekwencji w jego pomysłach.
Program ma na celu zachęcenie zwolenników JKM do debaty z nami.
Z JKM nikt nie polemizuje, a już najmniej liberałowie, wielu zbywa go słowem” „wariat”, niektórzy go popierają – nawet Leszek Balcerowicz nawrócił się ostatnio częściowo…
To już kolejny tekst, w którym będę demaskował Korwin-Mikkego i jego politycznych wspólników jako ultrakonserwy przebrane w liberalne łaszki. Poprzedni mój tekst wywołał z jednej…
Ból- skandal czy błogosławieństwo? Postawy wobec bólu a ogólna wizja świata i człowieka (na przykładzie ateistów, buddystów i katolików) Sylwia Wojas Instytut…
Dostrzegam w naszym kraju pewną tendencję do zamierania dyskusji i polemiki między reprezentantami równych ideologii politycznych. Jako liberał i eks-konserwatysta jestem tym faktem dość zaniepokojony,…
!!!!!!! o Korwin-Mikkem!
http://www.polskieradio.pl/9/305/Artykul/1149680/
No przecież mówię w filmie że to tak jak Goethe a Korwin jako czlon nazwiska nieodmienny
Jako, że, rzekomo, video jest zaproszeniem do debaty, to jako wyborca KORWINa napisze parę słów. Jak na racjonalistę przydałoby się, Panie Napierała, by Pan przynajmniej powiedział, że jest wiele ocen przyczyn kryzysu finansowego, jedną z nich ma Pan omówioną tutaj https://www.youtube.com/watch?v=eVIYJXNCqqY
Kryzys najprawdopodobniej miał swe źródła zarówno w pazerności banków jak i populistycznej polityce rządu. Więc, jeśli nie zgadza się Pan z poglądem iż przyczyną kryzysu są regulacje amerykańskie, to podstawowa uczciwość intelektualne nakazywałaby PRZYNAJMNIEJ wspomnienia o różnych punktach widzenia. No ale pewnie te inne punkty widzenia nie są na rękę Pana tezie więc lepiej je pominąć. Niech Pan również daruje sobie insynuacje, że nie ma choćby minimalnego nadzoru bo akurat rynek bankowy jest jednym z najmocniej regulowanych na świecie. Proszę więc nie wprowadzać w błąd osób, które nie są zaznajomione z tematem swoimi obrzydliwymi insynuacjami.
Co do monopoli, przyjrzyjcie się Panowie jakim monopolistom są choćby google, facebook czy microsoft, nawet w Polsce czasami urząd zgadza się na takie fuzję (choćby ostatnia telewizji n z cyfrą plus), że wielu komentatorów zastanawia się jakim cudem urząd zgodził się na monopolizacje rynku.
Rozbawił mnie fragment o tym, że JKM jest „teoretykiem” 🙂 Rozumiem, że rozważania Panów co by się stało gdyby wprowadzić korwinowski system, którego nie ma nigdzie indziej na świecie (a nawet gdyby był to mówienie o tym również nie ma większego sensu, bo każdy kraj funkcjonuje w pewnej kulturze społecznej i pomysły, które przyjęły się w jednym, mogą nie przyjąć się w drugim, no ale pewnie złożoność świata niespecjalnie Panów interesuje przy uwzględnianiu potencjalnych efektów) nie są teoretyczne. GRATULACJE.
Panowie w filmie skupili się na ocenie efektywności, ale pragnę zauważyć, że filarem programu JKM są zasady a nie efektywność. Panowie bowiem są zwolennikami zasady „cel uświęca środki” czyli nie ważne czy się kradnie, zabija, gwałci itd. ważne by efektownie zaspokajać Panów potrzeby np. pomocy wspominanym bezrobotnym. Zasadą KORWINa jest to, że nie ważne czy ktoś jest bogaty, biedny, chudy, gruby, kobietą, mężczyzną, głupi czy mądry, każdemu należy się wolność i nie wolno nikomu np. zabierać pieniędzy by pomagać bezrobotnym, czyli zaspokajać własnych potrzeb pomocy określonym grupom, w tym przypadku wspomnianym wcześniej bezrobotnym.
Trochę się rozpisałem, a i tak pewnie ten komentarz zostanie przez Pana Napierałę skasowany, jak to już wcześniej miało miejsce, ale może choć kilka osób będzie miało okazje go przeczytać.
Nie, nie skasuję tego komentarza, bo jest merytoryczny. Kasujemy te które zawierają wyzwiska. Jkm ciągle zmienia zdanie co do tych krajów które są bliższe jego ideologii byly uda potem nowa z, potem Singapur potem Szwajcaria itd, po prostu te najbardziej anarchistyczne rynkowo, ale zawsze mu za mało ti fanatyk anarchokapitalizmu.
Pod filmem, pod którym były skasowane napisane przeze mnie komentarze prosiłem o wskazanie tych rzekomych wulgaryzmów/wyzwisk. Nic takiego nie zostało mi przedstawione. To powinno wystarczyć za komentarz.
Nie wiem w którym miejscu JKM ciągle zmienia zdanie co do tych krajów, ale ja zawsze słyszę ciągle o tych samych, które są NAJBLIŻSZE temu politykowi, a nie, w których panuje jego wizja świata. Jak napisałem wcześniej, takiego kraju nie ma. Natomiast ja nie odnosiłem się do tego tylko do wyśmiewania JKM`a jako teoretyka podczas gdy Panowie na filmie teoretyzowaliście dokładnie w ten sam sposób.
Odpowiadam tutaj, bo na „fejsie” bardzo źle widziane jest posiadanie własnego zdania i bany są rozdawane na prawo i lewo w imię wolności słowa i racjonalizmu.
drogi – Polska jako socjalistyczny kraj od niepamiętnych czasów, centralnie zarządzany słynie przecież ze świetnych dróg… Współcześnie jest wiele dróg w USA, Kanadzie i innych krajach, które zostały wybudowane z prywatnych pieniędzy i są przez właścicieli utrzymywane, więc jak widać jakoś się da i nie jest to utopijny pomysł. Swoją „drogą” każdy miłośnik interwencjonizmu będzie popierać budowanie państwowych dróg dopóki państwo nie zechce poprowadzić takiej drogi przez środek jego pokoju gościnnego;P Nie mówiąc o tym, że w przypadku gdy państwo buduje drogi na potęgę, to nie przeznaczy pieniędzy na inne cele (służbę zdrowia czy cokolwiek), więc obywatel w taki czy inny sposób traci. Do tego kto ponosi odpowiedzialność gdy droga państwowa jest źle zaprojektowana? Nikt.
monopole – jeśli państwo nie daje specjalnych warunków dla wielkich korporacji i nie narzuca zbyt wysokich norm to zawsze będą pojawiać się mali gracze na scenie, którzy będą w stanie zaoferować tańszy i czasami nawet lepszej jakości produkt.
„Co będzie jak nikt nie wybuduje szkoły bez religii?” – To niemożliwe w dzisiejszych czasach, ale na potrzebę sporu odpowiadam: będzie tak jak teraz – czyli może się tylko poprawić.
Czasami w wychwalanej na tym polu Finlandii nie ma tak, że jest zdecentralizowane szkolnictwo i duża dowolność w wybieraniu przedmiotów? Fakt, że szkolnictwo jest państwowe, ale jednak system nie jest typowym systemem lewicowym. W Norwegii jest centralizacja i łożą chyba najwięcej na świecie, a efektów nie widać.
Z całym szacunkiem, ale wywody na temat natury człowieka trudno potraktować na poważnie. Wszystko jest zależne od jednostki – ktoś będzie szukał pracy mimo przeciwności, a ktoś inny stoczy się na dno. Ludzie ze skłonnością do patologicznych zachowań to zwykle margines w społeczeństwie, które działa w miarę normalnie. Jasne, że jak nie ma perspektyw to nie będzie motywacji, ale nie mówimy o Somalii tylko o krajach jak dawno temu USA, kiedyś i współcześnie jeszcze Singapur, Hongkong i tam bezrobocie praktycznie nie istniało i nie istnieje.
JKM nie zakłada tego, że społeczeństwo jest idealne – kompletna bzdura. Nigdy nie mówił, że wszyscy będą bogaci w takim systemie i wręcz wspominał, że biedni ludzie spełniają istotną rolę, więc nie zakłada, że ich nie będzie – utopie gdzie wszyscy są szczęśliwi to domena lewicy. Kapitalizm to założenia system NIEIDEALNY. Prawica uważa od zawsze, że nie da się uczynić wszystkich szczęśliwymi.
przekwalifikowywanie się – JKM nigdy nie mówił, że ma coś przeciwko temu, że można się przekwalifikować – wręcz przeciwnie. Ja wiem z obserwacji swojego otoczenia, że różne kursy itd. są STRATĄ CZASU dla ludzi, którzy długo byli bezrobotni, a zasiłki/pomoc społeczna pozwalają utrzymywać im ten stan i jak to słusznie Korwin mówi – łamią człowieka.
JKM jest teoretykiem – generalnie wszyscy jesteśmy teoretykami, nie licząc do pewnego stopnia posłów w parlamencie, a tak na prawdę to szanse działać ma tylko premier i rada ministrów. Panowie też tylko teoretyzują. Nie rozumiem zarzutu. Przecież każdy polityk/ideolog mówi o swoim ideale państwa do jakiego chce dążyć.
Jaki kraj reprezentuje poglądy JKM? „Hongkong – libertariański eksperyment, który się udał” Milton Friedman. Nie słyszałem aby np. Niemcy Ludwiga Erharda stały się bogate dzięki metodom keynesistowskim, czy dzięki ingerencji w gospodarkę. Dzisiaj przeżerają to co kiedyś udało się wypracować.
NIe zgadzam się, że kraje interwencjonistyczne radzą sobie lepiej w kryzysie. Trudno aby Niemcy o tak potężnej gospodarce i w systemie globalnym skrojonym pod ten kraj radziły sobie źle. Taka Szwecja przecież poradziła sobie w kryzysie dobrze, bo przed nim konserwatywno-liberalny rząd Reinfelda obniżał podatki (cała UE pukała się w czoło i podnosiła raban, że skończy się to katastrofą). Szkoda, że panowie nie wspominają o Japonii, która zarzyna sukcesywnie swoją gospodarkę keynesistowskimi metodami jej pobudzania, które powinny działać, a jakoś nie widać na horyzoncie żadnych efektów.
M.in. Przez krzyki libertarian stymulacze w Japonii i w USA byly zbyt skromne by dać efekt zadowalający. Sklad tych pakietów też zbytnio był nakierowany na iddluzanie zamiast na inwestowanie. Polecam moje streszczenie książki Paula Bermana jest oni na tym portalu
Uwielbiam takie argumenty socjalistów. Gdy polityka stymulacyjna działa, mówią, to dzięki socjalizmowi jest lepiej, gdy nie działa, nie działała bo… było jej za mało, no i oczywiście wszystkiemu winni są liberałowie.
Zapamiętaj pan to Keynes jest liberał. Ci których nazywa pan liberałami to libertarianie. A socjalizm to jest na Kubie. Pakiety stymulacyjne muszą być skrojone na skalę gospodarki. Ten Obamy trochę dal zmiany na lepsze ale był za maly. Ten japoński podobnie. Stosują dobrą metodę, zresztą wszystki jest lepsze niż barbarzyńskie nic nie robienie Friedmana, ale packą slonia nie ubijesz
Ja, w przeciwieństwie do Pana, wróżką nie jestem i nie jestem w stanie powiedzieć jakie konsekwencje przyniesie luzowanie ilościowe wprowadzone na taką skalę. Ale dobrze wiedzieć, że czuje się Pan mądrzejszy od Friedmana.
Ja nie, ale Krugman i Stiglitz na pewno biją pana Mesjasza na głowę
Krugman i Stiglitz już przed pakietem Obamy mówili że to za mało.
Panie Piotrze. Wszystko pięknie tyle, że zapomniał Pan o jednej ważnej sprawie. Państwo nie posiada żadnych pieniędzy. Jeżeli jakieś pieniądze chce „wpompować” w gospodarkę to musi zabrać je swoim obywatelom, zatem osłabić gospodarkę. Zarobią na tym tylko urzędnicy obsługujący te machinacje. Czasami może się ten zabieg udać w mniejszym lub większym stopniu. Jednak istnieje duża szansa, że urzędnicy nadani z „klucza” spartolą taki zabieg, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie ponoszą żadnych (poza politycznymi, a i to nie zawsze) konsekwencji. Proszę spojrzeć na to w ten sposób…
Czytal pan moje streszczenie krugmana na tym portalu? Chodzi o to ze ktoś musi wydawać gdy ludzie prywatni się boją, cel i sens inwestycji nie ma już takiego znaczenia, choć najlepiej drogi mosty itd. Nie mogą wszyscy oszczędzać w tym samym czasie bo gospodarka się dusi
Szanowni Panowanie
jak na osiedlu zabraknie spożywczaka, i po bułki będziecie musieli jechać na drugi koniec miasta, to zaraz znajdzie się ktoś, kto otworzy sklepik abyście po bułki chodzili do niego. Skorzystacie i wy, i sklepikarz.
to samo będzie ze szkołami i masą innych rzeczy. Wybaczie proszę, ale doprawdy… nie wiem jak można być tak ślepym na tak oczywiste rzeczy
W latach 80 w USA zderegulowano granice inwestycyjnego ryzyka jakie banki mogą podejmować. Reagan i Thatcher panowie. Poczytajcie Paula Bermana zamiast winić regulacje deregulowanych państw co powoduje smieszny brak logiki w waszych wypowiedziach. Omawiam Bermana Graya tak samo jak waszych deregulatorow jak Mises czy Hoppe czy Sorman na tym portalu więc argumenty wybiorczości są nietrafione i nie fair. Libertarianie zwykle potępiają państwo i Keynesa nie wiedząc nic o działalności gospodarczej jednego i poglądach drugiego. To wy musicie doczytać. Zresztą Keynes juz nas wyciągnął z kryzysu lat 30, a friedmann stosowany przez Merkel nie daje rady, dusimy się w oszczędnościach, a przecież zarobek jednego to wydatek drugiego
Ja z przymrużeniem oka patrzyłbym na ekonomistę, który pod koniec swojego życia zdystansował się od tego co sam wypracował.
Co do tych oszczędności, to jakie oszczędności Pan widzi? W USA inaczej się „pobudza” gospodarkę i inaczej w Europie. Europa za bardzo szła w socjal i przyszły tego efekty.
Bardzo dobry materiał. Ale o ile JKM jest delikatnie mówiąc ”upośledzony” , to bardziej przerażający są jego wyznawcy. I widzę że znowu jego fani mają ból tyłka gdy krytykuje się ich guru. Jako że mam często z nimi do czynienia, to poniżej , lista ich najpopularniejszych haseł,głoszonych w necie:
– Z Hitlera były niższe podatki
– Z socjalistami się nie gada, do socjalistów się strzela
– Jesteś lewakiem !
– W Chinach jest kapitalizm
– Korwin nie jest w PE dla kasy
– Korwin nie pobił Boniego, on go tylko spoliczkował
– Hitler był lewakiem
– Korwin jest patriotą
– W Polsce mamy socjalizm
– UE to eurokołchoz
– Głupich jest więcej niż mądrych
– Globalne ocieplenie to spisek lewaków
– Polska jest okupowana przez euro złodziei z Brukseli
– Feministki nie są kobietami, to są feminazistki
– TVN,GP to lewackie media
– To co mówi Korwin jest logiczne
Pan Napierała czuje się papieżem liberalizmu. To on definiuje co jest prawdziwym liberalizmem a co nie 🙂 Zapamiętaj pan to Keynes jest socjalista. Czy Ci których nazywa się liberałami to libertarianie, to kwestia konwencji bo nie ma papieża libertarianizmu, który określał gdzie kończy się libertarianizm. Zdania na ten temat są podzielone. Istnieją poważne różnice między Rothbardem, Hoppe, Missesem, Friedmanem, a Napierała wrzuca ich do jednego worka z napisem libertarianizm.
Zależy z tym Friedmanem. Pod koniec życia chciał „likwidacji FEDu i nakazać Skarbowi utrzymanie bazy monetarnej na stałym poziomie”
Wcześniej miał również epizody bardziej w stronę interwencjonizmu np w ocenie Wielkiego Kryzysu, gdzie obarczył Rezerwę Federalną o to, że zrobiła zbyt mało.
Poglądy ekonomistów są bardzo płynne, chociaż zazwyczaj operują w obrębie jednej szkoły. Czy to Keynes, Stiglitz, Friedman, czy Krugman. Nie ma znaczenia, mylą się i będą się mylić. O wiele częściej niż w naukach ścisłych, bo ekonomia nauką ścisłą nie jest.
Co do JKM, to sam siebie umieszcza gdzieś pomiędzy Haykiem, a Misesem, czyli anarchokapitalistą nie jest. Nawet niesienia pomocy biednym z podatków się nie sprzeciwia, ale tylko w skrajnych przypadkach i powinno się to rozpatrywać z poziomu samorządu i żadna centralizacja nie powinna ujednolicać wszystkiego. – przynajmniej nie pod każdym względem. Bo już np w sprawie karania za przestępstwa nic takiego nie miałoby miejsca.
Jedynym stałym elementem ideologii jkm jest darwinizm spoleczny Spencera. Mises i Hayek są już zdecydowanie typowymi liberałami przynajmniej w celach społecznych. Cele jkm są konserwatywne. Mises Np byl antyklerykalem i postepowcem, jkm to konserwa absolutna
A co to znaczy być postępowcem?
Progresywizm liberalny lub lewicowy jest przeciwny konserwatyzmowi. P. Zaklada pozytywne podejście nawet do smialych zmian i postawę reformatorską. Mikke to konserwa i kontrrewolucjonista straszący upadkiem cywilizacji jak Spengler.
Chodzi o poglądy stricte gospodarcze, a nie cel społeczny. JKM sam siebie niejednokrotnie umieszczał pomiędzy nimi jeśli chodzi o podejście do gospodarki.
Poza tym zgadzam się z tym co Pan kiedyś mówił. Kapitalizm tak jak my po prawej stronie go definiujemy ma zakonserwować społeczeństwo i w tym sensie JKM jak najbardziej jest konserwatystą. Tylko że nie utopijnym jak np Hoppe, chociaz Hoppe ma interesujące teorie na temat preferencji czasowej, monarchii i demokracji. Jest w tym rzeczywiście trochę prawdy, ale jak to teoria, nie zawsze idealnie przystaje do rzeczywistości, ale warto rozpatrywać demokrację, monarchię itd w tym kontekście.
Stricte gosp? Mikke bierze toche z bastuata, trochę spencera, Misesa i Friedmanna oraz Hayeka.
Najgorsze że jkm po prostu nie wie co głoszą społeczni liberałowie jak Mill, Comte, Keynes, Popper czy Krugman, Scheffer, Rawls, Berman dla tego nieuka łykającego propagandę GOP to wszystko socjalizm lub faszyzm
Jasne choć Friedmannowcy uznali ją za naukę scisla
Moje streszczenie Krugmana, zapraszam zwłaszcza korwinistow: http://racjonalista.tv/paul-krugman-zakonczcie-ten-kryzys/
Ale z jakiego Friedmana bierze? Już wcześniej napisałem, że Friedman niejednokrotnie zmieniał zdanie. Korwin w swoich publikacjach i wystąpieniach umieścił się między Haykiem ( dość kompromisowym ), a Misesem ( już mniej ). Tego powinniśmy się trzymać w ocenie JKM. Natomiast poglądy w partii KNP, czy KORWiN są różne. Od monetarystycznego podejścia po szkołę austriacką.
„Najgorsze że jkm po prostu nie wie co głoszą społeczni liberałowie jak Mill, Comte, Keynes, Popper czy Krugman, Scheffer, Rawls, Berman dla tego nieuka łykającego propagandę GOP to wszystko socjalizm lub faszyzm”
Zdecydowanie wie. Proszę lepiej poznać swojego wroga. Krytykował lewicę za przyjęcie Keynesa jako swojego gospodarczego guru ( nie miała innego wyjścia po upadku realnego socjalizmu ). JKM w jednym z wystąpień mówi o tym żeby nie postrzegać Keynesa jako socjalisty, chociaż ekonomiści działający w tej szkole mają pewne ciągotki nawet w stronę usprawiedliwiania rozwiązań radzieckich. Mimo tego odrzucają ten ustrój gospodarczy jako niedziałający ( niedobór informacji ) wskazując na rynek jako optymalne rozwiązanie.
„jkm to konserwa absolutna”
Pan się myli Panie Napierała. JKM jest zadeklarowanym deistą, ojcem wielu nieślubnych dzieci, krytykiem kultu matki boskiej, zwolennikiem poligamii, zwolennikiem legalizacji wszelkich narkotyków. Przyzna Pan że są to poglądy raczej rzadko spotykane wśród konserwatystów. JKM wierzy w użyteczność wiary. JKM sądzi że religia ma pozytywne skutki społeczne, tylko tyle….
Z tymi narkotykami to też zależy. Ich nielegalność nie wynika bezpośrednio z konserwatyzmu, a ustaw, które zaczęły pojawiać się na dobre dopiero w XX wieku kiedy biały człowiek zacząć się socjalizować, bredzić o interesie społecznym, społeczeństwie, szkodliwości społecznej i innych bzdurach, a wolność i odpowiedzialność zeszły na margines. XIX wiek i te przed nim to czasy konserwatywne w których kwitł handel substancjami psychoaktywnymi. W zależności od kraju osobnicy staczający się w narkotyki spotykali się z ostracyzmem społecznym.
Staczanie się mogło być zatrzymane przez rodzinę, społeczeństwo, kościół, ale przed XX wiekiem rzadko kiedy odbywało się to w postaci reprezentowanego przez państwo zakazu, a usprawiedliwionego społeczeństwem, szkodliwością społeczną i podobnymi bzdurami. Bezpieczniackie myślenie to nie jest konserwatywne myślenie, a przynajmniej nie do tego stopnia. Takie samo bezpieczniackie myślenie mieli ci od prohibicji alkoholu w USA
To bardzo dyskusyjne. Marihuana jest glównie zavroniona ze względów religijnych i antyhedonistycznych
W rzeczywistości to socjaliści chcą bardziej kontrolować życie człowieka i bredzą o szkodliwości społecznej – bo społeczeństwo musi być idealne, więc po co wystawiać je na takie ryzyko?
Dopiero końcówka XIX i najbardziej XX wiek z nowoczesnym państwem na czele i elitą technokratów z socjalistycznym odchyleniem przyniosły Międzynarodową Konwencję do spraw Opium, Jednolitą konwencję o środkach odurzających, Konwencję o substancjach psychotropowych, czy ostatecznie przyjętą w większości krajów świata Konwencję o zwalczaniu nielegalnego obrotu środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi. Era postępowa, „naukowa” przy pomocy aparatu państwa zaznacza się między innymi właśnie jako dokładnie zdefiniowany interes społeczny – substancje odurzające ( wszystkie ) są szkodliwe w jakimś stopniu społecznie i dlatego należy dążyć do ich delegalizacji, całkowitej kontroli.
Jak pisałem. Kiedyś nie było nowoczesnego państwa, ale był kościół, była rodzina, była tradycja, a społeczeństwo jako takie istniało, ale nie utożsamiało się go z jakimś postępowym wyimaginowanym interesem społecznym, nowoczesnym państwem itd Te czynniki wpływały na moralność i przesiąkały każdą instytucję oddolnie.
Próbowano też załatwić alkohol, ale nie udało się to w świecie zachodnim, bo jest używką tradycyjną, tak samo jak tytoń stał się nią po przyniesieniu jej z Ameryki. Z opium, kawą, czy herbatą było podobnie.
Sprawą prawicy w kontekście dziejowym cywilizacji jest tutaj odnalezienie podstawowych zasad. Czy idziemy z postępową, erą „nauki”, socjalistycznych technokratów, tylko tak że my będziemy to usprawiedliwiali „Bóg tak kazał”, a oni „szkodliwe społecznie”, czy też może jednak odnajdziemy te zasady i pójdziemy bardziej w imię rzymskiej zasady „chcącemu nie dzieje się krzywda” i postawimy na prymarność wolnej woli – dla człowieka dorosłego i odpowiedzialnego za swoje czyny. Ja idę za tym drugim.
Trzeba dodać, że fakt nieistnienia państwowego zakazu nie równa się temu, że zakazów nie ma żadnych. Prawica musi zająć się tylko wyciągnięciem państwa w miejscach w których nigdy wcześniej ( przed XX wiekiem ) go nie było. Musi również sprawić, by państwo przestało przynajmniej rywalizować z instytucjami Kościoła katolickiego, ( jak to robi we Francji np i nie tylko w niej ) rodziną, kulturą, tradycją. Wątpię żeby udało się to zrobić, sprawa raczej przegrana, ale już nic więcej ta prawica nie wywalczy.
Upraszcza pan. Wzrost sily państwa to,także konserwatywne monarchie 18 i 19 wieku. Konkurencja edukacyjna państwa i kościołów jest czymś naturalnym. A alkocjol zwalczali najsilniej ludzie kościoła Np. Dry Movement. Poza tym wolność to nie anarchia lecz przewidywalność i dobre prawa równe dla wszystkich
Obecnie delegalizacja narkotyków jest, moim zdaniem, ściśle skorelowana z… demokracją. Większość ludzi nie chcę by narkotyki były legalne, więc nie są. Większość natomiast lubi pić alkohol więc nie wyobraża sobie delegalizacji tego środka psychoaktywnego, więc pomimo jego olbrzymiej szkodliwości, żaden polityk nie zaryzykuje utraty stołka poprzez delegalizacje alkoholu. Niestety ludzie mają skłonność do narzucania innym własnego zdania, jak Pan Napierała, więc prawdziwy liberalizm długo jeszcze raczej nie nadejdzie.
To też brzmi dobrze, ale taki np Harry Anslinger wyrąbane miał na demokrację, a raczej był wspierany przez koncern chemiczny DuPont. W ogóle ci technokraci mają na to wyrąbane, część dostaje tam w łapę od takich własnie koncernów. Uzasadnienia religijne, reakcja konserwy, to również istnieje, ale nie działało nigdy na taką skalę. Chociaż np konkwistadorzy na podbitych przez siebie terenach w Ameryce Łacińskiej zabronili używania grzybów i roślin halucynogennych, uznając te praktyki za niemoralne.
Współczesna wojna z narkotykami to porażka. Przynosi coraz więcej szkód i należałoby to przerwać.
Wiesz, zdaje sobie sprawę, że są wyjątki od reguły. Trudno mi oceniać działania Anslinger`a bo nie żyłem w tych czasach i nie obserwowałem wtedy świata. Dzisiejsza demokracja to walka firm (partii politycznych) o władzę i pieniądze. Gdy patrzę na takiego Obamę to zawszę mnie bawi jak wielki spektakl wyborczy on robi, to są widowiska artystyczne gdzie liczy się mowa ciała i sposób mówienia a nie prezentacja poglądów. No ale cóż, trudno inaczej wygrać wybory w ochlokracji.
Nie narzucam, pouczam
Być może tak sobie to tłumaczysz by uspokoić własne sumienie, ale prawda jest taka, że gdy głosujesz za zakazem sprzedawania mi np. narkotyków czy zakazem nie płacenia na bezrobotnych, to narzucasz mi własne zdanie na ten temat, zmuszając do postępowania zgodnie z Twoimi poglądami.
To znajdz sobie inny kraj gdzie będziesz w większości, ja jako ateista muszę znosić Np katopropagande na każdym kraju. Kazda wladza to przynus, Mikke klamie gdy mówi że moze byc inaczej
No więc jest Pan dokładnie taki jak ci wszyscy źli biskupi, którzy, jak to mawiają niektórzy przedstawiciele lewicy, wtrącają się w cudze życie. Oni chcą narzucać innym swoje zdanie, Pan swoje. Różni was tylko zdanie, wszystko inne jest takie same.
Oczywiście, że mogę sobie wybrać innym kraj, zresztą tak jak Pan. No ale przynajmniej wycofał się Pan z fałszywej tezy jakoby nie chciał narzucać innym własnego zdania.
Slowo narzucać to tylko inne slowo na przekonywać, ja jewprzeciw 954mu placowi jpII a nie za zakazem gloszenia nauk kościelnych
„Slowo narzucać to tylko inne slowo na przekonywać”
To ja proponuje najpierw zajrzeć do słownika zanim zacznie Pan bzdury wypisywać.
http://sjp.pl/przekonywa%E6
http://sjp.pl/narzuca%E6
Konserwatysta nie oznacza katola.
Korwin zjada własny ogon – skoro uważa, że większość to głupole i dlatego demokracja jest najgorszym z ustrojów, to dlaczego liczy na to, że zostanie jako jedyny mądry, wybrany do władz ? Przecież większość to głupole więc nie mogą docenić, że to jedyny sprawiedliwy, i w związku z tym nie zagłosują na niego. Powinien więc innymi sposobami ubiegać się o władzę. Nie wiem, pucz, zamach, spisek – istnieje wiele sposobów w każdym razie przez głupie demokratyczne procedury nie da rady. Czyżby był głupolem i tego nie rozumiał?
JKM mówił już, że liczy na to, że któryś z jego sympatyków dokona zamachu i obejmie władzę. Poza tym wielokrotnie powtarzał, że jego celem na dzień dzisiejszy jest wejście do sejmu i bycie języczkiem uwagi by móc wprowadzić maksymalną ilość własnych ustaw. A to, że twierdzi, iż ludzie są głupi to tylko potwierdza jego wiarygodność i utwierdza w przekonaniu, że to prawdopodobnie jedyny polityk, który mówi co myśli zamiast kłamliwych sloganów w stylu „polacy to mądry naród i zasługują na więcej”.
Tak on mówi że ludzie są gkupi i na nic nie zasługują a popopopodatki byly nizsze za Hitlera, ludzie biorą to wypinanie dupy na wyborców za coś odkrywczego, kazdy kraj ma dwóch trzech takich groszowych politycznych filozofów
Panie weź Pan skończ kłamać jakoby JKM mówił, że ludzie na nic nie zasługują. Ja chce Pan kłamać to może forum onetu byłby lepszym dla Pana miejscem.
Chłopino może lepie skończ spamować pod każdym niemal komentarzem krytykującym upośledzonego JKM… Robisz się już śmieszny.
@ PIOTR NAPIERAŁA
.
Sam widzisz na przykładzie użytkownika TOMASZ, jak wygląda fanatyzm…. Może TOMASZ, przeprowadzi zamach, żeby jego krUl,mógł dojść do władzy…
„Chłopino może lepie skończ spamować pod każdym niemal komentarzem krytykującym upośledzonego JKM… Robisz się już śmieszny.”
W którym miejscu robię się śmieszny? Prostując błędne informacje wypisywane przez niektórych użytkowników? Wskaż mi cytat w którym kogoś lub coś krytykuje bez merytorycznego uzasadnienia bądź kłamię.
„Upraszcza pan. Wzrost sily państwa to,także konserwatywne monarchie 18 i 19 wieku. Konkurencja edukacyjna państwa i kościołów jest czymś naturalnym.”
Ale czy pisałem, że tylko demokracja to powoduje? Monarchie z centralizacją miały się dobrze. Tak jak i demokracje dzisiaj. Tylko one się zupełnie czym innym zajmowały.
Od kiedy konkurencja państwa z kościołem jest czymś naturalnym? To się dopiero rozbujało gdzieś w XX wieku na dobre i państwo już właściwie zwyciężyło. We Francji np chcieli załatwić prywatne katolickie szkolnictwo, ale na szczęście to jeszcze się im nie udało. W końcu przyjdzie legalizacja islamskiego, to już kwestia paru pokoleń.
Rywalizacja państwa na polu edukacji z instytucjami niepaństwowymi jest naturalna tylko i wyłącznie gdy uznamy, że państwo ma się tym zajmować.
Szkoly Np urzędników powstawały już w 14 wieku, bo te kościelne uczyly bzdur. Jakby uczyly czegoś przydatnego i jeszcze nie uprawialy nachalnej jezusowej propagandy, to konkurencji nie bylo. Monarchie zajmowaly się wieloma sprawami tak jak dzisiaj demokracje. Królowie nie chcieli być zależni intelektualnie od kleru
Wybuch państwowego szkolnictwa nastąpił tak mniej więcej XIX-XX wiek, bo już była na to kasa/wypracowane bogactwo po rewolucji przemysłowej i socjaluchy się tego domagały – tzn redystrybucji i tego wszystkiego. To że wcześniej istniały takie szkoły – w mniejszym lub większym stopniu, nawet obowiązek edukacji istniał i wprowadzali go monarchowie, tego nie musi mi Pan mówić.
„Monarchie zajmowaly się wieloma sprawami tak jak dzisiaj demokracje.”
Naprawdę? Przydałoby się to jakoś udowodnić. Bo nie pamiętam żeby przed XX wiekiem państwa masowo przyjmowały płace minimalne ( chociaż to pomysł o wiele starszy niż XX wiek ), 8 godzinne dni pracy, bhp i różne takie bzdury. To samo z konwencjami dotyczącymi handlu substancjami psychoaktywnymi i miliardem innych. To że jesteśmy dzisiaj bardzo bogaci i pozwalamy sobie na więcej, to jest fakt. Mi się wydaje, że się w dupach poprzewracało. Bezpieczeństwo i wygoda, nic więcej się nie liczy.
Proszę pana a przywileje handlowe, został kasy nadmiernego picia kawy, zakazy zakladania sklepów, zakazy migracji, dekrety policyjne, dekrety w sprawie godziny policyjnej, lub i zamkniecia bram, ograniczenia wydatkotprzy weselach, organizacja przebiegu wchodzenia na mszę tym zajmowaly sue dawne monarchie. Tylko ze pan tego nie wie…
I co to ma do wszystkiego co opisałem? Obowiązku edukacji, miliona konwencji, regulacji, państwowego tego, państwowego tamtego. Zacytuję sam siebie „Tylko one się zupełnie czym innym zajmowały.” Co właściwie Pan udowodnił swoim wpisem.
To samo z scentralizowanym systemem bankowym – XIX i XX wiek to początek takiego. Wcześniej prekursory banków centralnych już powstawały, ale wysyp nastąpił później. Nie jestem przeciwny takiemu systemowi, a odpowiednikiem – chociaż słabszym jest przywilej władcy do bicia monet. W Rzeczpospolitej szlacheckiej Gdańsk miał np przywilej do bicia własnych monet, ale ta historia przywilejów sięga Cesarstwa Rzymskiego.
Jest dużo takich mankamentów, które może Pan ignorować i nienawidzić wszystkiego co przed XXI i XX wiekiem, ale przydałoby się trochę więcej obiektywizmu. To że oświecenie przyniosło liberałów, przeciwników merkantylizmu, to też mi Pan nie musi tego powtarzać. Ancien regime miał pewne wolności, które zostały zaprzepaszczone, tak samo jak i świat porewolucyjny ma swoje wolności, ale to jest coś zupełnie innego. Tego chyba nie trzeba rozwijać …
Skoro pan wie to po co pan pisze. Państwo rozwija się wraz z rozwojem spolecznym. Niezależnie od ustroju
Powiada pan, że liczy na zamach stanu? Niech liczy !! To dopiero relizm przez wielkie R .Nie rozśmieszaj mnie pan, bo ja mam zajady. I co zrobi ? większość głupców „chwyci za mordę” a pan razem z nim i kilku jeszcze mądrych, będziecie wprowadzać korwinizm-mikkizm. Czekam z niecierpliwością – chętnie poobserwuję ten eksperyment. Tylko spieszcie się, bo czas ucieka. Uszczęśliwcie wreszcie tych głupców, choćby wbrew ich woli. Życzę powodzenia, tym bardziej, że niedługo wyjeżdżam i nie wezmę udziału w waszym eksperymencie.
„To dopiero relizm przez wielkie R .”
No faktycznie, bo nigdy nie było zamachów. One są przecież takie nie realne.
„większość głupców „chwyci za mordę” a pan razem z nim i kilku jeszcze mądrych, będziecie wprowadzać korwinizm-mikkizm.”
Lepsze to, niż narzucanie innym własnego zdania, co Pan czyni.
„Uszczęśliwcie wreszcie tych głupców, choćby wbrew ich woli.”
Od narzucania innym czegoś wbrew ich woli, to jest raczej Pan a nie JKM.
„Życzę powodzenia, tym bardziej, że niedługo wyjeżdżam”
powodzenia i wszystkiego dobrego.
W którym miejscu narzucam swoje zdanie? Ja jestem tylko obserwatorem z boku. Róbta co chceta
No cóż, jeżeli nie mieszkasz w polsce to wygląda na to, że narzucasz swoje zdaniem obywatelom innego kraju, o ile nie masz poglądów liberalnych.
Co to znaczy narzucać? Każda idea ma prawo przekonywać do swoich racji.
No prosiłem, nie rozśmieszaj pan. Wyobraziłem sobie krula jak jako nowy Pinochet z charakterystycznym zająknięciem wygłasza pierwsze przemówienie – i kwikłem jak zarzynany. A może nie będzie przemówien dla chołoty, tylko obwieszczenia nowych dekretów w mediach i morda w kubeł
Kto by tam przemamamamamawial do soc-motłochu?
„Państwo rozwija się wraz z rozwojem spolecznym. Niezależnie od ustroju”
Czyli teraz jesteśmy niedorozwinięci. Już niedługo muslimy nas zabiją. Przekona się Pan 😀
Piotr Napierała.
Oczywiście, w dyktaturach tzw. opinia publiczna jest niepotrzebna i słusznie ścigana.
Heisenberg
Potencjjał reprodukcyjny u nich rzeczywiście imponujący, ale tylko reprodukcyjny
duzo to czy mało ?
to się kończy. 10 dzieci można mieć na marokańskiej wsi, ale nie w mieście. Wszędzie gdzie jest zurbanizowanie jest niska dzietność.
I mówi Pan to jako członek „narodu” na który za 100 lat będzie składało się może 20 milionów ludzi. Mówi Pan to jako Europejczyk, który jest gatunkiem wymierającym. No proszę bardzo, jak kto chce, to i na duchu może się podnieść 😀
Nie tylko reprodukcyjny. Chciałbym zauważyć, że większość muzułmanów to skrajni konserwatyści. To jeszcze bardziej utrwala ich cywilizację i sprawia, że będzie rywalizować z naszym demoliberalizmem, a nawet naszą konserwą – chociaż tej już prawie nie ma.
Muzułmanie to niższa cywilizacja, ale liczebniejsza, ambitniejsza, bardziej stawia na swoim. Mają dzisiaj tak fajnie, że nie muszą używać miecza do zdobywania nowych terenów. Wojnę mogą wypowiedzieć od środka. O ile podejrzliwie patrzą na taką Republikę Francuską, to już kompletnie nienawidzą praw gejów do posiadania dzieci, całej tej zgnilizny, karykatur i podpaleń meczetów. Tam sytuacja się zaostrza, a nie poprawia. Mają z nimi problem już od samego początku i nie chodzi tylko o zwykłych, ale też o terrorystów. Lekcji nie wyciągnęli żadnej. Nie życzę im powodzenia, strasznie głupi „naród”.
Konserwa akurat nie musi byc potencjałem – rzecz dyskusyjna. W każdym razie sam pan przyznał że to „głupi naród”, a więc potencjał intelektualny niewielki – w przeciwienstwie do niezłej sytuacji pod tym względem w starej Europie nie mówiąc o krajach stworzonych na wzór Europy. Bardziej chyba należy się obawaić Azjatów, ale tutaj bywa róznie, część jest zauroczona europejską „soft power” i zeuropeizowała się bądż europeizuje na potegę. Potencjał intelektualny to jest podstawa rozwoju społeczeństw, a więc taki model, który wyzwoli tkwiące w ludziach możliwości. Europa wykazała się w tym kierunku nieźle jak dotąd, a świat arabski niestety „goni w piętkę” Osobnym tematem jest oczywiście model obyczajowy społeczeństwa, który zapewne ma wpływ na dalsze jego losy, ale tutaj łatwo o nieuprawomocnione uproszczenia i w związku z tym pochopne sądy, których wokół nie brakuje. Nie przeceniałbym wpływu obyczajowości w kontekście przetrwania, czy też rozwoju społeczeństw.
Co to znaczy europeizuje się? Oni nigdy nie przyjmą żadnych praw gejów i europejskiego prawa, bo jest niezgodne z islamem. Nie da się tego pogodzić. Softpower to może taki, że są tu zasiłki i można dużo zarobić, ale jeszcze ważniejsze jest to, że jest tu spokój i nie ma wojny. Nie ma tutaj dla nich innych atrakcji. Cywilizację to mają swoją i nie jest to na pewno europejska. Im nie trzeba wysokiego IQ, potencjałów intelektualnych i innych. Wystarczy, że wejdą w miejsce zostawione przez chrześcijaństwo, zaszantażują nas swoją ambicją, liczebnością i stawianiem na swoim.
„Europeizuje” mówiłem o Azjatach, nie muzułmanach, z którymi istotnie jest problem
Przy okazji omówienia niekonsekwencji Korwina warto wspomnieć także o tym, że „Krul” jest wielkim fanem deflacji. A co to w praktyce oznacza:
-długotrwały spadek cen, zgodnie z prawem podaży, spowoduje zmniejszenie się produkcji
-w konsekwencji doprowadziłoby to do recesji gospodarczej.
Bzdura.
Po pierwsze, przy pozostałych czynnikach bez zmian (głównie stałej podaży pieniądza), deflacja oznacza, że produkcja wzrosła. Taka sama ilość pieniędzy w obiegu musi obsłużyć większą liczbę transakcji – aby to było możliwe ceny muszą spaść, stąd deflacja.
Po drugie, nie ma absolutnie żadnego powodu, aby deflacja, występująca równomiernie wśród produktów finalnych jak i czynników produkcji, miała prowadzić do spadku produkcji.
Myli się Pan.
Po pierwsze ja nie piszę o tym co doprowadziło do deflacji, tylko do czego ona prowadzi.
I po drugie:
Deflacja nie występuje równomiernie wśród produktów finalnych jak i czynników produkcji (to pobożne życzenie), bo do czynników produkcji trzeba by było zaliczyć także pracę. A obniżać pensje nie jest tak łatwo jak Pan sądzi.