Na koncert altowiolisty i dyrygenta Maxima Rysanova z NFM Orkiestrą Leopoldinum przyciągnęła mnie nie tak częsta możliwość usłyszenia utworów łotewskiego kompozytora Pēterisa Vasksa. Znam je z płyt, sięgają po nie wielcy wykonawcy, między innymi Kronos Quartet i wielką okazją było spotkanie się z jego twórczością na żywo w sobotni wieczór (06.04.24). Jednak, ku mojemu zaskoczeniu, odkryciem tego dnia była dla mnie bułgarska kompozytorka Dobrinka Tabakova.
Maxim Rysanov urodził się w 1978 roku w Kramatorsku na Ukrainie. Ukończył Centralną Specjalną Szkołę Muzyczną w Moskwie, a następnie Guildhall School of Music and Drama w Londynie, gdzie w 2000 roku zdobył Złoty Medal. Tam jego koleżanką ze studiów była Dobrinka Tabakova.
Nic zatem dziwnego, że wśród jego cenionych nagrań znajdziemy między innymi taki album:
Dobrinka Tabakova: Orpheus’ Comet, Earth Suite & Concertos z Hallé Orchestra pod dyrekcją Delyany Lazarovej, wydane przez wytwórnię Hallé.
Inne ciekawe fonogramy ukraińskiego muzyka to:
Viola Recital: Maxim Rysanov, gdzie grał z Evelyn Chang na fortepianie, wydane przez Avie Records.
Vilde Frang plays Mozart, gdzie wystąpił z Vilde Frang (skrzypce) i Arcangelo pod dyrekcją Jonathana Cohena, wydane przez Warner Classics.
Brahms: Clarinet Quintet, gdzie współpracował z Martinem Fröstem (klarnet), Janine Jansen (skrzypce), Borisem Brovtsynem (skrzypce), Torleifem Thedéenem (wiolonczela) i Rolandem Pöntinenem (fortepian), wydane przez BIS Records.
Rysanov jest również znanym kameralistą, współpracującym z takimi artystami jak Maxim Vengerov, Janine Jansen, Mischa Maisky, Gidon Kremer, Nicola Benedetti, Vadim Repin, Augustin Dumay, Viktoria Mullova, Alexander Sitkovetsky, Sol Gabetta, Leif Ove Andsnes, Denis Matsuev, Alessio Bax, Michael Collins, Martin Frost, Alice Coote, Freddy Kempf, Yeoelom Son i innymi. Gra na instrumencie wykonanym przez Giuseppe Guadagniniego (syna Giovanni Battista Guadagniniego) z 1780 roku, który jest mu wypożyczony przez Fundację Elise Mathilde.
Dopiero co słuchałem pięknej sonaty Saint Säensa z wielkim klarnecistą Michaelem Collinsem. Wielcy altowioliści, tacy jak Maxim Rysanov mają wspaniałą okazję do podróży przez krainę muzyki kameralnej i jak słychać bohater dzisiejszej recenzji chętnie z tego korzysta.
Koncert w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu zaczął się od Koncertu na altówkę i orkiestrę smyczkową Vasksa. Słychać było w tym utworze specyficzny układ głosów i niecodzienne posługiwanie się fakturą instrumentów, które łotewski kompozytor zawdzięcza inspiracji cenionemu przez siebie Pärtowi. Jednak świat Vasksa nie jest „uduchowionym minimalizmem”, to raczej neoklasycyzm z pewnymi elementami minimalizmu bez elementów repetytywnych. Były za to ciekawe glissanda, w niewielkiej ilości, za to mocno eksponowane.
O ile partia altówki jest w tym koncercie świetna i pełna elegijnej poezji, jak na altówkę przystało, to mam pewne zastrzeżenia co do roli orkiestry w tym koncercie. Jest to dla mnie neoklasycystyczny „beton”, bez istotnych zmian dynamicznych i barwowych. A piszę to w momencie, gdy przeprosiłem się trochę z neoklasycyzmem z tej części świata, delektując się utworami Prokofiewa w znakomitych wykonaniach. Czyli wychodzi na to, że w tym koncercie Vasks nie wziął z neoklasycyzmu tego, co w nim najcenniejsze.
Po pewnym rozczarowaniu, jakim był dla mnie koncert altówkowy Vasksa (nie z winy muzyków, lecz kompozytora), zachwyciła mnie z kolei Fantasy Homage to Schubert na altówkę i orkiestrę smyczkową Dobrinki Tabakovej. To było naprawdę świetnie, co tym bardziej cieszy z uwagi na to, że Bułgaria miała późny start do krainy europejskiej muzyki klasycznej. Wcześniej, chcąc nie chcąc, jej utalentowani muzycy wspierali żywioł muzyki osmańskiej, też zresztą fascynujący. W czasach Beethovena i później Chopina Bułgarzy nie mogli dołączyć do naszych muzycznych rewolucji, tak jak czyniliśmy to choćby my, Polacy, choć nasz kraj wtedy prawie nie istniał, a później już zupełnie nie istniał. A tak złośliwcy mogą mówić, że Chopin był rosyjskim kompozytorem pochodzenia francuskiego, choć niewielu w to wierzy zważywszy na zachowane deklaracje narodowe w piśmie i w twórczości naszego wielkiego kompozytora. Ale paszport miał w sumie rosyjski…
Fantasy Homage to Schubert zostało oparte na prostym, ale wyjątkowo wymownym i poetyckim obrazie. Przynajmniej tak to przedstawił Maxim Rysanov. Mieliśmy zatem w tym utworze obraz pustej przestrzeni kosmosu, potężnej i bezkresnej i nagle wyłaniający się z niego pyłek naszej planety, który szybko się oddalił. Pustka kosmosu nie została przedstawiona przez kompozytorkę w prosty i łatwy sposób. Była to bardzo gęsta pustka, pełna fascynujących fluktuacji kwantowych, czyli w sumie było to całkiem naukowe spojrzenie. Gdy zaś zbliżyliśmy się do maleństwa o nazwie „Ziemia”, to nim ono zniknęło w pędzie podróży, usłyszeliśmy przepięknie przetworzone melodie zawierające jakby esencję Schuberta. Rysanov stwierdził z uśmiechem, że to dobrze, że Ziemia kojarzy się jego przyjaciółce z ciepłem muzyki autora „Pięknej Młynarki”. Zgadzam się z nim. To był piękny utwór. Na bis usłyszeliśmy też jej krótki utwór na altówkę solo. Też był świetny. Jestem przekonany, że każdy meloman powinien interesować się twórczością Tabakovej.
Dobrinka Tabakova to bułgarsko-brytyjska kompozytorka urodzona w 1980 roku w Płowdiwie, w Bułgarii. Co ciekawe, zachwycam się ostatnio Sinfonie Elegiaca Andrzeja Panufnika, który podobnie jak Tabakova stał się też brytyjskim twórcą. I jest coś brytyjskiego w dziełach obojga kompozytorów. Rzetelność, czystość myśli, muzyczna hojność brzmień i struktur… W wieku 14 lat Tabakova zdobyła Nagrodę Jean-Frederica Perrenouda na 4. Międzynarodowym Konkursie Muzyki w Wiedniu. Edukację muzyczną kontynuowała w Londynie, gdzie ukończyła Guildhall School of Music and Drama oraz uzyskała doktorat z kompozycji w King’s College London.
Wśród jej najbardziej cenionych dzieł znajdują się:
Concerto for Viola and Strings (2004)
Aranżacja Schubert Arpeggione Sonata dla orkiestry smyczkowej (2004)
Suite in Old Style dla altówki, smyczków i klawesynu (2004)
Sonnets to Sundry Notes of Music dla sopranu i orkiestry (2006/7)
Concerto for Cello and Strings (2008).
Twórczość Tabakovej często nawiązuje do bułgarskich korzeni. Kompozytorka jest silnie związana z rodzinnym Płowdiwem, gdzie czerpie inspiracje z bułgarskiej muzyki i kultury. Jej utwory były wykonywane na festiwalach muzycznych w Bułgarii oraz na całym świecie, co świadczy o międzynarodowym uznaniu jej talentu.
Na koniec koncertu usłyszeliśmy Symfonię B-dur KV 319 Mozarta. Muzycy zostali rozsadzeni nietypowo, sekcja drewna została wyłoniona na pierwszy plan. Miało to ciekawy wpływ na brzmienie wykonywanego arcydzieła. Potwierdziło to moje odczucie, że Rysanov ceni sobie brzmienie gęste i nasycone, zaś Orkiestra Leopoldinum podąża za nim, zmieniając diametralnie swoją codzienną estetykę wykonawczą.
Na bis, oprócz miniatury Tabakovej, usłyszeliśmy też piękny elegijny utwór bazujący na dumce ukraińskiej, dzieło bodajże Myroslava Skoryka. Wciąż za mało znam muzykę ukraińską, a tu jeszcze pora popoznawać twórczość bułgarską… Bułgarzy mieli ciekawych kompozytorów wpisujących się w XIX wieczną epokę romantyzmu, jak choćby Emanuil Manolov. Ceniony jest też Dobri Hristov (1875–1941), znany z chóralnych utworów oraz muzyki kościelnej i orkiestrowej. Później ilość twórców wykładniczo wzrasta i rodzą się takie talenty jak Tabakova.