Politrucy z Razem atakują KOD

Politrucy z Razem nie dostrzegają zagrożenia dla demokracji spowodowanego bezpośrednim atakiem na Trybunał Konstytucyjny i ignorowaniem zapisów Konstrytucji przez obecny rząd. Politrukom z Razem jest obojętne dobro naszego kraju, nie mają zamiaru skutecznie opierać się możliwemu dążeniu do dyktatury. Oni chcą po prostu usmażyć na tym wszystkim swoją jajecznicę.

Ilekroć ktoś pisze coś krytycznego o Razem, w sieci zwala się na niego horda „tłumaczy”, „relatywistów” i „hejterów”. Podobnie jak ruchy zakładane przez Korwin Mikkego, Razem stworzył karną ekipę internetowych komentatorów i hejterów. Sądzę jednak, że w przypadku korwinowców ten proces był jednak uczciwszy – co by nie mówić o poglądach Korwin Mikkego jest on od wielu lat w nieustannej podróży, w trakcie której występuje w totalnych nawet dziurach i przekazuje swoje poglądy młodzieży. Ja nie popieram poglądów Korwin Mikkego, lecz jego zaangażowanie w przekazywanie swoich politycznych i społecznych idei jest godne pochwały – każdy polityk powinien się tak starać.

Razem istnieje od niedawna. PPS z którego się wywodzi niemal nie było obecne w komentarzach. Obecna ława fanów Razem w internecie, zakrzykująca wszystkich, to efekt zmowy. Nie jest możliwe, aby nagle, bez wielu lat pracy, powstała w sieci tak karna grupa fanów… Jeszcze przed Zandbergiem każde kaszlnięcie Razem miało w mediach społecznościowych stałą liczbę kilkuset polubień. Kilkadziesiąt osób postanowiło warować przy internecie i pisać non stop na rzecz swoich pomysłów. Nie jest to działanie niezgodne z prawem, ale jest mimo wszystko niezbyt rzetelna forma politycznej reklamy i zakrzykiwania oponentów. Stąd w moim tytule „politrucy” – takie metody polegają bowiem na automatycznym lajkowaniu i udostępnianiu „jedynie słusznych idei”. Dzięki karnej grupie internetowych wojaków można zarówno tworzyć internetowe „prawdy”, jak i mocno atakować niewinnych ludzi.

Obecne poczynania Razem podsumował dobrze prof. Majcherek:

Na miano bubla roku zasługuje samowyeliminowanie się lewicy z Sejmu. Ten zbiorowy wyczyn ma wyróżniających się sprawców wśród sekciarzy marginalnej Partii Razem, którzy zbajerowali grupę przeintelektualizowanych wielkomiejskich ekscentrycznych i zblazowanych inteligentów. Odebrawszy w ten sposób Zjednoczonej Lewicy ułamek procentu głosów, uniemożliwili jej wejście do parlamentu z co najmniej dwudziestokilkuosobową reprezentacją. W wyniku tego większość głosów oddanych przez lewicowych wyborców przełożyła się na dodatkowe mandaty dla PiS, co utorowało tej partii drogę do samodzielnych rządów. Popis politycznej głupoty w czystej postaci. A obecnie działacze Razem zapewniają, że nadal są aktywni i czynnie protestują przeciw strasznej sytuacji, czyli wyzyskiwaniu pracowników Biedronki i Polskiego Busa. Niech to robią, ale czy nie widzą, że obok płoną lasy. Sądząc po dotychczasowych poczynaniach tego ugrupowania, można się po nim w nowym roku spodziewać wszystkiego żałosnego.

Wkrótce po opinii prof. Majcherka tematem zajął się NaTemat. Znienawidzony przez konserwatywno – socjalistyczną prawicę dziennikarz Kamil Sikora napisał artykuł pod tytułem: „Kto nie z nami, ten przeciw nam. RAZEM nie idzie razem z KOD, woli zajmować się Biedronką i PolskimBusem”.

Pod artykułem niemal po sekundzie pojawił się komentarz działacza Razem, który, jak to zwykle oni, miał nieograniczony czas, aby zalewać dyskusję pod artykułem Kamila Sikory długimi wpisami, pisanymi apodyktycznym i nieznoszącym sprzeciwu tonem.

[divider] [/divider]

  [divider] [/divider]

Wpierw Jacek Wezgraj, członek zarządu Partii Razem w Koszalinie napisał tak:

Pan Sikora nie bardzo niestety rozumie sytuację i pisze rzeczy nieprawdziwe. To przez działania dzisiejszych obrońców demokracji z PO, PSL i KOD PiS zdobył takie poparcie. Przez ich butę, arogancję, przejmowanie się interesem tylko tych najlepiej sobie radzących. Razem zwyczajnie wychodzi z założenia, że kolejna zmiana PiS na PO (czy jakąś mutację z Nowoczesną) nic nie da.

Leszek Miller natomiast wypowiada się jak wierny członek PiS – naprawdę pan Sikora wierzy, że obecność jego czy Senyszyn z Wenderlichem cokowiek by zmieniała? Można przyjąć, że w zamian za stanowiska PiS by popierali, jeszcze bardziej zochdzyając lewicę jako taką.

Razem idzie swoją drogą, nie histeryzuje, dba o własną wiarygodność. To się opłaci. Tak jak panu Sikorze trochę więcej refleksji i rzetelności.

Nie zgadzam się z tak surową krytyką koalicji PO – PSL. Widząc poczynania Razem jestem przekonany, że stworzyliby znacznie gorszy rząd. Taką Syrizę Bis zarządzaną przez osoby skrajnie apodyktyczne, nienawidzące jakiejkolwiek krytyki czy polemiki, stwierdzające, podobnie jak Max Kolonko, „jak jest”. Aby ocenić jakość rządów PO – PSL, trzeba by porównać je z innymi rządami, jakie stały u sterów naszego kraju, biorąc też pod uwagę sytuację międzynarodową. Zarówno gospodarczą, jak i polityczną. Być może trzeba będzie wiele dziesięcioleci, aby kogoś było stać na rzeczywiście rzetelną i uczciwą ocenę. Ale ok – to jest moje zdanie. Jacek Wezgraj ma swoje. Na razie nie schodzimy z płaszczyzny normalności.

Na powyższy wpis Wezgraja inny użytkownik napisał tak:

Tylko KOD nie dąży do „kolejnej zmiany PiS na PO”. KOD to ruch ponadpartyjny mający na celu obronienie demokracji a więc możliwości wyboru kogo się chce. Nie jest to też wcale jak pan to raczy nazywać „histeryzowanie” tylko racjonalna reakcja na dostrzegalne zagrożenie. Opłaciłoby się panu Jackowi nieco więcej czytania ze zrozumieniem.

No i kolejny wpis Wezgraja, lidera koszalińskich Razemowców:

Czy jakieś wybory zostały odwołane? Póki co strony PKW wskazują, że wszystko odbywa się zgodnie z procedurami. Można się nie zgadzać z polityką PiS, można przeciwko temu protestować. Tyle, że KOD to ruch czysto anty-PiS i nic więcej. Nawet jeden z jego założycieli ostatnio pisał, żeby nie próbować składać jakichkolwiek deklaracji odnośnie tego jak miałoby państwo wyglądać, bo to rozwali komitet od środka. Razem ma swoją wizję państwa, którą konsekwentnie przedstawia. KOD mówi tylko, że PiS jest zły. I nic więcej. Obecność Ryszarda Petru, Sławomira Neumanna czy Barbary Nowackiej, dawanie im głosu (chociaż to przecież „zwykli obywatele”) na wiecach wskazuje, że to ni mają stanowić alternatywę dla PiS i ich wersja demokracji jest najlepsza. To ich działania doprowiadziły do tego, że mimo ruchawki na ulicach, nadal PiS jest liderem sondaży. Tak się kończy oderwanie dzisiejszej parlamentarnej opozycji od rzeczywistości. A słuchając Grzegorza Schetyny można dojść do wniosku, że absolutnie nikt nic nie zrozumiał z tego co się wydarzyło.

Jak to zrozumieć? Ja rozumiem to tak: „Co tam prawo, co tam demokracja, co tam ojczyzna – my k…rwa nienawidzimy Schetyny, Nowackiej i innych, my mamy rację i my WIEMY.” Populizm czystej wody. Chłodny, egotyczny, wyrażany przez czatującego całodobowo w sieci politruka. Może nie całodobowo, może są jakieś dyżury, nie wiem…

Raz jeszcze powtórzę – polityczna masakra Trybunału Konstytucyjnego uniemożliwia odniesienie działań obecnego rządu do Konstytucji. Rząd mający w głębokim poważaniu Konstytucję (jest to ewenement na skalę światową) może zrobić wszystko – przedłużyć sobie kadencję, uczynić Kaczyńskiego dożywotnim naczelnikiem państwa, zdelegalizować TVN, aresztować mnie za to, co teraz piszę. Nie wiem, czy PiS pójdzie dalej tą drogą, mam ogromną nadzieję, że nie, ale jest to możliwe. To, co na tle tej sytuacji wyczynia Razem jest po prostu skandaliczne. Schetyna czy Nowacka, jakkolwiek by ich nie oceniać, nigdy nie dążyli do dyktatury. Nigdy nie negowali potrzeby kontrolnej funkcji Konstytucji nad ich działaniami.

Kwestie Konstytucyjne tłumaczę wraz z Kają Bryx dokładniej w tym materiale: