Jak to możliwe, że stworzenia obdarzone niewielkimi „ptasimi móżdżkami” są w stanie wykonywać bardziej złożone czynności niż większość ssaków, liderów wśród posiadaczy mózgów? Niedawne badania dowiodły, że ptaki posiadają mniejsze i bardziej upchane neurony, z których spora część znajduje się w części czołowej mózgu, odpowiedzialnej za wyższe funkcje poznawcze. Statystycznie ptaki mogą ilością swoich neuronów rywalizować nawet ze ssakami naczelnymi! To odkrycie pokazuje też inną niezwykłą cechę rzeczywistości. Otóż natura w toku ewolucji naturalnej „potrafi” miniaturyzować swój najbardziej złożony twór jakim jest mózg. W przypadku ptaków chodziło oczywiście o to, że z uwagi na latanie muszą być jak najlżejsze… Gdy będziemy zastanawiać się nad stopniem inteligencji i świadomości otaczających nas gatunków zwierząt, będziemy musieli to wziąć po uwagę. Jeśli natkniemy się kiedyś w kosmosie na inne inteligentne życie, być może zetkniemy się z istotami o znacznie mniejszych od nas rozmiarach, a jednak o bardziej sprawnych mózgach. Kto wie, jak daleko może iść proces naturalnej miniaturyzacji? Może Ziemię już odwiedzali badacze z innych światów, ale byli zbyt niewielcy, aby zwrócić naszą uwagę? Przypomina to niektóre opowiadania fantastyczne, ale czasem przecież autorzy si-fi mają trafne intuicje.
Więcej na filmie:
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Bardzo dobry materiał Jacku.
Dzięki Piotrze! To odkrycie bardzo mnie poruszyło. Niesamowite 🙂
Trochę mylący materiał, z powodu użycia takich zwrotów jak „supermózgi”
i „wyższe funkcje poznawcze”.
Ptaki to „istoty miedzymózgowiowe”, generalnie niezbyt zdolne do uświadomienia
sobie istnienia zewnętrznych podmiotów, raczej mechanicznie reagujące na
proste bodźce. Znane są eksperymenty, w których indyczka, której zalepiono woskiem uszy zabija dziobem swoje pisklę, które wydostało sie poza gniazdo, wyłącznie z tego powodu, że nie słyszy charakterystycznego dla pisklęcia popiskiwania, które wywołuje w niej opiekuńczy odruch.
Znowuż wstawiając do brzucha łasicy głośnik, który popiskuje jak jej pisklę,
można podsunąć taką łasicę pod „matczyne” pierze owej indyczki.
Jak rozumiem ciekawostką jest większe upakowanie neuronów w mózgach
latajacych istot, natomiast „supermózgi” oraz „wyzsze funkcje” to chyba
już przesada (?).
Kruk, papuga a nawet słowik zachowują się inaczej niż indyczka. Podobnie makak (ssak) zachowuje się inaczej niż mysz (ssak). Niektóre gatunki ptaków są mistrzami w używaniu i wymyślaniu prostych narzędzi oraz przekazywaniu „odkryć”. Niektóre ptaki świetnie liczą etc.
Krukowate od dawna są znane z inteligencji. Jeszcze bardziej niespodziewana jest inteligencja niektórych głowonogów. Ośmiornica potrafi np. odkręcić zakrętkę słoika, jest inteligentniejsza niż niejeden ssak, a to jest tylko bezkręgowiec.
Inteligencja to najwyraźniej tylko jedna z możliwych strategii przetrwania – większość gatunków wygrywa jednak opierając się na „tępym” instynkcie, który zapewne pozwala reagować znacznie szybciej. Rutyna statystycznie wygrywa.
A tak na marginesie to od kilku lat ornitolodzy odnotowują znaczny wzrost populacji krukowatych w miastach. We Wrocławiu już „na oko” widać, że jest coraz więcej gawronów, kawek i srok. Dzieje się to kosztem wróbli, gołębi i innych ptaków (krukowate chętnie żywią się jajami i pisklętami).
Lubie pańskie naukowe teksty, już kiedyś gdzieś czytałem że był człowiek z Włoch który posiadał mały mózg a jednak był ponadprzeciętnie inteligenty.
Nie myślał Pan by napisać coś o Napędzie Alcubierre, tak w związku w pańskim tekstem o falach grawitacyjnych.
Dziękuję! Na pewno będę się rozglądał za kolejnymi tematami i zachęcał naukowców, aby czasem u nas zawitali.
Panie Jacku, ja miałem na końcu języka krytyke Pana fantastycznonaukowego artykułu o falach grawitacyjnych, ale odpuściłem, bo fantastyka naukowa (przynajmniej w wersji hard) jest nieprawdopodobna, ale przynajmniej sensowna (natomiast taka np. religia jest bełkotem jednocześnie nieprawdopodobnym i bezsensownym).
Natomiast wielka szkoda, że artykuł opisał ledwo widocznego gołebia na dachu,
zamiast niesamowitego wróbla, żywego, ruchliwego i gorącego, którego już chwyciliśmy w ręce, odkrywając zlewajace się czarne dziury na falach graw.
Zwróciłem krótko uwagę na bardzo ważne implikacje obserwacji dotyczących mózgów ptaków. Te implikacje naprawdę są istotne
„…uwagę na bardzo ważne implikacje obserwacji dotyczących mózgów ptaków…”
Co do ptaków – OK.
Ten mój ostatni komentarz dotyczył pańskiego materiału o falach grawitacyjnych,
który mnie trochę rozczarował, bo skupił sie w nim Pan na bardzo odległych, wątpliwych do osiągnięcia konsekwencjach odkrycia fal grawitacyjnych,
podczas gdy samo odkrycie, które juz mamy w garści, jest wprost niesamowite.
Ludzie od wielu dekad marzyli o bezposrednim odkryciu oscylacji krzywizny
czasoprzestrzeni, o bezposrednim zaobserwowaniu czarnych dziur, oraz o zaobserwowaniu ekstremalnych układów podwójnych, w których chociazby jeden ze składników byłby czarną dziurą. Zamiast fal grawitacyjnych obserwowano niestety jedynie mechaniczne skutki ich emisji. Zamiast czarnych dziur obserwowano wyłacznie emisję i ruchy ciał krążących wokół czarnych dziur.
Wreszcie setki tysięcy godzin obserwacji nieba na falach radiowych czy rentgenowskich, nie przyniosly odkrycia nawet jednego obiektu typu pulsar-czarna dziura, o podwójnych czarnych dziurach nawet nie wspominając.
Wszystko to zmieniło sie dramatycznie w chwili odkrycia FG.
Od jednego strzału – padło (poddało się) kilka trudnych problemów naukowych.
Co wiecej, odkrycia dokonano szybko – już po kilku miesiącach obserwacji, co oznacza, że wkrótce (i to nie za sto lat, tylko za kilka) zaroi się od zupełnie nowego
materiału obserwacyjnego: uzyskamy statystycznie-ważki ogląd zupełnie nowego świata zlewających się układów podwójnych złożonych z ekstremalnych (zwartych) obiektów astrofizycznych. A gdy na orbitę wysłana zostanie LISA (czyli w skali czasu powiedzmy dwóch dekad), uda się zobaczyć znacznie więcej.
I to jest dopiero niesamowite: nowe okno na świat, bezpośrednia detekcja
wcześniej niewymacywalnych obiektów, oraz nowy typ obiektu astrofizycznego,
który jak dotąd egzystował tylko w programach komputerowych niektorych
astrofizyków (np. Krzysztofa Belczyńskiego).
Tyle chciałem powiedzieć odnośnie Pana materiału o falach grawi.: że zbytnio
zajmuje się dalekosiężną, być może nigdy nieosiągalną ekstrapolacją
dnia dziejszego, i w tym sensie jest fantastycznonaukowy.
Uzywając terminologii ornitologicznej, artykuł o falach grawitacyjnych
opisuje gołebia na dachu, zamiast wróbla w garści, a ten wróbel jest niesamowity.
Ale prosze traktować ten komentarz raczej jako „uzupełnienie”, a nie „negatywną
opinię”. Podziwiam Pana tworczość i styl, w jakim Pan ją uprawia – nie jest łatwo
iść racjonalną drogą, nie zbaczać na manowce, nie trafiać (czasami) kulą w płot,
nie wdawać się w emocjami napędzane spory, czy umieć sie wycofać z błędnej pozycji. Niektórzy autorzy na tym forum mają szczególne trudności w powyższych
kwestiach, a Pan nieźle daje radę. Tak trzymać!
Ma Pan rację z tym wróblem. Ale liczę na to, że opiszą go lub raczej omówią na filmie inni autorzy, z którymi nasza TV współpracuje.