Raport Komisji Senatu USA ds. Wywiadu na temat Programu Wiezień i Przesłuchań CIA – wnioski w dużym skrócie.

O tym dokumencie będzie się sporo mówić w nadchodzących tygodniach. Warto więc poznać przynajmniej wnioski, które wyciągnęli jego autorzy. Dokument w całości jest dostępny tutaj i składa się z dwóch sekcji: „Wnioski i konkluzje” oraz pięciuset stronicowej Części Głównej. Poniżej najważniejsze punkty z „Wniosków” podsumowane (z pewnością niedoskonale) oraz z odniesieniami do niektórych ustępów Części Głównej, jak i innych dokumentów dostępnych online. Swoje komentarze  pisałem kursywą i starałem się ograniczyć je do minimum.

#1. Implementacja przez CIA wzmocnionych technik przesłuchań (enhanced interrogation techniques) nie była efektywnym środkiem ani zdobywania informacji wywiadowczych, ani zabezpieczenia współpracy przetrzymywanych.

Więźniowie poddani ww. technikom nie przekazali żadnych cennych informacji, które nie zostały uzyskane wcześniej – innymi metodami. Wielu zatrzymanych przekazywało informacje sfabrykowane, co skutkowało „wadliwym wywiadem”(faulty intelligence). Nawet personel CIA raportował, że najskuteczniejszą metodą uzyskiwania informacji od zatrzymanych o wysokim statusie jest ich konfrontacja z informacjami zdobytymi uprzednio innymi metodami. Wielu oficerów Agencji zwracało uwagę na nieefektywność stosowanych technik.

 

W głównej części dokumentu (str. 17) czytamy, że specjaliści CIA już w latach siedemdziesiątych doszli do wniosku, że tortury i inne „siłowe” metody przesłuchiwań są nieskuteczne i nie przynoszą rezultatów. W 1997 roku na mocy Freedom of Information Act (FOIA), ujawniono instrukcje prowadzenia przesłuchiwań dla oficerów CIA (dokument KUBARK z 1963: http://www2.gwu.edu/~nsarchiv/NSAEBB/NSAEBB122/ ), mówiące wprost o wyrafinowanych technikach tortur oraz współpracy miejscowych władz (wspominano o zagranicznych ośrodkach więziennych oraz lokalnych „łącznikach”).

 

(KUBARK jest dokumentem, który rysuje pewien wzór postępowania CIA na przestrzeni dekad. Trudno uwierzyć, że ktokolwiek może dzisiaj krzyczeć: „niewiedzianka-darowanka” w świetle tego, jak przez lata postępowała Centralna Agencja Wywiadowcza (choćby Ameryka Środkowa i Południowa, Grecja, Cypr). Tego typu usprawiedliwienia świadczą albo o fatalnym stanie polskich służb dyplomatycznych i wywiadowczych, albo o traktowaniu ogółu społeczeństwa jak totalnych matołów.)

#2. Argumentacja CIA uzasadniająca użycie wzmocnionych technik przesłuchań (WTP) opierała się na niedokładnych informacjach na temat skuteczności tych technik.

Komisja przeanalizowała 20 przykładów, którymi CIA posługiwała się chcąc udowodnić, że WTP „ratują życie” oraz dostarczają informacji, których nie da się uzyskać w inny sposób. Tą argumentacją Agencja posługiwała się w kontaktach z Białym Domem, Kongresem czy Departamentem Sprawiedliwości.

W kilku przypadkach nie było żadnego związku pomiędzy informacjami uzyskanymi od przetrzymywanych a podawanymi sukcesami kontrwywiadowczymi. W pozostałych przypadkach informacje od więźniów albo potwierdzały wcześniejsze wnioski, albo zostały uzyskane bez użycia  WTP. CIA celowo wprowadzało w błąd instytucje kontrolujące i media minimalizując znaczenie informacji, które uzyskano z „konwencjonalnych” źródeł.

#3. Przesłuchania prowadzone przez CIA były o wiele bardziej brutalne niż Agencja to przedstawiała.

WTP były stosowane od samego początku, zadając kłam twierdzeniom przedstawicieli Agencji, że przesłuchiwania zaczynano od podejścia „otwartego i łagodnego” oraz że używano metod „jak najmniej siłowych” (least coercive methods). Na zestaw metod składały się:

– uderzenia otwartą dłonią (slaps)

– rzucanie przetrzymywanym o ścianę („wallings”)

– obnażanie przetrzymywanego

– odmawianie snu (nieraz przez 180 godzin pod rząd)

– zmuszanie zatrzymanego do przebywania przez wiele godzin w niewygodnej pozycji (stress position). Przeważnie z rękami unieruchomionymi nad głową.

– symulowane podtopienia (waterboarding), kiedy na twarz zatrzymanego leje się strumień wody wywołując panikę i strach, oraz fizyczny ból porównywalny z topieniem się.

– „kąpiele” w lodowatej wodzie.

– inscenizowany pochówek

W przypadku zatrzymanego Abu Zabaydaha personel Agencji zaniedbał kontroli medycznej (techniki przesłuchania brały precedens nad opieką lekarza). W dwóch przypadkach przesłuchujący nie dopuścili lekarzy do zatrzymanego, doprowadzając do pogorszenia stanu wcześniej otrzymanych obrażeń. Co najmniej pięciu zatrzymanych poddano „żywieniu doodbytniczemu” bez jakiegokolwiek uzasadnienia medycznego. Ponadto stosowano groźby pozbawienia zdrowia i życia wobec zatrzymanych oraz ich rodzin (włączając w to groźby zgwałcenia i zabicia matki jednego z nich).

#4. Warunki w jakich przetrzymywano więźniów były bardziej surowe niż Agencja to przedstawiała.

W ośrodku więziennym COBALT więźniów przetrzymywano w całkowitej ciemności, przykutych kajdanami do podłogi, w izolowanych celach gdzie wciąż puszczano im głośną muzykę lub inne hałaśliwe dźwięki. W celi znajdowało się też wiadro na ekskrementy. Chłód panujący w celach przyczynił się do śmierci jednego z przetrzymywanych.

Częstą praktyką były tzw. „rough takedowns” kiedy to przeważnie pięciu oficerów CIA rozbierało więźnia tnąc jego ubrania nożem, krępowało taśmą, zakładało worek na głowę, a następnie kazało mu biegać wzdłuż korytarza, bijąc i rzucając obelgi. (Metoda przypomina znane w Polsce „ścieżki zdrowia”.)

 

Nawet w późniejszej fazie programu, kiedy to poprawiono warunki przetrzymywania więźniów, byli oni poddani całkowitej izolacji z wyjątkiem przesłuchiwań.

 

#5. CIA systematycznie dostarczała niedokładnych informacji Departamentowi Sprawiedliwości, utrudniając tym prawidłową analizę prawną Programu.

 

#6. CIA aktywnie utrudniała i uniemożliwiała kontrolę Kongresu nad Programem.

 

#7. CIA utrudniała efektywny nadzór Białego Domu oraz podejmowanie decyzji przez tę instytucję.

 

Te trzy punkty można podsumować następująco: Agencja prowadziła zorganizowaną i świadomą kampanię dezinformacji demokratycznych instytucji USA. Poprzez symulowaną urzędową inercję, a niekiedy zwykłe kłamstwo, uniemożliwiała kontrolę nad omawianym programem. Mimo kilkukrotnych prób objęcia Programu nadzorem przez Collina Powella i Condoleezzę Rice, Agencja nawet nie próbowała współpracować z władzami wykonawczą i ustawodawczą, zaś już na drugim etapie programu (koniec 2002 roku) zaczęła podejmować samodzielne decyzje, z lobbingiem i przekupstwem miejscowych władz włącznie (część główna dokumentu od strony 23).  

 

#8. Sposób w jaki CIA nadzorowała i wykonywała Program, komplikował i utrudniał działania dotyczące bezpieczeństwa wewnętrznego USA innych agencji władzy wykonawczej.

Agencja niejednokrotnie ukrywała ważne informacje przed FBI, Departamentem Stanu czy też ODNI, stając się zagrożeniem dla bezpieczeństwa wewnętrznego USA. Dodatkowo, CIA odmawiała dostępu ww. instytucjom do zatrzymanych oraz udzielała niedokładnych bądź fałszywych informacji o ich zeznaniach.

Agencja nie ujawniła lokalizacji swoich więzień w krajach trzecich Sekretarzowi Stanu, narażając przez to na szwank stosunki międzynarodowe USA oraz reputację kraju w świecie. CIA nie współpracowała ze swoim własnym rządem pomimo faktu, że na ogół lokalne władze były informowane o istnieniu więzień.( The CIA did not inform two secretaries of state of locations of CIA detention facilities, despite the significant foreign policy implications related to the hosting of clandestine CIA detention sites and the fact that the political leaders of host countries were generally informed of their existence.)

Ponadto, miejscowe struktury CIA odradzały ambasadorom kontaktowania się z Departamentem Stanu odnośnie programu więzień, uniemożliwiając im konsultacje i koordynację działań, oraz obniżając skuteczność polityki zagranicznej USA.

Od strony 67 Części Głównej dokumentu rozpoczyna się opis przeniesienia i pobytu dwóch więźniów (Abd al-Rahim al-Nashiri oraz Abu-Zubaydah) w DETENTION SITE BLUE, który miał być nazwą operacyjną więzienia CIA w Starych Kiejkutach w Polsce (grudzień 2002). Według dostępnych dokumentów więźniowie DETENTION SITE BLUE byli poddawani WTP, czyli torturowani. Czytamy też o poważnych wątpliwościach co do uprawnień, kompetencji oraz postawy oficera CIA prowadzącego tam przesłuchania (chodzi głównie o jego gwałtowny charakter). Na stronie 69 czytamy, jak agent [CIA OFFICER 2] przystawiał al-Nashiriemu pistolet do głowy oraz straszył go włączoną wiertarką. Przesłuchiwany mimo to nie dostarczył żadnych nowych informacji.

Na stronie 71. pojawiają się postacie dwóch podwykonawców (contractors) CIA – psychologów/konsultantów Dunbara i Swigerta – o których więcej będzie w kolejnych punktach. Dość powiedzieć, że w DETENTION SITE BLUE stosowano całą gamę WTP z symulowanymi podtopieniami włącznie. Tutaj też [CIA OFFICER 2] groził więźniowi gwałtem na jego matce.

Na stronie 73. (sekcja E) czytamy o „napięciach” w kraju X (Polska?) w związku z działaniem DETENTION SITE BLUE oraz przybyciem nowych więźniów. Miejscowa komórka CIA zakazała ambasadorowi USA w kraju X kontaktu z Departamentem Stanu USA odnoście więzienia. Są też wzmianki o milionowych transferach i „ugłaskaniu” władz. Szczegóły tej sekcji zostały opisane już wiele razy, więc nie będę ich powtarzał.

(Punkt #8. jak też strony 67-75 Części Głównej, wydają się być niezwykle ważne w kontekście Polski. )

#9. CIA utrudniała nadzór Generalnego Inspektora ds. CIA.

#10. CIA koordynowała wycieki tajnych informacji do mediów, jak również tych niesprawdzonych, dotyczących efektywności WTC.

W tych punktach opisywane są kolejne przykłady kampanii dezinformacyjnej przeciwko rządowi USA jak i własnym obywatelom.

#11. CIA była nieprzygotowana do prowadzenia Programu jeszcze po sześciu miesiącach od przyznania jej uprawnień dot. przetrzymywania podejrzanych.

#12. Wykonanie i zarządzanie Programem rzez CIA było głęboko wadliwe (deeply flawed) przez cały okres jego trwania, a zwłaszcza w latach 2002-2003.

Operacje Agencji były prowadzone pospiesznie i ad hoc, w sposób niekompetentny. Szkolenia osób, które miały zajmować się przesłuchaniami rozpoczęto zbyt późno. Przesłuchiwania nie były konsultowane ani z rządem ani z innymi agencjami o większej ekspertyzie. CIA nie wyciągnęła wniosków z własnych konkluzji dotyczących nieefektywności tortur jako środka zdobywania informacji wywiadowczych. Techniki przesłuchań oparto na podręczniku SERE („U.S. Air Force Survival, Evasion, Resistance and Escape”), który został napisany jako instrukcja przetrwania dla żołnierzy USAF schwytanych w krajach, gdzie nie przestrzega się ustaleń Konwencji Genewskiej.

Personel CIA był nieprzygotowany do prowadzenia przesłuchań, ani nie miał koniecznych kompetencji językowych czy kulturowych. Niska jakość kadr prowadziła do niskiej jakości uzyskiwanych informacji. Na wyższych szczeblach dowodzenia Agencji przyznawano, że jest to spory problem. Niektórzy przesłuchujący mieli historię zawodowych i osobistych problemów, z agresywnym zachowaniem włącznie, co poddawało w wątpliwość ich zdolność do odbywania służby oraz dostęp do tajnych informacji.

#13. Dwóch zakontraktowanych psychologów opracowało WTP i grało centralną rolę w operacji, nadzorowaniu i ocenie Programu CIA. Po roku 2005 CIA w większości zlecała zadania związane z Programem zewnętrznym podwykonawcom (outsourced).

Pojawiają się wspomniane wcześniej postaci psychologów Dunbara i Swigerta, którzy skonstruowali cały program WTP. Nie mieli oni ani doświadczenia ani przygotowania w walce z terroryzmem. Swoje rekomendacje opierali na pracy naukowej dotyczącej psychologicznego zjawiska wyuczonej bezradności („learned helplessness”). Ci „specjaliści” zarobili na swoich kontraktach z CIA ok. 182 milionów dolarów.

(Ciekawe ile otrzymał rząd kraju X. Z wielkości czarnego prostokąta na str. 74 wynika, że mniej…)

Według danych z 2008 roku, personel Programu Więzień i Przesłuchań CIA w 85% składał się z wynajętych podwykonawców.

#14. Więźniowie CIA byli poddawani przemocy podczas przesłuchań bez wiedzy Departamentu Sprawiedliwości oraz Centrali CIA.

(O ile łatwo uwierzyć w to pierwsze, to trudno znaleźć wyjaśnienie faktu, że Centrala w Langley nie wiedziała nic o przesłuchaniach i WTP. Wydaje się, że ta kwestia będzie miała ciąg dalszy w najbliższych latach…)

#15. CIA nie prowadziła efektywnej ewidencji ilości przetrzymywanych więźniów, oraz więziła ludzi, którzy nie spełniali prawnych przesłanek takiego postępowania. Twierdzenia CIA na temat ilości więźniów przetrzymywanych w ramach Programu były niedokładne.

Agencja nigdy nie sporządziła pełnej listy więźniów w ramach Programu, jak również tych z nich, którzy zostali poddani WTP. Komisja Senacka była w stanie ustalić, że ogólna liczba przetrzymywanych wyniosła 119 osób, z których 39 poddano WTP.

Co najmniej 29 więzionych osób nie spełniało kryteriów prawnych uzasadniających uwięzienie. Dotyczyło to m. in. osoby „niesprawnej intelektualnie”(intellectually challenged), która przetrzymywana była wyłącznie w celu wywarcia presji na jej rodzinę, jak również dwóch byłych informatorów CIA. Nawet po ustaleniu, że osoby są przetrzymywane bezprawnie, uwięzienie trwało jeszcze przez kilka miesięcy.

Ponadto, w przypadku ośrodka COBALT, nie prowadzono żadnej ewidencji więźniów. W przypadku GREY DETENTION CENTER dostępna dokumentacja jest znikoma. Częste były też przypadki przekazywania poszczególnych osób służbom penitencjarnym państw, w których umiejscawiano więzienia.

#16. CIA nie prowadziła w sposób zadowalający oceny skuteczności stosowanych technik przesłuchiwania.

#17. CIA rzadko upominała bądź pociągała do odpowiedzialności personel w przypadku poważnych i znaczących naruszeń, niewłaściwych działań oraz błędów w zarządzaniu.

#18. CIA marginalizowała bądź ignorowała liczne wewnętrzne zastrzeżenia dotyczące Programu.

W tych trzech punktach podano przykłady zamierzonego braku kontroli nad personelem oraz procedurami. W jednym przypadku, kiedy oficer CIA został obwiniony o bezprawne uwięzienie osoby, jego przełożony z Centrali odpowiedział na zarzuty: „należy spodziewać się błędów w biznesie/przedsięwzięciu pełnym niepewności.”(mistakes should be expected in a business filled with uncertainty,). W żadnym z wymienionych przez Komisję Senacką przypadków nie pociągnięto do odpowiedzialności karnej bądź administracyjnej żadnego pracownika CIA.

(Ciekawe, jak punkt #18. ma się do punktu #14…)

#19. Program Wiezień i Przesłuchań CIA był niemożliwy do utrzymania, oraz zakończył się w 2006 roku dzięki przeciekom do prasy (unauthorized press disclosures), ograniczeniu współpracy innych państw oraz zastrzeżeniom prawnych.

#20. Program Więzień i Przesłuchań CIA nadszarpnął pozycję międzynarodową USA oraz wygenerował rozmaite koszty, m. in. pieniężne.

W ostatnim punkcie Komisja Senacka wspomina o milionowych transferach dla poszczególnych instytucji zaangażowanych krajów, w tym kraju X.

Dokument jest ważny na wielu płaszczyznach i spodziewać się można kolejnych rewelacji z nim związanych. Należy jednak pamiętać, że duża część dokumentacji mogła zostać zniszczona. Agencja nie była też sumienna jeśli chodzi o ewidencję Programu. Możliwe, że wypłynie wiele dodatkowych kwestii. Nie traktowałbym więc „Raportu…” jako definitywnego zamknięcia sprawy. Jest to co najwyżej koniec pewnego etapu rozliczania się USA i państw Koalicji z wydarzeniami i decyzjami po 2001 roku.

 

 

O autorze wpisu:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *