Obejrzałem właśnie materiał przygotowany przez Christians United for Israel – UK zawierający fragmenty z przemówienia Trumpa dotyczące jego poglądów na temat relacji USA – Izrael.
Muszę przyznać, że zgadzam się w dużej mierze z wypowiedziami Trumpa. Nie tylko USA, ale również cały Zachód powinny bronić Izraela. Jest on jedyną demokracją na Bliskim Wschodzie, gwarantującą swoim obywatelom znacznie bardziej ludzkie prawa niż jakiekolwiek inne państwo regionu. Mieszkańcy Izraela mają też szansę na prawdziwą edukację, nie tylko tę w duchu religijnym. Mogą być ateistami czy też na przykład gejami i nikt za to ich nie skaże na śmierć, ani nie wtrąci do więzienia. Mogą wyznawać różne religie i budować ich świątynie.
Prawdą jest też to, co mówi Trump o edukacji. Jeśli dzieciom za wzór stawia się strażaków czy też gwiazdy kina, wiele z nich będzie chciało być strażakami lub gwiazdami kina. Jeśli dzieciom, tak jak w Palestynie i nie tylko w Palestynie, stawia się za wzór osoby które zabijają w imię islamu niewinnych ludzi w zamachach terrorystycznych, część z tych dzieci gdy dorośnie będzie terrorystami lub będzie wspierało terroryzm.
Również uwagi Trumpa na temat ONZ pokrywają się z tym, co zauważa na przykład Andrzej Koraszewski na swoim portalu Listy z Naszego Sadu. Ilość rezolucji potępiających Izrael jest wyższa, znacząco wyższa, niż tych potępiających Iran, Somalię, Sudan, Koreę Północną czy Pakistan. Gdybyśmy ufali skali tego potępienia, moglibyśmy oczekiwać, że w Korei Północnej czy w Pakistanie szanuje się prawa człowieka znacznie mocniej niż w Izraelu. Oczywiście nie jest to prawdą…
Tak samo zbliżenie Zachodu z Iranem można uznać za ogromnie kontrowersyjne. Starcie z powierzchni ziemi Izraela jest nadal jednym z priorytetów retoryki politycznej tego islamskiego państwa, nie dziwi zatem frustracja Izraelczyków widzących narastającą kooperację Zachodu z Iranem. Całkiem możliwe, że dla wielu zachodnich polityków Izrael jest w tym procesie krajem spisanym na straty, mimo że kulturowo i cywilizacyjne jest on częścią Zachodu, w przeciwieństwie do Islamskiej Republiki Iranu.
W sensie stosunku do islamu i do Bliskiego Wschodu Trump może być bardzo pozytywną odmianą po Obamie, który wsławił się unikaniem jakiejkolwiek krytyki islamu i oziębieniem relacji USA z Izraelem. Całkowita obojętność Obamy na to, że islam bywa ważnym źródłem przemocy w XXI wieku, obojętność granicząca z wyparciem, skłoniła wielu Amerykanów do snucia teorii spiskowych na temat tego, że Obama jest być może ukrywającym swoje wyznanie muzułmaninem. Naiwne poparcie Arabskiej Wiosny w czasach rządów Obamy umocniło tylko te tezy. Jak już mówiłem niedawno, część Demokratów, niezrażona tym wszystkim, proponuje na przyszłego prezydenta z ramienia Demokratów – Keitha Ellisona. Keith nie potrzebuje teorii spiskowych – po prostu jest muzułmaninem. Znajomi z Nowego Jorku, popierający Demokratów, uspokajają mnie, że to marginalna grupa Demokratów wysuwa Keitha. Ale czy i Trump nie był jeszcze do niedawna „marginalnym” w świecie Republikanów?
Ci z Was, którzy znają moje opinie dotyczące Bliskiego Wschodu, zaczynają się pewnie spodziewać, że staję się oto zwolennikiem Trumpa. No cóż, to nie takie proste.
Po pierwsze, Trumpowi opłacało się mówić ciepło o Izraelu podczas kampanii, aby pozyskać głosy amerykańskich Żydów i protestantów popierających Izrael, którzy w USA stanowią dość liczną grupę. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby Trump, szczerze czy nie szczerze, dalej starał się zachować poparcie tej grupy swoich wyborców.
Po drugie. Aby rzeczywiście wesprzeć Izrael, Trump musi prowadzić odpowiedzialną politykę zagraniczną. Nawet z perspektywy Izraela lepiej mieć przecież niepewnego sojusznika w silnym USA, niż pewnego sojusznika w USA słabym, izolującym się od reszty Zachodu poprzez nieumiejętną politykę. Wątpliwości Trumpa wobec dalszego wspierania Japonii i chęć wymuszenia na europejskich państwach NATO wkładu w sojusz kosztem nawet braku wsparcia USA dla państwa NATO na Starym Kontynencie (a Bliskich Wschód to sąsiad Europy) mogą w czarnym scenariuszu oznaczać pozbawienie Ameryki zaplecza umożliwiającego jakiekolwiek rzeczywiste wsparcie dla Izraela.
Po trzecie. Możliwe zbliżenie Trumpa z Putinem nad głowami państw UE może oznaczać albo oddanie w tym regionie świata Putinowi wolnej ręki, albo chęć Trumpa do działania zupełnie niezależnego od Europy w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Tak jak Putin oderwał od Ukrainy Krym nie licząc się z niczym, tak i Trump będzie, być może, próbował „robić swoje” na Bliskim Wschodzie, bez względu na opinie mocarstw Europejskich. Taka polityka na dłuższą metę może okazać się destruktywna nie tylko dla jedności Zachodu, ale również dla samego Izraela, który być może w czasach rządów Trumpa otrzyma znacznie szersze niż ostatnio wsparcie, ale potem jego relacje z USA będą w jeszcze gorszym stanie niż za czasów Obamy, gdyż możliwości działania USA ponad głowami wszystkich państw regionu będą coraz słabsze i następni prezydenci USA po prostu z tych działań będą musieli zrezygnować.
Trump podczas swojej kampanii naobiecywał tysiące rzeczy, czasem ze sobą sprzecznych. Część jego sądów rażąco odbiegała od kultury i racjonalnej refleksji politycznej, która powinna cechować osobę na tak ważnym stanowisku, jak fotel w Białym Domu. Niebawem przekonamy się, jakie rzeczywiste priorytety ma Trump. Z gospodarczego punktu widzenia bez sensu jest zrażać do siebie UE i zbliżać się do Rosji. Ze strategicznej perspektywy danie Chinom znacznie większej swobody w manifestowaniu siły wobec Japonii, Korei Południowej i Tajwanu, może być znacznie bardziej szkodliwe dla pozycji USA i dla pozycji całego Zachodu niż słaba polityka Obamy na Bliskim Wschodzie.
Trump tworzy swój gabinet i niepokoi to wielu komentatorów. Krytycy zauważają, że znalazło się w nim zbyt wiele skompromitowanych i marginalnych ludzi z amerykańskiej prawicy. Niektórym członkom powstającego gabinetu Trumpa zarzuca się nawet… antysemityzm i sympatie neonazistowskie. Dotyczy to zwłaszcza Steve’a Bannona menadżera mediów.
Tym niemniej wypada poczekać aż opadnie pył po wyborach w USA i zaczną się pierwsze realne działania gabinetu Trumpa. Możliwe, że wyjątkowo gwałtowna kampania wyborcza wciąż jeszcze kreśli przed nami nieco przerysowany obraz. Wolałbym oczywiście, aby przyjazne słowa Trumpa wobec Izraela stały się ważniejszym priorytetem nowego prezydenta USA niż na przykład niesamowicie groźna dla przyszłości nas wszystkich negacja globalnego ocieplenia. Cóż – zobaczymy. Chciałem przy okazji podziękować Piotrowi Napierale, który znalazł dla mnie film zawierający wypowiedzi Trumpa w kwestii Izraela. To mimo wszystko jakiś promyk nadziei w tym dość ponurym krajobrazie.
Na koniec uważny czytelnik może zapytać, dlaczego tak istotna jest dla mnie kwestia Izraela. Zwłaszcza, że zupełnie nie jestem Żydem. Otóż moim zdaniem powinniśmy bronić cywilizacji Zachodu, a Izrael jest jej ważną częścią. Pomyślmy jak bardzo cofnęłaby się nauka, gdyby znikły odkrycia żydowskich naukowców, oraz jak wiele osiągnięć kulturalnych znikłoby, gdyby nie było Żydów. Nadto cywilizacja Zachodu oferuje ludziom więcej wolności, więcej możliwości rozwoju i więcej sprawiedliwości niż Putin czy władcy islamskich królestw i republik.
Przywróćmy trochę proporcje. Konflikt Obama-Netanyahu to konflikt sojuszników wywołany histeryczną postawą Izraela wobec odwilży Irańskiej, a z kolei odwilż Irańska to nie kooperacja tylko lekkie odpuszczenie poważnemu wrogowi. Nie można tego interpretować jako jakieś przeorientowanie – to skrajnie nieuczciwe. Obama zatwierdził 2 miesiące temu 38 miliardów dolarów pakietu obronnego dla Izraela więc tak wyglądają czyny i zestawianie ich z plecącym co mu ślina na język przyniesie Trumpem jest niepoważne. Głupie uwagi Trumpa do Żydów o gronie które zawiera dużo transakcji tylko pokazują co siedzi w jego głowie – taki starodawny, typowy w klasie biznesowej, może odziedziczony po Fordzie antysemityzm. Ludzie z alt-right którzy ustawiają się w szeregu właśnie za Trumpem to już zajadli antysemici – no ale za to tacy bardziej nowocześni, wypasieni, i nibyintelektualni. Bardzo możliwe, że Trump, który sam nie odróżnia Hamas od Hezbollah sceduje rolę strażnika bliskiego wschodu na Putina, co wróży prawdziwe kłopoty dla Izraela i wzmocnienie najbardziej wrogich Izraelowi sił. Oczywiście sam Izrael też świety nie jest i niestety ale wykorzystuje terroryzm Hamas jako pretekst do wolnej i systematycznej eksterminacji i zasiedlenia Palestyny.
„Eksterminacja” – obawiam się, że masz na tyle silnie antyizraelską perspektywę, że nie ma sensu akurat na ten temat z Tobą rozmawiać. Nie ma żadnej eksterminacji.
W rzeczy samej, te 38 miliardów prezentów będzie w postaci F35. Przecież te samoloty nie są na Palestynę a właśnie na Iran.
Bo rząd Iranu to wręcz utopijni pacyfiści… 😉
No i dlatego Obama podarował Izraelowi 35mld dolarów w zaawansowaniej broni. Co przeczy przecież fałszywej tezie o sprzyjaniu Iranowi kosztem Izraela. Negocjując z Iranem porzucenie programu atomowego to też przecież prezent dla Izraela a nie dla Iranu.
Program atomowy Iranu zagraża nie tylko Izraelowi. Dotrzymanie zobowiązań po dobroci ze strony Iranu jest wybitnie wątpliwe zresztą. Nigdzie też nie napisałem, że USA stało się wrogiem Izraela. Za Obamy relacje USA – Izrael oziębły, co nie znaczy, że przestały istnieć. Część obywateli USA chce wspierać Izrael i nawet nie pałający ciepłymi uczuciami wobec Izraela polityk amerykański musi się z tym liczyć.
To pusta retoryka to "oziębienie się stosunków" W rzeczywistości politykę realizuję się poprzez wymierne działania a nie deklaracje "ja ciebie lubie a ty lubisz mnie" tak jak to robi np polski rząd. W przypadku relacji USA Izrael jest "business as usuall"
Nie bez znaczenia jest też to że Izrael skutecznie wykorzystuje retorykę oskarżania wszystkich wokół o postawę antyizraelską. Co zresztą widać w twojej odpowiedzi dla Jarka
PS ta nowa funkcjonalność (edytor) to zdecydowanie za mało żeby poprawić komentowanie. Bardziej potrzebne jest cytowanie, stałe niki, oceny, powiadomienia, liczniki etc
-Clint Eastwood poniekąd wyjaśnił fenomen zwycięstwa Trumpa:
>>Clint, znany z wcześniejszego wsparcia dla kandydata Republikanów, przyznał, że wybór między Hillary Clinton a Donaldem Trumpem nie należy do najłatwiejszych. Mając jednak na uwadze chęć kontynuowania przez Clinton linii politycznej Obamy, Eastwood ostatecznie opowiedziałby się za Trumpem.<>Jego zdaniem największą bolączką amerykańskiego społeczeństwa jest poprawność polityczna. W swojej wypowiedzi Eastwood użył sformułowania „pokolenie całujące się po tyłkach” i „pokolenie mięczaków”.<>Jednak większym problemem jest reakcja ludzi i prasy, którzy krzyczą, że „to i tamto jest rasistowskie, robiąc z igły widły”.<<
http://film.wp.pl/clint-eastwood-mam-juz-dosyc-poprawnosci-politycznej-6022417263707265a
-Podsumowując Trumpa w jego stylu, mimo że brzydki i prostacki to ma odrobinę charakteru, a jego wypowiedzi mogą wywołać śmiech, zdziwienie lub sprzeciw, ale głupiutki, pyzaty króliczek Hilary swoim "nadpoprawnym" ględzeniem wywoływał mdłości. I jeszcze jedno Trump przynajmniej nie założy chusty na głowę podczas spotkania z przywódcą kraju islamskiego.
Społeczność żydowska w USA obawiała się takiego przebiegu wyborów. Znający jednak temat polityki, biznesu i finansów nie wyobrażali sobie scenariusza, w którym Trump będzie konflikcie z diasporą żydowską. Dlatego powyższy materiał nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem. Ja też nie jestem Żydem, ale jest dla mnie oczywiste, że Izrael to placówka frontowa zachodniej cywilizacji. To, że musimy tłumaczyć nasze stanowisko tutaj, pokazuje, ile w tej kwestii jest nadrobienia.
———
P.S. 1 Cenię artykuły p. Dobrzańskiego, ale jestem równie niemile zaskoczony jego antyizraelską perspektywą. Wątpię, żeby ta wiedza pochodziła z wiarygodnych źródeł.
2. Z zadowoleniem odnotowuję fakt, że poziom publikacji nt. USA (i nie tylko) wzrasta do dawnego poziomu. Przez ostatnie kilka tygodni hasło „Trump” w tytule zazwyczaj odstraszało, nareszcie wracamy do konkretów.
Dzięki. Może teź coś na ten temat napiszesz?
Mam jeszcze jeden zaległy (moim zdaniem ważny) temat, który czekał na wyjaśnienie sytuacji na forum. Teraz mogę go ukończyć.
Bardzo się cieszę i czekamy na tekst
>> dlaczego tak istotna jest dla mnie kwestia Izraela. Zwłaszcza, że zupełnie nie jestem Żydem.
-Również, zupełnie nie będąc Żydem, zawsze popieram Izrael w konfrontacjach z islamskimi sąsiadami. Pod tym względem może być on wzorem dla całego świata. Otoczony śmiertelnymi wrogami, zbudował na pustyni silne gospodarczo i militarnie państwo. Można i należy też uczyć się od Izraelczyków walki z terroryzmem.
Pełna zgoda
B dobry i rozsadny artykul .Trzeba tylko dodac ze Trump zmienia swoje poglady tak czesto ze trudno miec pojecie co on mysli lub zrobi.Jego poparcie Izraela wynika czesciowo z
poprawnego stosunku wobec Islamu. Ten fakt zmylil mnie kiedy poczatkowo uwazalem go za dobra zmiane po Obamie.
Ale Izrael to tylko jeden problem .Wiekszym problemem Jest Putin,Polnicna Korea i Iran .
Bardzo dobry artykuł. To świadczy o pewnej klasie, że potrafisz Jacku publicznie wyrazić się pochlebnie o tym co powiedziała postać za którą nie przepadasz.
Dzięki. Ja zawsze staram się tak pisać. Czarnobiała jednoznaczność grozi zupełnym rozminięciem się z prawdą. Nawet PiS zdarzyło mi się chwalić za ten czy inny dobry pomysł, choć nie ukrywam krytycznego podejścia.
Jacek@Nawet PiS zdarzyło mi się chwalić za ten czy inny dobry pomysł, choć nie ukrywam krytycznego podejścia.
————-
W punkt. To jest wielki problem całej dyskusji publicznej w Polsce. Jednokierunkowe widzenie świata, do czego dochodzi zawziętość i zajadłość. Nie będę tutaj wywlekał zalet obiektywizmu, bo mamy na forum fachowców od tematu, ważne jednak żeby podkreślić, że jakakolwiek jednostronna prawda, a zwłaszcza powtarzana do znudzenia nie różni się wiele od sowieckiej propagandy płynącej z blaszanego kołchoźnika.
Powtarzanie do znudzenia że ktoś jest zły albo dobry to nie dyskusja, to PATOLOGIA.
Pełna zgoda. Oczywiście w polskiej debacie klimat jednostronności jest tak silny, że próby bycia obiektywnym często wzbudzają agresję. Więc nie zawsze jest łatwo, ale warto zmieniać klimat zawziętości i zajadłości.
Dodam jeszcze, że myślę, że właśnie polityka zagraniczna może być w wykonaniu Trumpa całkiem niezła. Widać, że na sprawy Bliskiego Wschodu ma inne zapatrywania niż Obama-Clinton, a nie ma co ukrywać, że polityka demokratów w tamtym rejonie poniosła porażkę. To, że chce się dogadać z Rosją, też koniecznie nie musi okazać się złe w skutkach. USA potrzebuje sojusznika do walki z ISIS, czemu nie dogadać się więc z Rosją? Na tym polega Real Politik.
Oczywiście można mieć też obawy co do Trumpa, np. czy nie zerwie układów o wolnym handlu albo nie osłabi NATO. Tu rzeczywiście jego zapowiedzi mogły budzić niepokój.
Czy to nie fascynujące że islamscy fundamentaliści chcą zniszczyć Izrael mimo że sam Koran(na co zwrócił uwage jeden z imamów) stwierdza że Bóg dał ziemie Izraela Żydom na własność? 🙂
Fanatyczny religiancki umysł można (o ile się potrafi) skierować prawie w każdą stronę, włącznie z autodestrukcją. Podstawy nie są tu bardzo istotne.
A możesz podać taki cytat z Koranu?
Proszę tutaj jest o tym całkiem sporo
https://www.youtube.com/watch?v=r_H5GkD_pnE
Prosiłem o cytat z Koranu. Polski tekst i arabski. Arabskim się zajmę.
@PePeSza: „Czy to nie fascynujące że islamscy fundamentaliści chcą zniszczyć Izrael mimo że sam Koran(na co zwrócił uwage jeden z imamów) stwierdza że Bóg dał ziemie Izraela Żydom na własność?”
***
@Jacek Tabisz: „A możesz podać taki cytat z Koranu?”
@Jacek Tabisz: „Prosiłem o cytat z Koranu. Polski tekst i arabski. Arabskim się zajmę.”
Jeśli można się wtrącić, to myślę, że chodzi o ten fragment:
„5.20 Oto powiedział Mojżesz do swego ludu:
„O ludu mój!
Wspominajcie dobroć Boga nad wami!
On ustanowił wśród was proroków,
On uczynił was królami
i dał wam to,
czego nie dał żadnemu spośród światów.
5.21 O ludu mój!
Wejdźcie do Ziemi Świętej,
którą Bóg przeznaczył dla was!
I nie wracajcie waszymi śladami,
bo powrócicie jako ci, którzy stracili.””
***
Tekst arabski znajdzie Pan tu: https://quran.com/5/20-21
Tak myślałem. Warto zapoznać się z całą piątą surą i zrozumieć, z jakiego kontekstu pochodzą wyżej wspomniane cytaty. Przytoczę kilka innych o Żydach będących konkluzją tej samej narracji:
5:57
O wy, którzy wierzycie! Nie bierzcie sobie za przyjaciół żydów i chrześcijan; oni są przyjaciółmi jedni dla drugich. A kto z was bierze ich sobie za przyjaciół, to sam jest spośród nich. Zaprawdę, Bóg nie prowadzi drogą prostą ludu niesprawiedliwych!
5:64
Żydzi powiedzieli: „Ręka Boga jest skrępowana!” To ich ręce są skrępowane, oni zaś zostali przeklęci za to, co mówili. Ręce Boga, przeciwnie, są szeroko otwarte: On rozdaje, jak chce. I to, co tobie zostało zesłane od twojego Pana, z pewnością u wielu z nich powiększa bunt i niewiarę. My rzuciliśmy między nich wrogość i zawiść aż do Dnia Zmartwychwstania. Ilekroć rozpalają ogień wojny, Bóg go wygasza. Oni usiłują szerzyć na ziemi zgorszenie, lecz Bóg nie miłuje tych, którzy szerzą zgorszenie.
Ogólnie z 5 sury wynika, że Żydzi są źli, ale mogą być dobrzy, jeśli staną się muzułmanami. Zatem od biedy przekaz jest niejednoznaczny. Warto więc sięgnąć po inne fragmenty Koranu mówiące o Żydach i je przeanalizować. Osoba wierna Koranowi powinna zostawić Izrael w spokoju jeśli Żydzi przejdą na islam, jeśli nie – patrz inne sury. Życzę miłej lektury.
Patrząc na to z innej strony, fajnie by było, gdyby było wielu liberalnych muzułmanów biorących z Koranu tylko najłagodniejsze cytaty i nie dbających o całościowy kontekst. Odpowiedzią na temat tego, jak się rzeczy mają, jest stosunek do Żydów znakomitej większości muzułmanów
@Jacek Tabisz: „Tak myślałem. Warto zapoznać się z całą piątą surą i zrozumieć, z jakiego kontekstu pochodzą wyżej wspomniane cytaty. Przytoczę kilka innych o Żydach będących konkluzją tej samej narracji:”
Małe sprostowanie. Pierwszy z przytoczonych przez Pana wersetów to nie jest 5.57, lecz 5.51.
Sura 5 przynależy do sur medyńskich, a więc pochodzących z okresu po hidżrze. Sury te poruszają między innymi zagadnienia związane ze sporami z innymi Ludami Księgi, to jest żydami i chrześcijanami. Sam tytuł sury 5 „Stół zastawiony” jest nawiązaniem do wersetu 114 zawierającego echa tradycji chrześcijańskiej:
„Powiedział Jezus, syn Marii:
„O Boże, Panie nasz!
Ześlij nam z nieba stół zastawiony!””
*
Wersety 5.51-58 są tradycyjnie interpretowane jako zakaz sprzymierzania się z żydami i chrześcijanami, natomiast fragment zacytowanego przez Pana wersetu 5.64: „„Ręka Boga jest skrępowana!” To ich ręce są skrępowane” jest interpretowany w taki sposób, że na Sądzie Ostatecznym żydzi mają stanąć przed Bogiem z rękoma przywiązanymi do szyi na znak ich skąpstwa i zawiści.
***
@Jacek Tabisz: „Ogólnie z 5 sury wynika, że Żydzi są źli, ale mogą być dobrzy, jeśli staną się muzułmanami. Zatem od biedy przekaz jest niejednoznaczny. Warto więc sięgnąć po inne fragmenty Koranu mówiące o Żydach i je przeanalizować. Osoba wierna Koranowi powinna zostawić Izrael w spokoju jeśli Żydzi przejdą na islam, jeśli nie – patrz inne sury.”
W stosunku do niewiernych Koran bywa niejednoznaczny. Z jednej strony znaleźć można wersety takie jak
3.28:
„Niech wierzący nie biorą sobie za przyjaciół
niewiernych, z pominięciem wiernych!
A kto tak uczyni,
ten nie ma nic wspólnego z Bogiem,
chyba że obawiacie się z ich strony
jakiegoś niebezpieczeństwa.”
3.85:
„A od tego, kto poszukuje innej religii niż islam,
nie będzie ona przyjęta;
i on w życiu ostatecznym
będzie w liczbie tych, którzy ponieśli stratę.”
czy 4.89:
„Oni by chcieli,
abyście byli niewiernymi,
tak jak oni są niewiernymi,
abyście więc byli równi.
Przeto nie bierzcie sobie opiekunów
spośród nich,
dopóki oni nie wywędrują razem
na drodze Boga.
A jeśli się odwrócą, to chwytajcie i zabijajcie ich,
gdziekolwiek ich znajdziecie!
I nie bierzcie sobie spośród nich
ani opiekuna, ani pomocnika!”
*
Z drugiej strony pojawiają się też treści uniwersalistyczne jak
2.62:
„Zaprawdę, ci, którzy wierzyli,
ci, którzy wyznają judaizm,
chrześcijanie i sabejczycy,
i ci, którzy wierzą w Boga i w Dzień Ostatni
i którzy czynią dobro,
wszyscy otrzymają nagrodę od swego Pana;
i nie odczują żadnego lęku,
i nie będą zasmuceni!
czy 5.69:
„Zaprawdę, ci, którzy wierzą,
ci, którzy wyznają judaizm,
sabejczycy i chrześcijanie,
ci, którzy wierzą w Boga i w Dzień Ostatni
i którzy czynią dobro
– niech się niczego nie obawiają;
oni nie będą zasmuceni!”
*
Treści w Koranie jest tyle, że każdy znajdzie tam to, czego szuka.
To prawda, że dobry człowiek ma szansę znaleźć w Koranie dobre rzeczy. Ale dominują treści nieunwersalistyczne. Elementy tolerancyjne w surze 5 są też częścią dłuższego wywodu, który jednak nie jest uniwersalistyczny. Twierdzenie, że na bazie piątej sury Allach chce, aby Żydzi posiadali Izrael jest zdecydowanie nadinterpretacją.
Byl tam cytat z koranu i to konkretna sura, jeśli chciało się jej w języku polskim czy arabskim to proszę te konkretną szukać w oryginałach.
Chodziło o surę 5:21, widzę że pan przyjmuje interpretację fundamentalistów, przykro mi mnie interesuje w tej chwili interpretowanie islamu na korzyść liberalnych muzułmanów i ludów księgi choć zgadzam się że przede wszystkim tutaj potrzebny jest odrodzony duch Mutazylizmów który interpretował koran filozoficznie a nie dosłownie.
Jeśli mamy wspierać liberalnych muzułmanów to potrzeba jest praca nad interpretacją koranu nawet jeśli będą to nadinterpretacje które mają działać na naszą korzyść.
Naszym zadaniem jest zachęcanie do wzięcia w nawias własnych wierzeń. Jeśli jakaś znacząca grupa muzułmanów zacznie nadinterpretowywać Koran w stronę humanizmu i stanie się dominującą w jakimkolwiek państwie z większością muzułmańską, to super. Trzymam kciuki, bardzo pragnę, aby tak się kiedyś stało. Ale to nie nasza robota. Naszą robotą jest surowość wobec osób chcących szariatu i wspieranie liberalnej mniejszości.
oprócz tego są tam sura 17:104, oraz przemyślenia poszczególnych teologów.
Pan w ogóle zaglądał do tego filmu?
Tak, zagłądałem, znam tego typu przedsięwzięcia.
Ja broniłem Trumpa własnie dlatego, że Europa a raczej liberlewica i lewica UE uznała go za diabła ZANIM on coś zrobił a kredyt zaufania należy się każdemu. Kłamał trochę by wygrać to robi każdy polityk, prawda? Więc o co tyle krzyku?
@Piotr N
———-
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale Twoja zaciekłość i brak obiektywizmu przyniosła duże szkody na tym portalu. Myślę, że wielu z nas, kiedy widzi kilka Twoich pod komentarzy pod rząd to traci ochotę na dalsze czytanie.
Zanim wpadniesz znowu w kręgi głębszego uzależnienia internetowego, zastanów się nad dłuższym przerwami. To na początek.
ja się tego nie wypieram wcale, ale brak obiektywizmu mediów w UE wobec Trumpa to taka sama prawda jak moja zaciekłość
Ale my Piotrze nie powinniśmy tu naśladować zaciekłości innych mediów w UE. Zauważ, że ja krytykuję Trumpa, PiS i staram się nie być zajadły i zaciekły. Nawet moja mocna krytyka islamu nie przeszkadza mi robić wywiadów z muzułmanami i szukać czasem czegoś dobrego w tym ogólnie niezbyt miłym pejzażu.
@Piotr N
———–
Fajnie, tylko żeby to "wyznanie winy"przyniosło jakiś efekt. Ja w każdym razie nie zamierzam z Tobą dyskutować o Trumpie w ogóle, gdyż Tobie nie chodzi wcale o Trumpa. Chodzi o to, że masz obsesję przekazania komuś Twojej wizji (w tym przypadku Trumpa). Miałem nieprzyjemność być wiele razy w ten sposób "nawracany" na tematy amerykańskie w Polsce i twierdzę, że jest to jakieś psychiczne "przeziębienie" które tam wielu ludzi dopada. Symptomy są takie, że oni muszą kogoś z USA zamęczyć swoimi racjami nt. USA. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby te racje zostały potwierdzone w praktyce, zatem to jakaś (mam nadzieję nieszkodliwą) lekka paranoja.
Komentarz był o Tobie. Nie o EU, nie o Trumpie, nie o mydle i nie o powidle. Jesli tego nie rozumiesz zrób jakiś kurs komunikacji i daj znać jak go ukończysz, wtedy wrócimy do dyskusji.
Po trzecie. Możliwe zbliżenie Trumpa z Putinem nad głowami państw UE może oznaczać albo oddanie w tym regionie świata Putinowi wolnej ręki, albo chęć Trumpa do działania zupełnie niezależnego od Europy w jej bezpośrednim sąsiedztwie. (Jacek)
To ewentualne zbliżenie jeszcze się nie zmaterializowało konkretnie, a już wydaje owoce.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zapowiedział, że syryjscy rebelianci, którzy odmówią opuszczenia wschodniego Aleppo, będą traktowani jak terroryści i Rosja będzie wspierała operację syryjskiej armii przeciwko nim. Ci odpowiedzieli szefowi MSZ Rosji, że będą walczyć do ostatniej kropli krwi.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/obserwatorium-rebelianci-wycofali-sie-ze-starego-miasta-aleppo,697794.html
Rosjanie czują się pewnie w tej sytuacji. Jeśli chodzi o tych rebeliantów, Zachód też przesadza w drugą stronę. Rzeczywiście część z nich to terroryści.
„Pomyślmy jak bardzo cofnęłaby się nauka, gdyby znikły odkrycia żydowskich naukowców, oraz jak wiele osiągnięć kulturalnych znikłoby, gdyby nie było Żydów. Nadto cywilizacja Zachodu oferuje ludziom więcej wolności, więcej możliwości rozwoju i więcej sprawiedliwości niż Putin czy władcy islamskich królestw i republik”
Bardzo dziecinne argumenty (przepraszam dzieci). Dawne odkrycia nie znikna, jak nie bedzie Zydow/Polakow/itp. Mowinie przyjmijmy „tych” bo on sa lepsi to takie same rozumowanie jak pisowskie „przyjmujmy tylko chrzescijan” – bo oni mysla tak jak my (pisiaki).
Chrześcijanie mają mniejsze zamiłowanie do terroryzmu i nie ma 14 państw chrześcijańskich, gdzie za odejście od chrześcijaństwa karze się śmiercią.
>>Dawne odkrycia nie znikna, jak nie bedzie Zydow/Polakow/itp.
-Nie byłbym taki pewien, poza tym należy pamiętać kto się do wszelkich okryć przyczynił, a kto je podważa, ogranicza i hamuje. Zwolennicy ścisłego szariatu chcą cofnąć cywilizację o setki lat.
>>Mowinie przyjmijmy „tych” bo on sa lepsi to takie same rozumowanie jak pisowskie „przyjmujmy tylko chrzescijan” – bo oni mysla tak jak my (pisiaki).
-A jakie masz prawo wyznaczać komuś kogo ma przyjmować? Następny Junker? Gdybyś miał przyjąć kogoś pod swój dach, wybrałbyś muzułmanów czy chrześcijan? Przed kim łatwiej byłoby się swobodniej zachowywać, przyznać do ateizmu, wypić piwo, włączyć muzykę? Muzułmanie zaraz zechcą budować meczet i jakiś mułła będzie ich uświadamiał i następne pokolenie, czym są niewierni i kto komu ma służyć. Tak, są ludzie lepsi i gorsi, łatwiejsi we współżyciu i ci mniej. Taka rzeczywistość.