Ekoterroryści i wegańscy krzykacze

Europa nie jest niereligijnym kontynentem, po prostu rolę religii pełni u nas ekologizm, oraz/lub weganizm. Bardzo często jest to religia zastępcza dla nihilistów, którzy nie poddają się konsumeryzmowi i stanowi jakby przesadną religijną reakcję na ów konsumeryzm. By było jasne ekolog i ekologista to nie to samo. Ekolog to człowiek posługujący się wiedzą naukową, który protestuje przeciw zanieczyszczaniu jezior, lub wycinaniu lasu, kiedy da się go nie wycinać. Ekologista czy jego militarne wcielenia – ekoterrorysta to człowiek, który jest za zwierzętami, a przeciw potrzebom ludzkim, który często ludzi nie lubi, a zwierzęta kocha, czyli aspołeczny koleś, który uważa, że uboga i jednostronna relacja ze zwierzętami (te szukają u nas tylko żarcia i bezpieczeństwa, wszystko inne to nasze sentymentalne konstrukcje) jest lepsza od wymagającej (na przykład nie bycia dupkiem) relacja z drugim Homo Sapiens. Weganin to człowiek, który nie chce jeść nic pochodzenia zwierzęcego, bo twierdzi, że jest to niepotrzebne dla zdrowia. Jest to kwestia dyskusyjna, ale OK. Radykal wegański to człowiek stygmatyzujący mięsojadów.

Ekoterrorysta walczy z GMO i elektrowniami atomowymi, choć nikt nie udowodnił szkodliwości GMO, i może ono zwalczyć głód, a atom to najczystsza energia. Niestety rządy ulegają presji tych maniaków. Merkel by się im przypodobać rezygnuje z atomu na fali strachu Fukushimy, choć przecież RFN nie dotykają trzęsienia ziemi ani tsunami, Jose Bove we Francji szalał jak chciał demolując McDonaldy i uprawy GMO, dopóki Sarkozy położył kres tej bandyckiej, pardon „obywatelskiej” działalności. Nikt też nawiasem mówiąc nie udowodnił, że dla krowy porażenie prądem jest lepsze niż ubój rytualny.

jose bove

Jose Bove radykał z fajką.

Jeszcze parę lat temu chyba nikt w Polsce nie nazywałby prezydenta-myśliwego mordercą, a to miało miejsce wielokrotnie w ciągu ostatniej kampanii. Zapatero i Hindusi (ale ci wierzą w reinkarnację, zresztą wegetarianizm to w dużej mierze hinduizm importowany na Zachód) Zwierzęta różnią się od ludzi oczywiście nie duszą, bo tej nie ma ani człowiek ani zwierzę, ani też duszą zbiorową czy psychiką zbiorową w przeciwieństwie do jednostkowej ludzkiej (Shopenhauer), choć to rozróżnienie przynajmniej jest coś warte, lecz tym, że jak pisał Fromm, człowiek w wieku np. 7 lat już wie że umrze, zwierzę wie, że umrze na kilka minut przed śmiercią gdy broczy krwią, zwierzęta żyją w wiecznej teraźniejszości, dlatego przyznawanie im praw jest bez sensu, co najwyżej należy dobrze regulować prawa ich dotyczące, by minimalizować cierpienia im zadawane. Zawsze jednak będzie potrzebne używanie zwierząt do badań laboratoryjnych i instytucja kontrolerów pogłowia. Jakby np. tygrysów było w Indiach tyle co w XVII wieku, to zabijałyby tysiące Indusów rocznie. W XVII wieku rekiny pożerały setki marynarzy, teraz dwie osoby rocznie, może to dobrze, że jest ich mało… Ekoterroryści krytykują ZOO, chociaż to tam ratuje się gatunki zagrożone, co oczywiście nie znaczy, że wybiegi dla tygrysów, tak samo jak dla kur na fermach nie mogłyby być przestronniejsze. Powinny być. Traktujmy zwierzęta dobrze, ale nie róbmy z nich obywateli. Naziści sprowadzili Żydów do statusu bydła, nie róbmy odwrotnie. To nic nie wnosi do dobrostanu zwierząt, a jest tylko perwersją prawną. Zwierzęta nie czują z nami solidarności, a jednostronna solidarność jest bez sensu, tak kontraktu społecznego się nie zawrze, ani nie zapewni jego przestrzegania. Solidarność oznacza świadome obustronne uznanie potrzeb i wzajemne wsparcie: „Liberte, Egalite, Fraternite, Solidarite”, „Nie ma wolności bez solidarności” a nie jednostronną sympatię i sentymentalizmy.

Na koniec kwestia myśliwych. Jeśli słynny dentysta z Minnesoty, który zabił jeszcze słynniejszego lwa Cecila (nadając zwierzętom imiona dajemy im status ludzi, jak w tych niemieckich filmach dla młodzieży gdzie najmądrzejszy jest bernardyn, czy w Lassie wróc, Free Willy. Psy traktują człowieka jak przewodnika stada nic więcej, Orki częściej zabijają ludzi niż rekiny, delfiny czasem ludzi ratują a czasem zabijają) rzeczywiście kłusował powinien ponieść karę, lecz jeśli miał pozwolenie powinno się dać mu spokój. Nawet jeśli kłusował nie powinno się człowiekowi temu urządzać seansów nienawiści, które być może zrujnują jego rodzinę Wobec hejtów musiał już zamknąć gabinet. Tak gwałtowna reakcja pokazuje, że ekologizm i weganizm stają się powoli masową, agresywną religią. W końcu ortodoksi judaistyczni, islamscy i hinduistyczni też utrudniają ludziom życie; bo mięso, bo nieczyste, bo łuski, bo mleczne, bo wcielenia, bo karma, bo blablabla. Zdumiewająco często zresztą wcielenia, New Age, ekologizm i weganizm łączą się w jeden „myślący” ludzki mózg. Lepsi już baptyści, oni przynajmniej wiedzą, że są przeciw rozumowi i nauce.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

51 Odpowiedź na “Ekoterroryści i wegańscy krzykacze”

  1. „Jeśli słynny dentysta z Minnesoty, który zabił jeszcze słynniejszego lwa Cecila rzeczywiście kłusował powinien ponieść karę, lecz jeśli miał pozwolenie powinno się dać mu spokój.”
    Kolejne czarno-białe myślenie p. Piotra Napierały. A co jeśli – a tak zdaje się właśnie było w rzeczywistości – miał pozwolenie, ale polowanie urządził, albo w samym parku narodowym, albo tak blisko niego, że będąc myślącym osobnikiem musiał spodziewać się (wręcz oczekiwać), że będzie polował na zwierzęta zamieszkujące tenże park….?

    „być może zrujnują jego rodzinę Wobec hejtów musiał już zamknąć gabinet”
    wyjątkowo sprawiedliwa byłoby to kara (oczywiście o żadnym zrujnowaniu bogola – amerykańskiego dentysty – nigdy nie będzie mowy, takie bzdury mogą pleść tylko neoliberałowie, w stylu p. Piotra); porządne dostanie po kieszeni i spadku do poziomu typowego amerykańskiego zasuwającego na 3 częściowych etatów obywatela można dla tego osobnika tylko sobie życzyć

  2. Końcowy przykład z zabiciem Cecila jest zupełnie chybiony. Człowiek, który go zabił, traktuje zabijanie zwierząt jako sport. Tak dosłownie mówił o tym jako o „aktywności sportowej”. Zabijanie dla sportu do zachowanie kwalifikujące się do leczenia. Tutaj nie chodziło o kontrolę nadmiernie rozrastającej się populacji lwów. Wręcz przeciwnie, lwów jest coraz mniej, a ten osobnik był cenny ze strony biologicznej.

  3. Obrońcy zwierząt to niejednokrotnie naprawdę groźni fanatycy, którzy nienawidzą ludzi. Oni naprawdę bywają groźni i znam osobiście przypadek gdzie z powodu fałszywych oskarżeń o rzekome niedokarmianie psa urządzili kobiecie i jej dzieciom taką nagonkę na facebooku z takim poziomem agresji i skrajnie wrogich życzeń pod jej adresem, że to się w głowie nie mieści. I działało to na takiej zasadzie, że ktoś tam z jej znajomych ją wyłowił i rzucił hasło i od razu grupka fanatyków się skrzyknęła. Jasne jest, że nikt z tej dziczy nawet nie zastanowił się czy oskarżenie jest prawdziwe bo ewidentnie nie było. Pies był zwyczajnie chory a na jego leczenie były każdego miesiąca wydawane pieniądze za które niekiedy musi się utrzymać cała rodzina. No ale wyglądał w związku z tym źle i ta zgraja tępych fanatyków rzuciła się do szczucia. Oni są groźni przez to, że nikt ich nie traktuje poważnie a zwierzoluby w swej miłości dla futrzanych śmierdziuchów i pogardzie dla człowieka bywają naprawdę zdrowo szurnięci i są w stanie daleko się posunąć. Dlatego nie bagatelizowałbym ich. Trzeba ich piętnować tak samo jak każdego groźnego fanatyka.

      1. „Też ja ich nie bagatelizuję. Ostrzegam. Coraz częściej przeginają.” – przeginają także antyklerykałowie i religianci, feministki i mięsożercy (np. piszący teksty pt. Wegańscy faszyści, bo ktoś ich skrytykował i to słusznie a oni nie potrafią tego przyjąć bez emocji) – w każdej grupie znajdują się osoby z fanatycznym podejściem – ale pisanie per faszyści o jakichkolwiek radykałach (z wyjątkiem faszystowskich;) to przegięcie i sugeruje, że autor także nie jest wolny od przerostu emocji nad rozumem. Cały ten tekst jest rodzajem manipulacji i kompromituje ten portal, bo wkłada wszystkich do jednego worka i ich stygmatyzuje oraz podaje widzimisię autora jako fakt , np. że ekolodzy to nihiliści – wow, czegoś takiego jeszcze nie słyszałam;)), „by było jasne ekolog i ekologista to nie to samo” – jasne raczej jest, że ekolog i ekologista to to samo, w każdym razie jeśli posługujemy się słownikiem języka polskiego, nagromadzenie tego typu kuriozów w tym tekście jest tak duże, że dziwię się iż został puszczony. Rozumiem, że chcecie szokować odbiorców tekstami nieracjonalnymi i słabymi ale efekt może być taki, że wiele osób uzna, że nie warto tracić czasu i wchodzić na waszą stronę.
        O każdym zwycięstwie głupoty nad dystansem i rozwagą warto pisać ale nie językiem radykałów, których się krytykuje, bo traci się wtedy, moim zdaniem, prawo do ich krytyki. W każdym razie przestaje ona być krytyką racjonalną;)

          1. nie widzę nigdzie bojówek niszczących życie myśliwym czy mięsożercom, więc to pana/twoja paranoja – dyskurs jaki pan/ty prezentujesz powoduje, że słowa tracą swoje znaczenie, może warto jakoś wzbogacić słownictwo i znaleźć adekwatne określenia zamiast nudnego już faszysty – język polski przecież bogaty jest

  4. Czytałem że wegetarianizm jest szkodliwy dla zdrowia . Człowiek powinien zachować w tym względzie równowagę i spożywać bardzo różnorodne jedzenie. Odnośnie myśliwych i polowań to powinny być dopuszczalne ale tylko dla zdobywania pożywienia. Zabijanie zwierząt dla przyjemności to barbarzyństwo.

    1. Podzielam zdanie Dariusza o zabijaniu dla przyjemności, natomiast tekst, w którym czytał pan o szkodliwości wegetarianizmu musiał być pisany nie przez osobę znającą wyniki badan na ten temat – wegetarianizm nie tylko, że nie szkodzi ale jest promowany jako sprzyjający zdrowiu oraz jako profilaktyka w pewnego typu schorzeniach:
      „Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne wyraża stanowisko, że odpowiednio zaplanowane diety wegetariańskie, w tym diety ściśle wegetariańskie, czyli wegańskie, są zdrowe, spełniają zapotrzebowanie żywieniowe i mogą zapewniać korzyści zdrowotne przy zapobieganiu i leczeniu niektórych chorób. Dobrze zaplanowane diety wegetariańskie są odpowiednie dla osób na wszystkich etapach życia, włącznie z okresem ciąży i laktacji, niemowlęctwa, dzieciństwa, dojrzewania, oraz dla sportowców. Dietę wegetariańską definiuje się jako sposób odżywiania się niezawierający mięsa (w tym drobiu), ryb czy owoców morza ani produktów mających je w składzie. Analiza oparta na dowodach naukowych wykazała, że diety wegetariańskie mogą spełniać zapotrzebowanie żywieniowe w ciąży i być korzystne zdrowotnie dla matki i noworodka. Wyniki tej analizy pokazują, że dieta wegetariańska jest związana z niższym ryzykiem śmierci z powodu niedokrwiennej choroby serca. W porównaniu z niewegetarianami, wegetarianie wydają się również mieć niższy poziom cholesterolu LDL, niższe ciśnienie krwi oraz niższy wskaźnik zapadalności na nadciśnienie tętnicze i cukrzycę typu 2. Co więcej, wegetarianie mają tendencję do niższego indeksu masy ciała (BMI) oraz niższej ogólnej zapadalności na nowotwory. Cechy diety wegetariańskiej, które mogą zmniejszać ryzyko chorób przewlekłych, to niższe spożycie tłuszczów nasyconych i cholesterolu oraz wyższe spożycie owoców, warzyw, nieprzetworzonych zbóż, orzechów, produktów sojowych, błonnika i fitochemikaliów.” – http://www.vrg.org/nutrition/2009_ADA_position_paper.pdf
      Inne organizacje akceptujące diety wegetariańskie i wegańskie jako w pełni wartościowe to:
      American Academy of Pediatrics, Canadian Pediatrics Association, British Dietetic Association” – musi to być jakiś międzynarodowy spisek naukowców-ekologów, racjonalnie przecież nie da się tego wytłumaczyć;)))

        1. o różnych rzeczach się różnie mówi – nie sposób zaprzeczyć, jednak wchodząc na racjonalista tv miałam nadzieję znaleźć inny poziom wypowiedzi niż u cioci na imieninach, gdzie każdy coś mówi o czymś, dlatego też podałam co o zdrowotności mówią, uwaga!… lekarze
          i to nie poszczególni, pojedynczy ale całe zespoły na podstawie wieloletnich badań w różnych krajach – oczywiście naukowcy mogą się mylić, bo nauka nie jest prawdą objawioną ale stan wiedzy na dziś jest taki, że głoszenie haseł o szkodliwości wegetarianizmu jest nienaukowe zatem jest jakąś ideologią albo wynika po prostu z niewiedzy

  5. Zgadzam się, ze jest wiele ekoszaleństwa.
    Prawda jest również, że zwierzęta nigdy nie będą z nami solidarne (nie są nawet ze sobą), nie okażą wdzięczności ani lojalności (nie okazują sobie nawzajem), ale czy jako te istoty wyższe, z które się mamy, nie powinniśmy okazać całkowicie bezinteresownej troski o ich dobrostan?
    Tym bardziej, że zamiast wdzięczności i lojalności sami odbieramy sobie o wiele bardziej wymierne korzyści, przede wszystkim w postaci łatwo przyswajalnego białka.
    .
    Współcześni ekolodzy (zwykle wywodzący się z kręgów lewicowych) atakują biblijne „czyńcie sobie ziemię poddaną” wtłaczając ten tekst w kontekst nowoczesnej cywilizacji przemysłowej, jednak w warunkach kultury pastersko-rolniczej, w której powstał, słowa te wyznaczały człowiekowi rolę kogoś na kształt opiekuna, a nie eksploratora. Rajski człowiek nadaje zwierzętom imiona, a dla roślin kopie kanały doprowadzające im wodę.

    1. „Prawda jest również, że zwierzęta nigdy nie będą z nami solidarne (nie są nawet ze sobą), nie okażą wdzięczności ani lojalności (nie okazują sobie nawzajem)”
      To nie jest prawda.
      Sporo miałem i mam kontaktu ze zwierzętami i często byłem zaskakiwany ich wdzięcznością, lojalnością i altruizmem. Bo co sądzić np. o szczurze który staje w obronie myszy (podkradającej z jego miski jedzenie) w brew 4 szczurom współtowarzyszom, ryzykując zdrowiem? Ilu ludzi miałoby odwagę tak się zachować?

      Na temat zachowań zwierząt i ich interakcjach z ludźmi nie powinni wypowiadać się ci którzy mają kontakt z nimi wyłącznie na talerzu.
      ZOO P.Napierało to chory fetysz chorych ludzi, a nie ratowanie zwierząt.

      1. Zwierzęta nie są zdolne do kłamstwa więc nie są też zdolne do bycia miłymi. Ich przywiązanie do nas jest instynktowne a więc amoralne. Inne podejście do tego problemu jest czysto literackie. Zwierzęta stają się naszą kolejną fałszywą romantyczną nadzieją na lepszy świat

  6. Jak Bronek zabija zwierzęta z „tradycji” i dla „sportu” to niestety jest mordercą. I pokazuje jak małym jest człowiekiem. Powiedziałbym większym mordercą niz my wszyscy ktorzy lubimy kotlety.
    Ja sie ostatnio zrobiłem wielkoduszny i nawet muche wypuszczam z pokoju na powietrze. Lepiej jak ją zje jakis ptaszek niz ja.

      1. Co nie czyni ich faszystami… NIe ma obozów koncentracyjnych dla jedzących mięso. Również dobrze mógłbyś mówić o faszystach walczących z paleniem papierosów. Lekarz, który mówi palaczowi „nie pal” byłby faszystą. Wegetarianie wyglądają zdrowo i normalnie, natomiast weganie rzeczywiście często są zbyt niedożywieni. Również wśród osób jadających mięso zdarzają się chorzy na anoreksję. Możliwe, że dieta wegańska wymaga bardzo wielu starań i suplementów diety (witaminy związane z mlekiem, mięsem, jajkami), aby nie była zagrożeniem dla zdrowia. Wegetariańska, z mlekiem (najczęściej przetworzonym) i jajkami jest ok.

          1. „Faszyści byli we Włoszech tam obozów nie było. Nie nazwałem ich nazistami.” wydawało mi się, wydawało mi się,że do tej pory termin faszysta używany był głównie jako obelga, wyraz zdyskredytowania moralnego i wyrażenia wielkiego zła jakie widzi autor, teraz jak widać zaczęły się liczyć niuanse historyczne, wielkie dzięki, że wegetarianie nie zostali nazwani nazistami a tylko faszystami!
            „Przewiduje że idą ciężkie czasy” – no nic tylko prorok – mnie bardziej jednak niepokoją walki (mogłabym dodać złośliwie głównie mięsożerców;) między sobą, motywowane chęcią władzy, zysku czy wszelkiej maści ideologiami, które mają do dyspozycji bomby atomowe i wszelkie inne, krucjata wegetarian czy wegan jakoś najmniej mnie niepokoi, tym bardziej że główną motywacją tych ostatnich jest minimalizacja cierpienia i poszanowanie życia kręgowców (człowiek do nich się zalicza).

      2. No, nie wszyscy, taki np. Frank Medrano jest niezwykle silny, sprawny i bardzo dobrze wygląda, a jest weganinem.
        Co do traktowania ludzi przez psy jako przewodników stada, to nie jest do końca tak. Walka o dominację w „stadzie” między psem a człowiekiem (jego opiekunem) jest pomylonym pomysłem, psy nie traktują ludzi jak inne psy a całościowa relacja między opiekunem a psem opiera się na m.in. konsekwencji, częstości ćwiczeń a nie jakiejś walce, dominowaniu. Zresztą to jest temat dla jakiegoś behawiorysty, który mógłby szczegółowiej się wypowiedzieć.

      1. „Ktoś usunął komentarz Dariusza o tym ze wegetarianizm może być szkodliwy dla zdrowia. Najlepsza ilustracja tego co teraz się wyprawia czyli faszyzacji wegetarian.” – nikt go nie usunął ale oskarżenia można już snuć – faszyzacja postępuje także wśród matek i ojców, którzy żądają wegetariańskich posiłków w przedszkolach i profesorów medycyny, którzy o zgrozo ich popierają i przygotowują zalecenia dla placówek oświatowych – tym problemem autor też musi się pilnie zająć, bo nihilistyczno-antykonsumpcyjny (w stosunku do mięsa, nie innych produktów, tutaj weganie mają zdecydowanie prokonsumpcyjne nastawienie, zaś gdyby byli nihilistami nie angażowaliby się w jakiś ruch) spisek dociera już do naszej ojczyzny, ojoj, ajaj;)
        http://www.youtube.com/watch?v=gfG5xJQ8qNM&feature=youtu.be

          1. nie jestem moderatorem tej strony a widzę tylko opcję odpowiedz, więc nie wiem jak ktoś z zewnątrz miałby coś usuwać (co sądzę wyraziłam w komentarzach)

  7. Jedną z rzeczy, która uderzyła mnie po przyjeździe do Polski to właśnie „masowa mania ekologistyczna” (sam nie wiem jak to nazwać). Prawie każda polska mama posiada jakiś podręczny zestaw sposobów na rzekomo zgodne z naturą, długie, mądre i zdrowe życie. Oprócz wartościowej wiedzy na temat, która jest w mniejszości istnieje cały rynek mniejszych lub większych głupot, które mnożą się jak króliki. Jedną z moich niezrealizowanych karier była chemia i technologia zywności, więc słuchanie tych „wartościowych” sposobów na życie to prawdziwa męka. Pomimo, że zaraza przyszła z zachodu to jednak na zachodzie nikt mnie na siłę nie oświeca tymi „klejnotami” wiedzy, natomiast w Polsce jest to prawdziwa plaga. Moim zdaniem stan ten wynika z faktu, że w czasie nieudolnej transformacji połączonej z rewolucją informatyczną nastapiło przerwanie więzi międzypokoleniowej stąd między innymi plaga głupoty w różnych odmianach. Ponieważ system opieki zdrowotnej sam się nie zreformuje myślę że za jakiś czas nastąpi masowy odwrót, kiedy wyznawcy tych „genialnych” teorii poczują, że nie są nieśmiertelni a wielu zacznie chorować dokładnie tak, jak ich babcia i dziadek przed tą „wielka rewolucją”. Prawda jest brutalna – przez dobór stylu życia podnosimy tylko szanse na dłuższe i zdrowsze życie, ale ryzyko że ta metoda nas zwyczajnie zawiedzie, zawsze istnieje .Jescze jeden powód, aby być tutaj racjonalnym a nie emocjonalnym.

  8. Współczuję takiego braku myślenia i braku logiki. Jestem zwolennikiem GMO i atomu, i szczerze mówiąc czuję się zażenowany czytając wywody człowieka, który niby posługuje się rozumowaniem logicznym, a jednocześnie ignoruje fakty naukowe.

    A fakty są następujące. Zwierzęta odczuwają niemal identycznie jak ludzie. Tak samo odczuwają ból, niewolę, rozłąkę z potomstwem. Hodowla zwierząt przyczynia się do emisji ok 25% gazów cieplarnianych – więcej niż cały transport. Hodowla zwierząt zużywa 2/3 produkowanej żywności na świecie zwiększając tym samym jej ceny i przyczyniając się do głodowej śmierci milionów ludzi. Ale Pan doktor jak rozumiem ma to gdzieś.

    Ponadto hodowla zwierząt przyczynia się do znacznego pogorszenia jakości życia osób które mieszkają w pobliżu miejsc gdzie zwierzęta się hoduje przyczyniając się do przedwczesnej śmierci tych osób. Ponadto na olbrzymią skalę prowadzi do zanieczyszczenia wód i gleby – na tym znowu cierpią ludzie.

    Antybiotyki masowo podawane zwierzętom hodowlanym przyczyniają się do wzrostu lekooporności bakterii (mamy coraz większy problem ze skutecznością antybiotyków z tego powodu).

    Do tego dochodzi oczywiście szkodliwość diety z nadmiernym udziałem produktów zwierzęcych i choroby których jedynym źródłem jest mięso (jak np. choroby pasożytnicze przenoszone przez mięso). Nie ma natomiast znanych żadnych chorób, których przyczyną jest wyłącznie dieta wegańska.

    Domyślam się, że wymienione powyżej powszechnie znane i zweryfikowane fakty naukowe zostaną wyśmiane lub pominięte, dla dobra ego Pana Doktora, bo dysonans poznawczy jest zbyt wielki.

  9. LOL. Choć sama niedawno się przekonałam, że nie pamiętam jak leci Ojcze Nasz to i tak do niedawna myślałam, że żeby zostać racjonalistą wystarczy mieć golf, wyłysieć, na księży mówić czarni a na zakonnice pingwiny. Teraz widzę, że wystarczy w nietrafionym kontekście powołać się na najbardziej znanych światopoglądowców, pomylić ich nazwiska i popierdolić metodę fakty-wnioski-teza. To co napisał pan (he he) Napierała to najcudowniejszy, religijny, fantastyczny wywód religijny. Bogowie są zachwyceni Pana stereotypami przekutymi w magię.

  10. Z racjonalizmem nie masz nic wspólnego, powinieneś zmienić domenę na oszołom. Już punktuję:
    1. Weganizm czy ekolog nie mają nic do ludzi. Przecież w całej akcji namawiania do weganizmu chodzi też o dobro człowieka. Przemysł hodowlany generuje więcej CO2 niż cały przemysł transportowy. Czy próbowałeś kiedyś roztrząsać problem głodu w Afryce? Czy naprawdę myślisz, że Afrykanie są tak leniwi, że wolą umrzeć z głodu, niż pójść na to pole i posadzić ziemniaki, które zresztą rosną gdziekolwiek? Oni tego nie robią, bo ziemia uprawna zajęta jest przez koncerny produkujące rośliny na paszę dla zwierząt. Większość studni zajęta jest przez koncerny typu Nestle, które kupiły je za bezcen, a teraz ograniczają prawo do spożywania wody rdzennym mieszkańcom. Czy wiesz, że kilpgram steku wymaga aż 50 000 litrów czystej wody? Czy wiesz, że największym drapieżnikiem mórz i oceanów jest… wegańska krowa? Zwykła mućka. Połów ryb na paszę dla zwierząt odpowiedzialny jest za 60% przetrzebień gatunków ryb i ssaków morskich.
    Jak w głowie racjonalisty może dojść do procesu myślowego, w którym człowieka, który znalazł rozwiązanie na 4 najpilniejsze problemy naszego świata nazywa się socjopatą? Choćby weganie się mylili, a dane były z dupy, jak można kogoś kto próbuje odwodzić od tego? Czy gdybyś widział małe dziecko, próbujące pomóc kotkowi ze złamaną łapką, który i tak nie przeżyje i tak, to nazwałbyś je socjopatą?
    2. Swoją miłość do ludzi pięknie sam uzewnętrzniłeś. Właśnie obraziłeś jakieś 140 milionów ludzi na świecie? Tak cię boli, że nie umiesz sobie z tym dać rady. Jesteś bardziej zamknięty niż Most Łazienkowski, a twoja strefa komfortu nie pozwala ci przebrnąć przez stare i zupełnie niesprawdzone nawyki. Co z tego, że ktoś nie je mięsa? Czy można tak bezkarnie kogoś obrzucać gównem z powodu własnych wyborów? To jest twoja empatia? W takim razie nie dziw się, że jak przy mnie zamówisz carpaccio z żubra to i ja przyjdę i cie przypierdolę przy ludziach. No bo jeśli taki dajesz przykład miłości bliźniego, to nie spodziewaj się innych reakcji. Znasz chyba kodeks Hammurabiego
    3. Weganizm nie ma nic wspólnego z wegetarianizmem ze Wschodu, niedokształcony ignorancie. Sprawdź termin jarosz, który istniał w europejskiej kulturze na długo przed otwarciem się na wschód i ogarniesz, że Polacy mają dłuuugą historię weganizmu. Jako historyk powinieneś również wiedzieć, że Słowianie od zarania dziejów prowadzili dietę roślinną z krótkimi epizodami na mięso, kiedy zima i przednówek nie pozwalały na zbieractwo. Bób i fasola – tym się żywili nasi przodkowie. Mięso było od wielkiego dzwonu, z krowy czy świni, które żyły często w lepszych warunkach niż człowiek. To była inwestycja, warta synową, pół wsi, a dobre stado można było sprzedać za młyn. Na wesele córki ubijano dwie świnie, a następna okazja na mięso trafiła się za rok albo i nie. Dzisiaj uprzemysłowiliśmy śmierć dla własnego lenistwa. Nikomu nie chce się namaczać fasoli na dzień przed, gotować i doprawiać. Lepiej pójść kupić w markecie ścierwo z fosforanami i cieszyć się tłuszczem na ryju, takim jak ty.

    1. Jak widać pan racjonalny, który napisał ten jakże bzdurny i krzywdzący tekst nie umie się nawet ustosunkować do prawdziwych i logicznych argumentów. Niestety Ci, którzy krzyczą najgłośniej najczęściej nie mają nic ciekawego do powiedzenia, a ich wypowiedzi są nieligiczne i oparte na wiedzy zaczerpniętej z reklam, skoro w tv mówią „pij mleko, będziesz wielki” zapewne jest to prawda. Nic bardziej mylnego panie Piotrze, zostało naukowo udowodnione, weganizm (który nie jest tylko dietą, ale i stylem życia) jest obecnie najzdrowszą, najtańszą, najbardziej ekologiczną „modą”, jaka mogła spotkać naszą planetę. Czy wie pan, że jakby połowa ludzkości przeszła na weganizm zniknął by głód na ziemi? Ale większości mięsojadów nie obchodzi, że co roku ponad 2 miliony ludzi umiera z pragnienia, bo ich stek wypił wodę potrzebną bardziej ludziom, nie obchodzi was wycinka lasów tropikalnych, powiększająca się dziura ozonowa, zatrucie gleb i kończąca się woda pitna, nie, absolutnie, dobro planety, innych ludzi i nawet was samych jest kompletnie nie istotne, liczy się chwila przyjemności i zapchanie gęby truchłem. Skończył pan tyle szkół, chwali się pan swoim dyplomem, a nie wie pan podstawowych rzeczy i błaźni się tylko niewiedzą, a najgorsze, że przez takich radykałów i fanatyków jak pan w Polsce nadal ponad 40% ludzi uważa wegetarianizm za szkodliwy, co jest kompletną bzdurą i nieprawdą, proszę się nie dziwić, że lekarze go nie polecają, oni zarabiają na naszych chorobach, kto im w łapę da, żeby leki odpowiednie na recepcie wpisali, jak nie będzie chorych? Weganizmem się obecnie LECZY, proszę poczytać np o dr Dąbrowskiej i już więcej nie robić z siebie ignoranta. Ps. czekam na odpowiedz, bo na razie odpowiada pan tylko osobom podzielającym pana opinię, może pora ustosunkować się do FAKTÓW?

  11. Fanatycy są wszędzie i w każdej dziedzinie…nikt tego nie zmieni niezależnie od posiadanej opinii. Regulacje prawne? Jestem za! Czekam niecierpliwie tylko doczekać się nie mogę.
    Tekst nieco tendencyjny…argument o ratowaniu w zoo zwierząt zagrożonych…..no tyle to i siedmiolatek wymyśli i nawet ja to wiem…coś jeszcze z argumentów za? Czy zoo sa budowane do ocalania gatunków czy raczej ku uciesze gawiedzi. Zostawmy słonie i lwy w ich naturalnym środowisku! I tam pomóżmy im jako homosapiensy na swobodne niezagrożone niczym rozmnażanie…niezagrożone niczym oznacza też trzymacie dentystów ze Stanów na smyczy. No a grzywna…wie Pan nie zawsze chodzi o to że grzywna wszystko załatwi, chodzi chyba i trudno że czasem hejtowo i fanatycznie ….ale moim zdaniem o pewien rodzaj empatii międzygatunkowej. A nie o to że se poszłam se strzeliłam se pierdyknęłam selfi i se zapłaciłam grzywnę…Lwiej populacji to nie pomoże to i tak sensu nie ma finansowanie grzywnami organizacji proeko…i jednoczesne zabijanie zwierząt zwłaszcza tych dziko żyjących.
    Zwierzęta naturalnie się selekcjonowały przez lata, to człowiek ustalił że im w tym pomoże. Selekcjonujemy zwierzynę bo ma rogi nie takie, jak powinna na podstawie jakiego prawa? Ano takiego które sami sobie uznaliśmy za najlepsze dla kogo? Dla zwierząt? I ok zgodzę się że dziki ryją w polu….ale….jak jest okres ochronny połowu dorsza to go po prostu nie łówmy i nie jedzmy! a Nie jak powiedział mój znajomy…:spoko jak chcesz dorsza to ci przywiozę bo i tak łowią”.
    Kilka zdań pod którymi się podpisze Pan zawarł…ale zasadniczo….jestem za jeszcze bardziej intensywnym budowaniem ekoświadomości nawet za cenę zdarzającego się ekoterroryzmu.
    PS: oczywiście że jeleniowi wsio radno kto go zabije inne zwierze czy człowiek…ale mam pytanie: co obecnie w polskich lasach zjada jelenie? I tylko człowiek poluje dla przyjemności…więc to człowiekowi nie powinno być wszystko jedno

  12. Konsekwencje powszechnego powielania poglądów zawartych w tym artykule mogą być wyjątkowo destruktywne. Nie chcę wdawać się w dyskusje na temat różnych hierarchii wartości. Ale jeśli publicystyka mieni się „racjonalną”, to sugeruję żeby argumentację opierać na rzetelnej wiedzy o świecie i związkach przyczynowo-skutkowy, a nie Schopenhauerze:

    http://www.economist.com/news/christmas-specials/21636507-chinas-insatiable-appetite-pork-symbol-countrys-rise-it-also

  13. Dawno nie czytalam tak emocjonalnie nacechowanej wypowiedzi az dziwne, ze ukazala sie na stronie aspirujacej do racjonalizmu.

  14. Zapraszam z wykładem do Gwdy Małej w gminie Szczecinek – niech Pan wytłumaczy mieszkańcom, że ich walka z powstająca fermą norek jest bez sensu i że oni również są ekoterrorystami bo utrudniają życie inwestorowi. Myślę że i mieszkańcy Sikorek żyją w jakimś błogi stanie niewiedzy, że popełniają błąd. A za powstrzymanie inwestora w Szadzku w gminie Dobrzany, w którym inwestorka chciała rocznie mordować do 200 tysięcy zwierząt chyba popełnię sepuku. Zresztą docenią to przecież i szczeciński RDOŚ i przedstawiciele okolicznych parków krajobrazowych. Palnij się pan w głowę zanim zaczniesz pan obrażać innych za to co robią dla społeczeństwa.

  15. Mój brat ma autyzm (zero kontaktu z otoczeniem), a moje kury:
    – wracają przed zmrokiem do kurnika (planują noc),
    – rano czekają pod drzwiami na ich otwarcie (planują dzień na świeżym powietrzu),
    – posiadają różne kulinarne gusta,
    – część z nich reaguje na swoje imię.
    Czy jako racjonalista powinienem pozwolić kurą wprowadzić się do mieszkania, a z brata zrobić rosół?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

6 + dwa =