Trudno uwierzyć ze upłynęło już 75 lat od największej w historii morskiej inwazji na plaże okupowanej Francji.
Przygotowania do operacji zwanej D-Day trwały wiele miesięcy. Ważnym czynnikiem w sukcesie Aliantów w Normandii było zgromadzenie w Anglii olbrzymiej ilości wojskowego sprzętu z USA i Kanady, czołgów, ciężarówek, samolotów, desantowych lodzi i okrętów wojennej marynarki. Specjalne akcje fałszywej informacji wprowadziły niemieckich obrońców w błąd gdzie odbędzie się lądowanie. Najbardziej wiarygodnym miejscem było Pas de Calais gdzie kanał dzielący Anglię od kontynentu był najwęższy. Ale lądowanie w tym miejscu nie mogło być zaskoczeniem, ponieważ Niemcy spodziewali się inwazji w Pas de Calais. Alianci wybrali plaże Normandii, których fortyfikacje zwane Walem Atlantyckim były słabsze. W Normandii nie było naturalnych portów więc zbudowano w Anglii specjalne sztuczne betonowe porty, które odholowano na plaże Normandii w czasie inwazji. Obok tego skonstruowano pływające czołgi, czołgi zdolne poruszać się po grząskim piasku oraz czołgi z miotaczami ognia do atakowania bunkrów.
Niemiecka obrona
W dowództwie niemieckim koncepcje obrony były podzielone. Marszalek Gerd von Rundstedt chciał utrzymywać pancerne dywizje daleko od plaż, aby ochronić je przed początkowym atakiem i pchnąć je do walki po lądowaniu. Natomiast marszałek Rommel chciał trzymać pancerne dywizje blisko plaży, aby natychmiast zepchnąć Aliantów do morza w trakcie lądowania. Hitler wybrał pośrednie rozwiązanie, co było poważnym błędem, ponieważ Niemcy nie mieli ani dużej siły blisko plaż ani nie mieli wystarczających sil w rezerwie daleko od plaż Normandii. Tuz przed datą lądowania nastąpiła burza w Kanale la Manche, która miała duże konsekwencje dla obydwu stron bitwy. Zła widoczność i wzburzone morze utrudniły lądowanie i atak lotnictwa.
Z drugiej strony Niemcy nie spodziewali się ataku w czasie zlej pogody i byli kompletnie zaskoczeni, kiedy ujrzeli 5 tysięcy okrętów i barek zbliżających się do plaż. Biorąc pod uwagę zła pogodę Rommel pojechał do swojego domu na urodziny zony. Hitler poszedł spać wieczorem przed inwazja, zabronił obudzenia go. A bez jego zgody nie można było uruchomić pancernych dywizji mających bronić francuskiego wybrzeża.
Kiedy Hitler obudził się i wydal rozkazy Alianci mieli już przyczółki na plażach Normandii. Wieczorem 6 czerwca na plażach było już sto tysięcy amerykańskich i brytyjskich żołnierzy. Pogoda zaczęła się poprawiać i brytyjsko-amerykańskie lotnictwo zaczęło wspierać inwazje. Dużą rolę w inwazji odegrało francuskie podziemie utrudniając transporty niemieckie do Normandii i sabotujące komunikacje.
Jacek Tabisz: Warto też zwrócić uwagę na fakt, że w armiach działających na froncie zachodnim II Wojny Światowej dużą rolę odgrywały narody Wspólnoty Brytyjskiej, czyli Kanadyjczycy, Australijczycy i Nowozelandczycy. Istotną rolę odgrywali też Polacy.
Europa 75 lat po Normandii
Zachodnia Europa 75 lat po bitwie na plażach Normandii przeżywa kryzys. UK boryka się z politycznym i ekonomicznym rozwodem od Unii Europejskiej. Niemcy i Francja starają się rozwiązać problem masowej emigracji z Afryki i Bliskiego Wschodu. Rozsądnym rozwiązaniem jest powrót emigrantów do swoich krajów i z pomocą bogatych krajów odbudowa zniszczonych konfliktami krajów z których pochodzą emigranci. Ani Niemcy ani Japończycy nie wyemigrowali, kiedy ich kraje były w gruzach po zakończeniu drugiej wojny światowej. Z pomocą USA odbudowali swoje kraje, które stały się ekonomicznymi potęgami. To samo mogą zrobić Syryjczycy i inni emigranci szukający lepszego życia w Zachodniej Europie. Takie rozwiązanie problemu masowej emigracji wymaga mądrego przywództwa świata zachodniego.
Niestety obecnie takiego przywództwa nie ma. Doktryna Trumpa America First jest zaprzeczeniem rozsądnej zasady: America wins together with others. Chaos polityczny w USA i osłabienie historycznego przymierza Europy i USA nie prowadzi do optymizmu w najbliższej przyszłości.
Jacek Tabisz: Zostałem poproszony przez Janusza o dopisanie kilku słów do jego eseju. W ramach spełniania tej prośby chciałbym zauważyć, że odchodzenie polityki amerykańskiej od Europy zaczęło się co najmniej z początkiem XXI wieku, zatem nie możemy winić prezydenta Trumpa za stworzenie takiego kursu politycznego.
Z pewnością Donalda Trumpa należy krytykować za wiele rzeczy. Jak jednak niedawno już mówiłem, istotna jest polityka wobec Chin, które korzystają z wolnego rynku łamiąc zasady dotyczące transparentności walutowej i praw pracowniczych obowiązujących w innych mocarstwach ekonomicznych. Stwarza to nierówne szanse rozwoju i prowadzi do dominacji Chin kosztem zwykłych ludzi – chińskich pracowników, którzy są wykorzystywani przez władze Państwa Środka i pracowników zachodnich wypychanych z rynku pracy.
Za rozbrat UE – USA sporą część winy ponosi też Europa, gdyż nie brakuje wśród elit politycznych i intelektualnych Europy wpływowych osób nadmiernie krytykujących USA. Obecnie też mamy sytuację, gdy elity Europy z kompletną obojętnością w kwestii rezultatu przyglądają się konfliktowi gospodarczemy USA – Chiny, tak jakby było im wszystko jedno, czy zwyciężą władze Ameryki Północnej czy Chińscy Komuniści. Tymczasem oczywiście nie jest wszystko jedno, tylko szaleniec mógłby chcieć, aby Chiny narzuciły całemu światu standardy pracy, praw pracownika i praw człowieka. Oczywiście możliwe, że Chiny się kiedyś zmienią, ale póki co politycznie ewoluują w drugą stronę – w stronę dumnego nacjonalizmu i jeszcze większego ograniczania drobnych elementów pluralizmu i demokracji w swoim kraju.
Naiwna i idealistyczna polityka migracyjna Unii Europejskiej być może powoli zmienia się w bardziej racjonalną stronę. Jednakże tempo tych zmian może okazać się za wolne. Mimowolna islamizacja Europy nie jest tylko samobójstwem europejskiej cywilizacji na własne życzenie, ale też zdradą innych sojuszników Europy, oraz ludzi, którzy na nią liczą, w tym eks-muzułmanów i liberalnych muzułmanów.
Niemcy wydały setki miliardów euro na swoją utopię z migrantami. Tymczasem nie wywiązują się z należnych nakładów finansowych na NATO. Choć żyjemy ponownie w coraz bardziej niebezpiecznym świecie, niemieccy politycy chętnie podejmują decyzje szkodliwe dla Zachodu rozumianego jako całość, z dominującą w dzisiejszych czasach rolą USA. Uważam jednak, że Trump popełnia błąd nakładając wysokie cła na niemieckie produkty – sensowniejsze byłoby na przykład przywrócenie wiz dla przyjezdnych z Niemiec, skoro Niemcy zbyt chętnie nadają europejskie obywatelstwo osobom niezintegrowanym z własną kulturą i mającym do niej wrogi stosunek. Gospodarka powinna być raczej tą zdrową platformą budowania współpracy USA – Europa, skoro Europa, w przeciwieństwie do Chin, jest uczciwym graczem na globalnym rynku. Globalny rynek ma strażnika w postaci USA i armii tego kraju, stąd żądanie pełnego wywiązywania się ze zobowiązań wobec NATO jest w pełni uzasadnione ze strony USA. Czy Trump robi to zręcznie i skutecznie? Tu oczywiście można mieć spore wątpliwości, ale sam fakt prób idących w tę stronę wydaje się racjonalny.
75 rocznica inwazji w Normandii przypomina nam, że USA, mimo mody na krytykę tego kraju, są znacznie bardziej etycznym obszarem świata niż Europa. Europejczycy, ani wtedy, ani dziś, nie poświęciliby tylu pieniędzy i żyć własnych obywateli, aby ratować swoich sojuszników za oceanem. Oczywiśćie, można twierdzić, że naziści, po opanowaniu całej Europy staliby się zagrożeniem dla USA i nie byliby też tak dobrym partnerem handlowym w czasach pokoju. To fakt – pomaganie osobom bliskim cywilizacyjnie przeważnie się opłaca. Ale i tak można śmiało stwierdzić, że Europa nie pomogłaby na taką skalę USA w odwrotnej sytuacji. Za brak pomocy straciłaby za jakiś czas. Tu warto dodać, że ZSRR dałby sobie zapewne radę w 1944-5 bez pomocy Aliantów, ale jego poprzednie zwycięstwa w II Wojnie Światowej nie byłyby możliwe bez pomocy materialnej i sprzętowej Zachodu, zaś zostawienie całej Europy na pastwę komunizmu też nie byłoby miłe dla Europejczyków. Polska byłaby wtedy jeszcze mocniej zanurzona w sowieckim okrucieństwie i margines wolności w PRL otoczonym przez całkowicie komunistyczną Europę byłby jeszcze węższy.
Nie wiadomo jak wyglądałby konflikt USA – Japonia, gdyby USA nie wsparły Europy przeciwnko Niemcom i ich sojusznikom w trakcie II Wojny Światowej. Nie sądzę jednak, aby prowadzenie wojny na dwóch frontach było wtedy dla USA koniecznością. Niemcy i Japonia miały nikłe możliwości współpracy militarnej w ramach OSI w latach II Wojny Światowej.
Do grudnia 1941 roku wiekszosc Amerykanow byla przeciwko wojnie z Niemcami. Tuz po ataku na Pearl Harbor Roosevelt oglosil stan wojny z Imperium Japonii. Wkrotce Hitler wopowiedzial wojne USA chociaz Trzecia Rzesza mogla walczyc z Ameryka tylko na Oceanie Atlantyckim utrudniajac dostawy konwojami pomocy oblezonej Anglii. Tak wiec w grudniu 1941 roku Amaryka byla w stanie wojny z Japonia na Pacyfiku i Niemcami w Europie. Pomimo tego ze zagrozenie ze strony Japonii bylo bardziej realne Roosevelt zadecydowal ze wojna z Niemcami bedzie miala priorytet.
Pierwszym zbrojnym konfliktem USA z Niemcami byla bitwa o Atlantyk oraz bitwy w Polnocnej Afryce ,operacja Torch. Zwyciestwo na Atlantyku w obronie kowoji do Anglii umozliwilo przygotowanie inwazji w Normandii 6 czerwca 1944 roku.
Zgoda. Ale po ataku Niemców na Polskę UK i Francja wypowiedziały NIemcom wojnę, po czym praktycznie nic nie zrobiły. Polacy mieli utrzymać się dwa tygodnie i to uczynili. Na próżno. Równie dobrze USA mogłoby nic nie zrobić po wypowiedzeniu im wojny przez Hitlera, zwłaszcza gdyby nie miały interesu w organizowaniu konwoji przez Atlantyk. Moim zdaniem walka z Niemcami nie była dla USA koniecznością, lecz wyborem. Zwłaszcza jeśli chodz o walkę w Europie, daleko poza Ameryką. Gdyby USA nie pomogły UK i ZSRR materialnie i militarnie, Hitler zapewne wygrałby wojnę w Europie, lecz byłby mocno osłabiony, więc na jakiś czas starałby się zawrzeć pokój z Ameryką. Gdyby Amerykanie myśleli tak jak my, Europejczycy, zapewne łudziliby się, że taki pokój stanowi rozwiązanie ich problemu, podobnie jak myśleli politycy brytyjscy i francuscy przed 1939 rokiem. Amerykanie zachowali się niezwykle szlachetnie walcząc za Europejczyków i produkując im sprzęt. Podobnie szlachetnie potraktowali zwyciężonych – Japonia i Niemcy nie stały się koloniami zwycięskich USA, lecz otrzymały od nich pomoc umożliwiającą im rozwój i odrzucenie nieludzkich fanatyzmów. Jedynie w NRD i na Węgrzech ZSRR zachował się wobec zwyciężonych „klasycznie”. Oberwało się też ważnym aliantom – Czechom i Polakom.
Warto wspomniec ze duza role w przystapieniu USA do
militarnej akcji na Atlantyku i w Europie odegral osobisty kontakt Churchilla i Roosevelta. Rowniez Niemcy sprowokowali Ameryke zatapiajac ubootami amerykanskie
okrety towarowe blisko wschodniego wybrzeza . Amerykanie byli oburzeni zatopieniem przez Kriegsmarine angielskiego statku pasarzerskiego Atenia na ktorym byli obywatele USA.
Roosevelt zdawal sobie sprawe ze jesli Anglia i ZSRR padna to Ameryka bedzie nastepnym celem agresji Hitlera. Dlatego Roosevelt sklejil militarne przymierze USA,Anglia i ZSRR. Pomoc Ameryki uratowala Anglie i w duzym stopmiu
ZSRR. Churchill byl bardziej sceptyczny wobec Stalina. Po pokonaniu Rommla w Afryce Churchill proponowal inwazje Europy od poludnia aby wyzwolic duza czesc Europy bez Rosjan i zapobiec zalaniu komunizmem Europy wschodniej i srodkowej. Roosevelt chcial byc lojalny wobec Stalina i nie zgodzil sie na inwaznje od poludnia. W Casablanca spotkal sie z Churchillem w kwietniu 1943 roku i ustalili inwazje na czerwiec 1944 w Normandii.
Warto wspomniec ze duza role w przystapieniu USA do
militarnej akcji na Atlantyku i w Europie odegral osobisty kontakt Churchilla i Roosevelta. Rowniez Niemcy sprowokowali Ameryke zatapiajac ubootami amerykanskie
okrety towarowe blisko wschodniego wybrzeza . Amerykanie byli oburzeni zatopieniem przez Kriegsmarine angielskiego statku pasarzerskiego Atenia na ktorym byli obywatele USA.
Roosevelt zdawal sobie sprawe ze jesli Anglia i ZSRR padna to Ameryka bedzie nastepnym celem agresji Hitlera. Dlatego Pomoc Roosevelt sklejil militarne przymierze USA,Anglia i ZSRR. Ameryki uratowala Anglie i w duzym stopmiu
ZSRR. Churchill byl bardziej sceptyczny wobec Stalina. Po pokonaniu Rommla w Afryce Churchill proponowal inwazje Europy od poludnia aby wyzwolic duza czesc Europy bez Rosjan i zapobiec zalaniu komunizmem Europy wschodniej i srodkowej. Roosevelt chcial byc lojalny wobec Stalina i nie zgodzil sie na inwaznje od poludnia. W Casablanca spotkal sie z Churchillem w kwietniu 1943 roku i ustalili inwazje na czerwiec 1944 w Normandii.