Ten esej jest poświęcony pamięci Kazimierza Łyszczyńskiego(1634-1689). Może też służyć, jako długi komentarz dotyczący książki włoskiego matematyka Piergiorgio Odifreddi “Dlaczego nie mogę być Chrześcijaninem”.
Wstęp
Chrześcijaństwo jest religią dla ludzi, więc może być analizowane ludzką logiką. Nawet pobieżna analiza zasad tej religii odsłania zupełny brak logiki i rażące sprzeczności, których nie potrafią usunąć najbardziej akrobatyczni teolodzy, spece od cyrkowej żonglerki pustych słów.
Przestępstwo w raju
Religia mówi nam, że po stworzeniu człowiek żył w idealnym raju, z którego bóg go wygnał, bo podopieczny nie posłuchał zakazu zrozumienia dobra i zła. Inaczej mówiąc bóg chciał mieć w raju robota a nie myślącego człowieka. Księga Rodzaju wyjaśnia, że człowiek był stworzony, bo ziemia była nieurodzajna bez kanałów z wodą. Celem człowieka miałaby zatem być irygacja?!
Skutkiem grzechu nieposłuszeństwa życie na ziemi jest trudne i bolesne zwłaszcza dla rodzących kobiet. Kobiety rodzą w bólu, co stanowi karę. Jest to totalny absurd nie mający sensu. Każda samica ssaków rodzi mniej lub więcej boleśnie.
Zamiast radości z nowego życia religia mówi nam, że to kara. Smutna i głupia filozofia. Miłujący ludzi bóg nie tylko ukarał sprawców przestępstwa w raju, ale tez wszystkie pokolenia do końca świata. Winna jest para a ukaranych są miliardy niewinnych ludzi. Następna bzdura.
Potrzeba zbawiciela
Po tysiącach trudnych lat życia ludzi na ziemi bóg postanowił zbawić ludzi wysyłając na ziemie swego syna z samobójczą misją pełną tortur i barbarzyńskiej śmierci. To jest logiczny zakalec, bo bóg mógł wybaczyć bez ukrzyżowania swego jedynaka. Na ukrzyżowanie można tez spojrzeć inaczej. Jeśli Jezus był bogiem to wiedział, że będzie martwy tylko trzy dni, więc całe poświęcenie było zerowe z wyjątkiem bolesnej śmierci. Ale jako bóg mógł uniknąć bólu. W sumie centralna idea poświecenia syna boga jest logicznie niespójna. Twórcy religii zbyt prymitywnie sklecili całą ideę chrześcijaństwa. Każdy myślący człowiek łatwo dojdzie do wniosku, że fundament tej religii jest zbiorem nonsensownych absurdów i sprzeczności.
Postać zbawiciela
Skoro Jezus był bogiem to można oczekiwać, że zrobiłby lub powiedział cos, czego nie mogli zrobić zwykły człowiek.
Na przykład mógł rozkazać, aby ludzie nigdy nie chorowali lub żyli 100 lat.
Mógł dać ludziom elektryczność i penicylinę. Jako wszechwiedzący mógł przepowiedzieć kosmiczne loty i spacer na księżycu. Wszystkie przypisywane Jezusowi cudy były mitami ludzi żyjących w pierwszym wieku: chodzenie po wodzie, uzdrowienie jednego ślepca i największy cud, zmartwychwstanie.
Stosowanie egzorcyzmu w synagodze opisane w Nowym Testamencie dowodzi, że Jezus udawał lekarza nie mając pojęcia o medycynie. Egzorcyzm stosują medyczni szarlatani a nie kompetentni lekarze. Ktoś, kto leczy epilepsję wypędzaniem z głowy demonów jest totalnym ignorantem a nie wszechwiedzącym bogiem.
Zakończenie
Prymitywny wierzący człowiek składając ofiarę barana swemu bogu wykonuje ten akt logicznie, bo ta ofiara może skłonić boga do czegoś dobrego dla ofiarodawcy, na przykład zesłać deszcz. Natomiast poświęcenie syna boga nie ma sensu, ponieważ bóg nie musiał nikogo udobruchać i mógł wybaczyć ludziom grzech bez koszmarnej śmierci swego syna. Dlatego centralna teza chrześcijaństwa jest absurdem, przeczącym zasadom elementarnej logiki. Czterej ewangeliści użyli współczesne im mity i swoją wyobraźnie kreując postać Jezusa, jego ukrzyżowanie i zmartwychwstanie. Na przykład Nowy Testament opisuje masowe wstanie z grobów zmarłych ludzi w momencie śmierci Jezusa na krzyżu. Jest to oczywista fantazja. Nic takiego nie mogło się wydarzyć bez zwrócenia uwagi ówczesnych historyków notujących znacznie mniej zdumiewające fakty.
W sumie chrześcijaństwo opiera się na mitach i nieudolnie skonstruowanych absurdach.
Ateista i byly pastor Daniel Barker w swoich publicznych wystapieniach zwrocil uwage na absurdalnosc poswiecenia Jezusa. Po 19 latach pracy ewangielisty stal sie ateista.
No i widzimy, że ateiści nie widzą sensu poświęceń. A w ogóle widzą jakiś sens?
Ale dlaczego tak generalizujesz, pisząc, że ateiści nie widzą sensu poświęcania się (czyli się nie poświęcają jakiejś idei, sprawie?). Ateistów są setki miliony i zapewne wielu z nich się poświęca, analogicznie jak wiele milionów osób wierzących nic nie robi. Zbigniew Religa, ateista, sądzę, że się poświęcał jak mało kto, w swej pracy, by ostetcznie postę medycyny pomógł chorym. Dlaczego piszesz, że ateiści nie widzą sensu? Ale sensu czego? Życia? Poza tym, nie wszystko musi mieć sens i cel.
Pan chyba myli pojęcia.
poświęcić się — poświęcać się
1. «zrezygnować z czegoś dla czyjegoś dobra, dla jakiejś sprawy»
2. «wybrać sobie coś jako zawód lub cel życia»
poświęcenie «czyn ofiarny, pełen bohaterstwa i samozaparcia; też: gotowość do ponoszenia ofiar» Słownik PWN
PS
A czego sens widzą ateiści? To nie ja generalizuję. To autor komentarza podkreśla, że ateista " zwrocil uwage na absurdalnosc poswiecenia Jezusa " Sami Państwo podkreślacie tę cechę jako charakterystyczną dla ateizmu a teraz pretensje?
To chyba Pani nie rozumie pewnych pojęć i generalizuje ze swojego, chorego, bo obciążonego w wiarę w nieistniejące (ps. wyrosła Pani z wiary w św Mikołaja… może pora dorosnąć i wyrosnąć z wiary we wszystko co ludzie sobie wymyslili), punktu widzenia.
Wielokrotnie poświecałem 'swoje dobro" dla dobra innych – przybierało to różne postacie. Wystarczy choćby zgłosić się do programu testowania leków (ryzykowanie własnego zdrowia, by pomóc ludzkości – to daje konkretne, odczuwalne dla wszystkich dobre efekty). I co? Łyso, prawda?
Poza tym staram się robić wiele dla poprawy bytu przeciętnego czlowieka – i coraz więcej czasu POŚWIECAM pieknej ideii: uwolnieniu ludzkości od raka umysłu, jakim jest każda religia.
Przez wiele lat byłem wierzący i prowadziło to tylko do depresji. Odrzucenie idiotycznego boga spowodowowało, że odkryłem piekno życia.
Ciekawe co takiego głosił Berker przez 19 lat jako ewangelista, bo jeśli głosił to, co dzisiaj tak zawzięcie krytykuje, to musiał być beznadziejnym ewangelistą. W każdym rzie to, co dziś atakuje to nie jest ewangelia.
Ilość mitów o Jezusie każe nam wątpić w relacje o tej postaci i jej autentyczności.
Jezus to postać pól – legendarna tak jak Adi Śankara czy Laozi.
@RADOWID
Tak. Mozna przypuszczac ze Jesus byl
sklejony z kilku postaci . Jednym jest zydowski mesjasz. Deugim mogl byc
rabin gloszacy apokalipse. Te dwie idee
zostaly razem sklejone w nowa postac
torturowanego mesjasza nowej religii.
Zydzi wciaz czekaja na prawdziwego mesjasza judaizmu.
"Na przykład Nowy Testament opisuje masowe wstanie z grobów zmarłych ludzi w momencie śmierci Jezusa na krzyżu. Jest to oczywista fantazja. Nic takiego nie mogło się wydarzyć bez zwrócenia uwagi ówczesnych historyków notujących znacznie mniej zdumiewające fakty. "
Czyli "ze zwróceniem uwagi", to mogło się wydarzyć? Ale jakby zwrócono uwagę, to by oznaczało, że i tak się nie mogło wydarzyć, więc zostało zmyślone.
Czy dla Państwa nie są żenujące takie teksty: " Chrześcijaństwo jest religią dla ludzi, więc może być analizowane ludzką logiką. Nawet pobieżna analiza zasad tej religii odsłania zupełny brak logiki i rażące sprzeczności, których nie potrafią usunąć najbardziej akrobatyczni teolodzy, spece od cyrkowej żonglerki pustych słów. "?
@ANNA
Ateisci uwazaja ze poswiecenie zycia jednegoczlowieka dla innego np ratujac tonacego, jest prawdziwym poswieceniem. Ale poswiecenie syna boga jest b ez sensu bo bog ojciec mogl wybaczyc ludziom bez mordu na krzyzu niewinnej osoby. Rowniez Jezus byl martwy tylko trzy dni co nie bylo wielkim poswieceniem. Bogowie nie umieraja wiec nie moga poswiecac zycia. Bogowie moga tylko odegrac role teatralna smierci i po trzech dniach pojsc do nieba. Czy pomyslalas Anna dlaczego Jezus zniknal szybko po zmartwychwataniu zamiast kontynuowac swoja misje dla ludzi ktorzy byli swiadkami jego tragiczna smierci.
Ja pomyślałam, że Jezus nie zniknął w ogóle i kontynuuje swoją misję także dla ludzi, którzy nie byli świadkami jego tragicznej śmierci. Tak przynajmniej wierzy bardzo wielu ludzi, którzy widzą pozytywny wpływ wiary na swoje życie.
Czy widzi Pan sprzeczność w tym co Pan napisał? Raz Pan pisze, że to mord a za chwilę, że teatr.
Jeśli Pan zna chrześcijaństwo, to chyba Pan wie, że dla większości chrześcijan Syn i Ojciec, to ten sam Bóg. Jeśli się narodził w ludzkim ciele, to i w ludzkim ciele mógł umrzeć. Nie trzeba wierzyć, żeby o tym wiedzieć.
1. Jeśli Bóg jest miłosierny, nieskończenie dobry (jak się uczy dzieci i śpiewa na pielgrzymkach: "Bóg jest miłością") dlaczego programując męczarnie Jezusa i jego straszliwą śmierć równocześnie skazał na straszliwe cieprienia jego matkę Marię? Jak musiała się czuć Maria widząc cierpienia swego syna?. Dlaczego tej niewinnej, dobrej, czystej kobiecie zaaplikował taką psychiczną katorgę? Chyba, żę Marii cierpienia syna nie przeszkadzały, może coś wiedziała więcej? Ale ja o tym nie słyszałem. 2. Podstawą religii chrześcijańskiej jest wiara w zbawiciela Jezusa Chrystusa i jego odkupienie win. WIara ta nie dotarła do wielu ludzi (np. w Amazoni, Papua Nowa Gwinea). Albo nie dotarła, gdyż wielu ludzi od dziecka miało przekazywane prawdy wiary innych religii. Czy ci ludzie mogą być zbawieni? Wg doktryny kościoła chyba nie (czy nie pisał o tym JP2 w jakijeś encyklice, że zbawienie jest tylko poprzez religię chrześcijańską, czy nawet katolicką?) Więc jeśli nie mogą być zbawieni, to jest niesprawiedliwe, bo nie ze swej winy nie poznali religii chrześcijańskiej. Z drugiej strony, jeśli są dobrzy, ale nie byli chrześcijanami a pójdą do nieba – będzie to znaczyło, że dla zbawienia nie jest niezbędna wiara w jezusa i przyjęcie jego nauczania. A co z płodami, które się nie urodziły albo małymi dziećmi? Były tak małe, że nie mogły zapoznać się z wiarą chrześcijańską ani popełnić żadnych złych lub dobrych czynów. Idą do nieba? Jeśli tak, to praktycznie "za nic", idą do piekła? To byłby absurd, nizasłużona kara
@ DAREK DERK
Swietnie napisales. Mozemy sie pocieszyc bo makabra na Golgocie nigdy nie miala miejsca.
Rzymianie krzyzowali tylko rebeliantow a nie religijnych heretykow. Cala opowiastka oJezusie jest fantazja autorow Nowego Testamentu.
@ RADOWID,ANNA i DEREK DERK
Dziekuje za komentarze.
Zycze pomyslnego Nowego Roku
pozdrawiam.
Dziękuję ale w zasadzie jest to dzień jak każdy inny i święto jak każde inne, w dodatku wywdzące się ze świąt i religii pogańskich.
@ANNA
Ktos kto wierzy w masowa rezurekcje
w Jerozolimie w pierwszym wieku jest szalencem lub samooszustem. Taki czlowiek nie zasluguje na dtskusje,
@ANNA
Ktos kto wierzy w masowa rezurekcje
w Jerozolimie w pierwszym wieku jest szalencem lub samooszustem. Taki czlowiek nie zasluguje na dtskusje,
No to piękne jeśli ktoś pisze o innych ze względu na ich wyznanie:
" Taki czlowiek nie zasluguje na dtskusje, "
Czyli chcecie sobie dyskutować we własnym gronie na podstawie swoich fikcji literackich.I wszystko co najważniejsze będzie wam się zgadzać. A bajek antychrześcijańskich może być wiele i macie Państwo o czym dyskutować.
@TOMEK S
Daniel Barker przez 19 lat studiowal i glosil ewangelie zawierajaca absurdy, barbarzynstwo i amoralne polecenia. Wielu ludzi wierzy w dokrtyny chrzescijanstwa nigdy nie czytajac Starego i Nowego Testamentu. Kazdy kto uwaznie czyta te sakralne ksiegi staje sie sceptykiem i ateista. Barker po prostu zauwazyl ze wiara chrzescijan jest oparta na zasadach ktorych nikt myslacy nie powinien akceptowac.
@ANNA
Jak mozna syskutowac z czlowiekiem ktory wierzy ze w pierwszym wieku w Jerozolimie nastapilo masowy zmartwychwstanie i umarli chodzili p[o ulicach. Nawet obecnie sa ludzie ktorzy wierza ze Elvis Presley koncerrtuje choc umarl
dawno temu i byl oficjalnie pochowany.
Pewna doza sceptycyzmu jest niezbedna aby utrzymac rozsadek.
To co Pana zdaniem należy robić z wierzącym człowiekiem, jeśli nie należy z nim dyskutować? Należy go zastraszyć, wyśmiać, poniżyć? A może okłamać, oszukać?
Dziękuję, nawzajem i pozdrawiam !
@ANNA
Co zrobic z wierzactm w masowa rezurekcje w Jerozolimie w I wieku?
Nic, majac nadzieje ze ten czlowiek pewnego dnia obudzi sie i sam dojdzie do wniosku ze taka wiara jest
sprzeczna ze zdrowym rozsadkiem.
Co zrobic z ludzmi wierzacymi w koncertujacego Elvisa Presley?
Ignorowac i smiac sie z ich naiwnosci.
Mozna tez ich zalowac bo skrajna glupota czyni ich los trudnym.
Odpowiedź, delikatnie mówiąc wymijająca. Bo jakoś Państwu, to "nic nie robienie", nie wychodzi i wyciągacie Państwo ten argument dość często. Czy byłby Pan w stanie odpowiedzieć dlaczego?
@ANNA
Z taka osoba jak ANNA chetnie dyskutujemy. Moje uwagi dotyczyly ludzi ktorzy sa straceni bo slepo wierza w absurdy religii. Dwie osoby sa w tej kategorii wsrod komentujacych moje eseje. Nie wymienie ich penname.
Ale moje pytanie było inne. 🙂
@ ANNA
Z wierzacym czlowiekiem trzeba dyskutowac jesli ta osoba jeszcze szuka prawdy i chcerozmawiac na temat wiary. Jesli ma juz ustalone poglady i moze sie obrazic w dyskusji to nalezy unikac dyskusji. Najbardziej sensowne sa rozmowy z mlodymi nastolatkami ktorzy jeszcze nie sa zbyt sztywni i maja odwage kwestionowac kazdy poglad.
Dziekuje ANNA za podjecie tej waznej sprawy do dyskusji.
Ja jestem na etapie poszukiwań prawdy, od długiego czasu zresztą. I właśnie ten fragment o powstaniu z grobów mnie chyba najbardziej zastanawia. Jeszcze taki fragment z Apokalipsy o jedzeniu trupów królów przez ptaki (Ap. 19:17-18). A także fragmenty, że Pan Bóg natchnie ludzi, żeby coś wykonali. To gdzie tu wolna wola?
No i fakt, że Jezus powiedział, że „przyszedł do swoich”, czyli do Żydów, ale swoi go nie przyjęli.
A contrario, gdyby go przyjęli, to by go innych nie poszedł. Czyli co, tylko Żydzi są (czy też byli) ważni dla Boga?
Zastanawiam się, czy to nie czasami tak było, że wybrano jako natchnione utwory, które w miarę „trzymały się kupy” a odrzucono te całkowicie „odjechane” jak tzw. apokryfy. Ale nawet w tych wybranych mamy takie „kwiatki”. Niedopatrzenie? Nie wiem. No i są nieścisłości jak choćby to, że Abraham miał dwoje dzieci. A dzieci z kolejną żoną Keturą to co? Chyba, że to o innego Abrahama chodziło…..
No i tego, że Abraham chciał własne dziecko, tak długo wyczekiwane zresztą przez niego i przez Sarę, zadźgać nożem a potem jeszcze spalić, nie da się niczym wytłumaczyć. Dziwię się, że o tym uczą na religii. Mnie też uczyli, ale nie przywiązywałam do tego wagi. Ale przyszedł czas, że zaczęłam to analizować na chłodno. Dziecko, które widziało ojca z nożem nad swoją głową będzie miało ten obraz do końca życia.
Z drugiej strony myślę, że jest Bóg. Tylko nie taki chyba…..
Witam
trochę się zastanawiam nad jedna sprawą, mianowicie Herod zamordował setki nowonarodzonych dzieci ( szukając Jezusa) Jak głosi opis.
To co my „Chrześcijanie” obchodzimy 24 -26 grudnia ?! wigilię rzeźi niewinnych czy narodziny Jezusa?. Dlaczego nie obchodził go los setek dzieci skoro taką jest miłoscią ?!
Nie rozumię tego …
Jest dużo niespójnosći w tym wszyskim to fakt, może nie umiem to zrozumieć, może jest w tym jakiś głębszy sens…
Pozdrawiam