Na moją prośbę Jacek Tabisz przedstawił swoje propozycje jak rozwiązać kwestię asymilacyjno-islamską. Tu są moje propozycje a tu: jego propozycje. Jacek proponuje m.in.:
„…Nie udzielać prawa pracy, prawa stałego pobytu etc. obywatelom państw, gdzie powyżej 20% mieszkańców popiera karę śmierci za odejście od obowiązującej ideologii – komunizmu, islamu itp. itd. Udzielać azylu osobom występującym publicznie przeciwko takiej ideologii, czyli ateistom z państw muzułmańskich czy antykomunistom z Korei Północnej. Sprawnie działająca reguła 1 może zastąpić regułę 2 – to są pomysły alternatywne…”
– badania tego rodzaju to fikcja, moim zdaniem ludzie są zbyt strustrowani i prostoduszni by umiec odróznić fajne aspekty szariatu od niefajnych. Ta reguła załatwia prawie wszystkie państwa islamskie. Gdyby chociaż 35% przy założeniu, że taki test by coś nam powiedział…
Nie przyjmować więcej muzułmanów do Europy z uwagi na to, że nie działają programy integracyjne i muzułmanie już zamieszkali w Europie się radykalizują. Poczekać zatem aż integracja muzułmanów w UE zacznie rzeczywiście działać. Jeśli w okresie 10 letnim stwierdzona zostanie przez niezależną komisję specjalistów postępująca integracja muzułmanów w Europie, wtedy można powrócić do przyjmowania muzułmanów do Europy. Sprawnie działająca reguła 2 może zastąpić regułę 1.
– nieuczciwe. Dlaczego nowi imigranci mają płacić za błędy starych…
Osobom zagrożonym śmiercią Europa powinna dawać azyl. Ale azyl nie powinien wiązać się z przyznawaniem obywatelstwa. Z uwagi na to, co się dzieje obecnie, z uwagi na nadużywanie otwartości Europy na azylantów, azyl powinien polegać na schronieniu w jakimś ośrodku przez potrzebny czas i pomocy w powrocie do domu po ustaniu konfliktu. Azylowi nie powinno towarzyszyć prawo stałego pobytu, możliwość uzyskania obywatelstwa i pozwolenie na pracę w państwie które udziela azylu. To ostatnie jest ważne z uwagi na to, aby korporacje nie lobbowały za pozyskiwaniem w ten sposób taniej siły roboczej. Taki lobbing, oparty na absurdalnej argumentacji, miał miejsce w Niemczech.
– ok
Tak jak próbują to zrobić Austriacy, imam powinien skończyć specjalną szkołę w kraju europejskim, gdzie chce działać. Powinien dostać zaświadczenie świadczące o przywiązaniu do kraju, gdzie chce działać. Meczety powinny być monitorowane. Poza stałą liturgią, kazania piątkowe nie powinny być wygłaszane po arabsku, turecku czy irańsku, ale w języku państwa, gdzie się odbywają.
– ok
Obok organizacji lobbujących za prawami mniejszości, powinny być tak samo traktowane organizacje śledzące przemoc ze strony mniejszości i rasizm w ich środowisku. Z uwagi na upośledzenie kobiet w islamie, specjalnie urzędy powinny monitorować sytuację kobiet w muzułmańskich rodzinach, informować je o zakresie swobód i obowiązków jakie posiadają kobiety na Zachodzie, w razie łamania prawa muzułmanek przez ich otoczenie interweniować z urzędu, a nie na prośbę stron.
– trudne, ale uczciwe
Prawo deportacji nie działa. Nie można na przykład deportować osób do państwa, które się nie zgadza na przyjęcie z powrotem swoich obywateli. Szwecja daje na odchodne 10000 euro oszustom, których musi wydalić, gdyż udawali uchodźców. Przede wszystkim wydalenie uchodźcy – oszusta powinno obciążać konto tegoż człowieka i być liczone z odsetkami do momentu spłaty. Po drugie – należy zmienić prawo dotyczące deportacji, to jest zmuszać państwa do przyjęcia z powrotem swoich obywateli…
– bez wojny do niczego nie zmusisz nawet Maroka, którego obywatelstwa nie da się zrzec. To nie jedyne takie państwo muzułmańskie zresztą… Typowa myśl cżłowieka nie rozumiejącego polityki niestety.
Oczywiście idea traktowania każdego człowieka indywidualnie, również w procesie otrzymywania obywatelstwa jest piękna i tylko można się z nią zgodzić. Niestety, na skalę państw i granic działają statystyki. Jeśli nie oceniamy zagrożeń statystycznie i wpuszczamy ludzi z niebezpiecznej grupy szeroko otwartymi drzwiami aby nie skrzywdzić tych wśród nich, którzy są mili, wartościowi, niewinni etc., to wtedy statystycznie torpedujemy bezpieczeństwo własnych obywateli…
– zasady muszą być równe inaczej mamy do czynienia z targami, a nie zasadami. Ominę tysięczne lobbowanie za Hindusami…
Europa powinna udzielać azylu apostatom i ateistom z państw muzułmańskich, a także liberalnym muzułmanom publicznie zwalczającym szariat i nietolerancję religijną.
– można by, ale nie przy dźwiękach fanfar, bo wiele państw uzna to za krok wrogi.
Powinno się dążyć do zastąpienia ropy naftowej innymi źródłami energii, aby uniezależnić się od kopalin z Bliskiego Wschodu. Przedsiębiorstwa handlujące ropą z Bliskiego Wschodu powinny płacić wyższe podatki niż przedsiębiorstwa handlujące energią z innych źródeł.
– oczywiście
Państwa, gdzie zabija się apostatów i gdzie poniża się prawnie kobiety i gdzie stosuje się surowe kary cielesne, powinny być obłożone embargiem, zakazem przyznawania wiz etc
– absurd, jedno państwo zachodnie się wyłamie i reguła leży. A wyłamie się.
Lewicowa baśń o ciągłych winach europejskiego neokolonializmu powinna być obalana w każdej szkole państwowej, na lekcjach historii.
– owszem
pomysł, aby inaczej traktować mieszkańców państw, gdzie zdecydowana większość mieszkańców nie chce uśmiercać apostatów. Tu pojawia się element zróżnicowania pomiędzy państwami, którego brak zarzuca mi niesłusznie na przykład mój polemista Piotr Napierała.
– dla mnie traktowanie państw i traktowanie uchodźców z tych państw to nie jest to samo. Zarzucisz hitleryzm uciekającym przed Hitlerem.
Tu możecie przeczytać omówienie propozycji Piotra autorstwa Jacka Tabisza.
Ktoś sobie wymyślił, ze na przykład obywatelstwa Senegalu nie da się zrzec. No to trudno, niech ponosi za to odpowiedzialność. Moim zdaniem deportacja powinna być możliwa zawsze i nie mam nic przeciwko wymuszaniu na innych państwach przyjmowania deportowanych obywateli. Jeśli jakiś Polak zostanie deportowany – mamy go przyjąć i już, podobnie Senegal.
deportacja? haha do tego trzeba zgody także państwa z ktorego przybyl uchodzca. Niby jak to chcesz zrobic????
Na przykład Somalia. Zostawiasz przy granicy wód terytorialnych bezpieczne pontony z prowiantem i puszczasz deportowanych w stronę brzegów. Może być zdalne sterowanie na wszelki wypadek, no i warto wybrać ładną pogodę. Swoje zrobiłeś, żaden obywatel Twojego kraju nie przekracza granic Somalii. Po prostu wpływają pontony z obywatelami Somalii. I już.
no tak, ale wiesz jak to jest polowa europy uznalaby to umywanie rąk i islamofobie, a Somalia pewnie probowalaby ich zawrocic
To, co zrobiłaby Somalia, to już problem Somalii z jej obywatelami. Jakby zrobiła coś złego, można by wtedy wyciągnąć konsekwencje. Natomiast Europa powinna zmienić nastawienie co do deportacji, bo inaczej żyjemy w krainie absurdu. Państwo ma obowiązek przyjmować swoich, deportowanych obywateli. Jak chce go uniknąć – niech odbiera obywatelstwa.
Dodam, że ja uważam, że na dzień dzisiejszy deportacja i wydalanie z kraju nie działa. Stąd uwagi o Somalii, bo ty uważasz, że chyba działa…
Nie nie uważam. Na razie myślimy jak byś powinno
Pamiętasz, jak osoby uważające, że wśród uchodźców mogą być wojownicy ISIS były traktowane jak idioci? Teraz to jest pewne… Zatem optymizm w tym temacie i myślenie życzeniowe są bardzo zgubne.
Pamiętam. Pamiętasz że ja tego wcale nie wykluczałem?
Pamiętam, to było w naszej rozmowie tu nagranej. Na początku miałeś wątpliwości i chyba Cię przekonałem. Ale nie chodzi o Ciebie Piotrze – przypuszczenie, że wśród uchodźców mogą być wojownicy ISIS było traktowane jako głupota, rasizm i islamofobia. Sieć nie zapomina. Można wygrzebać wiele artykułów i wypowiedzi znanych osób.
pamietam to. Nie wykluczałem takiego wariantu, ale uwazałem że bardziej prawdopodobne że IS sama wyśle jakby obok fali uchodzczej kogos lub uzyje tych juz tam mieszkających, to ty sprawdź
To nie islamofobia. To całkowita dehumanizacja. Przerażająca wizja zredukowania człowieka do przedmiotu który odstawia się odpychając go kijem. Przeniesienie go na skałę która podobno go wykluła i do której należy i teraz musi go przyjąć.
Przecież ja jestem tym mniej radical w porównaniu z Jackiem…
Ale o czym mówisz teraz?
Benbenek mówi, że przerażającą dehumanizacją jest fakt, że nie mogę tak o, bez niczego, bez paszportu i bez wizy, wjechać sobie do Brunei czy Jemenu, zbić szałas, sprzedawać co chcę i mieszkać ile chcę. W Katarze nie można zyskać obywatelstwa w żaden sposób. Co więcej, obywatel który poślubi nieobywatelkę nie może liczyć na obywatelstwo dla dzieci z tego związku. Obywatelka nie ma prawa poślubić nieobywatela.
Mój komentarz dotyczył rozważań o deportacji.
Z tego komentarza zostały usunięte niezasadne insynuacje mogące stanowić podstawę pod oskarżenie komentującego o pomówienie.
W moich pomysłach dotyczących asymilacji deportacja nie zajmuje tak centralnego miejsca jak u Piotra, bo wiem, że jest w wielu wypadkach niemożliwa. Stąd hipotetyczna sytuacja z Senegalem. Chciałem, aby Piotr szukał rzeczywistych rozwiązań, zamiast baśni. Za manipulowanie informacją i oskarżanie ludzi w celu ich oczerniania, może pan zostać zbanowany.
jakie insynuacje?
Deportacja odbywa się na zasadzie umów obustronnych pomiędzy krajami. W przypadku braku takiej umowy nie zrzuca się ludzi na spadochronach z samolotów nad terytorium tych krajów ani nie odpycha łódek kijem. Deportacja z EU jednak nie jest żadnym problemem (jej brak z powodów formalnych) więc ta dyskusja jest w sumie bezprzedmiotowa. Ale ciekawie ilustruje obsesję Jacka na punkcie imigracji. Jest jeszcze inny aspekt braku deportacji, nawet jeśli formalnie jest możliwa. Jest to aspekt humanitarny. Do Korei Pn też nie odsyłamy „nielegalnych” i nie dlatego, że nie są to muzułmanie.
Piotr uczynił deportację ważnym elementem swojego scenariusza asymilacji. Ja zwróciłem uwagę na to, że w wielu wypadkach nie da się deportować. A kogo się deportuje? Na przykład osoby podszywające się pod uchodźców i zajmujące ich miejsce i środki dla nich przeznaczone. Uważasz, że to ok Benbenku? Że jak ktoś wjedzie to mu się należy i już, niezależnie jak bardzo oszuka państwo gospodarzy?
no własnie tłumaczę J. że to nie takie proste
Oszustwa i wyłudzenia zwykle są karalne tak czy inaczej i nie ma potrzeby stosowania specjalnej kategorii „dla muzułmańskich imigrantów”. A kary muszą być też proporcjonalne. Tak by oszustwo „przejścia na czerwonym świetle” nie było podstawą odebrania obywatelstwa i deportacji. Pomimo, że ktoś tam obiecał że będzie przestrzegał prawa w momencie nadania mu obywatelstwa. Zresztą to znów gadanie po próżnicy bo większość krajów nadaje obywatelstwo po spełnieniu określonych wymogów. Zwykle pokrywa się to z koniecznością udowodnienia legalności pobytu przez określony czas, braku zarzutów kryminalnych oraz wielokrotnie posiadanie świadka(ów) który zaświadczy, że ta osoba jest prawym obywatelem. W ogromnej większości ludzie takimi są. Jeśli dochodzi na nadużyć tego systemu to jest to margines nie mający większego wpływu na całościowy problem z imigracją. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nadmierna skrupulatność też prowadzi do powstania grupy żyjącej poza prawem ale jednak żyjącej obok. W USA ludzie żyją dziesiątki lat w strachu przed zatrzymaniem przez policjanta bo 15 lat temu nie odnowili wizy. Posiadając rodziny, domy i żyjąc przykładnie jak się tylko da są narażeni na deportację. Egzekucja takiego prawa prowadzi nieraz do konkretnych skutków np wobec rodziny, naturalizowanych dzieci.
Tak czy inaczej deportacje są stosowane już dziś, Polska generalnie deportuje 100% kandydatów na uchodźców uznając ich z mety za „oszustów” Więc nie masz się co obawiać Jacku.
Ja uważam Europę za całość, jeśli chodzi o migrację spoza Europy. W moim przykładzie z Senegalem zauważyłem, że „deportujmy ich!” nie rozwiązuje sprawy. Piotr ma w tym aspekcie nienajlepszy pomysł. O tym, że obywatelstwo pozyskały też osoby nienawidzące czynnie swoich nowych krajów, wiemy. Są ofiary tej nienawiści.