Na mapie Imperium Mogołów narysowanej w roku 1601, czyli pod koniec rządów cesarza Akbara, współczesny Radżasthan nazywa się prowincją Ajmer i to…
Czytaj dalej Łzy i taniec po indyjsku. Dziennik indyjski 51Autor: Dziennik Indyjski
Kamieniołom, świątynia i kino. Dziennik indyjski 50
Nazajutrz pobiegliśmy zjeść śniadanie u naszych nowych przyjaciół. Ich życzliwość i nagła do nas sympatia były wręcz zdumiewające, ale całkowicie szczere. Gdy…
Czytaj dalej Kamieniołom, świątynia i kino. Dziennik indyjski 50Na motorynce Mitali. Dziennik indyjski 49.
Wieczorem odkryliśmy wspaniałą, choć drogą restaurację niedaleko głównego wyjścia z Pałacu Miejskiego. Miło było usiąść na wielkim tarasie, ozdobionym różnymi tkaninami w…
Czytaj dalej Na motorynce Mitali. Dziennik indyjski 49.W stronę Udajpuru. Dziennik indyjski 48
Wróciłem zatem na Lakshmi Nagar, swoją przetartą już trasą, a wyglądała ona oczywiście jak tory metra na betonowych podkładach. Gdy dotarłem już…
Czytaj dalej W stronę Udajpuru. Dziennik indyjski 48Bułgarski taniec w Delhi. Dziennik indyjski 47
Nadchodził czas kolejnego przedstawienia studentów Central Institute of Hindi w Delhi. Miała to być 50 rocznica założenia ośrodka agryjskiego, który był lepszy…
Czytaj dalej Bułgarski taniec w Delhi. Dziennik indyjski 47Czas na Tagora i krykiet. Dziennik indyjski 46
Następne kilka dni w całości zdominowały dwa ważne wydarzenia – Krykietowy Puchar Świata, w którym drużyny dwóch bliskich mi krajów miały zmierzyć się…
Czytaj dalej Czas na Tagora i krykiet. Dziennik indyjski 46Holi i ptaki na bagnach. Dziennik indyjski 45
Tym razem w pociągu do Agry spotkałem młodego mężczyznę związanego z organizacją SPICMACAY, najbardziej zasłużoną w szerzeniu muzyki klasycznej wśród hinduskich studentów.…
Czytaj dalej Holi i ptaki na bagnach. Dziennik indyjski 45Cmentarz dla gości, ghazale i krytyczny Nepalczyk. Dziennik indyjski 44
Mało kto lubi Agrę. Jest to milionowe miasto bez zwartego centrum, o dość wątłym życiu kulturalnym. Ludność jest w dużej mierze napływowa. Zwabił…
Czytaj dalej Cmentarz dla gości, ghazale i krytyczny Nepalczyk. Dziennik indyjski 44Powrót do Indii. Dziennik indyjski 43
Myślami wciąż jeszcze byłem na Sri Lance, gdy samolot wzbił się w powietrze. Indyjskie linie jak zwykle zapewniały nietypowe wygody jak na krótki, niewiele ponad…
Czytaj dalej Powrót do Indii. Dziennik indyjski 43Ostatnie dni na Lance. Dziennik indyjski 42
Lankę pożegnałem zupełnie inaczej, niż się spodziewałem. Zostałem wyrwany ze słodkiego letargu wielokrotnie ponawianych podróży moją ulubioną autobusową trasą nad ocean. Może to i lepiej,…
Czytaj dalej Ostatnie dni na Lance. Dziennik indyjski 42