Autorytaryzm zwolenników Kijowskiego i zimna wojna w KOD

Miesiąc temu napisałem, że wojna w KOD wejdzie lada moment w fazę zimnej wojny. Ten sam etap przerobiliśmy z pisowcami i mechanizm powtórzył się również w Komitecie Obrony Demokracji.


Zimna wojna oznacza zerwanie komunikacji po fazie wyzwisk i oskarżeń. Na grupie Facebookowej Sympatycy Komitetu Obrony Demokracji (główne netowe okno na świat KODu) dyskusja już zamarła, oponenci Kijowskiego zostali wycięci. Na [znacznie mniejszej – Red.] grupie Członkowie Komitetu Obrony Demokracji trwają beznadziejne przepychanki celowo podsycane przez tzw. murarzy (osoby spod znaku „Murem za Kijowskim). Dzięki temu grupa nie zajmuje się niczym innym,  jak wyzwiskami i przerzucaniem się oskarżeniami. Drodzy admini CKOD zróbcie to samo co admini SKOD zanim murarze rozwalą wam grupę do końca. 
 

Kijowski wydał kuriozalne oświadczenie, o usuwaniu ze swojego walla tych co go nie znają. Ja się na nim poznałem już dawno – powinien mnie chyba zaprosić do znajomych.
A poważnie, tym razem ma rację, jego wall – jego zasady. Niepotrzebnie musiał to ogłosić światu, dając ubaw ludziom.

 

W ostatnim wywiadzie Kijowski potwierdził, że założy (już założył, ale się nie chwali) nowe fajniejsze stowarzyszenie jak przegra wybory. To bardzo dobry pomysł . Te dwa plemiona mają inny pomysł na opozycję , a przede wszystkim na temat faktur i lidera. Nie ma co się męczyć. Po co tylko zostawiać za sobą spaloną ziemię ? Im szybciej KOD się podzieli tym lepiej dla obu stron. szkoda że przyjemność walki z bliskim wrogiem przeważa nad pragmatyzmem.

 
Teraz futurologia. 

 

Do czasów wyborów KOD będzie się marginalizował. Ani Krzysztof Łoziński, ani zarząd nowy i stary już go nie przywrócą do świetności. Czym dłużej do wyborów tym mniejsze znaczenie będzie miał wynik (obecnie podawny jest termin majowy, była mowa o marcowym). W skrajnym wypadku KOD przegapi upadek PIS zajęty wyborami i statutem Demokracja Jest W Nas, bo tak będzie się nazywać nowe dziecko Kijowskiego i spółki, nigdy nie osiągnie żadnej sensownej masy. Po dwudniowym newsie o założeniu nowej opozycji i jednej rundzie po mediach, ruch będzie wegetował aby rozpłynąć się w niebycie jak Ruch Palikota. Kijowski pewnie wypłynie kiedyś jako jedynka w jakiejś partii typu UED albo nawet w PO. A sieroty po nim znów zostaną bez alimentów.

 

 

Od Redakcji:

Nie dawno sieć obiegła mowa nienawiści z grupy Demokracja Jest W Nas, którą Jacek Parol uważa za zaczyn stowarzyszenia, które być może powoła Kijowski, jeśli nie wygra wyborów. Grupa Demokracja Jest W Nas została założona przez tzw. murarzy, czyli bezwarunkowych fanów Kijowskiego. Obrzucają oni obelgami wszystkich krytykujących „Ukochanego Przywódcę”. Sam Mateusz Kijowski nie pisze w tej grupie, w jednym z wywiadów odciął się od jej wulgarności, ale są w niej obecni jego zwolennicy wśród elit KOD, jak i jego obecna żona (była współbeneficjentką dochodów z KOD, którym Kijowski w mediach przeczył). Główną ofiarą obrońców Kijowskiego jest Zarząd Komitetu Obrony Demokracji, który ośmielił się zaapelować do Kijowskiego o czasowe ustąpienie z uwagi na jego aferę fakturową i kręcenie na ten temat w mediach, co szkodzi KOD. Dla „murarzy” głównym wrogiem stał się zatem Radomir Szumełda, najbardziej rozpoznawalny członek zarządu KOD.

 

O oskarżeniach wobec Szumełdy, które mają odwrócić całkowicie uwagę od win Kijowskiego, zrzucając je na osoby niewinne, tak napisała jedna z uczestniczek dyskusji o KOD:

 

Tak, to może idź wylej łaskawie swoje żale Mateuszowi. Bo to nie Radomir tu zawinił. Jakie to jest chore!!! Jeden człowiek narobił syfu, na drugiego szczekają, to nie jest normalne!!!

 

A oto wypowiedzi z grupy „murarzy” Demokracja Jest W Nas. Podajemy je za wp.pl, ale omawiane były też w wielu innych mediach, między innymi w NaTemat:

 

 

Działacze KOD piszą na przykład o Radomirze Szumełdzie (wiceszefie KOD i liderze pomorskiego Komitetu) tak: – Ja chyba temu "świętemu" przyj…! Na co wywiązała się dyskusja: – A ja mu poprawię. – Pomogę ci z miłą chęcią. – To już jest nas trzech. – Jeb… i się nie bać. – Jestem z wami, prawy sierpowy mam mocny. – Upier… świnie, a będziesz odpowiadał za człowieka – to kolejne cytaty z ujawnionych rozmów. "Chabora do wora, a wór do jeziora", "Szczujmenda", "wygwizdać skurwy…" – takie cytaty na ich temat można mnożyć.

 

Jako, że Radomir jest jednym z niewielu otwarcie mówiących o swoim homoseksualizmie polityków (kiedyś był w PO), w grupie padają także wulgarne żarty na temat jego orientacji.

 

 

Czy wogóle warto wraz z innymi mediami o tym informować? Wydaje się, że ludzie powinni być poinformowani na temat tego, z kim maszerują, kogo wspierają. Z pewnością obecny wśród niektórych KODerów kult wodza Kijowskiego jest zjawiskiem niepokojącym, które coraz trudniej postawić w opozycji wobec groźnych dla Polski poczynań PiSu.

 

 

 

O autorze wpisu:

Jacek Parol jest jednym z założycieli Komitetu Obrony Demokracji. Z uwagi na brak pluralizmu odsunął się od KOD nie zaprzestając wspierania działalności opozycyjnej. Jego artykuły znajdziecie między innymi w Studiu Opinii

9 Odpowiedź na “Autorytaryzm zwolenników Kijowskiego i zimna wojna w KOD”

  1. To nie jest wina Jacka Parola. To ja poprosiłem go o teksty opisujące sytuację w KOD z myślą o innych niż Pan czytelnikach. 

    1. Z całym szacunkiem dla pana Parola, ale mógłby czasami podopowiadać na pytania zadawane przez tzw. czytaczy^^ Chyba, że uważa że dyskurs z suwerenem jest niezbyt sprzyjającym, ale to moim zdaniem mylny pogląd…Mam na mysli poprzednie teksty- interesujące, ale bez udziału autora po ich napisaniu starszą biernością działania, ale może się tylko czepiam? Jak zawsze zresztą 😛   

      Szkoda że KOD trawi gorączka , no bez przymiotników może, wstrzymam się, szkoda wielka- bo mimo że KOD i PIS nie moje bajki, to nie chcę PISu przy władzy 🙁

  2. Schetyna dobrze zrobił, że nie przyłączył się do Koalicji i stał gdzieś z boku. Wielu go krytykowało, a tymczasem KOD i .N obrywają jako pierwsi na froncie. Pamiętam te głosy, że PO kończy na śmietniku historii. Miała ich zastąpić .N lub KOD – albo wszyscy razem. Sam tak myślałem. Kwestia doświadczenia politycznego? Nie wiem, ale jakoś pewniej bym się czuł w partii z liderem Schetyną niż z liderem Petru lub Kijowskim. I chyba nie jestem w tym jedyny, bo sondaże mówią same za siebie.

      1. @ Jacek Tabisz: Nie wyobrażam sobie rządzącej partii z liderem Kijowskim…

        ———————————

        Ale to tylko jest świadectwo Twojej wyobraźni i niczego więcej. Podobnie zresztą do mojej. Ja też jeszcze niedawno nie spodziewałem takiego poziomu intelektualnego (i kulturalnego) jakie reprezentują teraz polskie racjonalistyczne portale – poczynając od wspaniałej kulturowej wprost inicjatywy jakim był portal „Racjonalista.pl.” a kończąc na „Racjonaliście.tv.” Bez przestrzegania linii programowej, regulaminu oraz stałej moderacji żaden portal chcący zachować jakąś tam intelektualną wartość obejść się nie może.

        ***

        1. Krytyka zasadności terminu „rasizm kulturowy” nie świadczy źle o racjonalności portalu, ale wręcz przeciwnie. W innym razie trzeba rozważyć „rasizm subkulturowy” i zastanowić się, czy będąc zwolennikiem „rasizmów (sub)kulturowych” ma się prawo krytykować muzułmanów, katolików, ateistów, ale teź kiboli, neonazistów, neokomunistów etc. – te wszystkie postawy są elementem (sub)kulturowej tożsamości. Jeśli krytykę poglądów i postaw muzułmańskich ktoś chce zwać rasizmem, powinien konsekwentnie nazywać rasizmem krytykę poglądów i postaw ateistycznych, katolickich, kibolskich, neokomunistycznych, neonazistowskich, autorytarnych etc. etc. Uwaga jednego z dyskutujących na temat tego, że osoby posądzane o rzekomy „rasizm kulturowy” są piętnowane wyzywaniem od rasistów jest racjonalna i ma ewidentny związek z debatą polityczną na Zachodzie.

  3. @ Jacek Tabisz: Krytyka zasadności terminu „rasizm kulturowy” nie świadczy źle o racjonalności portalu, ale wręcz przeciwnie.

    ———————————-

    Bardzo dobrze mieć wysoką samoocenę oraz własnej działalności, ale ja wolę jednak, gdy mnie oceniają inni i tak na przykład na sąsiednim portalu przez kilka lat swoich mocno jednoznacznych poglądów i nieprzejednanej walki z głupotą („kłótliwości”, jak to tu nazwał pan Świątkowski) otrzymałem 38.921 kliknięć na plus oraz 684 kliknięć na minus. Coś tam większość czytelników w moich wywodach dostrzegała. Przy okazji dziękuję – Jacek Tabisz zechciał mi 769 plusów kliknąć.

    ***

    @ Jacek Tabisz: W innym razie trzeba rozważyć „rasizm subkulturowy” i zastanowić się, czy będąc zwolennikiem „rasizmów (sub)kulturowych” ma się prawo krytykować muzułmanów, katolików, ateistów, ale teź kiboli, neonazistów, neokomunistów etc. – te wszystkie postawy są elementem (sub)kulturowej tożsamości. Jeśli krytykę poglądów i postaw muzułmańskich ktoś chce zwać rasizmem, powinien konsekwentnie nazywać rasizmem krytykę poglądów i postaw ateistycznych, katolickich, kibolskich, neokomunistycznych, neonazistowskich, autorytarnych etc. etc. Uwaga jednego z dyskutujących na temat tego, że osoby posądzane o rzekomy „rasizm kulturowy” są piętnowane wyzywaniem od rasistów jest racjonalna i ma ewidentny związek z debatą polityczną na Zachodzie.

    ——————————

    Mnie nie przekonałeś, ale innych może nawet bardzo, no i fajnie. Szkoda tylko, że nie bierzesz tego pod uwagę, iż ja jestem zdecydowanie za wszelką krytyką i sporem, choćby i najostrzejszym – tyle tylko, iż marzy mi się pewien minimalny poziom intelektualny tego sporu oraz unikania przez redakcję samo ośmieszenia się uznając, iż nawet najbardziej prymitywne intelektualnie wypowiedzi i najbardziej kulturowo chamskie są tu dobre, gdy są zgodne z poglądami redaktora, a nawet z najbardziej sensownymi, gdy wierze redaktora one przeczą, to należy natychmiast podejmować emocjonalną polemikę, a zwraca na to uwagę już bardzo dużo użytkowników.

    Myślę, iż dla wszystkich inteligentnych racjonalistów historia portalu „Racjonalista.pl.” powinna po refleksji nieść głębokie doświadczenie. Tu przecież ewidentnie widać jak łatwo coś naprawdę wielkiego spieprzyć. Wystarczy tylko mocno we własną rację uwierzyć i mieć dobrą samoocenę.

    Pozdrawiam.

    ***

    1. Proszę Cię o odniesienie się do tezy – „zarzut o rasizm kulturowy uniemożliwia krytykę nie tylko tożsamości muzułmańskiej, ale również katolickiej, ateistycznej, a może i kibolskiej”. Inni rozmówcy słusznie stwierdzają, że nie wszystkie terminy wpuszczane w życie przez ideologów (a nie naukowców) nadają się do BEZDYSKUSJNEGO stosowania. 

      1. @ Jacek Tabisz: Proszę Cię o odniesienie się do tezy – „zarzut o rasizm kulturowy uniemożliwia krytykę nie tylko tożsamości muzułmańskiej, ale również katolickiej, ateistycznej, a może i kibolskiej”.

        ———————————-

        A muszę? Przecież napisałem, iż tu Twój wywód mnie nie przekonuje i to powinno wystarczyć. Ale gdy muszę to bardzo proszę: Teza, iż zarzuty uniemożliwiają krytykę jest zupełnie nieprawdziwą czego najlepszym dowodem jest w tym przypadku istnienie portalu „Euroislam”, a dosyć dobrym spora część wypowiedzi na portalu Racjonalista.tv.

        Zaś, moim zdaniem, stwierdzenie, iż jakiekolwiek zarzuty uniemożliwiają istnienie czegokolwiek jest całkowicie nieracjonalne. Na przykład komunizm radziecki przez wiele lat rozwijał się doskonale pomimo ogromu bardzo racjonalnych zarzutów.  Podobnie było z hitlerowskim nazizmem.

        ***

        @ Jacek Tabisz: Inni rozmówcy słusznie stwierdzają,

        —————————-

        No właśnie, tak jak wyżej napisałem taka postawa stanowi problem większości szefów. Wystarczy mówić to w co szef wierzy, aby automatycznie stawało się to słusznym. Właśnie dlatego musiałem zrezygnować z udziału w Racjonaliście.pl. Tam red. Mariusz Gawlik ma patent na to co jest słusznym.

        ***

        @ Jacek Tabisz: że nie wszystkie terminy wpuszczane w życie przez ideologów (a nie naukowców) nadają się do BEZDYSKUSJNEGO stosowania.

        —————————-

        I oczywiście to Jacek i jego zwolennicy bezdyskusyjnie określają kto jest ideologiem, a nie naukowcem. Kryterium jest tu proste – kto nie zgadza się z poglądami Jacka ten uczonym być nie może.

        Mnie uczono na Uniwersytecie Warszawskim, a później sam innych też tak uczyłem, iż w naukach humanistycznych granice pomiędzy ideologią a nauką są cieniusieńkie i stale przekraczane. Ponadto w całym swoim poznaniu dorobku nauk humanistycznych nie udało mi się jeszcze spotkać w pełni obiektywnego uczonego nie skażonego jakąś tam ideologią.

        Choć odwrotnie spotkałem wielu mocno ideologicznie zacietrzewionych podkreślających swój obiektywizm i odrzucenie wszelkich ideologii. Kto chce niech wierzy, ja tam wszystkim polecam raczej niewiarę.

        ***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

siedem − jeden =