Chciałabym poprzeć Trumpa, ale…

 

Ameryka jest moim drugim krajem, można tak powiedzieć. Spora część mojej rodziny mieszka w tym pięknym i gościnnym kraju. Dlatego bardzo interesują mnie odbywające się tam wybory, choć na razie nie mam w nich prawa głosu.

U Trumpa podobają mi się dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest jego głos w temacie islamu. Drugą zaletą jest świeżość, o której pisał na racjonalista.tv dr Piotr Napierała.

Trump deklaruje, że nie chce wpuszczać do USA muzułmanów, zwłaszcza tych z krajów terrorystycznych. Zauważa także, że jesteśmy w stanie wojny ze światem islamu, wojny wypowiedzianej przez ten świat i wygrywanej terroryzmem i masową migracją. Nie wierzę oczywiście, że migracja to jakiś plan podstępnych imamów i innych ajatollahów. Takie myślenie to chyba tylko teoria spiskowa. Lecz bezradność takich krajów jak Francja czy Belgia wobec koranicznych imigrantów jest faktem. Jest to przykład na bezbronność wszystkich państw liberalnych i demokratycznych wobec ludów, dla których fanatyczna i opresyjna religia jest ważniejsza od innych wartości, takich jak zdrowie, szczęście, tolerancja, sprawiedliwość czy nawet wygoda i zasobność przysłowiowego portfela.

Dlatego to, że Trump mówi stop, dość, never more – to jest bardzo cenne. Również jego brak uznania wobec zastałych zasad politycznej grzeczności i poprawności politycznej jest bardzo wartościowy. To prowadzi mnie do drugiej zalety Trumpa, poruszonej już na racjonalista.tv przez Piotra Napierałą, czyli do świeżości. W USA już od dawna polityka staje się fastfoodowym produktem, gdzie dwa coraz bardziej podobne do siebie koncerny (Republikanie i Demokraci) podają ludziom swoje produkty szybkiej konsumpcji różniące się między sobą nie bardziej niż burgery McDonald’s i Burger King. Powtórzę za dr Napierałą – to świetnie, że Trump jest inny, że pochodzi z innego świata i mówi inaczej, i inaczej zapewne też myśli.

No dobrze. Wyliczyłam dwa ważne plusy. Niestety, ogromną wadą Trumpa jest jego stosunek do NATO, Podważanie zasady w myśl której to państwo zaatakowane jest bronione przez pozostałych uczestników sojuszu NATO to jedną z najgroźniejszych rzeczy, jaką może powiedzieć Pan czy Pani chcący być prezydentami USA. To koniec spokoju dla Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i wielu innych państw na świecie. To mocne ograniczenie znaczenia USA na świecie, utrata pozycji, której odbudowa będzie długa i kosztowna. To utrata na zawsze zaufania wielu wiernych sojuszników.

Nie mam pojęcia, czemu Trump bredzi takie rzeczy o NATO. Dlaczego robi to w czasach, gdy zagrożenia są większe niż 10 czy 20 lat temu? Może na jego najbliższych doradców, albo na niego samego, ma wpływ Putin? Powiecie, że Trump jest bogaty, więc wolne żarty. Ale przecież są ludzie bogaci bardzo i nadal bardzo chciwi. Ja stawiałabym jednak na uwikłanie w Moskwę doradców Trumpa. Ta jedna rzecz oczywiście przekreśla wszystkie inne i gdybym mogła głosować, nie oddałabym głosu na Trumpa.

O autorze wpisu:

Humanistka z wykształcenia, nie bojąca się jednakże ściślejszej nauki. Od dziesięciu lat sympatyczka polskich racjonalistów, obecnie mieszka za granicą. Obecnie, jako publicystka, zainteresowana obroną wolności słowa, wolności ekspresji artystycznej i tożsamości europejskiej.

45 Odpowiedź na “Chciałabym poprzeć Trumpa, ale…”

  1. Trump nie jest az tak bogaty …Duza czesc jego fortuna jest tylko wirtualna…. Podobnie jak nasz 1 sekretarz KC PIS Tow Jaroslaw , jest anty rosyjski tylko werbalnie ….W czynach i zapowiedzich chce zrobic bardzo dobrze Putinowi …

  2. Jemu chodzi o to, że nie chce bronić krajów, które same nie przekazują na obronność wystarczających, uzgodnionych wcześniej środków (bodaj NATO określa tu jakiś %PKB), tylko liczą że w razie czego Ameryka ich i tak obroni.

  3. Ha, ha, rozumowanie p. Alicji sie pokrywa z rozumowaniem naszego kochanego ministra obrony. Czyli w szalenstwie Macierewicza jest metoda. Ziemie Polin trzeba bronic, jako rezerwe, a moze i na stałe, a islamczykow i hispanics trzymac krotko.

    1. Zupełnie irracjonalny komentarz. Przecież w tym artykule nie było ani słowa o nieograniczonym przyjmowaniu do USA Polaków.

  4. Trumo nie reprezentuje żadnej świeżości. No chyba że faszyzm, rasizm itp „politycznie niepoprawne” ale popularne poglądy wracają dziś do mainstreamu polityki. To nic nowego przecież.

    1. Ale dla p. Szaniawskiej to świeży polityk. No i przecież jesteśmy w stanie wojny ze światem islamu… I ta ohydna „poprawność polityczna”…
      Ten jej tekst, to jeden wielki bełkot. Niestety….

      1. Cytat z pamięci: „I was the establishment. I used to give millions to the politicians. Nobody knows the system better than me.” Synek miliardera od dziesiątek lat je zamieszany w politykę i jej korumpowanie. Startuje korzystając z platformy Partii Republikańskiej. I ja ma wierzyć, że jest „świeży” ha ha ha. A to wszystko zanim otworzy usta. Bo jak już je otworzy to jest jeszcze gorzej.

      1. W 1973 roku Departament Sprawiedliwości USA oskarżył Trumpa (jego firmę) o dyskryminację na tle rasowym. Jest tego więcej

  5. Kiedyś, gdy jeszcze mieszkałem w Polsce, uczestniczyłem w pewnym wydarzeniu akademickim. Jako student. Odbywała się jakaś konferencja. Siedziałem głęboko w tyle sali. Chyba nie z własnej woli. Zostałem tam spędzony. Prelegent coś referował. I nagle prof. Maria Janion, która siedziała z przodu powiedziała: „Proszę pana, to nie jest na temat”. Wszyscy to usłyszeli, łącznie z młodym prelegentem. Przez moment nic się nie stało. Prelegent dalej perorował. Ale coś się stało. Za chwilę głos mu się zaczął łamać, gdyż to, co powiedziała Maria Janion, powoli docierało do niego. Nie dokończył. Zwinał się z mównicy, pozostawiając notatki. Oto znak naszych czasów: dzisiejszy ignorant mówi dalej, aż Maria Janion opuści salę.

  6. Dobry i rozsadny esej. Good job Alicja!
    W kwestii NATO Trump nie proponuje wycofania USA . Jego ostatnie wypowiedzi sa dosc jasne.Chodzi mu o to aby wszyscy czlonkowie zwiekszyli budzet na obrone militarna i NATO.
    Z malymi poprawkami ja oceniam sytuacje tak samo jak Alicja. W calej rodzinie mamy trzy glosy w listopadzie.
    Trzeba pamietac ze w ciagu nastepnych dwoch miesiecy moga nastapic polityczne niespodzianki .
    Dwie male uwagi.
    Trump jest bogaty co przekunuje mnie ze nie chodzi mu o
    pieniadze .
    Nie zgadzam sie z pogladem Ali Wilk ze Trrump proponuje rasizm. Islam nie jest rasa .Islam to totalitarny system ktory wlacza religie . Rdzeniem etnicznym Islamu sa Arabowie ale sa miliny Muzulmanow nieArabow. Indonezja,Pakistan,Iran,Afganistan , kraje Afryki . To sa narody podbite przez Arabow.Nazwanie oponentow Islamu rasistami nie ma zadnego uspraweiedliwienia .
    Ja jestem krytykiem bolszewizmu i nazizmu ale nikt nie nazwal mnie rosjanofobem lub germanofobem ani rasista.

  7. Nie chodzi o pana, panie Januszu, tylko o to, co pan nieraz tutaj zamieszcza. Jako Janusz Kowalik pozostaje pan anonimowy. Ale już nie pana teksty. Ponieważ publikuje je pan na otwartym forum, musi pan liczyć się z opinią krytyczną. Oto jedna z nich: uważam, że wiele pana tekstów posiada charakter rasistowski. To przykre, gdyż jest pan człowiekiem wykształconym. W moim przekonaniu większość pana artykułów powinna ukazywać się na stronach ONR-u. I nie ma tutaj żadnej złośliwości. Nacjonaliści wezmą to od razu. I tam – tego już jestem pewien – osiągnie by pan znacznie większą popularność, stając się, być może, jednym z teoretyków ruchu. I nie ma to nic wspólnego z faktem, który podaje pan często, chcąc się usprawiedliwić, że islam to nie rasa. Rasizm pana tekstów nie ma nic wspólnego z definicją islamu. I jeszcze jedna uwaga. Pana pochwały w stosunku do pani Alicji są cyniczne i nieuczciwe.

    1. Janusz pisze często zbyt upraszczając i naiwnie o polityce chociaż akurat o trumpie ok . O nauce pisze fajnie zresztą trudno mi czasem ocenić jako humaniście. Jednak na pewno NIE jest rasistą, powinieneś go przeprosić!

    2. Dariuszu – zgadzam się z Piotrem. Powinieneś przeprosić Janusza za ten wpis. Do tego zarzucasz mu anonimowość, choć to rzeczywiście on – Janusz Kowalik. Z kwestii merytorycznych – islam to ideologia, tudzież idea, podobnie jak chrześcijaństwo, komunizm, nazizm, liberalizm, konserwatyzm, taoizm. Krytykowanie tych światopoglądów nie jest rasizmem.

      1. Ani tym bardziej oskarżać o rasizm kogoś, kto nie odnosi się do ras. „Rasizm opiera się na przekonaniu, że różnice w wyglądzie ludzi niosą za sobą niezbywalne różnice osobowościowe i intelektualne.” Rasizm to wartościowanie ludzi na podstawie ich wyglądu, koloru skóry, narodowości, pochodzenia, na które to sprawy przecież nie mają oni wpływu i nie mogą tego zmienić.

        1. Przecież to nie jest oskarżenie. Po prostu opinia i krytyka. Każdą ideę można krytykować, rasizm pana Janusza nie jest tutaj wyjątkiem

          1. Istnieje też zjawisko fałszywego oskarżenia, pomówienia. Gdy ktoś zarzuci Pamu nazizm, ma prawo Pan protestować, gdyż nie jest Pan nazistą. Podobnie w przypadku oskarżenia Janusza o rasizm. Mam nadzieję, że wreszcie Pan zrozumiał.

          2. Przecież tu nie ma mowy o oskarżeniu? Dariusz nie utożsamił „Janusz jest rasistą”. Zrobiliście to wy stosując „Janusz nie jest rasistą”. Proszę o przeczytanie postu Dariusza jeszcze raz i tym razem ze zrozumieniem. Pogląd Janusza został poddany krytyce. Ale nawet gdyby Dariusz napisał „Janusz jest rasistą” to przecież w oczach rasisty nie jest to oskarżenie.

          3. Problem w tym, że nie ma tu „oczu rasisty” ale tylko pomówienie kogoś o rasizm. Ja tez nie oceniam Pana nazizmu Benbenku, bo nie jest Pan nazistą.

          4. Nie ma mowy o pomówieniu „o rasizm”. Rasizm nie jest czynem, jest ideą. Dlaczego pan Janusz ma się czuć obrażony/pomówiony o ideę? To tak jakby powiedzieć „ty Polaku”. Ktoś się może i za to obrazi ale przecież to nie jest pomówienie.

          5. Przecież już nazywasz mnie islamofilem. Sądząc z twojej opinii na temat islamu to jest to równoznaczne z nazizmem. A jakoś się nie obraziłem, przeprosin się nie domagam ani nie uważam że to pomówienie.

            Rasiści strasznie wyczuleni są na swoim punkcie ostatnimi dniami.

          6. Ale Ty jesteś islamofilem, zaś Janusz nie jest rasistą. Nie jestem też wyczulony na swoim punkcie. Na imię mam Jacek, nie Janusz.

          7. Post który usunąłeś to był żart. Nawet go oznaczyłem tak w nawiasach ale system zjada wam nawiasy > Pokazywał on absurdalność oskarżeń typu „X jest Y”
            Na poważniej to każdy jest czasem rasistą. Nie ma się na co obrażać. Choroba religijnego dogmatyzmu jak widać dosięgnęła ten portal gdzie istnieje kodeks zakazanych określeń o naturze ideologicznej. Bo się ludkowie obrażają. A przecież Jackowe „islamofil, płatny agent islamu, lobbysta islamu” to też są pojęcia pejoratywne równoznaczne z z określeniem kogoś rasistą czy nazistą albo Polakiem, Ruskim czy Żydem. Razi też ten protekcjonalny dogmatyzm osądów które bez niuansów dekretują „Janusz nie jest rasitą a ty jesteś islamofilem”. Bo tak powiedziałem, kropka.

  8. Mieszkalem i pracowalem na 5 kontynentach (Europa,Australia,Azja,Ameryka Polnocna i Afryka) i nigdy nie nazwano mnie rasista .Moimi bliskimi przyjaciolmi byli i sa Zydzi Niemcy, Rosjanie ,Hindusi i Japonczycy.Kolega byl Chinczyk , Norweg, Libijczyk i murzyn z Kamerunu. Ostatnio dodalem Argentynczyka.
    Ja jestem krytykiem Islamu ,bolszewizmu i nazizmu
    ktore sa ideologiami a nie rasami . Na pytanie czym jest Islam jest prosta odpowiedz.Jest to totalitarny system ideologi religijno-politycznej ktorego czescia jest religia. Mahomet chcial zjednoczyc szczepy arabskie pod sztandarem wspolnej religii. Co mu sie udalo.Na pewno nie przypuszczal ze jego twor Islam stanie sie wiara miliarda ludzi. Plany Mahometa byly tylko lokalne . Obawial sie dwoch duzych imperiow w okolicy swego szczepu.Imperium Persji oraz Konstantynopola. Te dwa Imperia zostaly podbite przez islamskich Arabow tuz po smierci Mahometa w 7 wieku. Potem nastapila inwazja na zachod Polnocnej Afryki i na wschod inwazja czesci Indii. W europie Saraceni atakowali Balkany, Wlochy i Hiszpanie. Obecnie zalewaja Europe uchodzcami. .
    Wracajac do Trumpa .On chce oprzec sie idei dzihadu i nigdy dotychczas nie wyrazil nienawisci wobec Arabow lub innej grupy etnicznej.

  9. Różnica pomiędzy krytyką tekstu, a ubliżaniem autorowi jest nieraz niewielka, ale jest zasadnicza. Nie pisałem o autorze tylko o jego artykułach. Pan Kowalik jest dla mnie anonimowy (to nie zarzut, jak tobie się zdało, a zwykła konstatacja faktu). Może jest fajnym gościem, gra w szachy i jest zapalonym ogrodnikiem, czułym na biedę i niesprawiedliwości świata społecznikiem? Może codziennie karmi gołębie w parku i chce adoptować syryjskie dziecko? Ale może nie? Może jest zwykłym rasistą, udającym matematyka? Nie wiem i mało mnie to interesuje. Bębenek to wyraził w sposób bardzo prosty kilka wpisów do góry. Jacek, mam nadzieję, że dostrzegasz różnicę? Ani ty, ani p. Napierała, ani też autor, p. Kowalik wraz z p. Alicją, nie mają władzy nad raz opublikowanym tekstem i nie mogą – razem czy każdy z osobna – domagać się takich a nie innych opinii od czytelników. Nie wiedziałem, że taką oczywistość trzeba będzie jeszcze komuś tłumaczyć. Zwłaszcza na racjonaliście.tv. Interpretacja materiału należy do mnie. Nie masz na to wpływu. I nie musisz tupać nogami, ani rzucać na mnie klątwy. Powtórzę, co stało się początkiem tego sporu. W mojej opinii sporo tekstów i komentarzy p. Kowalika mają charakter rasistowski (ze szkodą dla tego portalu, zgodzi się pan, panie Napierała?). I stawiam zapałki przeciwko dolcom, że z podobną opinią spotkałeś się wielokrotnie. Stąd twoja porywcza reakcja. I irytacja. Pani Alicja, przykładowo, może w tych samych tekstach dostrzegać szczyt humanizmu autora i gotowość poświęcenia dla drugiego człowieka. Ty natomiast możesz odnaleźć w jego rozważaniach uzasadnienie dla własnych strachów. Twoja sprawa. Czy on sam jest rasistą? Nie wiem. Możliwe. Prawdę mówiąc na to mi wygląda. Kiedyś zapytano Władysława Broniewskiego, chyba tuż przed jego śmiercią, dlaczego najczęściej pisał wiersze o rewolucjonistach i w ogóle o rewolucji. Broniewski odpowiedział, że ten temat zawsze najbardziej mu „leżał”. Może tak jest w przypadku p. Kowalika? Może p. Kowalik po prostu bawi się, chce sprawdzić, jak daleko może się posunąć w tekstach ksenofobicznych, może szuka popularności? Ja zajmuję się tylko tekstem.

    1. Przytocz choć jeden rasistowski komentarz Janusza. Jeśli nie znajdziesz komentarza mówiącego, że jakaś rasa ludzi jest gorsza od innej, przeproś. Bo to nie chodzi o to, jak Ci się podobają czy nie podobają dane artykuły, ale o coś, co zarzucasz autorowi (w tym wypadku „ON JEST RASISTĄ”) Jeśli tego Dariuszu nie dowiedziesz, taka opinia jest pomówieniem. Proszę znajdź przykład rasizmu. „Arabowie są podludźmi” – coś w tym stylu. Nie sądzę abyś znalazł. Natomiast Janusz anonimowy nie jest. Jest o nim stopka, co robi i gdzie mieszka. Mam z nim kontakt mailowy. Proszę bardzo, tu masz jego wyraźną deklarację:

      „Mieszkalem i pracowalem na 5 kontynentach (Europa,Australia,Azja,Ameryka Polnocna i Afryka) i nigdy nie nazwano mnie rasista .Moimi bliskimi przyjaciolmi byli i sa Zydzi Niemcy, Rosjanie ,Hindusi i Japonczycy.Kolega byl Chinczyk , Norweg, Libijczyk i murzyn z Kamerunu. Ostatnio dodalem Argentynczyka.
      Ja jestem krytykiem Islamu ,bolszewizmu i nazizmu
      ktore sa ideologiami a nie rasami”

  10. To moja opinia i nie masz na to żadnego wpływu. Jeżeli film mi się nie podoba, bo jest nacjonalistyczny, to naprawdę nie muszę nikogo przepraszać. Chyby coś ci sie pomylilo. Odpuść.

  11. Dariusz pisze z ludzka sympatia.Dziekuje.
    Ja nie karmie golebii i nie gram \w szachy ale ciagle pracuje naukowo i rozwiazuje problemy szachowe.
    Pisze eseje po to aby dzielic sie z mlodszymi ludzmi w Polsce swoimi obserwacjami i doswiadczeniem zebranym w niezwykle burzliwym i kolorowym zyciu.
    Obok utrzymania rodziny finansowo mam pod opieka
    dziecko w Ameryce Poludniowej (Guatemala) i pomagam jego rodzinie finansowo.Matka dziecka nie pracuje a ojciec jest murarzem . Zyja b ubogo.
    W esejach wyrazilem sprzeciw wobec emigracji muzulmanow do Europy poniewaz mam powod.
    Aby zrozumiec moj argument porosze sobie wyobrazic ze z jakiegos powodu Polak emigruje do Afganistanu lub Pakistanu. Ten Polak nie zaakceptuje kultury afganskiej ani pakistanskiej. Bedzie staral sie zmienic zwyczaje gospodarzy i propagowac rownosc kobiet, tolerancje religijna i inne wartosci ktore wyniosl z Europy . Ten czlowiek nigdy nie stanie sie Afganistanczykiem lub Pakistanczykiem bo jego kultura jest zbyt rozna .
    Dokladnie to samo dotyczy emigrantow Muzulmanskich do Europy . Emigrant ma tylko dwie opcje. Wyrzec sie swojej kultury co jest malo prawdopodobne albo zyc w enklawie swoich ziomkow i byc na kulturalnym marginesie w kraju europejskim. Ukrainiec lub Bulgar moze poczuc sie np Polakiem. Ale dla Syryjczyka jest to praktycznie niemozliwe. Swiat w ktorym sie wychowal i zyl jest nieprzystawalny do swiata europejskiego.
    Syryjczycy urodzeni w Europie ciagle chcieli wyjechac do Syrii i walczyc po stronie IS. To byla ich ojczyzna i
    zrodlo inspiracji.
    Uwazam ze mozna i trzeba pomagac uchodzcom aby odbudowali sobie zycie u siebie a nie w obcym kraju z zupelnie inna kultura.
    Innym przykladem trudnosci asymilacji sa amerykamscy indianie i murzyni pomimo wsparcia rzadu .
    Murzyni byli w Ameryce setki lat i dopiero
    w ostanich dzisiecioleciach asymiluja sie i staja nieodroznialni od reszty obywateli.
    Ich kultura byla zbyt rozna od alozycieli USA aby mogli natychmiast stac sie rownouprawniona grupa spoleczna.
    Pierwszy krokiem integracji byla integracja w szeregach wojska. Obecnie maja rowne prawa i przywileje ale wciaz uwazaja sie za nieco innych, troche uposledzonych .
    Prawo gwarantuje rownosc ale nie mozna prawnie zapewnic rownego szacunku przez spoleczenstwo.
    Europa nie ma doswiadczenia w wielokulturowosci .
    Sprowadzanie milionow ludzi o roznej kulturze jest
    duzym ryzykiem dla obydwu stron.

  12. Pana obserwacje związane z różnicami kulturowymi pomiędzy ludźmi i problemami z tego rzekomo wynikającymi, nie pokrywają się z moimi. A już dygresja o Murzynach, których asymilacja – jak pan twierdzi – przebiegała wolno w USA z powodu różnic kulturowych, jest zupełnie niedorzeczna (dla Jacka: nie pan Janusz jest niedorzeczny, tylko jego obserwacja). To koncepcja, pochodząca jeszcze sprzed Jima Crowa, która funkcjonuje tutaj, ale tylko już na jakimś wąziutkim marginesie. Czy muszę mówić, o jaki to margines chodzi? To pozostałości silnej rasistowskiej tradycji, panie Januszu.

  13. Dowcip o moim wnuku i przeproszeniu.
    Kiedys tlumaczylem mojemu wnukowi(11 lat) co to jest nieodwracalny proces.Irreversible process.
    Na przyklad jak sie wsypie lyzke cukru do herbaty to nie mozna rego odwrocic i miec znowu cukier i herbate oddzielnie. Po dyskusji innych przykladow prosilem aby Alex (od Alexander) podal swoj przyklad.
    Alexa przyklad byl taki, Jak sie kopnie kolege w szkole to mozna go przeprosic ale nie mozna go odkopnac spowrotem. To brzmi lepiej po angielsku bo Alex uzyl slowo Kick oraz unkick (odwrotnie kopnac).
    Na Dariusza nie obrazilem sie bo nazwanie mnie rasista jest absurdalne .Przeproszenie nie jest potrzebne. Lepiej nauczyc sie aby tego nie robic w przyszlosci w stosunku do innych.Uwagi osobiste nie maja wartosci .Lepiej argumentowac faktami i logika.
    Jak zauwazyl moj lex nie mozna nikogo odkopnac .
    Wniosek nasze dyskusji byl: trzeba byc ostroznym w szkole z kolegami bo nie mozna nikogo odkopnac. Wiele procesow jest nieodwracalnych.
    Rzad niemiecki moze przeprosic Zydow za Auschwitz ale n ie moze odwrocic tej zbrodni. Dlatego musimy byc ostrozni i moralni. Nie zawsze mozna zly czyn odwrocic .
    Przyklad czynu odwracalnego. Jak sie komus bogatenu ukradnie 50 zlotych i odda za godzine to nikt nie zostal uszkodzony.

  14. Myślę, że możemy zostawić tę rozmowę w tym miejscu. Wyszedł pan z niej jako ofiara, lekko krwawiąca, która na końcu wybacza swojemu oprawcy. Zgadzam się na taki podział ról i odpowiada mi scenariusz. Pan rozwiązuje zadania szachowe, a ja po amatorsku bawię się trochę w antropologa. Chętnie zagram pana oprawcę. Jak się Jacek obudzi, to zrobi to na nim ogromne wrażenie i może sprawi mu trochę satysfakcji. A tak dla przypomnienia, chociaż dla reżyserii nie ma to już znaczenia: gdzie i kiedy ktoś pana nazwał rasistą?

    1. Janusz poleciał klasycznym „I don’t hate blacks. I have many black friends. But…”
      To samo nagminnie robi Jacek. Wszyscy jego muzułmańscy przyjaciele są jacyś dziwni bo odbiegają od stereotypowej normy. Ci inni są źli i są w większości.

  15. Mala prosba do Dariusza W.
    Jacek Tabisz i ja jestesmy dwoma roznymi ludzmi o roznych pogladach i historii zycia. Ja Jacka bardzo powazam i lubie czytac jego eseje. Ale ani ja nie odpowiadam za jego poglady ani on nie odpowiada za moje.Czesto sie zgadzamy choc Jacek jest artysta a ja
    n aukowcem w dwoch scislych dziedzinach.
    Wobec tego prosze nas traktowac oddzielnie bez
    proby fuzji typu „Bo Jacek uwaza Janusza…..”
    Lepiej niech Jacek pisze co on uwaza a Dariusz pisze tylko co Dariusz uwaza.
    W dyskusjach wezmy przyklad z dobrych politykow ktorzy szukaja plaszcztzny wspolnych interersow a nie roznic.
    Czytajac esej Alicji staralem sie znalezc wspolny poglad .Rownoczesnie zauwazylem drobne roznice zaslugujace na komentsarz. Nie przyszlo by mi do glowy nazwac Alicje Islamofobem .To jest uderzenie ponize pasa zabronione w boksie i kulturalnej dyskusji. Raczej bym napisal :sprawa pogladu Trumpa w kwrestii emigracji muzulmanow wymaga szerszego komentarza lub cytatu
    jego slow.
    Jeszcze raz podkreslam ze Alicja, Piotr N ,Jacek i ja piszemy osobno bez porozumienia.Kazda osobe trzeba oceniac oddzielnie a nie zbiorowo.
    Na lamach Racjonalisty musimy tolerowac kazdy poglad . Rownoczesnie utrzymac rzeczowa debate bez osobistych wstawek .W zurnalach naukowych nawet jedna uwaga osobista o innym naukowcu dyskwalifikuje manuskrypt proponowany do publikacji. Tolerancja obrazliwych uwag jest zerowa. Redakcja Racjonalisty tego nie robi bo liczy na kulture autorow eseji i komentarzy. No i czasem sa niespodzianki.

  16. Rasizm to tabu dlatego racjonalna dyskusja jest wyzwaniem. Użycie tego słowa w dramatyczny sposób kończy dyskusję a może powinno dopiero ją zaczynać? Jak każde tabu rasizm się zmitologizował i uprościł i jest dziś nieskończenie zły. Taki zmitologizowany rasizm jest wygodny bo można się od niego łatwo odciąć. Wystarczy wyjść poza jego formalne pole znaczeniowe. Zapominamy jednak że w tej faszystowskiej wersji antysemityzmu, rasa nie była pierwotną przyczyną niechęci, tylko hipotezą wyjaśniającą (wręcz naukowo) dlaczego Żydzi 'są jacy są’. Ten rasizm był dość wyrafinowaną intelektualnie konstrukcją. Jeżeli jednak wczytamy się w teksty z Der Sturmera to tam pisali przede wszystkim o złej religii i o złej kulturze, a nie o kształcie nosa i czaszki. Pisali że oto mamy problem z łatwo identyfikowalną wizualnie grupą społeczną. Mamy problem z tym co oni mają w głowie. Wydaje się nam że oni chcą nas zniszczyć. Dla mnie to brzmi bardzo znajomo niestety. Następna inkarnacja rasizmu nie będzie więc rasizmem per se bo ten termin jest już spalony i nie można dziś naukowo obronić tych kraniometrycznych bzdur. Będzie bardziej wyrafinowana i podobnie jak w przypadku tamtej inkarnacji wielu intelektualistów to kupi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć × cztery =