Wojna domowa w Hiszpanii (1936 – 39) to tragiczny epizod w dziejach Europy I połowy XX wieku. Grzegorz Roman i Radosław S. Czarnecki w kolejnym programie pochylają się nad rolą Kościoła katolickiego w tej wojnie.
Wojna domowa w Hiszpanii (1936 – 39) to tragiczny epizod w dziejach Europy I połowy XX wieku. Grzegorz Roman i Radosław S. Czarnecki w kolejnym programie pochylają się nad rolą Kościoła katolickiego w tej wojnie.
W porównaniu z pozycją Polski w rankingu potencjałów racjonalności państw (39 miejsce), pozycja naszego kraju w rankingu potencjału racjonalności przeciętnej szkoły wyższej (53 miejsce) wskazuje…
Ból- skandal czy błogosławieństwo? Postawy wobec bólu a ogólna wizja świata i człowieka (na przykładzie ateistów, buddystów i katolików) Sylwia Wojas Instytut…
Wstęp Każdego dnia ogromna ilość informacji przepływa za pomocą różnych środków komunikacji. Żyjemy obecnie w społeczeństwie informacyjnym, które bez informacji szybko…
Tradycyjnie za europejskiego „odkrywcę” Chin uważa się weneckiego żeglarza Marco Polo (1254-1324), którego relacje o Chinach są pozbawione tak wielu specyficznych elementów tamtejszej kultury, że…
Ostatnimi czasy sporo czytałem o Franciszku Franco.
Miał ciężkie dzieciństwo (jak większość dyktatorów…) a do władzy doszedł w wyniku zamachu stanu nacjonalistów przeciwko radykalnie lewicowemu rządowi.
Żydzi docenili Franco za wsparcie z jego strony podczas II wojny światowej – zatem możemy znaleźć pewne małe plusy jego działalności.
Nie zmienia to jednak faktu, że był brutalnym dyktatorem, którego radykalnie prawicowo-nacjonalistyczna i faszystowska ideologia była w dużej mierze oparta na nauczaniu Kościoła rzymsko-katolickiego, którego Franco (po matce) był niezwykle wiernym członkiem.
Chciał stworzyć "katolicki raj na ziemi" który to raj polegał przede wszystkim na tępieniu i mordowaniu swoich RODAKÓW (taki to z niego nacjonalista!) którzy reprezentowali poglądy centrowe lub lewicowe i którzy generalnie byli zwolennikami liberalnej demokracji, a nie klero-faszystowskiego totalitaryzmu w wydaniu Franco.
————————
Niektórzy apologeci katolicyzmu i katolickich dyktatorów bronią na siłę Franco, wspominając słowa Hitlera, który czuł do niego "odrazę" – a ja się pytam tych apologetów: no i co z tego???
Równie dobrze mogę powiedzieć, że Hitler nie lubił Stalina, więc był dobry… na tym polega retoryka i logika katolickich apologetów.
Poza tym, Franco miał słąbą armię, słabe państwo i generalnie był słaby, więc jego wpływy na szczęście były mocno ograniczone – nie wiadomo co ten szaleniec by zrobił, gdyby miał większy zasięg wpływów.
Był niezwykle brutalnym dyktatorem i to jest obiektywny fakt, a na deser dla katolickich apologetów warto przytoczyć kolaborancki, ultra-prawicowy i ultra-katolicki reżim ustaszów Pavelićia na Chorwacji, który był prawdopodobnie najbardziej bestialskim reżimem w Europie – a o tym jakoś zapominają…
Warto także nie zapominać o katolickim księdzu Tiso, któy był dyktatorem na Słowacji i który, w przeciwieństwie do laika Franco, był do końca lojalnym kolaborantem III Rzeszy.
na tępieniu i mordowaniu swoich RODAKÓW (taki to z niego nacjonalista!)
====
Moim skromnym zdaniem w każdym nacjonaliźmie o to chodzi, bo chyba zawsze każdy się zaczyna od mówienia, kto jest, a kto nie jest prawdziwym obywatelem danego kraju i testów na prawdziwość takiego obywatelstwa.
Szanuję patriotyzm, ale ja na przykład uważam, że uczciwe płacenie podatków to także patriotyzm.
Bardzo ciekawa rozmowa.
Dziękuję.
Ten legalny rząd a raczej nierząd republikański sam się pierwszy zradykalizował i zaczął pierwsi atakować i zabijać księży. Franco miał pełne moralne prawo się zbuntować.
O historii to
O historii to jednak nasi panowie niewiele wiedzą. Tutaj coś co piszą historycy: http://racjonalista.tv/franco-i-salazar-europejscy-dyktatorzy/
O historii całkiem sporo wiadomo, pozostaje kwestia jej interpretacji. Anarchiści, komuści, socjaliści nie wzięli się z niebytu. Gdyby historyk Napierała nieco liznął nauk ścisyłych, to wiedziałby, że akcja rodzi reakcję i rozumiał, że moment, w którym dochodzi to buntu, to efekt frustracji wywołanej konkretną postawą – w tym wypadku elit, do których należał kler. Zauważyłem, że spora część historyków, tych o jakiś tam ukszatałtowanych poglądach politycznych lubi zaczynać historię od pewnego, wygodnego dla ich poglądów momentu – jakby wcześniej nic nie istniało. Dobry historyk nie ma poglądów politycznych, Pan Napierała ma ich całkiem sporo.
to nie jest tak, że KAŻDEJ wojnie winna jest lewica, bo np. wojnie domowej w Meksyku winni byli christeros, a nie lewicowy rząd, ale akurat wojnie domowej w Hiszpanii winna jest niemal wyłącnzie lewica: https://www.youtube.com/watch?v=Az7DW8TyutA&feature=youtu.be
Zapomniałes dodac, ze wojne z Niemcami wywołali Polacy. Mogli nie napadac radiostacji w Gliwicach.
Faszystowskie ss-syny. I w Hiszpanii i w Niemczech.
@PN
"ale akurat wojnie domowej w Hiszpanii winna jest niemal wyłącnzie lewica"
Co nie zmienia faktu, iż Franciszek Franco był paskudnym autokratą i tyranem tępiącym swoich ludzi.
Polecam w tej sprawie dokument na National Geographic "Wiek dyktatorów odc. 4".
U każdego dyktatora i tyrana możemy znaleźć jakieś lepsze strony, ale zawsze są one przyćmione przez dominujące złe strony.
@PN
To co Pan pisze jest niedorzeczne.
Nie istotne jest to, że Franco doszedł do władzy niemal przypadkowo, i że nie wywołał bezpośrednio wojny.
Istotne jest to, że brutalnie katował i mordował swoich rodaków, którzy się z nim nie zgadzali i mieli do tego pełne prawo, zważywszy na absurdalność i fałszywość jego urojonej ideologii.
A lewicowcy zbyt ostro reagowali na działalność kleru, który i tak był zepsuty, pyszałkowaty i generalnie nie pomagał zacofanej Hiszpanii… kler dbał tylko o interesy Watykanu i to był jego cel nadrzędny.
Fakt, iż lewicowcy przeginali nie oznacza, że nie mieli racji – oni MIELI rację!
———————–
A poza tym katolickie reżimy totalitarne to nie tylko Franco czy słaby Salazar… proszę pamiętać o Pavelićiu i jego bandach ustaszowskich, błogosławionych przez papiestwo.
Katolicyzm sprzyjał ideologiom klero-faszystowskim, bowiem tylko takie ideologie integralnie trzymały się zasad katolicyzmu.
Katolicyzm potępiał np. liberalną demokrację, dzięki której możemy w ogóle pisać cokolwiek w internecie…
Czy można poważnie dyskutować z kimś kto pogardliwie i paternalistycznie mówi o „starcach” (agorafobia), jest mizoginem (wielokrotnie wyrażany lekceważący stosunek do feministek, a do interlokutorów zwraca się per: „Panowie niewiele wiedzą….” ? Pomijam już fakt, iż każdy program i każda rozmowa, każdy tekst są przedstawieniem jakiejś cząstkowej prawdy i są jakimś, mnie lub bardziej, subiektywnym punktem widzenia autorów, uczestników, dyskutantów itd. O takich jasnych i bezdyskusyjnych sprawach szkoda mówić w tym gronie. Bo bym przytoczył jedynie Panu Doktorowi – w tym konkretnym przypadku – dziesiątki innych, równie statecznych i cenionych specjalistów precyzujących nt. temat przeciwne zdania, ale po co ? Nauka to nieustanne ścieranie się poglądów, nie dogmatyczne, raz zadekretowanie tez, opartych o egotyczny bezruch myśli zapatrzonych w lustro osobników o narcystycznych skłonnościach. Nauka to ruch, pulsacja, zmienność. Tym samym jest demokracja i towarzyszący jej pluralizm. Bezruch i dogmat – to śmierć, marazm, cmentarna cisza. Bo jak mówił jeden z największych (o ile nie największy filozof polski XX wieku) Tadeusz Kotarbiński: „Bywają specjaliści od pilnowania własnych praw i cudzych obowiązków. To samo dotyczy prawdy”.
starzec to nie jest pogardliwe słowo tylko stare dobre szczere słowo na"seniora" nie uznaje poprawności politycznej i jej zaklęć. Feminizm lubię ale nie skrajny wszystko.
absurdem jest opieranie wszystkiego na legalności rządu ten rząd się sam skomunizował uzależniając kraj od zsrr i to jest przyczyna a nie skutek wojny i to wie każdy historyk poza lewicowymi dogmatykami. Franco by w ogóle nie było gdyby nie to. Armia zawsze jest prawicowa dlatego min lewacy w ue walczą z samym istnieniem żołnierzy