Rządzi nami PiS i ma zamiar wspierać dziwne pomysły. Ja na szczęście jestem ateistą, więc nie obchodzi mnie zbytnio tytulatura Jezusa. Ale polskim katolikom się dziwię…
Wydawało mi się, że katolicy utożsamiają Jezusa z bogiem. Jest on dla nich wszechmocny, nieomylny i mający na własność wszechświat. Katolicy wierzą, że bóg (tożsamy z Jezusem) go stworzył. Tymczasem okazuje się, że część polskich katolików chce Jezusa awansować na króla Polski. Zdecydowanie nie jest to awans, lecz degradacja…
Oczywiście, gdyby Jezus żył, musiałby spotykać się z innymi politykami i dbać o politykę zagraniczną obszaru znacznie mniej spektakularnego niż wszechświat. Być może jego funkcja byłaby analogiczna do tej prezydenckiej, co oznacza, że Jezus musiałby podpisywać wszystkie dokumenty podstawiane mu przez Prezesa jednej z polskich partii. Swoją drogą, czy Jezus też powinien ubiegać się o członkostwo w niej?
[divider] [/divider]
[divider] [/divider]
Pozapolscy chrześcijanie po polskiej intronizacji Jezusa powinni raczej zrezygnować z chrześcijaństwa. Mistyczny kult monarchy istniejącego państwa zdarza się w Korei Północnej. Przenoszenie tego zjawiska na Jezusa – polskiego monarchę trzeba by było odbierać jako zjadliwą ironię, zarówno wobec króla Jezusa jak i jego poddanych.
Trzeba by było zapewne wyrobić Jezusowi dowód osobisty i pesel. Bez tego Jezus miałby problemy z polskim paszportem. A Jezus musiałby dużo jeździć. Nie tylko jako reprezentant Polski, ale też jako tropiciel dzieł sztuki. W końcu na świecie są miliony mniej i bardziej istotnych obiektów artystycznych, gdzie Jezus przedstawiany jest niezgodnie z możliwym stanem rzeczy – czyli bez znamion lidera IV RP.
A tak bardziej szczerze – ciąga się po sądach ludzi takich jak Doda czy Nergal z uwagi na rzekomą obrazę uczuć religijnych. Tymczasem żaden ateista, wolnomyśliciel czy skandalista nie może się nawet równać w tym obrażaniu świętości z konserwatywno – socjalistyczno – prawicową częścią polskich katolików.
Z paszportem nie powinno być problemu, istnieje już precedens – w latach 70. Egipcjanie wystawili paszport Ramzesowi II. Skoro więc można było wystawić królowi narodzenemu 1200 lat przed Chrystusem, to i Chrystusowi, urodzonemu zaledwie 6 lat przed Chrystusem, można wystawić. ^^^ Większy problem może być z numerem PESEL, tutaj rzec rozbija się już o konkrety, czyli o brzęczące grosiwo. Jak wiemy na problem ten natrafiła już pani doktór z Białegostoku, która robiła Panu Jezusowi badania histopatologiczne (prawodopodobnie bez PESELu nie mogła sprawdzić na eWUSiu, czy Pan Jezus jest ubezpieczony). Inną kwestią jest to, czy Pan Jezus zechce w ogóle zostać królem Polski (ja bym chyba wolał Emiraty albo może Brunei), przypomnę że Pan Jezus nigdy jak dotąd nie zdecydował się dochodzić roszczeń z powodu licznych naruszeń Jego dóbr osobistych (np. wobec Nergala, czy Dody), chociaż jako Bóg Wszechmogący niewątpliwie mógłby to uczynić. Obawiam się, że organa tzw. państwa polskiego nie posiadają nawet Jego aktualnego adresu zamieszkania i nie pomoże tu nawet sam InPost. 🙂
Z PESELem byłby jeszcze jeden problem – jest to system przewidziany na 500 lat i uwględnia osoby urodzone w latach 1800-2299.
Skoro w średniowieczu okazało się nagle, że Pan Jezus miał swój własny, prywatny herb (a oprócz niego Jahwe, szatan, Maryja, król Artur, kot w butach*… ), to myślę że dzisiejsi teolodzy, bogatsi o kilka wieków doświadczeń, rozwiążą i ten problem. Teologia chrześcijańska ma bogaty dorobek w dziedzinie arytmetyki modularnej (3=1) to i z PESELem sobie poradzi. 🙂
* z tym kotem w butach to był żart.
A ja bym poszedł na kompromis i ogłosił Jezusa krolem, symbolicznie oczywiscie, bez zadnych swieckich konsekwencji. Gdyby miłosnicy HP chcieli aby Harry Potter był krolem, to tez nie widze problemu. Mielibysmy wielokrolewie.
Jesli krol Jezus poprawiłby zdrowie psychiczne tych ludzi to moze sprobowac? problem polega na tym, ze nie wiadomo jak zareaguje pacjent. Jest szansa, ze sie uspokoi, ale tez i ryzyko, ze pacjent bedzie chciał rządzic w imieniu tego krola. A wtedy juz wiemy czym to grozi. Lepiej moze wiec niech pacjent goni tego kroliczka, przynajmniej ma wyrazny cel i do głowy nie przychodzą mu inne głupoty. Ma zajecie na całe zycie.
Czy zdarzył się kiedykolwiek taki przypadek żeby ktoś rządził wbrew swojemu władcy? Zwłaszcza, że władca nie żyje i potrzebne są całe zastępy dobrze wytrenowanych interpretatorów „co zrobiłby Jezus”
Tylko, że w Polsce jest ustrój republikański, a głową państwa jest prezydent. Tak więc jedyny kompromis, jaki byłby możliwy to ogłoszenie Chrystusa prezydentem Polski. Wbrew pozorom takie rozwiązanie miałoby jeden bardzo pozytywny aspekt – Pan Jezus objąwszy po Andrzeju Dudzie urząd prezydenta z całą pewnością „mniej” chętnie podpisywałby te wszystkie durnowate ustawy. 😀
Mozna by go ogłosic honorowym krolem Polski, zreszta Mahometa dla rownowagi tez ogłosic krolem, nie wiem kogo wystawią na krola judaisci i inne wyznania. Bezwyznaniowcy tez powinni miec swojego krola. Niech razem honorowo krolują.
W republikach bananowych spokojnie znajdziemy panstwo gdzie J juz jest krolem.
Jedno z dzałań kaczystów
Polska będzie miała króla i wcale nie będzie to Kaczyński! „Akt Intronizacji Jezusa Chrystusa niemalże gotowy”
Kaczyzm jest tworem FSB i działa według jej zamysłów. Jednym z ich celów jest wywoływanie sztucznych konfliktów, żeby Polacy szarpali się o jakieś duperelki. Schemat działania jest zawsze ten sam. Z wartości powszechnie szanowanych, robią sobie coś w rodzaju żywej tarczy i przeciwników, którzy wiedzą, że w ten sposób wartość jest degradowana okrzykują wrogami tejże wartości. Lud prosty, o małej wiedzy, nie potrafiący łączyć skutków z przyczynami, daje się wziąć na ten manewr i staje się żołnierzami perfidnych, dobrze przeszkolonych szubrawców – agentów.
http://leszekm.blogspot.com/2016/01/kaczyzm-jest-tworem-fsb.html
Nie nadaje się. To Palestyńczyk pochodzący z odmiennej kulturowo części świata. Jak uchodźca jakiś.
niezle sie usmialem czytajac ten tekst 😀 tylko racjonalne myslenie moze obnazyc te wszystkie absurdy
A sam przecież mówił: „królestwo moje nie jest z tego świata”. Więc PIS wyraźnie podważa owo Boskie zastrzeżenie…
Skoro szanowni katolicy uznają pana przybitego za krula wszystkiego to po co ta degradacja żeby go jeszcze specjalnie uznawać krulem Polski? Czyżby uważali, że Polska nie zalicza się do wszystkiego? Tym bardziej, że w tej popularniej baśni fantasy, na którą się kościółkowa ekipa powołuje napisane było, że chytrusowe krulestwo nie jest z tego świata więc teraz chcą przyznać, że Polska też nie pasuje do tego świata?
Ale by się zdziwili jak Jesuz powiedziałby „ja nie chcem być kroolem, ja nie chcem waadzy”