Wielu humanistom i racjonalistom historia kojarzy się jako domena prawicy, być może nawet nacjonalistów. Patrząc w przyszłość nie chcą się oni oglądać wstecz, a już zwłaszcza w stronę historii głównonurtowej, politycznej czy narodowej. Czy zatem warto się uczyć historii?
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Hjstoria z prawicą???
Historia jasno dowodzi zła prawicy i nacjonalizmow.
Historia początków religii pokazuje jej fałsz czyli też fałsz prawicy która na religii polega = polega na fałszu.
Warto historię poznawać ale nie wolno nia manipulować i poddawać ideologizacji jak to robią np. obecnie rządzący.
Oczywiście druga strona polityczna też nia manipuluje twierdząc np. że Wałęsa nie był bolkiem.
Nie warto. Historia to jedna z najbardziej przecenianych dyscyplin udających naukę. Chociaż nieudolnie stara się posługiwać metodologią udającą metodę naukową to w rzeczywistości jest dziedzina ograniczona i ograniczająca poznanie. Oczywiście pod tym kryje się pewne uproszczenie bo czy geologia, paleontologia to historia? Historia jako język opisu historii człowieka w jej powszechnie akceptowanym kształcie czyli historii społecznej ma ogromne niedostatki by uznać ją w dosłownym ‘explicite’ znaczeniu jako przynosząca poznanie. O wiele bardziej ciekawsza byłaby możliwość poznania historii jako sposobu pisania historii i jej wpływu na postawy społeczne. Takie spojrzenie antropologiczno-społeczne. Bo w innym przypadku historia czyli taka jaką się powszechnie posługujemy jest jedynie narzędziem zdobywania władzy i dominacji. Ma bardziej ryt bliższy mitologii jaką znamy z mitów religijnych niż odzwierciedlania rzeczywistej “kondycji człowieka i jego środowiska”. Uznanie za “prawdę” pewnych licznych “prawd historycznych” jakie dominują w narracji np nacjonalistycznej ma takie samo praktyczne i poznawcze znaczenie jak np historia o Jezusie niezależnie czy tego tzw biblijnego czy historycznego. Tylko pewien dystans czasowy i równoczesny postęp poznania pozwala nam dziś odróżnić Jezusa jednego typu od drugiego. Co dla wielu współczesnych nadal jest nie do przyjęcia a co dopiero dla tych którzy żyli znacznie bliżej okresu jego życia.
Historia musi zostać zdemitologizowana co nie jest łatwym zadaniem.
Tak naprawdę każda dziedzina naukowa tego potrzebuje bo żadna dziedzina nie jest idealna.
Przede wszystkim historia nie może być poddawana ideologizacji politycznej czy religijnej a to niestety ma często miejsce.
Najbardziej wpływowa manipulacja to mitologie narodowe czy rasowe itd.
Idealizacja narodu może być przesadą – np. teraz obecny obóz władzy idealizuje zolnierzy wyklętych zupełnie nieobiektywnie i bezrefleksyjnie, a wynika to tylko z ideologii która pozwala obozowi władze utrzymać.
Drugi obóz idealizuje Wałęsę, zaś każdy obóz w PL idealizuje np. JP2.
Historia wymaga obiektywizmu i szukania faktów a nie ideologii.
Wtedy historia jest nauką; zaś nadmierna gloryfikacja pewnych postaci i ideologizacja prowadzą do pseudonauki.
Dla ludzi fakty w historii nie mają istotnej wagi aż tak bardzo jak im samym się wydaje. Historii nadają sens emocje wyrażone tym kto ją opowiada, w jakim celu ją opowiada a na ostatnim miejscu są jakieś tam fakty dobrane do tej hisotrii.
Emocje to tez element ideologizacji i idealizacji.
Historia wymaga realizmu i autentyzmu co nie jest łatwe – przyznaję.
Wymagana jest dezideologizacja historii i każdej innej dziedziny wiedzy.
@JT
Zgadzam się że zbyt duża wagę przywiązuje się tylko do historii XX w.
Nie podoba mi się np. to jak polscy konserwatyści wierzą ślepo w maryjne działanie przeciw bolszewikom w 1920 r. a zupełnie olewaja rzetelne badania nad legendami dot. Jezusa i Biblii.
Nie obchodzi ich starożytność i wątpliwe mityczne początki choćby papiestwa. A szkoda.
Nie potrafią spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać się do błędu.
Mam wrażenie ze w istocie często mamy do czynienia z pseudohistoria skoro liczy się tylko ideologia której historia ma być poddana.
Podobnie jak np. w III Rzeszy historia była poddana teoriom rasowym.
O właśnie. Katolikom przydałby sie krótki kurs historii chrześcijaństwa.
Historią się często manipuluje. Istnieją dwie metody obrony – zupełna niechęć do historii (wtedy wchodzą inne manipulacje, ahistoryczne, „posthistoria”, „koniec historii” etc.) lub własna znajomość historii
Oczywiście, że się manipuluje. Nas – chrześcijan zjadały lwy Nerona, a przedchrześcijańscy poganie zanikli bo mieli wszy.
Co gorsza, gdyby nie patriotyczna indoktrynacja, wystarczyłoby skorzystać z róznych źródeł historycznych i posłużyc sie rozumem aby jako tako ogarnąć najprawdopodobniejszy scenariusz, albo przynajmniej żeby docenić różne możliwości.
Dziecięce i stadne pranie mózgów plus cenzura bardzo jednak utrudnia skuteczne skorzystanie z rozwiązania polegającego na korzystaniu z różnych źródeł.
Kiepsko pani wygląda, szanowna pani historio…
(i bardzo specyficzne amanty kręcą się przy pani).