Dzięki płycie Narodowego Forum Muzyki i CD Accord z muzyką Marcela Dupré w wykonaniu Tomasza Głuchowskiego mogłem się wreszcie zetknąć z nowymi organami NFM na nagraniu. Niejednokrotnie słyszałem je już w Sali Głównej NFM, ale ciekaw byłem bardzo jak to potężne brzmienie można zakląć na małych lusterkach płyty kompaktowej.
Muzyka Dupré okazała się idealna do takiej prezentacji, bowiem wrocławskie organy, skonstruowane w latach 2018-20 przez firmę organmistrzowską Philippa Klaisa z Bonn, są instrumentem zaprojektowanym w duchu francuskich organów symfonicznych z okresu fin de sieclé, z eklektycznym komponentem niemieckiej szkoły budowy, pozwalającym na przykład na świetne wykonania muzyki Jana Sebastiana Bacha czy Dietricha Buxtehude.
Organista Tomasz Głuchowski jest kuratorem tychże organów jak i dyrektorem programowym koncertów organowych w NFM, których wiele już opisywałem w moich recenzjach. Aby zaprezentować swój instrument na płycie Głuchowski wybrał zatem starannie przemyślany repertuar. Marcel Dupré (1886-1971) był jednym z najważniejszych twórców muzyki organowej w XX wieku. Jego przełomowe dokonania znalazły przedłużenie w uczniach, z których, jeśli chodzi o kompozytorów, należy wymienić Oliviera Messiaena, zaś wśród wykonawców – Marie Claire Alain i Michaela Chapuis.
Dupré wprowadził do muzyki organowej liczne zmiany. Choć sam badał i cenił (między innymi) Franciszka Liszta, można powiedzieć, że oderwał muzykę organową od jego wspaniałego, neogotyckiego świata w stronę muzyki łączącej silny modernizm z muzyką modalną. Dalszym ogniwem tej ewolucji okazał się oczywiście wielki Messiaen.
W ten sposób organowy kosmos muzyki francuskiej stał się bardziej obecny w ogólnoświatowym repertuarze. Wcześniej, choć francuskie dzieła organowe są i były głównymi rywalami tych ze świata muzyki niemieckiej, na świecie dominowały raczej dzieła niemieckie. O sukcesie Dupré, pochodzącego z pełnego gotyckich zabytków Ruen, świadczy to, że wiele jego dzieł powstało przy okazji pobytów kompozytora w Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych. Były to niemal zawsze, w mniejszym lub większym stopniu, zapisy improwizacji opracowane jakiś czas później do bardziej jeszcze logicznej i zamkniętej formy.
Rzeczywiście, muzyka Dupré, choć podobnie jak wiele dzieł Liszta i Bacha oparta na improwizacji, urzeka i zaskakuje swoją klasycyzującą logiką formalną, zwartą budową i czymś, co można nazwać „pewnością konstrukcji”. Tomasz Głuchowski odnajduje się w tej galijskiej „solidnej monumentalności” znakomicie. Nie zapomina o esprit, o inwencji i lekkości, z jaką trzeba grać nawet gęste i wysoce ekspresyjne kulminacje. Wrocławskie organy towarzyszą muzykowi z ogromnym bogactwem barw i dynamiki. Doskonale nagrane niskie tony urywają podłogę mieszkania, rozrzucają meble i podnoszą sufit. Efektów dynamicznych i przestrzennych mogłoby pozazdrościć wielu twórców muzyki elektronicznej. To nowa płyta, z poprzedniego roku i całkiem możliwe, że jest jedną z najlepiej brzmiących płyt organowych jakie w ogóle można znaleźć na fonograficznym rynku.
Na pewno wśród czytających tę recenzję znajdą się zapaleni miłośnicy muzyki francuskiej, lecz będą też tacy, którzy znają ją słabo. Na razie głównie francuski barok, choć pewnie w mniejszym stopniu ten organowy, przedarł się do zbiorowej świadomości polskich melomanów. Są oczywiście Berlioz, Bizet, Gounod, Debussy, Satie i Ravel, jednak płyta Tomasza Głuchowskiego jest zaproszeniem do wejścia głębiej w ten galijski świat dźwięków. Z pewnością droga, jaką możemy przebyć słuchając kompozycji Marcela Dupré i jego ucznia Messiaena jest jedyną w swoim rodzaju i może wciągnąć wrażliwego słuchacza na wiele lat muzycznego odkrywania rzeczy nowych i cennych. Zarówno organy NFM, jak i znakomite interpretacje Tomasza Głuchowskiego, stanowią dobry bilet na tę daleką podróż.