Dusza i mózg

 

 

Kilka miesięcy temu moja przyjaciółka powiedziała mi: "… zwierzęta nie myślą i nie mają emocji, ponieważ nie posiadają duszy. Kierują się one tylko instynktem". Odpowiedziałem jej: "Być może ty masz duszę, ale wiedz, że ja jej nie posiadam. Mnie wystarcza posiadanie mózgu". 

 

 

————————————————————————————————————————————————————————————-

 

Bardzo rzadko poruszany jest ten temat, a z pewnością warto o nim mówić, bo jest o czym.

 

Tylko jedno łączy wszelkie religie: wiara w istnienie duszy. To nieśmiertelna i niematerialna dusza ma myśleć i odczuwać. To, że jest nieśmiertelna i niematerialna musi dawać wieczne życie po śmierci. Jeśli tak jest, to nie może ona ulegać chorobom czy uszkodzeniom.  Nie ima się jej ani rak, ani zatrucia, ani zranienie. Zatem u nikogo, kto posiada duszę, nie można się spodziewać zmiany w zachowaniu, czy zmian w percepcji, jeśli zdarzy mu się coś złego. Nieśmiertelna, niematerialna dusza, będzie nim nadal kierować, jakby nic złego się nie wydarzyło.

 

Zadziwiające jest to, że ludzie wiedzą doskonale, że tak nie jest, że wraz z uszkodzeniem mózgu przez chorobę, lub nieszczęśliwy wypadek, może się zmienić zachowanie człowieka i jego percepcja. Każdy neurolog wiedząc, co się zmieniło, potrafi dokładnie określić, która część mózgu została uszkodzona. Mimo to niektórzy uparcie wierzą, że to dusza kieruje ludźmi, choć nie szukają pomocy u duchownych, a u lekarzy.  Starają się przy tym nie dostrzegać tak prostych – wydawałoby się – zależności, jak zmiany percepcji, zachowań itd. w razie uszkodzenia mózgu i bezsensu wiary w istnienie duszy. Strach przed karą piekielną, wszczepiony w dzieciństwie i nieustannie podsycany przez całe życie, jest zbyt silny.

 

Nieustanna indoktrynacja, od kołyski po grób, nieustanne straszenie karami po śmierci i obiecywanie nagród dla wierzących mimo ewidentnych absurdów, które niosą religie, przynoszą zatrute owoce: brak logiki, strach i całkowite zagubienie w odmętach wiary. Zadziwiające jest to, że wierni dostrzegają bez większych trudności absurdy innych religii niż ich własna (a mamy ich kilka tysięcy), lecz absurdów ich własnej nie potrafią dostrzec. Chcecie im coś udowodnić? Musicie się przygotować na bardzo pokrętne wywody. Moja przyjaciółka powiedziała mi kiedyś: "…ależ ja wiem, że to bajki, lecz ja kocham bajki". Inni tego za bajki nie uznają i możecie się im bardzo narazić, zadając niewygodne pytania.

W Polsce za obrazę wiary możecie nawet zostać surowo ukarani.

 

Starożytni Egipcjanie wierzyli, że dość obrzydliwa materia mózgu służy do chłodzenia ciała. Trzeba było wieków, aby ludzie zrozumieli, że to dzięki mózgowi myślimy, zbieramy informacje, pamiętamy i odczuwamy emocje. Etolodzy już dawno temu udowodnili, że zwierzęta myślą i przeżywają emocje podobnie jak człowiek. Dla mojej przyjaciółki Pan Bozia dał bezmyślnym zwierzętom mózg chyba tylko po to, aby mogła ona go zjeść z tartą bułką lub z jajkami. Chciałbym też dowiedzieć się od niej jaki organ zwierzęcego ciała kieruje instynktem i czym jest instynkt, jeśli nie powstaje on w mózgu, jeśli nie jest on pewnym rodzajem myślenia. 

 

Zatem jaka jest rola duszy? Do czego miałaby służyć? Nieśmiertelna i niematerialna, nieistniejąca przed naszym poczęciem miałaby zaistnieć na zawsze? Tak trudno pogodzić się z tym, że podobnie, jak nie cierpieliśmy przed poczęciem, nie będziemy cierpieć po śmierci, bo ustanie działalność mózgów – naszych wspaniałych komputerów?

 

Jeśli pogodzimy się z myślą, że nie ma czegoś takiego jak dusza, znikną w naszym życiu lęki przed pośmiertnymi, piekielnymi karami, ale też nadzieje na nagrody w dość nudnawym raju. Istnienie bogów stanie się bezsensowne. 

 

Czeka nas wówczas coś bardzo pięknego: WYZWOLENIE

O autorze wpisu:

24 Odpowiedzi na “Dusza i mózg”

  1. 1. "…Jeśli tak jest, to nie może ona ulegać chorobom czy uszkodzeniom.  Nie ima się jej ani rak, ani zatrucia, ani zranienie. Zatem u nikogo, kto posiada duszę, nie można się spodziewać zmiany w zachowaniu, czy zmian w percepcji, jeśli zdarzy mu się coś złego. Nieśmiertelna, niematerialna dusza, będzie nim nadal kierować, jakby nic złego się nie wydarzyło."

    .

    Nieprawda, dusza (wedle religijnej jej koncepcji) może odtwarzać w sobie to, co zdarzyło się w ciele, nie ulegając żadnej zmianie. Sw. Augustyn nazywał to "aktem witalnej uwagi".

    .

    2. To, że U zależy od C (gdzie U = umysł, zaś C = ciało) nie dowodzi, że U = C. Pewna wielkość może zależeć od drugiej, ale będąc identyczną z nią.

    .

    3. Są argumenty za nieidentycznością zdarzeń fizycznych o zdarzeń psychicznych (umysłowych). Peną popularność uzyskała argumentacja S. Kripkego. Bezpieczniej jest opisywać umysł w kategoriach funkcjonalistycznych, zaś ciało w kategoriach tego, co spełnia ową funkcję. Umysł to software, mózg to hardware.

    .

    4. "Zatem jaka jest rola duszy?" Taka, że nadaje (ma nadawać) człowiekowi wartośc i godność, odróżniac od przedmiotów czysto materialnych. Cialo ludzkie to w 2/3 woda, jest trochę węgla, żelaza i innych pierwiastków. Dlaczego nie wolno mi człowieka zabić? Przecież to tylko pewna liczba pospolitych pierwiastków.

    .

    5. "Jeśli pogodzimy się z myślą, że nie ma czegoś takiego jak dusza, znikną w naszym życiu lęki przed pośmiertnymi, piekielnymi karami, ale też nadzieje na nagrody w dość nudnawym raju."

    .

    Jaka gwarancja, że nie pojawią sie lęki nowe, jeszcze gorsze, a przy tym nie pojawią się żadne nowe nadzieje – ? 

  2. Gratulacje dla autora za świetny artykuł.

    Oraz brawa dla Pana Benbenka i Elaspa (szczególnie dla Pana Elaspa) za klasyczne skretynienie analizy zagadnienia.

     

  3. Mamy tu  trzy dowody na skutki indoktrynacji: pytanie Benbenka, komentarz Springusa i kluczenie Elaspa. Żadnych racjonalnych argumentów. Dlaczego? Ponieważ to, co napisałem, jest nie do obalenia. 

  4. @Elasp

    Skoro np. mam kota/psa którego bardzo lubię i który mnie bardzo lubi (tak ma uczucia) to znaczy że go nie zabiję bo… ma duszę?

    Zgodnie z dogmatami katolickimi zwierzak nie ma duszy czyli mogę go zabić Elaspie skoro wg katolików to tylko masa wody i pierwiastków???

  5. Ale ja mam pytanie – Co to jest dusza?

    To pojęcie jest niescisle i niejednoznaczne – czym innym jest u żydów (czyli np. chrześcijan) a czym innym u Japończyków ("kami") a jeszcze czym innym wśród animistow Pacyfiku.

    Może oznacza to umysł w obiektywnym sensie a może to po prostu fikcja wynikająca z niezrozumienia natury świata.

    Może świat jest bytem tylko i wyłącznie materialnym i może nawet świadomość da się sprowadzić do kategorii materii.

    1. Czym jest dusza?
      Dusza to Ty, umieszczony w ludzkim ciele.
      Dusza jest jak gracz komputerowy sterujący „ludzikiem” w wirtualnym świecie, gracz (dusza) istnieje mimo że jest umieszczony poza wirtualnym światem, a więc nie da się go w wirtualnym świecie zmierzyć, zważyć czy zauważyć.
      Spróbuj zalogować się do jakiejkolwiek gry online i spróbuj odróżnić „ludziki” bez duszy (czyli tzw. „boty”) od „ludzików” z duszą, czyli kierowanych zdalnie przez prawdziwych ludzi. Jeśli jesteś inteligentny z pewnością Ci się to uda.

    2. Czym jest dusza?
      Dusza to Ty, umieszczony w ludzkim ciele.
      Dusza jest jak gracz komputerowy sterujący „ludzikiem” w wirtualnym świecie, gracz (dusza) istnieje mimo że jest umieszczony poza wirtualnym światem, a więc nie da się go w wirtualnym świecie zmierzyć, zważyć czy zauważyć.
      Spróbuj zalogować się do jakiejkolwiek gry online i spróbuj odróżnić „ludziki” bez duszy (czyli tzw. „boty”) od „ludzików” z duszą, czyli kierowanych zdalnie przez prawdziwych ludzi. Jeśli jesteś inteligentny z pewnością Ci się to uda.
      Natomiast czy „ludzikom” w grze kiedykolwiek uda się udowodnić, że są sterowani przez dusze, czyli przez ludzkich graczy? Wydaje mi się, że nie bo my (gracze) znajdujemy się poza wirtualnym światem.
      Więc czy brak dowodów na istnienie graczy będzie dowodem na ich nieistnienie? hmmm Na nieistnienie w wirtualnym świecie z pewnością tak, bo gracze nie istnieją w wirtualnym świecie tylko realnym. Podobnie dusza ludzka, która nie istnieje w realnym świecie, tylko jakimś innym, pozamaterialnym.

    3. Czym jest dusza?
      Dusza to Ty, umieszczony w ludzkim ciele.
      Dusza jest jak gracz komputerowy sterujący „ludzikiem” w wirtualnym świecie, gracz (dusza) istnieje mimo że jest umieszczony poza wirtualnym światem, a więc nie da się go w wirtualnym świecie zmierzyć, zważyć czy zauważyć.
      Spróbuj zalogować się do jakiejkolwiek gry online i spróbuj odróżnić „ludziki” bez duszy (czyli tzw. „boty”) od „ludzików” z duszą, czyli kierowanych zdalnie przez prawdziwych ludzi. Jeśli jesteś inteligentny z pewnością Ci się to uda.
      Natomiast czy „ludzikom” w grze kiedykolwiek uda się udowodnić, że są sterowani przez dusze, czyli przez ludzkich graczy? Wydaje mi się, że nie bo my (gracze) znajdujemy się poza wirtualnym światem.
      Więc czy brak dowodów na istnienie graczy będzie dowodem na ich nieistnienie? hmmm Na nieistnienie w wirtualnym świecie z pewnością tak, bo gracze nie istnieją w wirtualnym świecie tylko realnym. Podobnie dusza ludzka, która nie istnieje w realnym świecie, tylko jakimś innym, pozamaterialnym.

  6. ELASP: Nieprawda, dusza (wedle religijnej jej koncepcji) może odtwarzać w sobie to, co zdarzyło się w ciele, nie ulegając żadnej zmianie. Sw. Augustyn nazywał to "aktem witalnej uwagi".

    ————————————————————————————

    A jak ciało ulega dysfunkcji lub destrukcji podczas zgonu, to dusza, jakże szczęśliwie dla nas, jest witalnie nieuważna, i dzięki temu ma się dobrze?

    To się nazywa, Panie Elaspie, naginanie przegranego modelu do nietrafionej nadrzędnej tezy.

    Znacznie efektywniejszy  i znacznie mniej podejrzany (bo niehomocentryczny) jest model, w którym duch jest po prostu jedną z funkcji życiowych żywego ciała, a ogólniej – emanacją materialnego mózgu.

    W historii ludzkości wszystkie homocentryczne modele (np. geocentryzm, niezwierzęcość ludzi) wylądowały  na śmietniku, jako zwykły przejaw megalomanii.

    Przy dzisiejszym stanie wiedzy na temat  człowieka, "religijna koncepcja duszy" wygląda kretyńsko po prostu.  Święty Augustyn mógł nieborak błądzić, ale po co dzisiaj przywoływać jego komediowe argumenty?

    1. Nie twierdzę, że Augustyn mial rację, twierdzę tylko, że twierdził coś, czgo nie udnajduje w religinym poęciu duszy autor artykułu.

      .

      Można powiedzieć, że świadomość (dusza) jest funkcją lub emanacją mózgu. Trzeba jednak odpowiedziećna pytanie, dlaczego taka emanacja się pojawia. Poza tym z faktu, że coś jest funkcją mózgu nie wynika, że jest tylko nią.  

      1. Trzeba jednak odpowiedziećna pytanie, dlaczego taka emanacja się pojawia.

        ——————————————————————————————————————

        Dlatego, że pomaga w rozpłodzie.

        ——————————————————————————————————————

        Poza tym z faktu, że coś jest funkcją mózgu nie wynika, że jest tylko nią.  

        —————————————————————————————————————-

        Ale wszystko na to wskazuje, Panie Elaspie (że duch jest tylko aktywnością mózgu).

         

          1. Owszem pomaga – przecież my tez kiedyś byliśmy "nizszymi zwierzetami".

             

  7. Nauka nie wykryla sladu substancji 

    poza mozgiem ktora mysli lub czuje.

    Natomiast doswiadxzebia ze sztucznymi sieciami  neuronowymi  pokazaly ze naturalne sieci neuronowe mozgu sa fundamentem  myslenia i uczuc. Dusza to starozytne bajkowe wyobrazenie.

  8. Autor wypisuje antyteistyczne brednie.
    Polecam zapoznać się z nauką, a nie swoimi bzdurnymi przekonaniami (które de facto powoli stają się zacietrzewioną formą religii opierając się prawie całościowo na przekonaniach, a nie faktach).

    Tutaj źródła o nieporównywalnie większym stopniu kompetencji, niż urojenia autora:
    https://www.livescience.com/56505-do-you-have-a-soul.html
    https://mlodytechnik.pl/technika/29374-mechanika-kwantowa-a-niesmiertelnosc-duszy
    https://ciekawe.org/2016/08/20/fizyka-kwantowa-na-temat-duszy/
    https://nczas.com/2018/12/24/zycie-po-smierci-uzasadnione-naukowo-mechanika-kwantowa-pozwala-na-istnienie-swiadomosci-nawet-po-rozkladzie-ciala/
    https://dailygalaxy.com/2020/03/quantum-death-human-cells-carry-quantum-information-that-exists-as-a-soul-weekend-feature/

    oraz literatura:
    The Spiritual Universe: January 1, 1999
    Physics of the Soul: September 1, 2001
    The Science Of The Soul: Scientific Evidence Of Human Souls: September 30, 2004

    Polecam najpierw poczytać, a potem zastanowić się nad swoimi teoriami "voodoo".

  9. @Elasp

    Katolicyzm zakłada że zwierzę ma duszę li tylko wegetatywna a nie rozumna.

    Wg katolików dusze zwierząt nie idę do nieba tylko zostaja anihilowane.

    To tak jakby bezrozumne zwierzęta nie miały żadnej wartości – tak w skrócie widzi to katolicyzm.

    Wg katolicyzmu zwierzęta mają znaczenie tylko doczesne a pan ziemi = człowiek ma znaczenie wieczne.

    Czyli zwierzęta się w katolicyzmie nic a nic nie liczą.

    Przykre to!

    1. Ciekawe, co byc powiedział, gdyby ktoś mając do wyboru uratowanie życia Twojemu dziecku lub zwierzęciu, uratowałby życie temu drugiemu. Czy miałbyś pretensje, czy nie?

      1. Czyli że z faktu, ze mrówka rzuciła sie na pomoc mrówce, a nie pobliskiej pszczole, wynika, że mrówki mają dusze, a pszczoły nie?

  10. To, że nauka czegoś nie zna, to nie znaczy, że tego nie ma. Pod koniec XIX wieku powszechne było twierdzenie, że wszystko co można było odkryć zostało już odkryte, a potem okazało się to totalną nieprawdą. Brak dowodów na istnienie czegoś nie oznacza, że tego nie ma. Fakty są takie, że to czy istnieje dusza albo życie po śmierci po prostu NIE WIEMY. I jedni i drudzy mogą się mylić, a wszystkie argumenty zarówno za, jak i przeciw, to wyłącznie własne przekonania na podstawie ułomnej wiary / wiedzy.

  11. Jedność substancjalna duszy i ciała polega na tym, że życie posiada cały człowiek, a nie tylko jego część – tylko dusza lub tylko ciało. Chociaż, co prawda, dusza jest pierwszą przyczyną życia, to jednak nie można zapominać, że jego drugorzędną przyczyną jest również prawidłowe działanie całego ciała i jego organów. Trzeba jednak podkreślić, że bez pierwszej nie działałyby następne. Ciało nie może żyć samo z siebie, bez duszy. Gdyby miało samo w sobie pierwszą przyczynę życia i nie potrzebowało by niczego więcej, to śmierć by nie istniała. Ciało umiera, dlatego widzimy, że ono nie może samo sobie dać życia.
    Skorzystajmy z prostego porównania do urządzenia elektrycznego. Czasami z niedopatrzenia zastanawiamy się, dlaczego ono nie działa. Sprawdzamy wiele jego elementów i wszystkie są w doskonałym stanie, a jednak ono nie działa. I nagle orientujemy się, że nie włączyliśmy go do prądu. Dopiero gdy płynie prąd (pierwsza przyczyna) wszystkie inne elementy tego urządzenia (druga przyczyna) działają prawidłowo. Może się jednak zdarzyć również odwrotna sytuacja. Urządzenie jest podłączone do prądu, ale jednak jakaś jego część jest zepsuta. W takiej sytuacji, nawet gdy płynie prąd urządzenie nie działa. Takim prądem w ciele człowieka jest dusza, która powoduje jego życie i działanie wszystkich organów. Jednak gdy organy ciała ulegają destrukcji i nie działają prawidłowo to również dusza nie może działać przez władze, do których potrzebuje organów cielesnych.
    W historii myśli ludzkiej wiele błędów pojawiło się właśnie z niedocenienia lub niezrozumienia jedności człowieka oraz wynikającego z niej wzajemnego współdziałania duszy i ciała. Poza tym w jakiejś mierze przyczyniły się do tego rozwijające się badania nad mózgiem, do którego zredukowano wszystkie przyczyny ludzkich działań. Skoro mózg jest tak wspaniałym organem, że spełnia wszystkie funkcje, w tym myślenia abstrakcyjnego (jak uważano) to uznano, że dusza jest zbędna. Badania nad świadomością zdawały się to potwierdzać.
    Niektórzy twierdzą, że jeżeli człowiek pod wpływem gorączki majaczy lub traci świadomość albo zmienia mu się percepcja pod wpływem leków to jest to dowód na brak duszy. Jeżeli poznanie intelektualne, w tym świadomość jest niematerialna to dlaczego istnieją jej zaburzenia pod wpływem czynników materialnych. Czy materia może wpływać na ducha? I odpowiadano: nie może. Jeżeli jednak tak się dzieje, to uważano, że odpowiedź jest jedna: duszy po prostu nie ma. Człowiek to samo ciało.
    Jedność duszy i ciała w jednej substancji człowieka rozwiązuje i tłumaczy powyższe problemy. Podajmy jeszcze jeden przykład. Wyobraźmy sobie, że dusza jest jak antena, która przesyła sygnał do odbiornika telewizyjnego, którym jest ciało. Ponieważ dusza jest niematerialna, musimy przyjąć, że antena zawsze działa doskonale i nigdy się nie psuje. Jeżeli nastąpi uszkodzenie mózgu, czyli odbiornika telewizyjnego, to nie ma znaczenia jak bardzo jest doskonała antena, skoro odbiornik telewizyjny nie może odebrać jej sygnałów i z tego względu nie pokaże odpowiedniego obrazu, ale będzie śnieżyć. Wpływ chorób czy działania leków na mózg nie świadczy o tym, że nie ma duszy, lecz o tym, że ze względu na nieprawidłowo działające organy ciała, dusza nie może się przez nie wypowiedzieć.
    Twierdzi się, że działanie hormonów czy neuroprzekaźników itp. ma decydujący wpływ na człowieka. Weźmy przykład dopaminy. Zbyt pochopnie uznaje się, że podejmujemy pewne decyzje, bo wydziela się dopamina. Doznaje przyjemności, bo wydziela się dopamina, więc dążę do niej. Czy jednak wszystko zależy od czynników cielesnych?
    Życie pokazuje jednak, że jest odwrotnie. Najpierw to ja podejmuję decyzję (wola jest władzą duszy), np. przeglądania stron internetowych, wydziela się dopamina, czuję przyjemność, dążę do niej i znowu decyduje się podążać za tą przyjemnością, dlatego wpadam w krąg uzależnienia. Jednak to ja podejmuję decyzję zaprzestania tych czynności i gdy mówię “nie” dopamina przestaje się wydzielać (!). Stąd mówi się o detoksie dopaminowym. Na czym on polega? Ostatecznie na rezygnacji z pewnych czynności, które sprawiają uzależnienie. Kto zatem tutaj rządzi? Dopamina? Czy raczej moja wolna wola, czyli moja duchowa sfera? Gdyby “decydowała” dopamina, to by nie było możliwości “odwyku”.
    Poza tym poważne źródła naukowe wciąż przyznają, że zarówno działania mózgu, jak i innych neuroprzekaźników, itp. jest dla samego człowieka tajemnicą: “Nie jest to jednak prosta zależność, co oznacza, że często nie wiadomo, jaki jest mechanizm wahania stężenia dopaminy oraz co jest przyczyną, a co skutkiem. Ponadto, należy mieć świadomość, że dopamina jest jednym z wielu neuroprzekaźników i nie można rozpatrywać jej działania w oderwaniu od innych neuroprzekaźników lub innych substancji chemicznych w mózgu lub ciele. Najbardziej adekwatne w tym kontekście jest stwierdzenie, że mamy jeszcze wiele do odkrycia, jeśli chodzi o działanie mózgu i neuroprzekaźników”. Skąd bierze się ta niewiadoma, jeżeli nie z duchowej sfery człowieka, której nie ma możliwości badać eksperymentalnie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 + 11 =