Hiszpańskie liceum inne od polskiego. Emila Dowgiało i Jacek Tabisz

 

My, Europejczycy, posiadamy wiele cech, które nas łączą w porównaniu z innymi kulturami świata. Jednakże edukacja bywa w naszych krajach bardzo zróżnicowana. Zobaczmy, jak jest w hiszpańskich liceach. Obok innego programu i systemu ocen dowiemy się też o zupełnie innym podejściu Hiszpanów do nauczycieli licealnych. 

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

7 Odpowiedź na “Hiszpańskie liceum inne od polskiego. Emila Dowgiało i Jacek Tabisz”

  1. Bardzo fajne i sympatyczne, ale spodziewałem sie nawiązania do tego jak wygląda dzis hiszpanska szkoła, jakie mają inne lekcje i indoktrynacje. Podobno tam cały czas są przepychanki miedzy religijną konserwą i reformatorami i zwolennikami swieckosci i normalnosci (= czasy hiszpanskiej swietej inkwizycji dawno mineły, ale inkwizacyjna hydra jeszcze sie odzywa).

    1. Dodałbym wspólny, katolicki background. Można też skorzystać z hiszpańskiego wzorca [sześcioletnie liceum w systemie 4+2] przy likwidacji obecnego chaosu w edukacji.

      1. Nie zmieniajmy już układów z 6 + 3 + 3 na 8 + 4 lub na 7.75 + 2.5 + 1.75 czy na jakiś inny. Trzeba zająć się treściami, których w szkole się naucza, bo to jest rzecz ważna, ale ludziom się rzuca kość o nazwie „8+4 lepsze niż 6+3+3” i ludzie skaczą sobie do gardeł, a tymczasem przeprowadza się głębokie zmiany programowe, które przechodzą zupełnie niezauważenie.

        1. Treść, objętość programów, metody dydaktyczne – to oczywisty priorytet. Jednak, w sytuacji, w której proste przywrócenie gimnazów może być trudne, a pomysł by nie wrzucać sześciolatków [mam nadzieję] do jednego worka z czternastolatkami, wydaję sie niegłupi, to takie liceum, mogłoby stanowic rozwiązanie.  

        2. Otóż różnica jest w jakim systemie kształcimy. Na przykładzie dziecka uzdolnionego plastycznie lub takiego, któremu się wydaje, że plastyka jest fajna. Pierwsza sprawa, że takie dziecko może już w wieku 13 lat rozpocząć edukację, które pozwoli mu rozwijać swoje zainteresowania. Gimnazja w tym względzie mają w swoim planie lekcji wiele godzin zajęć z malarstwa, projektowania, rzeźby, fotografii itd. Te przedmioty trzeba zdać i znajdą się na świadectwie. Oczywiście dziecko musi zdać egazamin kwalifikacyjne do takiej szkoły i tu pojawia się następna korzyść – jeśli nie zda a mimo to nadal pasjonują je sztuki plastyczne to kolejną okazję na dostanie się otrzyma podczas rekrutacji do liceum. Inną korzyścią jest sytuacja, kiedy dziecko jednak uzna, że plastyka to nie to, wtedy po 3 letnim teście w gimnazjum po prostu zmieni kierunek w liceum lub technikum o innym profilu. Obecnie sytuacja wygląda tak, że dzieci z jakimiś preferancjami dostają jedną szansę po podstawówce, do tego bardziej specjalistyczne szkolenie zaczną 2 lata później. Rzecz jasna mogą chodzić w podstawówce na jakieś kursy, do domów kultury by się dokształcać, ale wymiar tego dokształcania będzie mniejszy i znacznie bardziej czasochłonny. Można to odnieść do wszystkich innych kierunków, przyszli matematycy, fizycy, medycy itd. rozpoczną swojee specjalistyczne kształcenie 2 lata później – o ile dostaną się do średniej szkoły. Co się stanie, jeśli w średniej szkole dziecko dojdzie do wniosku, że to jednak nie to? W przypadku istnienia gimnazjum dowie się o tym wcześniej i bez szkody dla jego dalszej edukacji. 8 letnie szkoły podstawowe nie sprawiają różnicy dla dzieci niewyróżniających się niczym szczególnym, a więc ten system edukacji jest nastawiony na przeciętnego ucznia, ignorujących dzieci zdolne, a to głównie one będą decydować o kształcie społeczeństwa w przyszłości. W nowoczesnym kraju system edukacji tworzy się tak, aby dzieci jak najwcześniej mogły rozwijać swoje zainteresowania, w tym antyreforma doprowadziła do odsunięcia tego w czasie. Nie tylko gimnazja powinny zostać zachowane, ale i ten kierunek, z myślą o wyłapywanie zdolnych dzieci powinien być poszerzany i ulepszany. Jakość kształcenia można poprawiać swoją drogą, ale nawet jeśli otrzymamy wysoką jakość to nadal dzieci dostęp do tej wysokiej jakości będą miały dwa lata później. Tak więc jedno i drugie jest ze sobą powiązane, np. łatwiej ogarnąć system edukacji, kiedy podstawówka dzieli się na okresy 3 +3 lata, a następnie +3 lata gimnazjum, + 3 lata liceum, gdyż znacznie lepiej dopasować do niego kadrę nauczycielską, która nigdy nie będzie idealna, niż w systemie 8 lat plus 4 lata. Ten drugi gwarantuje chaos – byle jakie nauczanie, przypadkowość doboru kadry nauczycielskiej, marnowanie potencjału nauczycieli zdolnych. Pis strollował system edukacji i uczynił go nijakim.

  2. Mylący tytuł. Zamiast "Hiszpańskie liceum" trafniejszy byłby "Jak zdawałam na belferkę do liceum hiszpańskiego"

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

6 + 1 =