Jak może dojść do całkowitej klęski opozycji…

Wyobraźmy sobie, że pan Kaczyński znudzony trochę i zniecierpliwiony paniami i panami z opozycji parlamentarnej i tych co nie załapali się do parlamentu dostaną od niego pocałunek miłości J

Betonowe koło ratunkowe, dobre poprawnościowe danie – posypane cyjankiem wyrachowania niemalże makiawelicznego..

„Tymczasem w niedalekiej przyszłości na Żoliborzu….

Głaszcząc kota patrzył na gościa gniewnym wzrokiem – co za matołek z niego, z tego ministra, jeszcze raz mu powtórzy i jak nie załapie to porozmawia z premier by go wymieniła, ileż razy można takie rzeczy powtarzać.

– Jutro, znaczy się dziś w nocy uchwalicie ustawę o przyjęciu bezwarunkowym uchodźców powołując się na to co mówią ci od Brukseli, oraz oczywiście na konieczność zrobienia gestu wobec opozycji. Przeproś naszych oponentów (ale nie więcej niż za trzy rzeczy). Dopuść ich do mediów publicznych, przywróć Lisa. Daj im porównać z uchodźcami i z rzekomymi uchodźcami, jak zwykle, Polaków co jechali za pracą i uciekali z Polski w latach prześladowań na Zachód, niech opozycja wspomina też o rozbiorach i Turcji, że nas też muśliny przyjęły, wiadomo czemu, ale kto tam sprawdza takie rzeczy z PO… Niech mówią o tym też w naszych mediach, niech się chwalą, że przyparli nas do ściany i wywalczyli przyjęcie migrantów do województw, gdzie mają szczególnie „świadomych obywateli”.

I niech to będzie nie 7 tysięcy ale 70 tysięcy…

Jak już uchwalicie, to w ustawie nie zapomnij by było o lokalizacji, a więc Pomorskie i Zachodniopomorskie, no jeszcze Wielkopolskie i najlepiej na prowincji. Dajcie im najlepsze mieszkania i żeby nie było, (he he, w Unii jesteśmy) zasiłek w wysokości średniej krajowej…Tak na rok…

I oczywiście żadnej policji i straży miejskiej przy tych ośrodkach, żeby ci od Brukseli i nasza opozycja nie mówili, że ich tłamsimy…. – Zamilkł na chwilę a na jego twarzy pokazał się rzadko spotykany uśmiech – I jeszcze to…jakby chcieli się pomodlić, to jak na Zachodzie niech sobie jakiś budynek przerobią na meczet, a najlepiej dajcie im jakiś kościół katolicki… – Ucieszony wstał, dalej trzymając kota.

Popatrzył rozjaśnionym wzrokiem na ministra- rozumiesz po co to?

Na twarzy wywołanego pojawiło się nagłe zrozumienie- no tak, genialne – poderwał się z fotela.

 – Ludzie odczują na własnej skórze multikulti, toż wystarczą jednostkowe przypadki by je Kurski odpowiednio rozdmuchał i nawet TVN24 nie wywinie się od zapytań swoich jakże wiernych widzów.  

Minister i zarazem (a może przede wszystkim) sługa skłonił głowę w wyrazie szacunku– genialne jak zawsze Prezesie, już mają notowania malutkie a jak któryś z muzułmanów zrobi coś… – Zamilkł przestraszony, bo uświadomił sobie nagle, że plan ma jedną wadę. Jak wszystko się uda, to gdy zniknie poparcie dla opozycji, to z kim będą walczyć? Jaki wróg im będzie dostarczał słupków sondażowych? Ale nie jego to rola, zaraz zadzwoni do Marszałka i trzeba ludzi z wakacji ściągać, to się Tusk i Merkel zdziwią.  Jakie 70 tysięcy, 700 tysięcy! – I dziarskim krokiem (najpierw tyłem i kłaniając się do ziemi) wyszedł z willi. „

Tekst ukazał się pierwotnie na polskiateista.pl