Brytyjski pisarz pochodzenia indyjsko-pakistańskiego o pseudonimie Ibn Warraq, autor popularnej książki „Why I am not a Muslim” (Dlaczego nie jestem muzułmaninem) pisał o szokującej aferze Salmana Rushdie (koniec lat 1970tych) skazanego na śmierć przez ajatollaha Chomeiniego za napisanie książki „Szatańskie wersety”. Ajatollah nawoływał muzułmanów do zamordowania Rushdiego, który był obywatelem brytyjskim i mieszkał w UK. Szokującym faktem była nie fatwa (religijne orzeczenie) Chomeiniego, ale reakcja intelektualistów w UK i zachodniej Europie. Zamiast obrony prawa Rushdiego do wolności wyrażania poglądów, został on potępiony przez licznych naiwnych intelektualistów, którzy stanęli po stronie religijnego fanatyka zakazującego najmniejszej krytyki islamu. Oburzenie Ibn Warraqa było zrozumiale i odegrało dużą role w jego dalszej karierze jako dysydenta islamu.
Można tu dodać ze zdrada wartości cywilizacji zachodu przez intelektualistów w aferze Rushdiego nie była ani pierwsza ani ostatnia. Klasycznym przykładem jest znany brytyjski pisarz H.G.Wells (1866-1946) autor książek naukowej fikcji np. Time Machine (Maszyna Czasu).
W roku 1934 Wells uzyskał wywiad z Józefem Stalinem. Rozmowa była bardzo starannie zanotowana i można na sieci usłyszeć pytania Wellsa i odpowiedzi Stalina. Wells mówi Stalinowi ze był w USA i rozmawiał z prezydentem Rooseveltem o jego ideach liberalnego socjalizmu w warunkach amerykańskich. Mówi dalej, że dziękuje za rozmowę, bo chce dowiedzieć się jak Stalin realizuje socjalizm w swoim państwie. Tu Stalin prostuje naiwnego Wellsa mówiąc „panie Wells jeśli nie pozbawi się własności producentów to żaden socjalizm nie jest możliwy”.W 1934 roku Stalin przygotowywał procesy moskiewskie wycinające w pień politycznych konkurentów .Na terenie ZSRR już istniały gułagi. Socjalista Wells tego nie zauważył. W swojej naiwności wobec dyktatora Wells nie był odosobniony.
Po drugiej wojnie wielu czołowych intelektualistów na zachodzie było członkami komunistycznych partii albo sympatyzowało z nimi. Kiedy wyszły na jaw zbrodnie Stalina filozof i pisarz Jean Paul Sartre pisał na lamach pisma komunistycznej partii Francji ze nie można informować o zbrodniach komunizmu bo francuscy robotnicy będą smutni!
Do skołowanych intelektualistów często dołączają się przywódcy religijni. Anglikański arcybiskup proponował kilka lat temu aby obok prawa brytyjskiego wprowadzić w UK szariat. W USA kilku czołowych protestanckich ewangelistów tłumaczyło ze zamach 9/11 to nie jest wina muzułmanów lecz kara Jehowy za odstępstwo od nakazań religii.
W konkluzji musimy zauważyć ze intelektualne horyzonty i zdrowy rozsadek nie zawsze idą w parze. Jest nawet gorzej. Intelektualny liberalizm to często szczelne klapy na oczy zasłaniające rzeczywistość.
Przypis:
Ze sceptycyzmem do postawy pisarza wobec fatwy odniosło się wiele kojarzonych z lewą stroną intelektualistów. Rushdie raz jeszcze wraca w Josephie Antonie do sporów z nimi, przede wszystkim z Johnem Bergerem i Johnem Le Carré. Berger zaatakował autora Szatańskich wersetów za brak umiejętności wyczucia nastrojów muzułmańskich mas, przeliczenie się z radykalną, oświeceniową krytyką religii, która przyszła w złym momencie dla jego czytelników. Pisarz, nie może rozmijać się z nastrojami społeczności, do której i w imieniu której przemawia, zwłaszcza społeczności uciskanej – można streścić stanowisko autora Sposobów widzenia. Le Carré z kolei podnosił argument, że nie ma czegoś takiego, jak „prawo do obrażania wielkich religii”. Że także na Zachodzie proces sekularyzacji przebiegał stopniowo, nie bez konwulsji, że jego rezultatów nie można narzucać innym wspólnotom, tak jakby były one uniwersalnymi normami życia zbiorowego.”
Powyższe z Krytyki Politycznej
tak tak Janusz… to kiedy bombardujesz Mekkę? A może takie pytanie to też ZDRADA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo islamy się dowiedzom albo cuś… 🙂 hahah
Od Redakcji: W żadnym ze swoich wpisów Janusz Kowalik nie zachęcał do atakowania Mekki.
Zobacz sobie „Herbatkę ze Stalinem”. Powinna powstać część druga: „Herbatka z mułłą”.
To Twoje słowa:
Osobiście uważam, że islam to raczej pretekst dla samego ekstremizmu buntu itd, który dawniej przybierał formy lewackie (Rote Arme Fraktion, Brigade Rosse itd), a teraz islamskie, więc szansa jest moim zdaniem spora.
Ja myślę o ofiarach apostatach, mordowanych w 14 krajach muzułmańskich i gdy to czytałem, przypomina mi się główny bohater „Herbatki ze Stalinem” inspirowany Sartrem.
Ojej Jacku. Widziałem i nie widzę analogii. Stalinizm a islam to zupełnie inne sprawy. Nie ma umiarkowanego staliznizmu jest umiarkowany islam. W islamie jest wychowanych miliard ludzi, niepolitycznie i niemądrze jest wymagać od nich porzucenia wiary, trzeba tylko się zastanowić jak robić z nich dobrych obywateli Zachodu. Ty wybierasz najgorszą drogę czyli religijny apartheid
Zapraszam jako turystów. Jako obywateli zapraszam z chwilą, gdy programy integracyjne w Europie będą działać przez dekadę. Jeśli nie, nie zapraszam jako nowych obywateli
http://racjonalista.tv/projekt-francuski-islam-poniosl-totalna-kleske/
a czy socjaldemokracja to nie jest umiarkowany stalinizm?
te same podstawy ideowe, ale czy tak można powiedzieć? może można…
Janusz uważał, ze dobrze, że nikt nie uważał w USA czy UK w 1943 roku że sa też dobrzy naziści, faktem jest że nie uważano że są dobrzy Niemcy. Jakby Janusz cokolwiek o WW2 wiedział, to by nie bronił rozumowania stojącego za masakrą cywilów w Dreźnie, mieście bez obiektów wojskowych!!! dla mnie to jest podżeganie do wojny z islamem per analogiam. Wywołuje to moje najwyższe obrzydzenie! Tfu! Uważam Jacku, że Twoje a zwłaszcza Janusza podejście do islamu jest nie tylko błędne ale i niemoralne.
Jakieś nazwiska i cytaty z tych 'naiwnych intelektualistów’ broniących Homeiniego i atakujących Rushdiego?
Przecież jest google…
http://www.socialismtoday.org/111/rushdie.html
„W Josephie Antonie widać też jak w nieoczywisty sposób rozkładały się sojusze w „sprawie Rushdiego”. Wściekłość muzułmanów i telewizyjne egzaltowanie się własnym oburzeniem „przywódców muzułmańskich” w Wielkiej Brytanii; ataki tabloidów pytających w nagłówkach „ile kosztuje nas ochrona pisarza” i nieustannie zarzucających mu „niewdzięczność” wobec przybranej ojczyzny; torysowskie rządy traktujące go jako zbędny balast, utrudniający robienie polityki z krajami muzułmańskimi; przywódcy religijni pochylający się nad losem „obrażonych muzułmanów” – to wszystko było dość przewidywalne. O wiele ciekawsze jest to, jak w sprawie podzieliła się lewicowa i liberalna inteligencja i jak te podziały przekładały się na późniejsze wybory polityczne.
Jednym z najbliższych sojuszników Rushdiego został Michael Foot, w latach 1980–1983 lider brytyjskiej Partii Pracy, człowiek głęboko przywiązany do angielskich tradycji liberalnych, wolności słowa, prawa do niezgody, sprzeciwu, religijnej dyskusji (sam pochodził z rodziny o silnych dysydenckich tradycjach, jego ojciec zasiadł w kierownictwie Kongregacji Metodystycznej). Ale już partia Foota była ostrożniejsza. Posłowie z okręgów wyborczych z przewagą muzułmańskich wyborców potępili książkę, solidaryzowali się z muzułmańskim gniewem, widząc w nim wyraz autentycznej „tożsamości” dyskryminowanych, muzułmańskich Brytyjczyków. Widać, że tu zaczyna się droga, która w połowie poprzedniej dekady doprowadziła do pisanych na poważnie artykułów w pismach Socialist Workers’ Party (ugrupowania na lewo od laburzystów) uzasadniających, że ze względu na „specjalną wrażliwość muzułmanów” parady mniejszości seksualnych powinny raczej omijać „muzułmańskie dzielnice”.
Trzeba jednak przyznać, że gdy Partia Pracy zdobyła władzę, rząd, głównie za sprawą Robina Cooka i Tony’ego Blaira (przy sprzeciwie grającego na islamski elektorat ministra spraw wewnętrznych Jacka Strawa) stanął zdecydowanie po stronie pisarza i wymusił na Iranie „odstąpienie od wykonania fatwy”. Tym niemniej, podział na lewicy, jaki wywołała „sprawa Rushdiego”, trwa do dziś.
Nie tylko na lewicy politycznej, także na tej intelektualnej. Ze sceptycyzmem do postawy pisarza wobec fatwy odniosło się wiele kojarzonych z lewą stroną intelektualistów. Rushdie raz jeszcze wraca w Josephie Antonie do sporów z nimi, przede wszystkim z Johnem Bergerem i Johnem Le Carré. Berger zaatakował autora Szatańskich wersetów za brak umiejętności wyczucia nastrojów muzułmańskich mas, przeliczenie się z radykalną, oświeceniową krytyką religii, która przyszła w złym momencie dla jego czytelników. Pisarz, nie może rozmijać się z nastrojami społeczności, do której i w imieniu której przemawia, zwłaszcza społeczności uciskanej – można streścić stanowisko autora Sposobów widzenia. Le Carré z kolei podnosił argument, że nie ma czegoś takiego, jak „prawo do obrażania wielkich religii”. Że także na Zachodzie proces sekularyzacji przebiegał stopniowo, nie bez konwulsji, że jego rezultatów nie można narzucać innym wspólnotom, tak jakby były one uniwersalnymi normami życia zbiorowego.”
Powyższe z Krytyki Politycznej
http://www.krytykapolityczna.pl/Recenzje/MajmurekRushdieiprawodobluznierstwa/menuid-107.html
„…Michael Foot, w latach 1980–1983 lider brytyjskiej Partii Pracy, człowiek głęboko przywiązany do angielskich tradycji liberalnych, wolności słowa, prawa do niezgody, sprzeciwu, religijnej dyskusji…” za to pod względem gosp dość mało elastyczny
Warto przedzierać się przez te warstwy 'jeden napisał co drugi sądził co trzeci powiedział’ i np dotrzeć do pierwotnej krytyki. Tak napisał np Berger w 1989 w Guardianie:
„Przypuszczam, że Salman Rushdie, o ile nie uruchomił ciągu zdarzeń, nad którymi sam nie ma już żadnej kontroli, zastanawia się teraz czy nie poprosić światowych wydawców o zaprzestanie publikowania nowych wydań Szatańskich Wersetów. Nie z uwagi na obawę o własne życie, ale o życie o tych, którzy tej książki ani nie napisali ani nie przeczytali. Gdyby to się udało, islamscy przywódcy religijni i polityczni na całym świecie mieliby otwartą drogę do potępienia Ayatollaha za wydawanie terrorystycznych wyroków śmierci. W innym wypadku ryzykujemy bezprecedensową świętą wojną XX wieku, która będzie wybuchać sporadycznie ale konsekwentnie na lotniskach, deptakach, przedmieściach, centrach miast, wszędzie tam gdzie mieszkają bezronni”.
Więc tak wygląda ten atak na Rushdiego i obrona Homeiniego przez naiwnego intelektualistę. Choć nie do końca się zgadzam sam z takim ujęciem sprawy, nie sposób temu naiwnemu nie oddać daru przewidywania.
Dzięki za oryginalny cytat. Uwaga! Brzmi bardzo intelektualnie. Więc z definicji może grozić zdradą wartości!
Bo prawdziwy Westerner jedzie na krucjatę a nie niuansuje… Hehe pozdrawiam
Właśnie. Jak się przyjrzeć to wcale nie takie bardzo naiwne czy głupie a już na pewno nie jest to ATAK… Z Le Carre podobnie
Dobre pytanie. Dlaczego ludzie, których nazywamy intelektualistami, są często nieodporni na patologiczne trendy i toksyczne treści ? Widocznie ich wiedza ma duże luki w ważnych kwestiach. A skąd się one biorą ? Z naszego systemu edukacji. Niektórzy specjaliści, których nasz system edukacji produkuje, nie potrafią nawet dostrzec niebezpieczeństw, skierowanych przeciw nim samym. Ci ludzie nie są głupi. Po prostu mają dużo wiedzy w pewnych dziedzinach, a pewnych ważnych dziedzin w ogóle się nie uczą. Kiedy dajemy im tytuły naukowe, to jeszcze pielęgnujemy tę ich niewiedzę.
Ja bym powiedział, że raczej są zacietrzewieni i napędzają samo indoktrynację. Poza tym brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za swoje decyzje. Inteligencja oderwana od życia praktycznego na to chronicznie choruje.
Zacietrzewienie wynika z niekontrolowanej emocji. Jeżeli nie mamy problemu z rozważeniem innego punktu widzenia, to nie ma zacietrzewienia. To jest emocjonalna reakcja na własną bezradność w obronie racji, co do której sami mamy wątpliwości, ale boimy się tego przyznać. Re: /Inteligencja oderwana od życia praktycznego na to chronicznie choruje./ – IMO dobra obserwacja, która stawia w krytycznym świetle dziedziny humanistyczne. Nie sposób odmówić im wartości, ale potrafią tworzyć spekulacje odrywające się od racjonalnych podstaw.
Intrygujące że portal w nazwie racjonalista tak gardzi posługiwaniem się intelektem. To takie proletariackie uniesienie racją tkwiącą w zdrowym ciele narodu gardzącego intelektualizmem i tfu… intelektualistami.
Po drugie jakże słusznie brzmi na przykład takie zdanie „Intelektualiści zdradzają wartości zachodu chwaląc islamofobię i rasizm” albo taki „Intelektualiści zdradzają wartości zachodu popierając anysemityzm”. Można tak bez końca. A ja chętnie zobaczę przykład idei która nie rodzi się w intelektach
Ja nie gardzę i proszę się powstrzymać od takich generalizacji. Po prostu Janusz i Jacek za bardzo nienawidzą islamu by zachować umiar. Dla mnie islam to taki sam zbiór bzdur jak każda religia
Ja nie generalizuje. Moja uwaga dotyczy tego właśnie artykułu i ironii wynikającej z tego gdzie się on ukazuje. Swoją drogą Jacek niedawno szukał wsparcia wśród innych intelektualistów -ateistów. Widać kupą raźniej i w kupie siła.
Pytanie Krzysztofa jest istotne bo intelektualisci wioda narody i wplywaja na politykow.
Odpowiedz nie jest latwa.Na pewno nie mozemy posadzac intelektualistow o brak wiedzy ani glupote. Sartre wiedzial o zbrodniach stalinizmu i nie byl glupim czlowiekiem.
Intelektualisci cierpia na kilka chorob.Jedna jest przesadny liberalizm uchodzacy za tolerancje. Inna choroba jest kompleks winy z powodu kolonializmu .
Powazna jest tez obawa nalepki rasisty choc ani faszyzm ,ani bolszewizn lub Islam nie naleza do zadnej rasy .To sa ideologie anie grupy etniczne.Fobia moze byc bardzo zdrowa. Np alkoholofobia lub bolszewikofobia sa sluszne
i w pelni usprawiedliwione.
Wiekszosc ludzi Zachodu wlacznie z intelektualistami uwaza ze nasze swobody i demokracja na naturalne
nie pamietajac ze miliony ludzi zgnely nie tak daweno w obronie tych wartosci.Latwo skladac kwiaty na grobach ofiar totalitarnych systemow. Trudniej bronic wartosci za ktore ci ludzie zgineli.
Demokracja, wolnosc slowa, rownouprawnienie ras i kobiet sa warte obrony i wymagaja obrony. Kazda proba ograniczdenia tych wartosci zachodu jest oznaka kapitulacji i zdrady. Tak pisze nie bialy europejczyk lub amerykanin lecz Ibn Warraq urodzony ws Indiach i wychowany w Pakistanie. Tak sugeruje Ayaan Hirsi Ali z Somalii ktora uciekla z islamskiego raju do Europy a pozniej do USA.Tych dwoje ludzi docenia zachodnia cywilizacje .Posadzenie ich o rasizm lub islamofobie bylo by absurdem.Nie sugeruja bombardowania Mekki tylko staraja sie nas przekonac ze musimy bronic swobod i przywilejow jakie oferuja zachodnie demokracje.
Ibn Warraq i Ayaan znaja dwie strony medalu .My znamy tylko jedna i nie rozumiemy jej wartosci.
Podobno jak sie goni strusia to po pewnym czasie strus
staje i wklada glowe w piasek. Nie widze, nie slysze wiec nie ma prob lemu. Udawanie ze wszystko jest OK z wyjatkim kilku ekstremistow jest wkladaniem glowy w piasek .
Na nasze szczescie ani Churchill ani Roosevelt nie twierdziili ze nazizm to pokojowa ideologia i tylko kilku fanatykow w Berlinie porwalo ta ideologie. Wiec walczmy z blitzkriegiem. Najlepiej budujac parkany z kolczastego drutu. Bo wiemy ze zadna zla ideologia nie przejdzie przez parkan.
.
Liberalizm to jest indywidualizm+tolerancja+prawa człowieka więc co byś chciał? Wolnorynkowych faszyzmów?
Tolerancja dla nietolerancji prowadząca do nadawania obywatelstwa osobom wrogo nastawionym do naszej cywilizacji nie ma nic wspólnego z liberalizmem. To utopijna ideologia quasi komunistyczna. To jednostronne zniesienie wiz i utrudnień przy nadawaniu obywatelstwa/kart stałego pobytu. Totalna klęska liberalizmu trwa między innymi dopóki nie można bezpiecznie namalować w Europie karykatury Mahometa, dopóki ludzie boją się podjąć takie zadanie. Totalna klęska liberalizmu trwa dopóki istnieje spora część mediów i sił politycznych celowo ukrywających przed opinią publiczną wyznanie i ideologię sprawców wielu aktów przemocy, totalna klęska liberalizmu trwa dopóki muzułmanek w Europie nie bronią te same prawa, które bronią innych Europejek. Totalna klęska liberalizmu trwa dopóki osoby uznające się za europejskich liberałów uważają, że można płacić nieograniczone ilości pieniędzy z podatków innych ludzi na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa podważonego sprowadzaniem w imię wolności i jednostronnego podważenia istnienia wiz osób z grup wyznaniowych/etnicznych podwyższonego ryzyka. To, że w czasach Satrte’a i Stalina Amerykanie nie widzieli normalności w nadawaniu znaczących stanowisk publicznych komunistom nie było w USA ciosem w liberalizm.
„…Tolerancja dla nietolerancji prowadząca do nadawania obywatelstwa osobom wrogo nastawionym do naszej cywilizacji nie ma nic wspólnego z liberalizmem…Totalna klęska liberalizmu trwa między innymi dopóki nie można bezpiecznie namalować w Europie karykatury Mahometa…” – ad1 ja niczego takiego nie postuluję już mówiłem jestem za 10 letnim okresem próbnym przedobywatelskim. ad2 terroryzm islamski nie dotyczy Europy dlatego, że są tu muzułmanie, tylko w wyniku globalizacji polityki. Zawsze gdzieś ktoś mógł zginąć za karykaturę
Porównanie nazizmu z islamem to niedorzeczność. Pierwszy to program polityczny zakładający najpierw to co w MK czyli niemiecki apartheid a potem to co wymysil dalej Adolf czyli ciągle coś innego. Islam to wewnętrznie sprzeczna religia miliarda ludzi i miliona imamów z których każdy uważa coś innego. To już katolicyzm bardziej przypomina nazizm po względem techniki. Po prostu to co piszesz o islamie i nazizmie to politologiczne dno. Wróć lepiej do tej edukacji o edukacji czy czym się zajmujesz… Bo to podobny skutek jak kiedy religioznawca który myśli że lewica socjalistyczna jest nadal możliwa po 1990 (Radek Czarnecki)… Eeeeeech
Liczni intelektualiści popierali Hitlera i Mussoliniego, popierali Stalina (a nawet się nimi fascynowali).
Nie widzę jednak, żeby popierali i fascynowali się islamistami – raczej się ich panicznie boją i z tego powodu opowiadają się za ostrożnością. To jest taniec do melodii „my go nie zbudzimy, na palcach chodzimy”.
Trudno orzec, czy jest to strategia słuszna (i czy stary niedźwiedź jeszcze śpi). Na pewno jednak faktem jest, że obraźliwy i wulgarny antyislamizm (reprezentowany np. przez „Charlie Hebdo”) przyczynia się jedynie do radykalizacji nastrojów wśród muzułmanów.
A przecież ani nie zgładzimy, ani nie konwertujemy miliarda ludzi.
Jest za to szansa na zdominowanie ich przez umiarkowane skrzydło.
Islam to nie jest ideologiczna nowinka, jakimi były nazizm albo komunizm – to jest kultura trwająca ponad tysiąc lat. Obok podbojów stoją za nim wspaniałe tradycje muzyczne, architektoniczne, artystyczne.
Co z tym zrobić? Rewolucja kulturalna? Przecież to barbarzyństwo.
„…Nie widzę jednak, żeby popierali i fascynowali się islamistami – raczej się ich panicznie boją i z tego powodu opowiadają się za ostrożnością…” to nawet nie o to chodzi tylko o spór ile jest islamu w ekstermiźmie.
Wg mnie trzeba powoli i systematycznie odkręcać narrację świętej wojny, która jest na rękę i islamistom i wielu przywódcom zachodnim. Islamistom bardziej, bo to oni z faktycznego ekonomicznego i militarnego pypcia stają się 'równorzędnym przeciwnikiem’ dla zachodu. Tak wspieramy wpływ politycznego islamu na świat arabski i afrykański, tak karmimy naszego trolla. Tak odpychamy od siebie wszelkie siły umiarkowane, w czym też ogromna wina mediów, w których kolejny filmik isis na jutubie jest o wiele ciekawszy niż nudne potępienia isis ze strony świata islamu.
Szukanie przyczyn ekstremizmu w islamie poza tym że jest bezproduktywne bazuje przeważnie na dość miernym rozumowaniu. Wszystkie argumenty jakie widziałem to zwykły prosty szkolny błąd logiczny – mylenie współistnienia z implikacją. Więc kiedy po raz kolejny pada pytanie 'i co może mi powiesz że to nie ma nic wspólnego z islamem’ nie należy zaprzeczać, bo wtedy dostaje się słusznie łatkę strusia, tylko mówić: 'no ma, ale nie jest skutkiem islamu, rozumiesz różnicę?’
Moja odpowiedź:
http://racjonalista.tv/jak-religioznawca-i-matematyk-gubia-sie-w-polityce-i-w-rzeczywistosci/
Jak wrócę z Malty, napiszę o błędach w myśleniu historyków
Pan się nie boi islamu? Blagam niech wreszcie Pan przeczyta koran i hadisy. Dla Pana islam to glupota, dla biliona muzulmanow to wyznacznik zycia.
a Pan boi się chrześcijan bo Jahwe zabijał wrgów narodu wybranego, albo judaizmu bo goje to tylko mówiące maszyny mające ludzką postać by służyć Żydom? Liczy się praktyka, a mało który wyznawca zna dobrze swoją księgę, nawet jeśli ją czyta, nie mówiąc już o przestrzeganiu tych często sprzecznych wewnętrznie nakazów.
Proszę nie obrażać współczesnych chrześcijan.
„chrześcijaństwo” stanowiło niegdyś problem dlatego, że „chrześcijanie” nie znali Ewangelii (albo mieli ją w nosie)
Bardziej się boję, że Zachód tak się podkręci w swoim strachu przed islamem że zamiast asymilować zacznie m-ów mordować, a oni wtedy odpowiedza tym samym i mamy WWIII…
Badania mówią, że muzułmanie na Zachodzie się nie asymilują.
Są różne badania
Podaj współczesne badania świadczące o postępującej asmylilacji. Nie jednostek, ale statystycznie
Proszę leniuszku 🙂 http://www.washingtoninstitute.org/policy-analysis/view/isis-has-almost-no-popular-support-in-egypt-saudi-arabia-or-lebanon
http://www.economist.com/news/united-states/21615611-why-muslims-fare-better-america-europe-islamic-yet-integrated
https://www.manhattan-institute.org/html/comparing-immigrant-assimilation-north-america-and-europe-5846.html
http://europe.newsweek.com/frances-problem-secularism-300718?rm=eu
Ciekawa lektura „Comparing Immigrant Assimilation in North America and Europe”. Potwierdza dość wiernie moje własne obserwacje w nawiązaniu do tekstu „Emigracja. Blaski i cienie.” Widać tam, że ludzie ze wschodniej Europy (Polska, Rosja), którzy tworzą etniczne getta, asymilują się gorzej od tych, których takich społeczności nie mają. Widać też, że zachodni europejczycy asymilują się lepiej niż wschodni, zwłaszcza widać to na przykładzie Niemców. Jest w USA wiele obszarów, na których dominuje imigracja niemiecka, ale to są otwarte miejsca, na których imigranci pochodzenia niemieckiego mają większe wpływy, a nie robotniczo-katolickie skanseny w stylu Jackowa czy Greenpointu.
kultura USA i niemiecka są bardzo bliskie sobie wzajem od conajmniej 1870 roku moim zdaniem, właśnie to zresztą badam
Z tego co czytałem, to np. w Brazylii (stan Parana) Polacy są dobrze zasymilowani – nie tworzą gett i są grupą wpływową.
podobnie w Argentynie Południowo-wsch
Przez całe lata nasłuchałem się też podobnych opinii o Polakach w USA. Właściwie dopiero od czasu kiedy Polonia pokazała swoje sympatie polityczne, ten mit zaczął się chwiać (czyli dopiero niedawno). Dlatego pozostanę sceptyczny, dopóki nie przeczytam kogoś, kto żyje tam normalnie albo nie znajdę źródła obiektywnego (czyli non-PL).
Skoro 'na zachodzie’, to warto pochylić się nad diametralną różnicą w integracji muzułmanów i ich statusie społecznym między Europą a USA. Muzułmanin w USA to bardzo często człowiek lepiej wykształcony i o wyższym statusie społecznym niż norma. We Francji natomiast trzecie pokolenie imigrantów wciąż mieszka w zbudowanym dlań specjalnie geccie, często wciąż niepiśmienni, bez szans na pracę. Czy to daje coś do myślenia w temacie 'muzułmanie się nie integrują’?
no jeśli ktos – w przeciw do Jackojanusza – nie przekresla wszytskich muslimów ex definitione, to daje. Ja sądzę, że to dlatego, że juz na pocz ci w USA to majetniejsi i lepiej wykszt bo stac ich na dalsza podroz niz do ue
Apel Artura aby poczytac koran jest sluszny ale niestety jest to wolanie na puszczy .Ludzka naiwnosc i latwowiernosc sa bezgraniczne.
W latech 1930 tych Hitler mowil i pisal bardzo wyraznie co chce zrobic. Jego przemowienia i artykuly publikowane w pismie NSDAP Beobachter byly i ciagle sa dostepne. Glowna idea byl tzw lebensraum (przestrzen zyciowa) dla Niemcow na wschodzie. Bylo tez wiadome ze Hitler budowal armie, wojskowe lotnictwo i lodzie ppodwodne a wiec srodki do realizacji celu .Glupi Chamberlain i Deladier dali wiare Hitlerowi zapewniajacemu ze nie bedzie mial nowych zadan terytorialnych .Dali mu tez na srebrnej tacy Sudety ktore mogly sie oprzec inwazji . Chamberlain nie byl odosobniony w swojej naiwnosci i ignorancji wobec dyktatora, Ojciec Johna Kennedy Joe tez cenil Hitlera.Innym entuzjasta byl Charles Lindbergh ktorego goscil Hermann Goering tworca Gestapo i bliski wspolpracownik Hitlera.
Juz wtedy byly plany usuniecia Hitlera od wladzy ale po jego sukcesie w Monachium generalowie planujacy zamach zrezygnowali ze swoich planow.
Historia uczy nas ze ugodowosc i naiwnosc prowadza do katastrof ktorych czasem mozna uniknac zdecydowana postawa wobec potencjalnego zla.
Islam nie grozi trzecia wojna swiatowa bo jest za slaby nilitarnie i nie jest jednolitym tworem jakim byla Trzecia .Rzesza. Islam walczy inna metoda .Jest to metoda psychiczna rozwalenia przeciwnika od wewnatrz uzywajac jego wlasna bron , swobody , demokracje i prawo. Jeden imam w Londynie slusznie powiedzial ze my was pokonamy uzywajac wasze metody demokracji, wolnosci slowa i praworzadnosci.
Mozna spekulowac ze Chiny i Rosja opra sie latwiej Islamowi niz Zachod ktorego politycy i media nie cenia
zdobyczy swojej cywilizacji.
Popieram apel Artura aby czytac Koran lub nawet lepiej oceny Islamu przez dysydentow takich jak Ayaan Hirsi Ali Bez wiedzy o Islamie jestesmy bezbronnymi kaczkami na polowaniu terorystow. Istnieje tylko jedna interpretacja Islamu, interpretacja jego tworcy. O tej intereprtacji nalezy wiedziec . Jaka jest teoria i praktyczne zastosowanie.
O zastosowaniu wiemy z prasy i telewizji .Sa nimi IS,
AlKaida, Boko Haram itp. O teorii nikt nie odwaza sie mowic albo w obawie o swoje zycie lub aby byc politycznie poprawnym .Niech nas milosierny Allah broni przed rasizmem i ksenofobia.
Wcale nie mowil że wybije żydów. W mk jest mowa o pozbawieniu ich niemieckiego obywatelstwa. Przemówienia Hitlera odnosily się do traktatu wersalskiego i spisku plutokratów z komunistami ale matematycy lepiej „wiedza” o czym mowil adi. Cos niesamowitego. Janusz wiem że jesteś profesor ale na miłość ludzką o historii nie wiesz nic null nada ! Teraz wiem czemu Tomek S cię tak nie lubi
A Koran czytalem hadisow nie. Więc o hadisach nie będę mówić. Tak tak nie wiem to nie mówię to się nazywa uczciwość intelektualna Janusz. Co do Koranu to wcale nie sądzę by był mniej moralny niż biblia jest tylko nudniejszy bo bardziej alegoryczny
https://www.youtube.com/watch?v=Gu9u6fY982Y&hl=pl&cc_lang_pref=pl&cc_load_policy=1 – o koranie
https://www.youtube.com/watch?v=B6MiiR9XKAY – o szariacie
https://www.youtube.com/watch?v=POZt4zFJIPs – o Mahomecie
https://www.youtube.com/watch?v=xRHNopee9wA – o islamskiej migracji
Trzyminutowe filmiki, być może już znasz…
Rzecz w tym, że zdobycze zachodniej cywilizacji (demokracja, wolność słowa, humanizm) są wykorzystywane przez islamistów jako jej słabe punkty – miękkie podbrzusze. Problemem wydaje się więc nie porzucanie tych zdobyczy, tylko wierność im.
Ewangeliczna zasada: „zło dobrem zwyciężaj” dość często się sprawdza w relacjach międzyludzkich, ale w polityce nie koniecznie działa. Po WWII zastosowana wobec Niemców i Włochów akurat zadziałała – ale w warunkach ich totalnego upokorzenia. Świat islamu nie ma poczucia upokorzenia. Przeciwnie.
trzeba miec tupet by nazywać CAŁE NARODY złymi… dla mnie marszałek Tedder jest takim samy zbrodniarzem wojennym jak Eichmann
no rzeczywiście… zręczniej byłoby napisać „wobec Niemiec i Włoch”
Kwestia watpliwosci.
Watpliwosci moga byc cenne bo motywuja badania i dojscie do prawdy. Sa jednak granice watpliwosci .
Jesli ktos watpi w mechanike kwantowa to jest ignorantem bo istnieja tysiace dowodow ze mechanika jest prawdziwa choc trudna do zrozumienia kiedy uzywa sie intuicje wynikajaca z doswiadczenia w zwyklym codziennym zyciu.
Zadaniem uczciwego intelektualisty jest poznanie faktow zwiazanych z danym problemem i jasne zdanie ktore
pomaga innym czlonkom spoleczenstwa w ocenie problemu.
Jak zauwazyl Krzysztof w jednym komentarzu tytuly naukowe lub zawodowe nie gwarantuja rozsadku.
Swiat jest zapelniony profesorami i doktorami ktorzy
zamiast faktow uzywaja w dyskusjach rozne przekonania nie majace uzasadnienia. Nie kazdy intelektualista jest naiwny ale nikt nie ma monopolu na prawde bez wzgvledu na tytuly.
W pewnych sytuacjach watpliwosci nie sa wlasciwe.
Kiedy bezbronni cywilni ludzie gina w zamachach
watpliwoaci musza ustapic zdecydowanej postawie
potepienia i walki ze sprawcami mordu i ich ideologia.
O watpliwosciu jest dowcip .
Pewien maz podejrzewal zone o niewiernosc.
Powiedzial ze jedzie na delegacje ale wlazl na drzewo skad bylo widac sypialnie jego domu i czekal na rozwuj wypadkow.Wieczorem przyszedl obcy mezczyzna i razem
z zona weszli do sypialni. Oboje zaczeli sie rozbierac ale zgasili swiatlo . Maz do konca zycia mial watpliwosci co sie dalej stalo.
Przecież Ty nie miewasz wątpliwości…
Ale przecież chyba nikt nie ma wątpliwości, że trzeba coś zrobić, żeby ukrócić zbrodnicza działalność islamistów – wątpliwości dotyczą sposobu jak to zrobić..
.
Jacek i Janusz – jak słusznie zauważa Piotr – niepotrzebnie nakładają na swoje rozważania skrajne i dogmatyczne antyreligianctwo. Mam wrażenie że obudzili się, gdy odkryli, że w krajach islamskich prześladowani są jacyś nieliczni ateiści (a zimnym prysznicem był atak na prostacko antyreligijne „Charlie Hebdo”).
Ale gdy chrześcijanie na zachodzie od wielu lat nagłaśniali problem prześladowania chrześcijan w krajach muzułmańskich, to problem islamu nikogo aż tak bardzo nie zajmował.
Pan Jacek uporczywie używa frazy „kara śmierci za odejście od religii”, jakby islamiści używali tej kary do walki z laicyzacją. To bzdura: większość apostatów islamu to ludzie przechodzący na chrześcijaństwo.
„…Pan Jacek uporczywie używa frazy „kara śmierci za odejście od religii”, jakby islamiści używali tej kary do walki z laicyzacją. To bzdura: większość apostatów islamu to ludzie przechodzący na chrześcijaństwo…” dokładnie. Czy czasem ich ktoś za to dorwie? Tak, ale rzadko na szczescie. Jacka kolega zginął w Brukseli i stąd zacietrzewienie, ja nawet rozumiem, ale trochę przesadza…
Krytyka Islamu to krytyka ideologii a nie narodu lub etniczndej grupy.
Antynazista nie jest wrogiemNiemcow .Antybolszewik nie jest rosjanofobem.
Nic co robi IS nie jest sprzeczne z koranem .Idea kalifatu, mordowanie niewiernych, porywanie kobiet niewolnikow, niszczenie zabytkow innej kultury .Nikt nie moze powiedziec Nie robcie tego bo to przeczy koranowi. To nie jest moje zdanie. Tak powiedzial imam ktorego pytano dlaczego nie potepia IS .Imam uczciwie powiedzial Za co mam ich potepic?. I mial racje z punktu widzenia koranu.
Koran nie jest alegotyczny. Zdanie, zabij innowierca gdziekolwiek go znajdziesz jest jasnym rozkazem a nie alegoria lub propozycja.
Historia na uslugach polityki
Czytalem notatke w amerykanskiej prasie o kwestii pomnika sovieckich zolnierzy w Szczecinie. Rozumie uczucia ludzi Szczecina i decyzje zmiany miejsca pominika.Bedac mieszkancem Szczecina tez bym to poparl. Ale ta sprawa ma glebsze znaczenie. Za PRLu Rosjanie polegli w walce z hitletrowcami byli bohaterami. Obecnie ci sami zolnierze sa uwazani za ciemiezycieli.
A prawda jest jeszcze inna. Ci zolnierze nie mieli wyboru
polityki .Sami byli ofiarami komunistycznego systemu .
Walczyli zle przygotowani majac Niemcow przed soba a NKWD z tylu . Wielu bylo w tzw karnych batalionach ktore szly z przodu na niemal pewna smierc.
Mamy tu przyklad jak ten sam fakt historyczny moze byc roznie przedstawiony celem politycznej poprawnosci.W nauce jedyna wartoscia jest prawda bez wzgledu na to czy sie nam podoba.Kazda prawda naukowa ma dowody prawdziwosci. Historia jest galezia nauk i tez opiera sie na dokumentach i materialnych dowodach ale mozna zawsze znalezc dokumenty i dowody ktore sluza danemu politycznemu celowi.
Jeszcze jeden wniosek. Jesli potrafimy falszowac historie 20tego wieku to jaka wiare mozna dac historycznym zdarzeniom wiele setek lat temju np 2000 lat temu?
/Jesli potrafimy falszowac historie 20tego wieku to jaka wiare mozna dac historycznym zdarzeniom wiele setek lat temju np 2000 lat temu?/ Pisałem już o tym kiedyś. Nawet to, co się mówi o latach 70-90, czyli o naszej młodości to już jest dalekie od prawdy, chociaż dobrze to pamiętamy. Nikt zresztą nie pyta nas o zdanie, są inni, autoryzowani głosiciele prawd objawionych. Dlatego nie wierzę ani w dawną wspaniałość, ani w różne inne symbole wyjątkowości i wspaniałości. Wierzę w to, co działa i można zastosować praktycznie, czyli chorobliwe wielowiekowe zakłamanie.
Bardzo dziekuje za komentarz Krzysztof.
W nauce liczy sie tylko prawda. Kazde zaklamanie jest
wypaczeniem idealu nauki. Niestety widzimy zbyt czesto robienie z historii prostytutki na uslugach politykow.
Za PRLu nikt nie odwazyl sie n apisac lub uczyc o wojnie bolszewicko polskiej w 1920 roku.
A teraz trudno by bylo znalezc zurnaliste lub komentatora w telewizji ktory by wspomnial w styczniu 71 rocznice wyzwolenia Oswiecimia przez Armie VCzerwona. A przeciez to prawda ze zrobili to Rosjanie a nie Anglicy, Francuzi lub Amerykanie.Nic w tym ujemnego dla zachodnich aliantow lecz taka wzmianka grozila by utrata posady w mediach na uslugach rzadu.
Uwazam ze takie zaklamanie powoduje brak zaufania mlodych ludzi do rzadu i moralny sceptycyzm wobwec wszystkiego.
Z tego powodu Krzysiu uwazam ze wolnosc slowa i historyczna prawdomownosc sa fundamentem kazdego cywilizowanego panstwa.
„…W nauce liczy sie tylko prawda. Kazde zaklamanie jest
wypaczeniem idealu nauki…” to czemu naginasz fakty by pasowąły do Huntingtonowskich wizji???
„…wyzwolenia Oswiecimia przez Armie VCzerwona. A przeciez to prawda ze zrobili to Rosjanie a nie Anglicy, Francuzi lub Amerykanie…” – co z tego, że wyzwolili Oświęcim, skoro jednocześnie zniewolili Polskę i zaczeli budować więzienia i katownie dla innych grup ludności? Nic nie jesteśmy Ruskim winni
„A teraz trudno by bylo znalezc zurnaliste lub komentatora w telewizji ktory by wspomnial w styczniu 71 rocznice wyzwolenia Oswiecimia przez Armie VCzerwona”
.
Nie ma z tym żadnego problemu. Nikt tego faktu nie kryje.
Natomiast nie ma powodów by ZSRR za to wychwalać, bo oni nikogo nie „wyzwalali”, tylko wydzierali wrogom zdobycz. Słowo „wyzwolenie” jest propagandowym kłamstwem zamulającym prawdę o tych wydarzeniach.
.
Groby zabitych żołnierzy sowieckich są otaczane należytym szacunkiem, natomiast pomniki „wdzięczności” powinny być likwidowane lub przeniesione do jakiegoś skansenu (tym bardziej, że to są zazwyczaj artystyczne gnioty)
własnie unikanie wspominania a chwalenie to 2 rozne rzeczy
Kwestia klamstwa.
Zbyt czesto w komentarzach pojawia sie slowo klamstewo w odniesieniu do innego komentarza. Zwykle oznacza to ze ktos ma inne zdanie niz ten kto uzyl slowo klamstwo.
Klamstwo to napisanie swiadomie czegos o czym autor wie ze jest nieprawda.
Dla przykladu jesli ktos uwaza Jezusa za zwyklego rabina a nie syna boga to tego nie mozana nazwac klamstwem lecz pogladem z ktorym wierzacy Chrzescijanin sie nie zgadza.Uzywajmy slowo klamstwo ostroznie i poprawnie.
klamstwo sugeruje, że ktoś wie na pewno, że było inaczej niż mówi, a więc oznacza hidden agenda i propagandę
Gdy sprawa dotyczy łatwo weryfikowalnych faktów (nie poglądów) trudno orzec, czy mamy do czynienia z kłamstwem, czy raczej z ignorancją i umysłowym lenistwem.
W przypadku osoby z tytułem naukowym odruchowo odrzuca się to drugie, więc..
O wyzwoleniu Oswiecimia.
Nie rozumiesz sensu tego co napisalem. Tu nie chodzi o dlug wdziecznosci ani wymazanie win komunizmu. To jest prosty prawdziwy fakt historyczny ktory moze byc przemilczany ze wzgledow politycznych.Rosyjski zolnierz ktory oswobodzil Oswiecim nie mial indywidualnie zadnego wplywu na polityke Stalina wobec Polski.
Moze dziecko wieznia ktory zostal uratowany czuje cos pozytywnego wobec tych rosyjskich zolnierzy pomimo tego ze rozumie konsekwencje wejscia wojsk sowieckich do Polski. To jest inny wymiar faktu wyzwolenia niz zimna polityczna ocena wszystkich nieszczesc ktore spadly na PoIske po drugiej wojnie.
Moze inny przyklad wyjasni to lepiej.
Po wojnie moja pracujaca matka zatrudnila mlola Niemke aby prowadzila dom . Jestem jej wdzieczny za opieke i wszystko co zrobila dla mnie. To nie znaczy ze aprobuje barbarzynstwo Niemcow podczas wojny i ich ideologie. To jest inny wymiar ludzkich stosunkow i uczuc.
Sens mojego komentarza jest prosty. Polityka czesto
albo przemilcza fakty historyczne lub pokazuje je w krzywym zwierciadle .Historycy powinni byc wyczuleni na to falszerstwo i starac sie ustalac prawde nawet jesli jest niewygodna.
Trzeba jednak mieć na uwadze, że wyzwolenie Auschwitz się o prostu zdarzyło, gdy dwa nieludzkie totalitaryzmy biły się o zdobycz (którą kilka lat wcześniej się zgodnie podzielili). Raczej ciężko by było wydrzeć Małopolskę z łap III Rzeszy, ale pozostawić obóz w Oświęcimiu pod zarządem hitlerowców. To co mieli zrobić?
dokładnie, po prostu ich przepędzili co miało szereg paskudnych skutków, w tym jeden pozytywny – ząłoga Oświecimia też sobie poszła
nikt tego nie przemilcza, są dwa filmy Angnieszki Holland ze scenami jak sowieci zajmuja KL
Obaj Tomek i Piotr upolityczniaja historie .Na tym polega caly problem ze uzywa sie historyczne fakty do celow propagandy politycznej.
Za PRL u byla by inna propaganda. A fakt jest dokladnie ten sam.
Chodzi mi o to ze nalezy odroznic historyczny fakt od interpretacji politycznej lub jakiejkolwiek innej.W naukach scislych interpretacja jest marginesem a nie celem .
Teoria szczegolnej wzglendosci jest prawdziwa choc mozna wyciagac rozne filozogiczne wnioski.
Jesli historia ma pozostac galezia nauki to tez musi podawac gole fakty bez politycznego kolorowania.
Przykladem upolityczniania faktow jest tragiczna katastrofa pod Smolenskiem . Zamiast podania brutalnie czystych faktow, ktore mozna dowiesc politycy roznych masci tworza teorie konspiracji i oskarzen dla celow politycznych a nie w im ie prawdy. To jest przyklad falszerstwa i wypaczenia historii .
Stalin byl artysta falszerzem ale ma swich nasladowcow ktorzy maja inne cele i motywacji niz Jozio ale nie maja
oporu wobec zastapienia faktow fantazja na swoj uzytek.
Jesli mozna latwo falszowac zdarzenie ktore mialo miejsce 6 lat temu to jaka jest gwarancja prawdy wydarzen historycznych ktore mialy miejsce 2000 lat temu i o ktorych uczymi szkolne dzieci.
To co pan proponuje to śmierć nauki.
Słynny matematyk francuski Rene Thom twierdził, że takie podejście zamieniłoby naukę w „cmentarzysko faktów”. To co nazywa pan „polityczną propagandą” jest w historii tym, czym naukach przyrodniczych jest teoria.
Bez teorii biologia skończyłaby się na anatomii i fizjologii, zaś paleontologia byłaby tylko spisem odnajdywanych skamielin. Nie byłoby ewolucji, bo ona nie jest faktem, tylko teorią.
W fizyce mielibyśmy tylko długie spisy wyników pomiarów – żadnych praw.
.
„gołe fakty” są dla historii ważne, tak jak dla fizyki są ważne pomiary.
Ale poprzestając na nich nie będziemy mieli nauki.
Skąd ty to możesz wiedzieć nie znasz historii
. Czemu zawdzieczamy nasze istnienie.
Wkrotce po owielkim wybuchu istnialy tylko lekkie pierwiastki takie jak wodor ,hel i tithium. A zyjace istoty jak my potrzebuja ciezkie pierwiastka takie jak zelazo, tlen, calcium,azot .
Te pierwiastki zgodnie z obecnym stanem wiedzy astrofizyki powstaly wewnatrz gwiazd w bardzo wysokich temperaturach i cisnieniach.Gwiazdy (super nova) eksplodowaly i wyrzucily zawartosc wnetrza na zewnatrz. Z kolei grawitacja pozbierala te elementy w skupiska nowych gwiazd , galaktyk ktore widzimy obecnie. Bez tego procesu wewnatrz gwiad zycie jakie znamy nie bylo by mozliwe. Stad pochodzi poetyczne powiedzenie ze jestesmy dziecmi gwiazd.
Drugi prehistyoryczny fakt to kosmiczny kataklizm ktory spowodowal wymarcie dinozaurow.Dinozaury byly przez dlugi czas panujacymi istotami na ziemi. Wymarcie dinozaurow umozliwilo rozwoj mniejszych istot takich jak ssaki .A my jestesmy galezia ssakow.
W sumie mozemy powiedziec ze swoje istnienie zawdzieczamy gwiazdom i eliminacji dinozaurow. Obecnie uwaza sie ze mial miejsce kosmiczny kataklizm jak uderzenie ziemi przez duzy meteoryt ktory spowodowal drastyczna zmiane warunkow klimatycznych co wyeliminmowalo dinozaury.
Te dwa wydarzenia byly konieczne dla naszego istnienia.
W kwestii Huntingtona.
Huntington pisal o przyszlych zdarzeniach .Stworzyl teze zderzenia cywilizacji. Ja uwazam ze obecne wypadki na swiecie wskazuja ze Samuel mial racje. Co wiecej nawet konflikt zimnej wojny byl do pewnego stopnia zderzeniem ideologii.Faktow nie trzeba naginac aby zauwazyc potezny konflikt pomiedzy cywilizacja Zachodu i ideologia napedzajaca IS .To nmie jest tylko ekonomia i zmienna polityka.Zrodlem jest zupelnie inne wyobrazenie o demokracji, roli czlowieka w spoleczenstwie , wolnosci i tolerancji.
Trzymam sie z daleka od bagnistej politologii ale bedac obserwatorem rozwoju wypadkow na swiecie jestem sklonny zaakceptowac hipoteze Huntingtona. Oczywiscie mozna miec inne przepowiednie i nadzieje. Huntington nie falszowal historii bo pisal o przyszlosci .Falszerzem jest ten kto swiadomie zmienia historyczne fakty tak aby pasowaly do jego pogladow. Nie mozna falszowac czegos co jdeszcze nie mialo miejsca.Jesli ktos mowi ze Jezus nigdy nie wroci na ziemie to nie jest falszerzem ani klamca. To jest jego opinia ktora moze byc poprawna lub nie w zaleznosci co sie stanie w przyszlosci.
Wlasnie tylko ludzie którzy nie rozumieją polityki lubią tego upraszczacza Huntingtona
Wyjasnienie Tomkowi.
W naukach scislych takich jak fizyka lub matematyka falszerstwo jest b ardzo trudne . Jesli napiszemy artykul do publikacji w dobrym pismie matematycznym to autor musi udowodnic przedstawione tezy. Te dowody musza byc tak napisane aby mozna je bylo zweryfikowac przez innych matematytkow.Na przyklad zalozmy ze artykul jest na temat rozwiazania komputerem trudnego problemu zasto sowania matematyki. Informacja w artykule musi byc tak podana aby inny matematyk mogl powtorzyc opisany przyklad i potwierdzic konkluzje autrora.
To kontrastuje z teologia ktora nie wymaga dowodow ani koniecznosci powtorzenia opisywanych faktow. Na przyklad grupa teologow moze na zebraniu pod nadzorem papierza zdecydowac ze jest jeden bog w czterech osobach a nie w trzech. Albo ze Mahomet zostal wziety do nieba nie na skrzydlatym koniu lecz na desce ciagnietej przez aniolow.
W teologii nie ma spawdzianu prawdziwosci.Nie ma tez ograniczen ktore limituja rzeczywistosc. Fizyk nie moze napisac rtykulu o niestnieniu grawitacji na ziemi bo
mozna to latwo sprawdzic.
Ewangielista twierdzacy ze huragan w Luizjanie byl kara Jehowy za homoseksualizm nie ma zadnego dowodu i moze bezkarnie mowoc brednie ktore sluza jego celom zastraszenia naiwnych ludzi.
Nauka rodzi sie z golych faktow.Filozofia nauki ocenia kierunki i wartosc praktyczna nauki ale odgrywa drugorzedna role. Podobnie jak autor pisarz tworzy literature a literacki krytyk ocenia dzielo bijac cudze dziecko.
Panie Januszu, proszę się skupić – mowa była o HISTORII a nie o teologii – czy to jest jasne?
z historią nie jest nie jest tak prosto jak z matematyką, biologią czy fizyką, bo:
1. gromadzenie danych (ustalanie faktów) jest trudne i zawodne – nie sposób ustalić dokładnego przebiegu wydarzeń (tym bardziej ich przyczyn i skutków), jesteśmy skazani na niepełne i niepewne źródła – brak jest bezpośredniej obserwacji
2. nie da się eksperymentować
dlatego w historii teorie są niejednoznaczne i trudne do weryfikowania/obalania
ale to nie zmienia faktu, że historia staje się nauką dopiero wtedy, gdy próbuje tworzyć te teorie
…
A z teologią (skoro już o niej się pan wspomniał) jest nie całkiem tak, jak sobie pan wyobraża, gdyż każdy system teologiczny przyjmuje pewne „aksjomaty”. Np. dla teologii protestanckiej aksjomatem jest założenie, że Biblia (ST i NT) jest prawdziwym słowem Boga (zasada „sola scriptura”). W tym momencie teologowie mogą weryfikować lub obalać rozmaite tezy wyłącznie na podstawie Pisma Świętego. Nie można niczego ad hoc wymyślić, tylko trzeba to uzasadnić analizą tekstu biblijnego.
W teologi katolickiej jest to bardziej skomplikowane, ale wcale nie jest to tak, że papież może sobie coś od tak ustalić. Zanim jakiś pogląd uzyska rangę katolickiego dogmatu trwa długa dyskusja. W XX wieku KK ustanowił chyba tylko jeden dogmat.
Super historia.
Na ogol uczymy sie historii na przestrzeni dziesiecioleci lub wieku.Czasem kilku wiekow.
Mozna tez studiowac historie na przestrzeni kilkunastu miliardow lat. Od wielkiego nwybuchu do Internetu.
Historie tych 13.7 miliardow lat przedstawia ciekawie film video na sieci pt. The Change of the Universe From Big Bang Theory.Film trwa 2 godziny ale nie ma nudnej minuty.
Sugeruje obejrzenie filmu i napisanie kilku zdan o wrazeniach i ocene filmu. Kazdy moze znalezc w tym filmie cos ciekawego dla siebie. Na przyklad Jacek T ujrzy pierweszego artyste ktory narysoweal na scianie jaskini zwierze. Krzysztof dowie sie ze handel zaczal sie dynamicznie rozwijac kiedy wloski matematyk Fibonacci
zastosowal nowy system liczenia i notacji cyfr arabskich ktore prawdopodobnie zapoczatkowali Hindusi. .
Fibonacci to abecadło analizy finansowej, a dokładniej liczby Fibonacciego. Wciąż działają i pewnie działać nigdy nie przestaną.
Napisac ze Huntington nie mial racji jest proste. Natomiast opisac alternatywne wyjasnienie obecnej sytuacji jest trudniejsze. Takie wyjasnienie wymaga odwagi bo moze byc krytykowane. Napisanie ze ktos nie ma racji bez argumentow jest bezwartosciowe i nie pozwala na krytyke tej opinii.
Mozna tylko posadzic autora krytyki Huntingtona o zawisc.Ksiazki Huntingtona zyskaly uznanie i sa czytane przez duza ilosc ludzi na swiecie.
Fukuyamy też Kagana też . To oni mają rację. A o tym dlaczego tak jest już pisałem na tym portalu. Proszę sobie poszukać
Fukuyama nie wyjasnia problemu islamizmu ktory powoduje powazne trudnosci na swiecie z Zachodem wlacznie.
Cos sie pokielbasilo e glowie z tym Fukuyama.
Fukuyama z RAND Corporation postulowal koniedc historii
w ksiazce The End of History. Nic takiego nie mialo miejsca ani nie ma realnej szansy w przyszlosci.
Lenin postulowal ze komunizm bedzie ostatnim systemem w historii.Jak wiemy nastapil koniec tworu Lenina ZSRR a nie koniec historii.
Innym watpliwym osiagnieciem Fukuyamy byla jego praca jako doradcy Libijskiego dyktatora Ghaddafiego
ktory marnie skonczyl kilka lat temu.
Mniej to niedorzeczne niż Huntington
Przepowiednie Fukuyamy się spełniają. W chinach mamy tysiąc demokratycznych protestów rocznie no i byla arabska wiosna. Natomiast Huntington we wszystkim się myli nie ma starcia cywilizacji. Iran walczy z Arabią a usa ze Szwecją ideowo . Racje ma Robert kagan o globalnym starciu wielocywilizacyjnych demokracji z autokracjami. Też pisałem już o tym poszukaj sobie może o zgrozo czegoś się dowiesz. Profesorowie są niepoprawni myślą że tytuł zastępuje myślenie…
Porównujesz stosunek Szwedów do USA ze stosunkiem Arabii Saudyjskiej (mieszkańców) do Europy czy (rządu) do Iranu? A może ze stosunkiem Iranu do USA, czy Afganistanu i ISIS do USA? Szwedzi mają taki konflikt z Amerykanami?
Alternatywy Jacku w ramach jednej cywilizacji
Mnie to trochę przeraża ta bezmyślność niektórych intelektualistów. Ostatnio inteligenci są dobrzy tylko we wmawianiu sobie i innym jacy są ważni. Wystarczy spojrzeć na daleki wschód i widać tam przewagę nauk ścisłych na filozofowaniem. A przed renesansem był postęp techniczny, który go w ogóle umożliwił. Dlatego Europa przegrywa z kretesem już nawet z mizoginami z bliskiego wschodu. A przez to dojdzie do władzy prawdziwa skrajna prawica (PiS to przedszkolanki przy nich). Powodzenia w udawaniu, że problemu nie ma. Bo większość muzułmanów jest daleko od ideału liberała. A takie wmawianie sobie, że to nie problem islamu to poderżnięcie sobie gardła i pogrzebanie wolnościowego państwa, bo jakoś krytyki chrześcijaństwu nie szczędzono. Tyle, że to miało miejsce w czasie gdy już laickość była mocno zakorzeniona. I tylko dlatego jeszcze nikt nie ściął w ostatnich latach nikogo za obrazę chrześcijaństwa. Ale widać niektórzy lewicowcy są tak głupi, że nie widzą, że są na pierwszym miejscu wyznaczeni przez imama do wycinki. Dlatego też geje częściej głosują na Front Narodowy niż hetero. Ale co się spodziewać po gownojadzkiej lewicy przecież nikogo myślącego nie przekonają.
Has the Pope Abandoned Europe to Islam?
by Giulio Meotti • May 26, 2016 at 5:00 am
„In 2006, Pope Benedict XVI said what no Pope had ever dared to say — that there is a link between violence and Islam. Ten years later, Pope Francis never calls those responsible for anti-Christian violence by name and never mentions the word „Islam.”
Pope Francis does not even try to re-evangelize or reconquer Europe. He seems deeply to believe that the future of Christianity is in the Philippines, in Brazil and in Africa. Probably for the same reason, the Pope is spending less time and effort in denouncing the terrible fate of Christians in the Middle East.”
Zalaczam cytat z artykulu ktory ukazal sie w mediach USA.
Wydaje sie ze szef Watykanu bedzie bronil swoja religie ktora jest starsza i nie nawoluje do gwaltu.
Moge dodac ze Obama tez nie zabral glosu w obronie Chrzescijan na Bliskim Wschodzie.Jego typowe zdanie to
Nie ma konfliktu z Islamem , tylko z mala grupa odszczepiencow.
Jako maly chlopak widzialem zaglade getta w malym miasteczku gdzie mieszkalem.Miasteczkiem byl Krzemieniec znany jako Ateny Kresow poniewaz bylo tam slawne Liceum krzemienieckie zalozone prza Czackiego w 1803 roku(dokladnej daty nie jestem pewien). Likwidacja getta zrobilo to na mnie olbrzymie wrazenie widzac SSmanow strzelajacych do ludzi wyskakujacych z plonacego szpitala.Tej nocy cala moja rodzina byla u znajomych ktorzy mieszkali naprzeciw ogrodzonego getta. Widzialem przez okno ludzka tragedie i okrucienstwo.Kilka tygodni pozniej poszedlem z ojcem na plaze lokalne rzeki zwanej Ikwa.Po drodze przechodzilismy przez pole na ktoryl bylo widac wystajace czesci cial Zydow rozstrzelanych tej samej nocy likwidacji getto.Ojciec kazal mi zamknac oczy ale
powiedzial mi co sie tu stalo. Tego sie nia da zapomniec.
Nic na mnie nie zrobilo takiego koszmarnego wrazenia az do 9/11 2001 kiedy w pooludnie zobaczylem znowu w telewizorze ludzi skaczacych na smierc z palacego sie drapacza chmur w Nowym Jorku.
Prawie nikt w Europie nie odwazy sie powiedziec ze zaglada Zydow podczas Drugiej wojny swiatowej nie miala zwiazku z nazizmem. Ze byla mala grupa SSmanow nie reprezentujacych wszystkich Niemcow ktora wypaczyla idee nazizmu bedacego ideologia pokojowa.Wiemy kto to planowal i jak wykonano plan mordujac kilka milionow ludzi tylko dlatego ze byli Zydami.
Rozumie dlaczego podobnie mowia niektorzy poilitycy na temat Islamu .Jest to polityczna poprawnosc i „dyplomacja”.
Nie jest jasne dlaczego tak uwaza wiele zwyklych ludzi
oraz media w zachodniej Europie. Mozna tylko przypuszczac ze jest to obawa o wlasne zycie czyli tchorzostwo lub slepota i brak skojarzen z wypadkami ktore mialy miejsce w niedawnym 20tym wieku.
Jest dla mnie jasne ze zadna ksiazka lub wyklad nie zastapi bezposredniego doswiadczenia i wlasnej obserwacji wydarzen historii. Widzialem ludzka tragedie na wlasne oczy. Nie potrzebowalem wizyty w Auschwitz ani ksiazek politykow .
Same gestapo i ss i sd razem to setki tysięcy osób więc nie garstka. Emocje emocje emocje a myślenie?
Kwestia zrodla wspolczesnego teroryzmu.
Mozemy przypuszczac ze teroryzm jest spowodowany opresja grupy (etnicznej lub narodowej) ktora w desperacji ucieka sie do teroru wobec politycznych przeciwnikow mordujac cywilna ludnosc.
Aby sprawdzic prawdziwosc tej hipotezy rozpatrzmy
sprawe Tybetu.Tybet byl wiele wiekow autonomicznym
regionem rzadzonym przez buddyjskich mnichow na czele z Dalaj Lama.Bylo ich 14.
W pazdzierniku 1950 roku wojska Chinskiej Ludowej
Armii zaatakowaly Tybet i po sporadycznym oporze zajely teren Tybetu. Byla to jedna z pierwszych decyzji Mao Tse Tunga wsparta przez Stalina.Stalin dostarczyl broni Chinskiej arnmii wlacznie z samolotami. Chiny zaczely systematycznie niszczyc kulture Tybetu .Niszczono klasztory tybetanskich mnichow i aresztowano oponujaca ludnosc.
Straty ludzkie w Tybecie sa oceniane na okolo milion osob.
Po latach walki i rebelii wszelki opor ustal .Dalaj Lama i dziesiatki tysiecy mnichow przeniosl sie do Indji .
Z Indji 14sty Dalaj Lama kontynuowal dyplomatyczny opor i staral sie o porozumienie z Chinami aby uratowac tradycjonalna kulture Tybetu. Jak dotychczas bez sukcesu.
Pomimo tej opresji i tragedii malego narodu nie bylo wypadku zamachu buddyjskich mnichow w Pekinie lub innym miescie chinskim .Przemoc nie jest czescia teologii i filozofii buddystow. Nie sa swieci i maja wady ale teroryzm nie jest elementem ich kultury. Byly wypadki kiedy buddyjski mnich publicznie spalil sie na znak protestu ale nie zabijaj innych z okrzykiem „Tybet jest Wielki”.
Przyklad Tybetu falszuje nasza poczatkowa hipoteze
ze teroryzm jest wynikiem opresji.
W religii Chrzescijan meczennik to ten ktory umiera z powodu wiary a nie ten ktory morduje innych ludzi .
Nawet bezbozni ateisci nie strzelaja do cywili krzyczac
Darwin jest wielki !!!
Tybetańczycy całe wieki najeżdżali Chiny i zabijali chińczyków