Tak uzupełnił wypowiedź Kaczyńskiego polityczny pomagier prezesa PiS, Joachim Brudziński.
PiS przy byle okazji drze się na całe gardło i oskarża o rozkradanie III RP. Naturalnie złodziejami są ci inni. Komunistami też.
Od roku ogadamy ten spektakl w nasilonym wymiarze.
A ja zaczynam się poważnie zastanawiać, czy aby słowa zakłamanego oburzenia na rozkradanie i przekręty w III RP nie wypowiadają ludzie owo rozkradanie i owe przekręty znający doskonale z własnych poczynań.
[divider] [/divider]
[divider] [/divider]
Część opinii publicznej bulwersuje, że twarzą PiS-u i zamachu na nasz ustrój, trójpodział władzy, TK jest twarz komuszonego prokuratora z czasów stanu wojennego Piotrowicza. Mnie przestało dziwić, gdy odświeżyłam sobie informacje o drodze Kaczyńskich od PC do PiS. O drodze Fundacji Prasowej Solidarność i Spółki Telegraf oraz ich mariażach w tamtych latach z bankowcem KC PZPR Januszem Quandtem, wtedy dyrektorem Banku BPH, który chojnie obdarował zarówno fundację, jak i spółkę. Naturalnie z pieniędzy państwowych, czyli naszych, bo BPH był bankiem jak najbardziej państwowym.
Przypominam zatem i innym, jak to z Porozumieniem Centrum, pierwsza partią braci Kaczyńskich i jej przystawkami było…
Fundacja Prasowa Solidarność otrzymała od BPH 1,2 mld starych złotych darowizny oraz 37 mld starych zł za wynajęcie lokalu przy Al. Jerozolimskich (siedziba Expressu), zapłaconych z góry za 12 lat. Razem 38,2 mld. Nieźle.
To dzięki temu Fundacja miała z czego zapłacić za „Express Wieczorny” i za Prasowe Zakłady Graficzne przy ul. Srebrnej i Nowogrodzkiej 84-86. Tak, tak. Dzisiejsza siedziba PiS-u. O magazynach zakładów przy Ordona nie wspomnę. Całość kosztowała 44 mld starych zł.
Fundacja Prasowa Solidarność została założona 15.marca 1990 roku przez: Jarosława Kaczyńskiego, Marię Stolzman, Sławomira Siwka, Krzysztofa Czabańskiego, Macieja Zalewskiego oraz Bogusława Hebę, a wspólnicy wnieśli do niej udziały po 300 tys. starych zł, czyli po 30 nowych, czyli w sumie 1 800 000 starych zł (nowych 180 zł). I po roku z kawałkiem w maju 1991 ta spółka dysponowała już majątkiem 44 mld starych złotych, czyli ze 180 zł zrobiło się 4 miliony 200 tys. nowych złotych. To wzrost o 2 333 333,33 % (dwa miliony i ponad trzysta tys. procent)!
Do tego Bank BPH zakupił za 11 mld starych złotych udziały w spółce Telegraf. Zresztą na Telegraf składał się nie tylko BPH. Telegraf został założony w 1990 roku przez Mariana Parchowskiego, Jarosława Kaczyńskiego i Macieja Zalewskiego, a w radzie nadzorczej zasiedli znowu znani już z Fundacji Prasowej Solidarność Jarosław Kaczyński, Maciej Zalewski i Krzysztof Czabański, a do tego Lech Kaczyński oraz Andrzej Urbański.
Naturalnie było śledztwo w sprawie Banku BPH i jego szczodrości, ale za rządów Jana Olszewskiego w sylwestra 1992 roku śledztwo zostaje umorzone, gdyż z uzasadnienia: „Od kilku lat forma sponsorowania i dotowania przez posiadaczy kapitału różnorodnych przedsięwzięć prowadzonych przez fundacje (np. kosztowne zabiegi lecznicze) jest coraz bardziej popularnym środkiem służącym do wielokierunkowego funkcjonowania tych instytucji”.
I tak urwano łeb sprawie po raz pierwszy, dzięki spolegliwym służbom.
Niestety dla Jarosława Kaczyńskiego, Sławomira Siwka i Krzysztofa Czabańskiego w wyniku tego gmerania przy BPH wyszła na jaw inna sprawa. Udzielenie przez Fundację Prasową Solidarność pożyczki Porozumieniu Centrum na kampanię wyborczą do parlamentu w wys. 8 mld starych złotych, co zeznał w trakcie śledztwa skarbnik PC Stanisław Rojek.
PC dług spłaciło. Jak? Jeszcze w trakcie śledztwa początkiem lata 1993 roku prezes Fundacji Prasowej Solidarność Sławomir Siwek, m. in. przeciwko któremu toczyło się postępowanie, i Przemysław Gosiewski ówczesny szef Biura Organizacyjnego PC oświadczają, że FPS i PC mają umowę. USTNĄ!!! W jej myśl PC ma prawo do: wskazania naczelnego „Expressu”, określenia linii programowej gazety i zgody na sprzedaż tytułu. Szybciutko jeszcze tego samego lata „Express Wieczorny” zostaje sprzedany. Z kwoty transakcji 9 mld starych złotych dostaje PC, jako rekompensatę za swoje prawa, podobno nabyte w formie ustnej umowy. To o 1 mld więcej, jak dług. W końcu w kieszeni tez musi coś zostać na drobne wydatki. Teraz PC ma za co spłacić dług do de facto swojej fundacji. Dzięki temu jesienią 1993 roku sąd sprawę umarza, bo pożyczka została spłacona. REWELACJA. A my się dzisiaj dziwimy i wkurzamy na to, co wyprawia PiS. Przecież oni trenują takie działania na granicy, a i poza prawem od lat. Jednak sprawa pożyczki ma dalszy epilog, prokurator województwa stołecznego wiecznie się odwołuje, sądy wyższej instancji kierują postępowania do ponownego rozpatrzenia i tak się to toczy, aż do 2000 roku, gdy postępowanie zostaje umorzone z powodu przyczyn formalnych… cokolwiek to znaczy.
Zacytuję fragment odpowiedzi z dn. 05. sierpnia 2005 r. podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości – z upoważnienia ministra – na zapytanie nr 4293 (zapytanie złożył poseł Zbigniew Nowak)
„Ostatecznie postępowanie jurysdykcyjne zakończyło się wydanym na wniosek prokuratora postanowieniem z dnia 16 maja 2000 r. o umorzeniu postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. Postanowienie to uprawomocniło się bez zaskarżenia w dniu 28 października 2001 r. (k. 281 t. IV akt sprawy). „
Art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. brzmi:
2) czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa,
Przydatny przepis się zawsze znajdzie, albo się go stworzy, najważniejsze, że postępowanie zostało umorzone za czasów rządów AWS, a nie zostało zaskarżone być może dlatego, iż od czerwca roku 2000 ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym był Lech Kaczyński.
I tak to ponownie uszło na sucho działanie wątpliwe moralnie.
Z ludzi powiązanych z Fundacją Prasową Solidarność i ze spółką Telegraf tylko jedna osoba została skazana na 2,5 roku więzienia. Maciej Zalewski.
Zacytuję z tekstu Anny Bikont z 1996 r. „Jak to z Telegrafem było”
„Przez Telegraf Zalewski skończył w więzieniu. Szefowie spółki Art-B Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski zeznali, że wymusił od nich 17 mld starych zł, które miały iść na kupno akcji Telegrafu, i zażądał kolejnych 40 mld starych złotych nieoprocentowanej pożyczki dla tej spółki. Działania Zalewskiego określili jako „propozycję nie do odrzucenia”. W 2003 roku sąd skazał go za to na dwa i pół roku więzienia.”
Czy koledzy z PC wiedzieli o działalności kolesia? Czy działał na zlecenie kogoś ważniejszego? Takich wyjaśnień nigdy nie podjęto.
Z działaczami PC w tle przewija się w mediach i artykułach prasowych jeszcze inny wątek. Chodzi o aferę FOZZ. Ten ślad znowu nigdy nie został zbadany, sąd nie dał wiary zeznaniom np. Pineiro. Kto był tym sędzią? Andrzej Kryże. Dziś poseł PiS-u. Onegdaj sekretarz i podsekretarz w ministerstwie sprawiedliwości za czasów Ziobry w latach 2005-2007. A kiedyś sędzia PRL skazujący opozycjonistów.
Jak to wołał poseł Brudziński ? „Komuniści i złodzieje”?
A dziś? Dziś już wiemy, że pisowska Komisja śledcza ds. afery Amber Gold nie chciała w czwartek(03.11.2016) głosować nad wnioskiem posła PO Krzysztofa Brejzy o zbadanie tego, czy posłowie PiS, chroniąc SKOK-i, uniemożliwili nadzór nad parabankami. W lipcu 2006 r. koalicja PiS-Samoobrona-LPR nie zgodziła się na rozszerzenie nadzoru finansowego na instytucje inne niż banki. Przez to gdy w 2009 r. powstał parabank Amber Gold, Komisja Nadzoru Finansowego nie miała uprawnień do zablokowania jego działalności.
Tak, jak nie miała możliwości, aż do bodajże 2012 (końcówki roku) kontroli SKOKÓW. Dziecka senatora Bireckiego, dziś niezrzeszonego, kiedyś prominentnego działacza PiS. Kury znoszącej złote jajka, za które, jak się szepcze finansowało się np. Gazetę Polską i jej kluby. I pięknie, a do tego bardzo patriotycznie można wyprowadzać kasę za granicę. Np. do Luksemburga, w którym ma siedzibę SKOK Holding S.a.r.l.. SKOKI w kraju padają, a np. w 2013 roku w ten sposób przetransferowano do Luksemburga 83 mln złotych (nowych zł). Dane z raportu KNF.
Grunt, że teraz po objęciu SKOKÓW kontrolą i Bankowym Funduszem Gwarancyjnym babcie od Rydzyka chętnie lokujące swoje renty w te przedsiębiorstwa finansowe mogą spać spokojnie. Jak upadnie kolejny SKOK Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłaci im kaskę.
Najlepsze, że same SKOKI do BFG płacą dopiero od objęcia ich nadzorem (jakies trzy lata), a i to na preferencyjnych zasadach. Kto zatem złoży się głównie na wypłaty padających SKOKÓW? Ano banki. Banki które nakładają na klientów coraz większe opłaty za wszystko, bo muszą odprowadzać coraz więcej środków na narzucone im przez państwo haracze.
Jeszcze statystyka. Ile banków upadło od roku 2000? Zdaje się, że dwa. Poznański Bank Staropolski w roku 2000 i SK Bank w 2015. Ile upadło SKOKÓW? „Kujawiak” (czerwiec 2016), „Jowisz” (kwiecień 2016), „Skarbiec” (wrzesień 2016), „Arka” (lipiec 2016) , „Polska” (kwiecień 2016) „Wspólnota”(2014), do tego SKOK Wyszyńskiego i SKOK Powszechna oraz SKOK św. Jana z Kręt zostały przejęte przez Alior Bank. Dwa pierwsze już za obecnych rządów PiS. Nadmieniam o tym, bo można natknąć się w Internecie na teorie spiskowe, jakoby Alior przejmuje SKOKI na zlecenie PO. Do tego SKOK Stefczyka. SKOK Wołomin, umaczany dodatkowo w inne przekręty, albo umoczony starym dobrym pisowskim zwyczajem w próbę odwrócenia uwagi od głównych problemów SKOKÓW. Na zasadzie „złodziej krzyczy: łapaj złodzieja”. Jeśli jakieś SKOKI pominęłam to przepraszam, ale mam dość googlowania w tej materii.
Ile jeszcze wypłat wytrzyma Bankowy Fundusz Gwarancyjny?
A co tam. Jak już PiS z wydatną pomocą komunistycznego prokuratora Piotrowicza spacyfikuje TK, albo go przejmie we władanie po odejściu Rzeplińskiego to pisowski parlament wysmaruje np. ustawę Solidarnościową i sięgnie do naszych kieszeni bezpośrednio, by zadośćuczynić klientom SKOKÓW, w dużej mierze babciom od Rydzyka. Że co? Że nie? A kto im zabroni? Dorobią do tego gębę wyższych potrzeb społecznych.
Natknęłam się na bardzo logiczną analizę, że najpóźniej w lipcu przyszłego roku PiS, dzięki wprowadzeniu do TK swoich listopadowych trzech dublerów będzie miał większość. Spodziewam się, że dotychczasowe łamanie i naginanie prawa przez tę partię będziemy wspominać w porównaniu z tym, co się stanie po lipcu następnego roku, jak dziecinną igraszkę. Obym była złym prorokiem.
Na ewentualnych kontrrewolucjonistów i oponentów Macierewicz już szykuje wierne hufce obrony terytorialnej.
Polak przed szkodą i po szkodzie głupi. Dopuścił do „dojnej zmiany”, a i dalej toleruje bezprecedensowy nomen omen skok na państwo, jego kasę i władzę. W źrenicach odbija się mu tylko 500+, dla obrazu chociażby Misiewiczów brakuje już miejsca.
500 zł to realność, TK abstrakcja. Obawiam się, że konsekwencje tej abstrakcji mogą być wkrótce bardzo, bardzo realne.
Notabene. TK orzekł w 2015 roku nakaz odmrożenia stopy wolnej od opodatkowania. PiS tak obiecywał to w kampanii wyborczej, a teraz nawet wbrew orzeczeniu TK zamiata sprawę pod dywan. Gdyby zwiększyć tę kwotę do 8 tys. to byłby to wzrost o ok. pięć tys. złotych. Program 500 plus daje rocznie 6 tys. zł dodatkowych wpływów do kasy przeciętnej rodziny, czyli tylko o 1 tys. zł więcej. Co ważniejsze. Dwoje pracujących rodziców miałoby zaoszczędzone z podatków 10 tys. Dziś ta dwójka rodziców mając dwoje dzieci dostanie 6 tys. rocznie. I co najważniejsze taki ruch wspierałby ludzi pracujących, a nie patologię, której jedynym wkładem społecznym jest produkcja dzieci. Nie mogę ochłonąć z oburzenia, że nie ma górnego progu wypłacania tzw. 500+ . Takim sposobem wsparto rodziców, którzy całkowicie nieodpowiedzialnie prokreują się. Bo gdzie jest odpowiedzialność i rozsądek, by nie mając przyzwoitych dochodów płodzić 12, czy więcej dzieci?
Jak podsumuję rządy PiS-u po roku? Nie będę odkrywcza i oryginalna: chaos i patologia.
Ale co innego mogą nam zafundować politycy PiS, a wcześniej Porozumienia Centrum.
Gdy dotarła do mnie skala szemranej działalności tych ludzi na przestrzeni wielu lat, a nawet nie wspomniałam ani słowem o całym kontekście trybunału stanu dla Ziobry, czy o wyroku na Kamińskiego i co się z tym wyrokiem stało, to w całej krasie ujrzałam kogo dopuściliśmy do władzy nad sobą.
Zresztą pociągnięcia Dudy w sprawie Kamińskiego, czy TK to kolejny dowód na to, że PiS, a wcześniej PC żongluje od lat prawem w tym kraju i je łamie ku li tylko swemu pożytkowi i swoim potrzebom.
Acha. Na zakończenie. Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że cała szumna reforma edukacji to poza niepotrzebnym bajzlem jest tylko powrotem do systemu drogiemu prezesowi Kaczyńskiemu sentymentalnie, bo z czasów PRL-u i jego młodości?
Jak to szło? „Komuniści i złodzieje”?
Tekst powstał w oparciu o lekturę m.in.:
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ4.nsf/main/156854A9
http://wyborcza.pl/magazyn/1,124059,12241363,Fundacja_na_ciezkie_czasy.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fundacja_Prasowa_%E2%80%9ESolidarno%C5%9B%C4%87%E2%80%9D
Dobry tekst!! Powinien go przeczytać każdy mający jeszcze jakieś wątpliwości na temat tego czego można się spodziewać po PiSie.
Ja miałem nadzieję, że PiS chociaż lustrację zrobi, ale wolą pogrywać teczkami
Już raz Macierewicz pozorował wykonanie uchwały lustracyjnej, ujawniając tylko tych agentów, którzy już nie pracowali dla UOP. Niestety, ale w Polsce nie było liczącej się siły politycznej która chciałaby rzeczywiście przeprowadzenia rzetelnej lustracji. Jedna strona sprzeciwia się lustracji otwarcie a druga, tak jak mówisz, pogrywa teczkami i zgrywa się jedynie na zwolenników lustracji.
A ja byłam przeciwko lustracji od samego początku.
Od początku wiedziałam, że puszka Pandory zostanie wykorzystana do rozgrywek personalnych.
Poza tym od początku uważałam, że po burzliwych normalność wprowadza się nie poprzez rozgrzebywania.
Zawsze miałam w pamięci Hiszpanię i ich podejście.
Z mojego punktu widzenia ze wszech miar słuszne.
Natomiast to, co mnie oburza w kontekście zachowań PiS-u to bezczelne afiszowanie się takim Piotrowiczem, a jednoczesna łapanka na tajnych współpracowników, gdy sa dzisiejszymi krytykami PiS-u. Wygląda na to, że można lepiej było być krwawym funkcjonariuszem (pisząc „krwawym” nie odnoszę się personalnie do Piotrowicza, tylko uwypuklam mechanizm), ale już nie TW, nawet takim, co to tylko podpisał lojalkę.
Polska lustracja to takie „Czarownice z Salem”. I takiego scenariusza obawiałam się od samego początku. Póki co brakuje tylko dramaturga na miarę Artura Millera, by to opisał.
Miałem okazję uczestniczyć w spotkaniach w Polsce na różnych szczeblach, więc powiem jedynie, że moim zdaniem i jedna i druga ekipa rządowa ma podobne (typowo wschodnie) podejście do finansowania własnych celów i traktowania państwa jak własnego folwarku. Uważam, że poprzednia ekipa była w tej dziedzinie bardziej efektywna (nie znamy statystyk, ale liczby robiły wrażenie) a obecna ma mniej finezji i bardziej przaśne strategie (dlatego przypominają PRL).
Nie wiem, czy poprzednia ekipa była bardziej efektywna. Sądząc po ilości obsadzonych stanowisk w niecały rok przez obecną ekipę to raczej rekord. Inny rekordowy aspekt to powoływanie ludzi nie tylko z klucza partyjnego, ale tylko z tego nie zważając na ich kompetencję. Casus np. stadnin hodowli koni arabskich, ale przecież nie tylko. Tego typu szopek i w takim nasileniu nie przypominam sobie ani za PO, ani za SLD.
Nie kwestionują tendencji „wschodniego podejścia” u wszystkich, ale jeśli chodzi o PiS to znowu mamy do czynienia z dotychczas niespotykaną odsłoną. Nie dość, że idą na chama, bez jakiejkolwiek finezji to jeszcze mają gęby pełne frazesów o prawie i sprawiedliwości. I szafują nimi na okrągło.
Mało tego. Afera Amber Gold. Coby nie mówić, PO jednak doprowadziło do objęcia parabanków kontrolą KNF.
SLD nie unikało powołania komisji ds. afery Rywina, choć to wtedy oni rozdawali karty w parlamencie. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, by PiS będący na miejscu wtedy SLD i gdyby to PiS-u dotyczyło, mając parlamentarną większość dopuścił do komisji śledczej.
Gdy wybuchła tzw. sprawa Olina, Oleksy podał się do dymisji.
Dziś afera goni aferę, na stanowisku szefa MON-u siedzi człowiek z postepująca paranoją. Jego występy w normalnym kraju i w normalnej partii, nawet z inklinacjami wschodnimi, już by doprowadziły do zmiany ministra tego resortu. PiS brnie.
Tak aroganckich, bezczelnych i pogardliwych wypowiedzi adresowanych do części wyborców nie przypominam sobie, bym słyszała z ust polityków innej partii. Nawet Sikorski podsłuchany u Sowy był bardziej wstrzemięźliwy.
I to są te drobiazgi, które przechylają ogromnie szalę na niekorzyść PiS.
Jest taka kwestia w filmie psy:
„Nigdy do niczego się nie przyznawaj, złapią cię pijanego w samochodzie, to mów, że nie piłeś, znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie, a jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Nigdy się nie przyznawaj.”
I ta kwestia to kwintesencja zachowania PiS-u.
Tym bardziej niestrawna, gdy stroją się do, proszę wybaczyć kolokwializm, wyrzygania w piórka chodzącej niewinności.
”Jest taka kwestia w filmie psy:
„Nigdy do niczego się nie przyznawaj, złapią cię pijanego w samochodzie, to mów, że nie piłeś, znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie, a jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Nigdy się nie przyznawaj.””
.
To w „Młodych wilkach” było.
Racja. Dziękuję za korektę i przepraszam za nieudolność konesera kinematografii polskiej 🙂
…ehh tam od razu konesera 🙂
Poza tym fajnie Tamara, że tu jesteś i publikujesz swoje teksty. My się znamy, ale z innego portalu, na którym bywał pewien ”kapitan”, którego bardzo nie lubiłem. Także już chyba wiesz kto mówi 😉
Jeśli się nie mylę… sprawdzę na poczcie adres mailowy. Twój. Myślę, że wtedy będę mieć pewność.
Słowo „koneser” odnosiło się jak najbardziej do mnie. Tylko zabrakło klamerek w uprzednim wpisie, aby podkreślić, że drwię sama z siebie.
Czasami coś tu zamieszczam, dzięki uprzejmości Jacka Tabisza, którego bardzo cenię. Z wielu powodów. Ale najistotniejszy to ten, że widzę jego ogromne zaangażowanie w to, co robi. I naprawdę wymierne efekty tej pracy. Ot choćby powstanie tv.racjonalista.
No sprawdź i odezwij się na mój email. Naprawdę fajnie, że tu jesteś.
D
A teraz poproszę dokładnie to samo, taki sam felieton, taki sam szczegółowy opis, myśl… tyle, że z drugiej strony. PO, PSL, SLD…. czekam!.