Część przeciwników PiSu (do których i ja należę) cieszy się z tej wypowiedzi kandydata na stanowisko prezydenta Francji Emmanuela Macrona : Wszyscy znacie przyjaciół i sojuszników pani Le Pen. To reżimy panów Orbana, Kaczyńskiego i Putina. To nie są zwolennicy otwartej i wolnej demokracji. Codziennie łamią wiele swobód demokratycznych, a więc łamią zasady demokracji.
Mnie tego typu wypowiedzi nie cieszą, podobnie jak atak na Polskę z uwagi na to, że koncerny francuskie szukają u nas tańszych lokalizacji dla swojej produkcji. Słowo „reżim” ma poważny wydźwięk. Choć Kaczyński i PiS niszczą pozycję Polski na świecie i wykolejają mechanizmy państwa prawa, o reżimie można by mówić, gdyby na przykład doszło do sfałszowania wyborów na rzecz PiSu, albo do czynnych prześladowań opozycji czy niezależnych mediów. Próby ograniczania niezależności władzy sądowniczej, które zaczęły się od rozwalenia Trybunału Konstytucyjnego i które są obecne w niepokojących projektach ministra Ziobry można rzeczywiście odebrać jako krok w stronę reżimu. Udana realizacja zamysłów Ziobry może między innymi otworzyć furtkę do manipulowania komisją wyborczą i wtedy będziemy mieć reżim. Ale mam nadzieję, że tak się nie stanie i że jednak w PiSie też są osoby na tyle przyzwoite, aby w razie potrzeby odciąć się od takich działań. Oby nie było w ogóle takiej „potrzeby”!
Póki co jednak mówienie o reżimie w Polsce i porównywanie Kaczyńskiego z Putinem jest bezzasadne i nie świadczy o trosce pana Macrona o Unię Europejską czy o Polskę, ale o jego populizmie. Również jego kontrkandydatka, Marine le Pen odkryła wielokrotnie, że atakowanie państw i mieszkańców wschodniej części UE nie wzbudza żadnych silniejszych sprzeciwów francuskich liberałów i lewicowców, więc warto to czasem robić, aby pozyskiwać bardziej ksenofobiczną i rasistowską część francuskiego elektoratu.
Macronowi nie opłaca się krytykować muzułmanów, co czyni obecnie Marine le Pen, natomiast część elektoratu Front National polityk chce przejąć wyzyskując uprzedzenia części Francuzów wobec innych mieszkańców UE. Jest to czystej wody populizm, wykorzystujący fobie na tle etnicznym. Takie fobie wobec Słowian ze wschodniej części UE we Francji istnieją, pomaga tu brak rozliczenia się Francuzów po II Wojnie Światowej, choć znaczna część Francuzów kolaborowała z nazistami w – na przykład – „oczyszczaniu” kraju z ludności pochodzenia żydowskiego. Granie na uprzedzeniach etnicznych jest zatem we Francji dużo bardziej niebezpieczne niż w wielu innych miejscach. Już sam fakt, że nacjonaliści we Francji mają szansę objąć prezydenturę pokazuje, jaka jest skala tego typu zjawisk w tym kraju. Macron nie odcina się od tego, lecz dobiera nacjonalizm bardziej „estetyczny” dla zwolenników francuskiej lewicy.
Jeśli chodzi o gospodarkę, mam na przykład modem Sagem, firmy francuskiej, który został wykonany w Tunezji. Spora część firm francuskich ma też działy produkcyjne w Hiszpanii, gdzie praca jest tańsza. Jednak nie słyszymy gromów ciskanych w stronę tych państw. Macron przedstawia siebie jako zaangażowanego zwolennika UE, co powinno mnie cieszyć. Jednakże jego krytyki dotyczące europejskiego rynku inwestycji wskazują, że retoryka prounijna jest tu głównie populistycznym zabiegiem PR.
Wchodząc do UE kraje ze słabszą gospodarką zgodziły się na pozbawiony barier celnych zalew swoich państw inwestycjami i produktami bogatszych partnerów. Krajowi producenci i krajowe marki zostały wtedy w większości przejęte lub wykluczone z rynku. Jednocześnie firmy z bogatszych państw zaczęły przesuwać w stronę biedniejszych członków UE swoją produkcję. Twierdzenie iż winą Polski jest fakt, iż do niej francuska korporacja przesuwa działy produkcyjne i usługowe jest czystej wody populizmem. Sądząc po tego typu populistycznych zagrywkach nie możemy być pewni, iż Macron odegra pozytywną rolę w UE.
Oczywiście Emannuel Macron nadal, przy Marine le Pen, wydaje się być zdecydowanie mniejszym złem dla Europy. Jednak nie wiadomo, czy będzie też „dobrem” dla naszego kontynentu. Nie wolne od rasizmu na tle etnicznym uprzedzenia wobec części mieszkańców UE, brak własnego zaplecza politycznego, niespójność mających się podobać różnym grupom Francuzów postulatów – to wszystko skłania do pewnych obaw. To, że Francuzi wybierają między bardziej niebezpieczną populistką a mniej niebezpiecznym populistą pokazuje na ogólny kryzys demokracji na Zachodzie, o którym niedawno pisałem i w który wpisuje się też Polska ze swoim obecnym rządem.
Artykuł ukazał się pierwotnie na NaTemat
Jak wykazała praktyka ostatnich kilku, a może nawet kilku tysiecy lat, głosowania przeważnie wygrywają populisci. Istotniejsze jest co taki jeden z drugim nałganiec zrobi później. I tak na przykład niejaki Trump coś niezbyt żwawo przystępuje do budowania muru. Gorsi są chyba ci co za nic nie odpowiadają i kierują polityka z tylnego siedzonka, posługujac się bezwolna masą potakiewiczy i lizusów.
Główną winę i tak ponosi PIS, bo prowadzi politykę wprowdzania reżimu. Tylko bardzo naiwni ludzie mogą sądzić, że nie zmienią Polski w drugą Turcję albo Rosję (albo że nie będą wprowadzać działań mających na celu zmianę Polski w reżim, wczoraj Dupa mówił o referendum dotyczącym zmiany konstytucji/ustroju na 99% w kierunku Turcji/Rosji). Przecież bronią zawsze Erdogana wszędzie. Polscy nacjonaliści są zakochani w Le Pen, bo jechała po Merkel i jest przeciw muzułmanom, to wystarczy dla nich, żeby przestać dbać o własne interesy. Straszne frajerstwo. Kobieta po nich jedzie maksymalnie i gardzi nim jak muzułmanami, a wklejają sobie jej zdjęcia i filmy na FB i mówią, że jest zajebista.
Mnie uwagi Macrona nie ruszają, bo i tak PiS z resztą nacjonalistów robią wszystko żeby czuć się tu jak obcy człowiek.
Głównym punktem odniesienia nie powinny firmy, a pracownicy. To pod nich powinny być tworzone reformy, w tym ujednolicenie godzinowej stawki minimalnej w górę w całej UE.
Nie wiem, czy to było w programie Macrona, ale była propozycja rezygnacji z dyrektywy dotyczącej pracowników delegowanych. Jest to słuszne, bo polscy pośrednicy cwaniaczkowi (pewnie nie tylko polscy) prowadzą dzięki temu handel ludźmi. Zatrudniają Polaków za jak najmniej w PL, a od zagranicznych klientów biorą jak najwięcej po to żeby mieć jak najwięcej kasy dla siebie i zapłacić pracownikom jak najmniej. Firmy zajmujący się pośrednictwem pracy to zło. Polacy powinni pracować za takie same stawki jak Francuzi. Jest to korzystne dla Francuzów i Polaków oraz zmniejszyłoby narzekanie/napięcia związane z Polakami i odebrało argument niecentrowym populistom.
Przez 20 kilka lat nikt nie pomyślał w PL, żeby stworzyć plan przejścia z taniej siły roboczej na inny model zarabiania. A wdrażana na siłę deforma edukacji PiS po prostu zagwarantuje, że Polacy będą zawsze tanią siłą roboczą dla innych, bo co innego mogą robić wychowankowie szkoły PIS, którzy będą w 100% przygłupimi i posłusznymi Misiewiczami?
Polskim firmom też głównie zależy na taniej sile roboczej, nigdy nie chcieli inwestować w rozwój pracowników, lepsze warunki dla nich, bo łatwiej mieć tanią siłę roboczą, a inne rzeczy wymagały by też jakiejś własnej wiedzy. Zresztą z tego też powodu pewnie Browarnik od Kukiza jest na przykład na polską tanią siłę roboczą. Jakby Polacy stracili prawo pracy w innych krajach i nie musiałby konkurować z innymi, lepszymi pracodawcami pewnie by się cieszył, a jakby stracili jeszcze paszporty jak za komuny… Tego też chcą zresztą polscy nacjonaliści — odebrać Polakom godność i prawdo decydowania o sobie.
Nie ufam polskiemu biznesowi. Jak któraś firma chce mój szacunek, to niech płaci podatki w Polsce, dużo płaci pracownikom, zapewnia im dobre warunki, a jej właściciele niech przede wszystkim od siebie wymagają.
Wygrana Macrona to dobra wiadomość, bo zostanie jeszcze trochę czasu, żeby stąd uciec. Tutaj i tak każdy normalny samodzielnie myślący człowiek będzie traktowany jak obcy. A reszta, która zostanie… nie wiem pewnie będzie miała nakaz bycia tanią siłą roboczą (zaawansowana technologia się nie rozwinie, prawicowa pisowsko-klerowska-nacjonalistyczna mentalność o to zadba), a jak zastrajkuje, to pewnie będzie bita pałami jak na Białorusi czy w Rosji i oczywiście będzie się wtedy uśmiechać, bo oficjalny przekaz będzie taki, że jest super, bo nie ma ciapatych…
Zresztą z tego też powodu pewnie Browarnik od Kukiza jest na przykład przeciw UE, aby mieć monopol na polską tanią siłę roboczą. Jakby Polacy stracili prawo pracy w innych krajach i nie musiałby konkurować z innymi, lepszymi pracodawcami pewnie by się cieszył, a jakby stracili jeszcze paszporty jak za komuny
Eh… przydałaby się opcja edycji postów.
Twierdzenie że Francja powinna pozostać w UE i że Polacy powinni mieć prawo pracy we Francji to populizm?
Po co zamieszczacie zdjęcie tego zdrajcy?
https://www.youtube.com/watch?v=qQlR6GcVpP8
Szacunki po zamknięciu lokali wskazują wygraną Macrona. To oznacza, że przyspieszamy w kierunku polexitu.