Mozart i niechciany flet


 
Choć Mozart napisał operę „Czarodziejski flet”, to fletu szczerze nie cierpiał. A jednak, wbrew woli i chęci, aby zarobić trochę pieniędzy, napisał kilka koncertów i dzieł kameralnych, które uchodzą za jedne z najwspanialszych w literaturze fletowej. Czy utwory Mozarta na flet słusznie są cenione? Możecie się o tym przekonać słuchają fragmentu koncertu z Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu. Grać będzie flecista Julien Beaudiment związany z legendarną szkołą francuską gry na tym pięknym i nielubianym przez Mozarta instrumencie…

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

One Reply to “Mozart i niechciany flet”

  1. Dziękuję, dziękuję! Bardzo ładna i potrzebna audycja!
    Flet jest jednym z najstarszych instrumentów i jest trochę niedoceniany. Lubię delikatny, eteryczny dźwięk fletu. Szczęśliwie ostatnio wraca się do fletu prostego. Wiele kompozycji pisanych dla fletu prostego przez lata było wykonywanych na flecie poprzecznym. Flet poprzeczny troszkę inaczej brzmi — dźwięk jest bardziej szumiący (co też jest urokliwe) ze względu na technikę gry. Flet prosty ma dźwięk nieco delikatniejszy, czemu zawdzięcza swoją włoską nazwę flauta dolce. Anglicy nazywają go wyjątkowo ohydnie: recorder. Nazwa ta jest tak ohydna, że nawet sami Anglicy nieraz używają nazwy włoskiej — czemu się nie dziwię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

20 − trzynaście =