Podemos, Syriza i inni lewaccy ignoranci versus liberalna alternatywa

W Europie modna robi się alternatywa. Bywa ona liberalno-wolnorynkowo-biznesowo-kompetentna; prezydent Klaus Iohannis w Rumunii i jego plan walki z korupcją, spadek bezrobocia, wysyłanie na Ukrainę specjalistów do walki z ruskimi hakerami ( GW 16-17.05.2015: „Rumunia zmienia oblicze”), Andrej Babis, popularny w Czechach polityk, który „ma pokierować państwem jak firmą”, walczy z korupcją, choć kupuje przychylność mediów, ale „jest tak bogaty, że nie będzie kraść” (Newsweek 15-21.06.2015 – „Jak to się robi w Czechach”, s. 57-60), „państwem jak firmą” ma też pokierować nowy premier Finlandii Juha Sipila, i nasz Ryszard Petru, w Hiszpanii liberalna alternatywa, w przeciwieństwie do lewaków z Podemos, naprawdę coś potrafiąca, to ruch Ciudadanos -„obywateli”).

Ta alternatywa bywa jednak także krzykliwa, lewicowo-populistyczna: „jesteście biedni, a więc macie rację”. Podemos, Syriza a u nas kukizowcy mnożą puste gesty wmawiając wyborcom że są super, a tylko politycy nie dorastają do ich oczekiwań. Zresztą kadzenie wyborcom jest nagminne w polityce. If only the government were as good as the people – mawia się w USA bez namysłu. W UE nawet Guy Verhofstadt szef ALDE (lib-dem w PE), mawia, że Grecy są bez winy za kryzys, a tylko ich politycy zawinili. Rozumiem jego stanowisko, chce pokazać Grekom, że UE nie jest taka zła, ale oczywistością jest, że owszem GRECY ZAWINILI; oszukiwali na podatkach, sadzili plastikowe drzewka oliwne, a potem ustawiali się po subsydia z UE, ukrywali baseny, zatrudniali się nepotycznie, tworzyli multum fałszywych etatów, a rządy – cóż były takie jak ludzie; fałszowali bilanse by wejść do Unii. Długi się spłaca, a słów dotrzymuje, Grecy jak widać uważają, że wolno robić co się chce, lenić się, kręcić, a potem wygarnąć Niemcom nazizmem… W 2011 roku ci wredni Niemcy i reszta UE darowali im połowę długów. Teraz niemiecki biznes zaczyna już woleć opcję Grexitu, bo ci Grecy chyba nigdy się nie nauczą.

Oto nasz prześmiewczy filmik o Grecji i kryzysie:

Greccy politycy z Syrizy nie są lepsi niż poprzednicy, którzy oddali Chinom 2/3 Pireusu, i tonęli w korupcji. Syrizowcy po prostu zgywają trybunów ludowych i bezczelnie okłamują własny naród (Newsweek „Europa mówi; dosyć” 22-28.06.2015, s. 66-68). Ciągle Grecja jest winna 300 mld euro, które musi oddać by nie zbańczyć. UE pochwaliło plany prywatyzacji przemysłu i podniesienia podatków dla bogaczy, co Tsipras obiecał Unii, ale na gadaniu się skończyło; lewicowy pawian i tchórz, to najgorsze co mogło się wydarzyć w Grecji..

Podemos nie lepsze. Przejęło miasta Hiszpanii w wyborach municypalnych (Newsweek „Rewolucja Miast” 22-28.06.2015, s. 50-53 i od razu widać, że nie ma pomysłu na nic. Lewacy z Podemos podlizują się Hiszpanom, z których większość na modłę pobresitos z Ameryki Płd uważa, że bieda ma zawsze rację, a bogactwo to zły gringo z coltem… Ada Colau rządząca Barceloną, wygrała dzięki walce z brutalnym prawem eksmisyjnym i dobrze, ale teraz tylko zmniejszyła pensję sobie i swoim ludziom (czysty zabieg marketingowy, urzędnik z wyższą pensją więcej wydaje i napędza popyt, ale ludzie kochają samą mnisią skromność dla samej skromności, a myślenie ich boli – zauważył to już David Hume w 18 wieku). Colau chce też ograniczyć ruch turystyczny; „kapitalny” pomysł, zwłaszcza teraz gdy Barcelona potrzebuje więcej forsy… Lewactwo rządzi też w Madrycie. Manuela Carmena to tamtejsza lewicowa „zbawczyni”. Wygrała oszczędnością na banerach wyborczych, cóż zapewne madryccy disignerzy nie potrzebują chleba…

Tyle się gada, że politycy prawicowi to czysty PR, a to to co? Kukiz to nasza lokalna wersja głupoty lewicowej; brak programu, tylko wchodzenia masom w d..ę. Ciekawe jak długo jeszcze wariant lewicowego cyrku będzie przeważał nad realnymi opcjami. Obyśmy mieli mądrość Rumunów. I to już wkrótce.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

47 Odpowiedź na “Podemos, Syriza i inni lewaccy ignoranci versus liberalna alternatywa”

  1. Kukiz jest lewicowy ? mega lol… 🙂
    On już powiedział ze chce realizować plan gospodarczy z Centrum Adama Smitha czyli skrajnie liberalny, a otoczony jest konserwą i prawicowcami, ….Nie wciskaj KuKIZA w lewice, bo z lewicą nie ma on nic wspólnego…
    .
    A co do tych ”lewaków”, to no comment

  2. Większość wyborców Kukiza chce lewicowej gospodarki. Tak mówią sondaże. Kukiz z kolei nie ma zamiaru posiadać programu. Być może będzie chciał realizować plan gospodarcz CAS i na przykład Ikonowicza łącznie. Czemu nie skoro antysystemowi „wyborcy” tak lubią… PiS też jest w ten sposób socjalistyczny, a raczej populistyczno – narodowo – socjalistyczny.

    1. On już dokładnie powiedział jaki chce program gosp realizować i że to będzie program CAS, a nie program CAS i…
      Poza tym ludzie głosowali na niego w ramach protestu protestu i buntu. A nie ze względu na lewicowość czy prawicowość. Zresztą Kukiz jest konserwatystą.

      1. „Zapytany o to czy jest wolnorynkowcem czy socjalistą odpowiada: Jestem wolnorynkowcem, który uważa, że w związku z brakiem klasy średniej w Polsce na dzień dzisiejszy rolę stymulatora gospodarki musi przejąć Państwo poprzez odbudowanie podstawowych gałęzi przemysłu.”

        http://gps65.salon24.pl/651299,program-gospodarczy-kukiza

        Z tego wynika, że Kukiz chce wprowadzić rękoma CAS gospodarkę centralnie planowaną, jak za Gierka.

        1. Ale jak to ma się do programu i poglądów CAS, które chce realizować ? 😉 Skoro CAS twierdz ze tym ”stymulatorem’ ma być rynek a nie państwo.. Poza tym w jednym zdaniu, pojawiły się sprzeczności nie do pogodzenia. , czeli:
          cyt”Jestem wolnorynkowcem”
          a potem
          cyt”rolę stymulatora gospodarki musi przejąć Państwo poprzez odbudowanie podstawowych gałęzi przemysłu”
          .
          Warto też, ze nie mówi on że chce ”państwowych środków przemysłu” a państwo ma tylko ”stymulować”. Kukiz to konserwatywny prawak.
          Także lewicowcem on nie jest. A ”stymulować” Kukiz może co najwyżej swoją ignorancję…

          1. Kukiz jest populistycznym pseudosocjalistą. Przecież wyraził się jasno – chce gospodarki centralnie planowanej, o do jej wdrażania chce wykorzystać CAS, na co oni się na pewno nie zgodzą. Natomiast obyczajowo jest konserwatystą. Czyli konserwatywna populistyczna pseudolewica, podobnie jak PiS.

          2. A co do rzekomej lewicowości Pis, odpowiem Tobie Jacku słowami polskiego socjologa Jana Sowy
            cyt”Nie no, bez jaj. Jest to moim zdaniem trik perswazyjny, który ma ściągnąć niezadowolonych, ponieważ oni sobie zdają sprawę, że w Polsce jest tak naprawdę jedna główna sprawa, która jest do wygrania politycznie – kwestia materialna. W tej chwili nie widzę w głównym nurcie żadnej partii politycznej, do której moglibyśmy mieć zaufanie, że rzeczywiście traktuje kwestie socjalne i materialne jako podstawowe i że rzeczywiście będzie rządzić w interesie biednych, wykluczonych, potrzebujących, a nie w interesie najbogatszych.”

          3. Tak na prawdę to nie ma sensu kłócić się o lewicowość\prawicowość Kukiza, bo gościu sam nie wie czego chce. w co drugim wywiadzie sam sobie przeczy.

          4. Jemu jest bardzo blisko do narodowców takich jak Zawisza. Zresztą on się z nimi układa, z tego co mi wiadomo.

        2. Tu nie chodzi o to by się kłócić, zresztą my się na kłócimy. Natomiast nie można robić z kogoś lewicowca, kto nim zwyczajnie nie jest.

          1. No „kłócić” miało być w cudzysłowiu. Chodziło mi o to, że nie wiadomo do końca czy \Kukiz to lewicowiec, prawicowiec, liberał, socjalista, czy konserwa. On po prostu potrafi gadać co wywiad co innego, dlatego sklasyfikowanie jego poglądów jest niemożliwe. Raz zadeklaruje się jako zdecydowany wolnorynkowiec, potem nakaże wypędzać obcy kapitał z Polski i bądź tu człowieku z niego mądry.

          2. No to jest możliwe z tymi Narodowcami. Oni też w sprawach gospodarczych nie wiedzą za czym się opowiedzieć (choć prawdopodobnie za jakąś przedziwną fuzją wolnego rynku z protekcjonizmem gospodarczym). Natomiast w sprawach społecznych Kukizowi rzeczywiście jest bliżej do opcji narodowo-konserwatywnej. Choć i tu próbuje coś ugrać na dwie strony.

  3. A jak ktoś głosował na Kukiza a chce program gosp lewicowy to jest nieukiem i nie poznał poglądów swojego guru,

  4. a mi jest wciąż smutno, że praktycznie wszystko, co na racjonaliście dotyczy polityki lub gospodarki/ekonomii, praktycznie nigdy nie ma nic wspólnego z racjonalnością…
    a jeszcze bardziej smutne, że przodują w tym zwłaszcza Jacek z Piotrem, którego kontakt z rzeczywistością najlepiej podsumowuje ten tekst „Długi się spłaca”…. wypowiadany jako opis historii świata, w której systematyczne umarzanie/restrukturyzacje długów było, jest i będzie nie tylko powtarzalną normą (faktem), ale wręcz ma swoje jak najbardziej racjonalne uzasadnienie ekonomiczne
    więcej nie piszę, bo słów szkoda, jak się widzi jak mocno nawet racjonaliści są omamieni zwykłą propagandą neoliberalnych think tanków

    1. Proszę bardzo, zapłać za Greków, albo pocieszaj ich, jak ICH RZĄD zmieni im euro na drahmę i każdy straci 30% ze swoich dochodów i oszczędności. Jak już pisałem – w Niemczech też są samotne matki i biedni ludzie, którym może niemieckie pieniądze się bardziej należą niż osobom, które w Grecji robiły przekręty. Czy to nie racjonalne, że dostrzegam, iż pomoc finansowa UE dla zadłużonej Grecji nie jest „wyczarowywana”, ale skądś się bierze? Dodam, że pański ton „ja wiem wszystko” nie jest racjonalny…

      1. greckim rządom już ktoś pieniądze pożyczył i musi się liczyć z ryzykiem, że ich nie dostanie, to jest naturalne i racjonalne, bo w prawie międzynarodowym nie ma komorników, a tylko dzięki komornikom egzekucja długów się odbywa;
        zresztą te pieniądze są już nie do odzyskania, czy chcemy tego czy nie; co więcej nie do odzyskania tylko w kategoriach neoliberalnych, tj. w najbliższych latach, bo bez problemu można spłatę np. odroczyć o 100, 300 lub 500 lat

        1. co więcej te pieniądze dawno wróciły do pożyczkodawców odpowiednimi kanałami, bo przecież każdy wie, że od lat nowe kredyty były na spłatę starych kredytów, co było idiotyczne, w efekcie dług został „zrestrukturyzowany” w ten sposób, ze za pieniądze publiczne Grecja spłaciła prywatnych wierzycieli, których gdyby nie spłacała i popadłyby w kłopoty i tak trzeba byłoby „ratować” więc efekt byłby ten sam; pieniądze poszły na ludzi w Grecji więc zostały wykorzystane słuszniej, gdyby leżały w bankach, więc skutek jest ten sam, jak gdyby te banki opodatkować uczciwie i wydać pieniądze na publiczne potrzeby; wszystko to jest po prostu redystrybucją, która musi się odbywać, a odbywa się od lat „na dziko”, bo neoliberalizm powoduje koncentracje kapitału i zniszczył inne dotychczasowe kanały tej redystrybucji. to są po prostu fakty i nie ma co nim ideologią zaprzeczać. jedyna głupota w tym to było pożyczanie Grekom przez Polskę, to skandal i kretynizm, właśnie będący skutkiem propagandy ideologicznej o pomaganiu itd. tymczasem chodzi o j. redystrybucję, czyli zabieranie bogatym co pieniądze skoncentrowali i nie chcą ich wydawać i wydawanie ich na siłę tam, gdzie ludzie są gotowi je wydawać przyczyniając się do rozwoju społecznego;

        2. W prawie międzynarodowym jest możliwość cofnięcia zdolności kredytowej i to, zapewniam Pana, wystarcza… Są też inwestorzy, którzy nie chcą działać w miejscach, gdzie nagle ich pieniądze mogą zniknąć, bo ktoś ma „racjonalne w pańskim stylu podejście”. Na przykład Afganistan nie jest najlepszym miejscem dla inwestorów…

          1. „inwestorzy” czyli głównie mówimy o finansowych spekulantach chcą i będą inwestować zawsze i wszędzie tam, gdzie da się jak najwięcej zarobić i nie ma tu żadnych zasad, poza jedną prawdopodobieństwo szybkiego i bezproblemowego wytransferowania zysków; reszta jest dla nich nieistotna; w pozostałym zakresie zawsze się znajdą jacyś inwestorzy, jeśli państwo nie wpadnie w chaos; na razie jednak polityka wobec Gregi jest taka, żeby chaos nakręcać, a nie go eliminować; dla większości po prostu – i tym własnie od początku mówię – ideologia i propaganda, że Greków trzeba za coś ukarać, jest większa, niż racjonalne myślenie jakie to wszystko przyniesie koszty
            a ja się po prostu pytam, jeśli ci teraz święci Niemcy, którzy cały program „pomocowy” przygotowali tak, aby ich prywatnym wierzycielom sprzed 10 lat wszystko się ładnie zwróciło, a dług przeszedł na instytucje publicznie, dostali swoje umorzenia na przełomie lat 40-50 ubiegłego wieku dopiero jak wywołali wojne i zabili miliony ludzi, to co musi zrobić Grecja ? kupić bombę atomową i zrzucić gdzie ? na Berlin, a może na Teheran, czy może na Jerozolima, a może prościej – rozpętać zamieszki i zacząć w nich masowo zabijać nielegalnych imigrantów z Afryki. O tym ostatnim jakoś nikt nie mówi, jak niszczą grecką turystykę obsiadając „jak muchy” plaże ulice , że wakacje w tym kraju były odradzane już od kilku miesięcy; ludzie opamiętajcie się, „karanie” Grecji stworzy tylko megakryzys, a prawdopodobnie skończy się wojną domową, jak na Ukrainie. Propagowanie tych kapitalistycznych bredni o istnieniu jakiś „zasad” zawsze wywoływało i będzie wywoływać tylko problemy. A problemy trzeba racjonalnie rozwiązywać, a nie ideologicznie się zacietrzewiać. Ludzie współodpowiedzialni za krysys u dłużnika w Grecji dawno zostali odsunięci od władzy, to współodpowiedzialni w innych krajach u wierzycieli ciągle rządzą i problem pogłębiają.

          2. Mało jest racjonalizmu w tej triumfalnej pewności siebie. Grecja nie jest zadłużona głównie w Niemczech. Niemcy i UE pomagały spłacać dług Grecji w banku światowym. Pomagali na pewnych zasadach – „będziemy pomagać pod warunkiem, że zaczniecie oszczędzać”. Oczywiście człowiek rządzący Grecją nie zaczął oszczędzać. Ja rozumiem, że: „wspaniale, hurra, hip hip, bij kułaka”. Jeśli uważa Pan, że „karaniem” jest zaprzestanie spłacania czyichś długów, bo nie robi nic, aby stać się mniej rozrzutnym, to jest Pan „lepszy” od Lenina. I nie tylko część polskich ekonomistów widzi Grecję bardzo krytycznie, na całym świecie wielu ekonomistów tak mówi, są też oczywiście tacy, którzy patrzą na to lewicowo – ideologicznie. Od tych żądałbym, aby spłacali moje długi, czemu nie…?

  5. wracając do Kukiza, przecież jest bezdyskusyjnym i w żaden sposób niedającym się zaprzeczyć faktem, że nie miał on nigdy żadnego programu na nic w tym kraju, poza krzyczeniem WON obecnym i ZMIANA; bezdyskusyjne jest, że zaczęła go otaczać coraz większa zgraja ludzi bez sensu i racjonalności żadnej, w tym swołocz najgorsza z dziurami zamiast mózgu, dla których żaden program jest niepotrzebny; teraz na gwałt szukają czegokolwiek co by można było przedstawić w mediach, więc naturalnie się przyssali co CAS, bo jest to najbezpieczniejsze w kraju, gdzie młodzież od 20 lat systemowo otumanienia się neoliberalną ideologią (co na marginesie jest główną przyczyną zaniku lewicy, która nie ma co szukać własnych błędów, bo cokolwiek zrobi, nie dotrze do ludzi z wypranymi mózgami). teraz to wszystko wychodzi na wierzch i notowania lecą na łeb; za parę miesięcy o tym oszołomie, rockmenie, alkoholiku nikt nie będzie penie pamiętał inaczej, niż na zasadzie Tymińskiego czy Kononowicza

  6. a na koniec napiszę, czym moim zdaniem rożni się racjonalizm od ideologicznej propagandy: kiedy Piotr pisze „długi się spłaca” to waszym zdaniem jest to racjonalizm, a moim najczystsza ideologiczna propaganda; racjonalizm jest wtedy, gdybym np. powiedział, że jak jakiś rząd zadłuża się, a jego polityka nie działa i po którejś kadencji kumulacji błędów nadchodzi kryzys i przejmuje władzę opozycja to: a/ jeśli następuje to w ramach jednego pokolenia, podstawowym prawem nowego rządu powinno być uznanie np. połowy długu za nieistniejący, a gdy b/ następuje to już za następnego pokolenia – całości, bo nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienie aby dzieci / wnuki odpowiadały za błędy rodziców
    i to jest właśnie racjonalizm, a nie głodne ideologiczne kawałki

    1. „Racjonalizmem” jest zatem praktyka: „wybieramy rząd, pożyczamy 100 mld euro, zmieniamy rząd – dług przepadł…”. 🙂 Nawiasem mówiąc, chętnie pożyczę od pana kilka tysięcy i potraktuję ten dług „racjonalnie” 😉 W ogóle – kto pożyczał, komu, co się dzieje, gdy nie spłaca się długu. Wgłębił się pan w te szczegóły, czy po prostu wypada zmienić rząd. I z tej pozycji Pan kogoś poucza?

  7. racjonalizm jest szukaniem wyjścia z każdej sytuacji; propaganda, że dług trzeba spłacać skierowana do kogoś kto nie ma już z czego nie ma nic wspólnego z racjonalizmem; z drgiej strony racjonalizm polega na tym, że pożyczający od początku ponosi ryzyko, że dług nie zostanie zwrócony, bo takie rzeczy się zdarzają, a gdy pożycza bez sprawdzenia dłużnika, bez zabezpieczenia i bez asekuracji, musi się liczyć z tym, że ryzyko to będzie prawie pewnością; po trzecie racjonalizm to wiedza, że w systemie bankowym istnieje coś takiego jak asekuracja i ubezpieczenia, co w przypadku, gdy pożyczone pieniądze zostały dobrze wydane, to ich niezwrócenie przyniesie więcej pożytków, niż szkód; racjonalizm to wiele, wiele innych rzeczy, niż ideologiczna propaganda; racjonalizm to wiedza, że bardziej prawdopodobnie (nie mówię, ze pewne, ale b.możliwe) jest niż cokolwiek innego, ze „- To jest taka ustawka, by z twarzą rozwiązać to euro, które już wszystkim ciąży, a najbardziej Niemcom – władze Niemiec skorzystają na końcu wspólnej waluty. Wykorzystując sytuacje, obwinią Greków o wszystkie kłopoty i umorzą własne obligacje”.; racjonalizm to zrozumienie, że dużo prawdy jest w powiedzeniu „”jak pożyczyłeś sto złotych od swojego kuzyna, to masz problem, ale jak bank pożyczył ci sto milionów, to bank ma problem”.

    1. no i racjonalizm to przede wszystkim podstawowa wiedza ekonomiczna i gospodarcza, że wzięcie przez Grecję obecnie dalszej puli pieniędzy na neoliberalnych warunkach postawionych przez wierzycieli, tylko dalej zaszkodzi, a nic nie pomoże, pogłębi kryzys w tym kraju, bo neoliberalna polityka cięć i ograniczania popytu nie działała, nie działa i nigdy działać nie będzie; jest po prostu z gruntu fałszywa i łapać się na nią mogą tylko osoby z dziurami w mózgu, które zostały załatane propagandą; w sprawach gospodarki i ekonomii trzeba słuchać mądrych ludzi a nie tych, którzy się dawno skompromitowali i w polskim ciemnogrodzie mają ostatnią dziurę do schronienia

      1. Kto bierze? Kto pomaga? Może warto się w to wgłębić…? Być może ktoś nie chce dopuścić do deklaracji: „nie tylko Grecja, ale również cała strefa euro nie będzie spłacać długów”. Proszę zapoznać się z sytuacją. Kto jest dłużnikiem, kto jest wierzycielem, dlaczego mówi się o wyjściu Grecji ze strefy euro? I więcej racjonalizmu, mniej agitacji please! 🙂

        1. dokładnie – cała strefa zacznie domagać się słusznego postulatu „wyzerowania” świata bo neoliberalnej katastrofie; co więcej,taka powszechna konferencja oddłużeniowa jest to absolutnie niezbędna, bo bez tego czeka nas wszystkich tylko coraz większy chaos, podsycany ideologiczną propagandą; pytanie komu te pieniądze, które wydali grecy na swój kraj, są teraz tak potrzebne, że bez nich upada ? na pewno nie wierzycielom tejże Grecji, chyba że chodzi o takich wierzycieli jak Polska, której debile ministrowie wspierali choć są biedniejsi, właśnie na zasadach propagandy neoliberalnej, bo tylko w niej biedni wspierają bogatych, co się działo na świecie od kilku dekad; to jest nawet nie nieracjonalne, to jest antyracjonalne

        2. mediów nie warto słuchać w tych sprawach, bo są tam same bzdury, jak słusznie zawsze podkresla prof. Kołodko; prawda jest taka, że paru możnych złych ludzi w imie propagandy chciałoby wyrzuć Grecję z euro i UE, a tymczasem NIE ISTNIEJE TAKIEGO PRAWO; NIE ISTNIEJĄ ŻADNE PRZEPISY DOT. WYCHODZENIA ANI TYM BARDZIEJ WYRZUCANIA Z UE./EURO to jest droga w jedną stronę, i każdy kto rozumie temat o tym wie;

  8. „- W Polsce bardzo modne jest pastwienie się nad Grekami. Wypominanie im niepłaconych podatków, fałszowanych statystyk, dziwnych przywilejów i zadłużania kraju bez opamiętania. Ale warto sobie uświadomić, że możemy być następni – pisze Jacek Żakowski w felietonie dla Wirtualnej Polski. Publicysta wyjaśnia, że zła sytuacja Grecji od lat nie była tajemnicą, tylko wszystkim było na rękę nie mówić o tym głośno. Zdaniem dziennikarza los Grecji w małym stopniu wynika z wad samych Greków, którzy „pracują najdłużej w Europie”. Co więcej – wbrew pozorom Polakom blisko do ich losu, więc zamiast pałać żądzą zemsty, warto się z nimi solidaryzować. „

    1. ” To wygląda na żart. Ale sprawa jest śmiertelnie poważna. Tom Feeney, sprzedawca w londyńskim sklepie z butami, zaapelował do 500 milionów Europejczyków, by wpłacili po 3 euro na pomoc dla Grecji. Należę do blisko stu tysięcy osób, które już to zrobiły. Wiem oczywiście, że moja kontrybucja nie zbawi wszystkich Greków, euro, Unii Europejskiej i świata. Ale może trochę pomoże, a na pewno zaszkodzi dużo mniej niż obwarowana absurdalnymi warunkami pomoc MFW, EBC i UE, która spowodowała, że grecki PKB spadł o jedną czwartą, dług publiczny wzrósł ze 100 do 160 proc. PKB, a miliony ludzi znalazły się w nędzy. „

      1. ” Na trop odpowiedzi może nas naprowadzić szczegół negocjacji między greckim rządem a Unią Europejską. Rząd zaproponował między innymi podatek solidarnościowy, który miałyby zapłacić średnie i duże firmy działające w Grecji. Komisja odrzuciła to jako działania antywzrostowe.

        Podatek solidarnościowy by Grecji nie uratował, podobnie jak moja skromna kontrybucja, ale mógł choć trochę pomóc zrównoważyć budżet. Wbrew twierdzeniu Komisji, wzrostowi by nie zaszkodził. Mogłoby się tak stać tylko w sytuacji, gdyby spowodował zmniejszenie inwestycji, a dziś nikt zdrowy na głowę w Grecji nie inwestuje. Każdy kto coś zarobi, albo trzyma pieniądze w banku (najchętniej za granicą), albo tanio kupuje już istniejące biznesy (najczęściej nieruchomości), co wzrost niespecjalnie kreuje.

        Komisja się nie zgodziła, bo spora część firm, które musiałyby zapłacić, ma zagranicznych właścicieli transferujących swoje zyski (po opodatkowaniu) do kraju. Grecki podatek zmniejszyłby dochody innych gospodarek i płacone w innych krajach podatki. Unia Europejska broniła więc nie tyle wzrostu gospodarczego w Grecji, co w innych krajach, których interesy reprezentuje od początku kryzysu. Działała wedle zasady, która leżała u podłoża kryzysu światowego, mówiącej, że zyski są globalne i prywatne, a straty lokalne i publiczne.

        Nieczęsto bywa, by ta zasada, która jest jedną z głównych przyczyn greckiej katastrofy i dramatycznych problemów innych gospodarek, była użyta w sposób tak oczywiście jawny. Ale w sprawie Grecji jawność patologii systemu współczesnych międzynarodowych relacji od dawna jest wyjątkowa. Szokujący był już „program pomocowy” oferowany przez Trojkę. Skonstruowano go wedle tej samej zasady, co programy oferowane w latach 90. krajom azjatyckim i Rosji. Żaden z nich nie przyniósł poprawy, a wszystkie spowodowały krachy.”

  9. Teorie ekonomiczne i polityczne panów Napierały i Tabisza opierają się na doktrynie: ” Lewactwo jest ciężkim przewinieniem, a każdy, kto się z nami nie zgadza, jest lewakiem i trollem Putina”.

    Największą winą Greków jest fakt, że przez wiele lat było im lepiej, niż teraz jest Polakom. Więc Polska mówi Grekom -NIE! My nie możemy mieć, więc niech im zdechną owce i uschną oliwki! Jesteśmy muchą, która opowiedziała się po stronie pająka.

      1. „Długi trzeba spłacać” to jest mantra neoliberałów, którzy zreszta sami w nią nie wierzą. Bo kto wierzy, że USA spłacą swoje zadłużenie ok. 600 miliardów $, rosnące zresztą w tempie ~1 miliarda rocznie? To wypada po ok. 60.tys $ długu na każdą amerykańską głowę, dwa razy tyle, co w Grecji!

        Zadłużone ponad miarę banki są ratowane pieniędzmi podatnika, bo „nie mogą upaść” a ich macherzy wypłacaja sobie milionowe premie, powiększając długi, od dawna uznane za niespłacalne. Ale nikt nie uznaje za „niespłacalny” długu polskiego emeryta, któremu z minimalnej emerytury (netto ~700 zł) komornik zabiera 25 %.

        Nie twierdzę, że Grekom należy wszystko darować i jeszcze ich głaskać. Ale oni przynajmniej walczą o jak najkorzystniejsze wyjście z dołka. My z własnej woli wchodzimy w zadek macherom światowej eknomii, przerabiając na własnej skórze ekonomiczny wariant Syndromu Sztokcholmskiego.

      2. Czy bezrobotny który otrzymał kredyt musi go spłacać? Z czego? Bezrobotnemu bank nie daje kredytu w przeciwnym razie może mieć pretensje do siebie. Grecja była takim „bezrobotnym” i mimo tego dano jej kredyty. Dlaczego? O niespełnieniu przez Grecję warunków przystąpienia do Unii Walutowej ćwierkały wszystkie wróble w Europie. Dlaczego ją przyjęto? Czy to nie Goldman-Sachs pomagał fałszować Grecji bilanse? Czy ta cała „pomoc” Eu to ratowanie Grecji czy banków – wierzycieli ?
        Cały ten system nigdy nie będzie funkcjonował. Nie jest to pierwsza Unia Monetarna i nie pierwsza która się rozpadnie. Rozsądni ekonomiści ostrzegali o tym. Ale „ambitni” politycy nie słuchali bo to ich należy słuchać. Cała ta Unia sypie się na naszych oczach. Europa od tego nie ucierpi. Europa istnieje dłużej niż te EU. Niektórzy już pogrzebali Europę gdy Europa jest tysiące lat stara, przeżyła wojny światowe, próby sił dwóch supermocarstw etc. Europa będzie istnieć tak długo dopóki ludzie będą wierzyć w demokrację, podział władzy, prawa ludzkie.
        W UE, tej polityczno-biurokratycznej konstrukcji na koszt obywateli Europy, wygląda to inaczej. Ta kostrukcja się zawaliła, trzyma się jeszcze kupy dzięki „dygnitarzom” niezdolnych do przyznania się do własnej omyłki oraz politycznych urzędników bojących się o swoje soczyste wynagrodzenia. I ci potrzymują UE podtrzymując ją stucznym oddychaniem usta-usta.
        Co to jest ta UE? Stuczny twór, bez wewnętrznego power. Tu nie ma ognia, poza płonącymi pojemnikami na śmieci w Madrycie i Atenach. Podpalonych przez młodzież z której co czwarty nie ma żadnej pracy a tym samym żadnej przyszłości.UE to jest bezduszne biurokratyczne monstrum, stworzone dla dalszych urzędów, dalszych apanaży, dalszej władzy. To jest jak państwo bez uciążliwego społeczeństwa. Tak wyglądają marzenia polityków którzy uważają się za coś lepszego i którzy wiedzą co dla nas jest najlepsze. UE powinna umrzeć. Europa to przeżyje jak wiele wcześniejszych katastrof. Sensowniejsze byłyby międzypaństwowe przyjaźnie oparte na autentycznych powiązaniach bez finansowego tła. Pieniądz psuje przyjaźnie, małe i duże.
        P.S. Pan Tabisz napisał gdzieś tam „niemieckie pieniądze”. Odpowiem za jednym zamachem tutaj. Euro nie jest niemieckim pieniądzem. Niemieckim pieniądzem była D-Mark.

        1. Proroków co do przyszłości ekonomicznej było już multum i żaden nie przedstawił prognozy, która by się sprawdziła. A UE to nie tylko twór ekonomiczny o skomplikowanych zależnościach, ale i konglomerat militarny, powiązany ze światowym układem sił. Tak więc Grecja, to nie tylko część UE, ale i NATO, więc takie podejście „oddajcie zabawki i wynocha!” albo „rozwiązać UE” powinno się lansować na własnym profilu FB, choć, jak widać, można i portalu racjonalistów…

          1. EU nie trzeba rozwiązywać. Ona się sama rozpada. Tu nie chodzi o proroctwo tylko ślepotę zakochanych w taqkiej EU. Nie taką EU obiecywano obywatelom. Trzeba się wsłuchiwać w nastroje społeczne, jakie partie dochodzą do władzy w Niemczech, Francji.. Dania i Anglia tradycyjnie były sceptyczne EU.
            Gdy madame Le Pen wygra wybory prezydenckie w 2017, można będzie powiedzieć Euro adieu.

  10. > UE już umorzyła połowę dlugu. Umorzenie całości to byloby nie fair wobec reszty UE.

    No więc są jeszcze idealiści, którzy wierzą w „grę fair” w ekonomii!
    Przyczyn, dla których UE układa się z Grecją, jest zapewne wiele, część z nich pewnie ściśle tajne, negocjowane w sztabach i kuluarach, ale tymi przyczynami nie są na pewno kwestie etyczne! A umorzenie długu, to nie żadna łaska, tylko wybór mniejszego zła dla wszystkich zainteresowanych stron. Złośliwie dorzucę jeszcze możliwość, że Grecja jest tym narowistym, upierdliwym koniem, który stoi w stajni, bo kopie, a spokojny, posłuszny wałach (kto?) jest obciążany ponad miarę i jeszcze batem go walą, by szybciej ciągnął…

    1. Mam nadzieję, że poźyczy Pan trochę pieniędzy na potwierdzenie tych tez… Nie tylko nie będą oddane, ale będzie Pan spłacał jeszcze inne długi. Tak swoją drogą należymy do UE, więc to nie są „oni”.

      1. Neoiliberalna napuszona nowomowa kolegi Piotra mnie tak drażnią, że odpowiem panu – powyżej pewnego pułapu długi są bardziej zmartwieniem wierzyciela, niż dłużnika, i to w interesie wierzycieli jest zawrzeć ugodę z rządem Grecji. Tak naprawdę to dla Grecji jest niewielka różnica, czy nie spłaci 100 mld czy 200mld, skoro ogłosi bankructwo.
        W ostatnich dniach prezyden miasta Bytomia ogłosił, że daruje zaległości czynszowe, jeśli dłużnicy spłacą 30% i zaczną regularnie płacić. Policzyli i doszli do wniosku, że lepiej odzyskać 30% i zyskać stałe wpływy, niż bezzkutecznie żądać całości zobowiązań.

  11. „urzędnik z wyższą pensją więcej wydaje i napędza popyt” – poważnie?
    Ale nie… poważnie, czy to jakiś źle dobrany sarkazm?
    oj zgadza się… „myślenie (…) boli”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

14 + jedenaście =