Ponad dwa lata temu premier Morawiecki zapowiedział produkcję ogromnej ilości aut elektrycznych w Polsce. Nie wiedział o czym mówi i teraz widać, że nic z tego nie będzie. Rząd także zapowiedział wskrzeszenie dawno umarłej fabryki autobusów w Sanoku, ale się nie udało. Te dwie porażki Prezes Kaczyński postanowił przekuć w kolejny wirtualny sukces. Skoro z produkcji elektrycznych samochodów nic nie wyszło, to będziemy produkować elektryczne autobusy w upadłej fabryce autobusów w Sanoku. Ta fabryka była pod patronatem Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Grupa nie wskrzesiła upadłej fabryki, co więcej wpędziła w tarapaty inne fabryki z branży zbrojeniowej. Teraz tę masę upadłościową w Sanoku ma przejąć Polska Grupa Energetyczna i będą tam produkowane autobusy elektryczne.
Jedno jest pewne, prąd (na razie) jest, w coraz większej części produkowany z rosyjskiego węgla. Teraz tylko trzeba wybudować fabrykę, wyposażyć w linie produkcyjne, skonstruować autobusy i znaleźć im miejsce na zapchanym rynku. Życzę powodzenia, jednak ten rząd specjalizuje się głównie w rozdawaniu pieniędzy. Premier Morawiecki ma także sukcesy w wymyślaniu nierealnych projektów gospodarczych, które, dość szybko lądują w koszach. Może dlatego, tym razem, projekt elektryfikacji linii autobusowych ogłosił sam prezes. Za dwa lata, być może, ruszy tam produkcja prostych wózków elektrycznych i będzie to sukces na miarę wizji gospodarczych tego rządu.
Czesław Cyrul