Sąd nad kardynałem

 

Rada Miejska Wrocławia oddaliła petycję o zabranie tytułu Honorowego Obywatela Wrocławia kardynałowi Henrykowi Gulbinowiczowi. Kardynał udzielił poręczenia księdzu pedofilowi, który już nie jest księdzem i odsiaduje w więzieniu wyrok. Kardynał Gulbinowicz uchodził za liberała wśród hierarchów, ale na równi z innymi biskupami krył naganne, karalne zachowania swoich podwładnych. Był zarazem postacią legendarną, pomagał opozycji i był lubiany przez wrocławian. itp. Jednak na spiżowej postaci kardynała pojawiły się rysy i to nie tylko te związane z owym poręczeniem. Pytałem swoich znajomych, co sądzą o odebraniu tytułu kardynałowi. Pytałem osób, które nie chodzą do kościoła i mają do niego (kardynała i Kościoła) stosunek co najmniej ambiwalentny. Nie poddawały w wątpliwość, że postępek kardynała jest emanacją zachowań wielu biskupów w kwestii ukrywania przestępców w sutannach. 

 

 


Sam kardynał dożywa swoich dni i bronić się już nie może. W opinii wrocławian zasług było zdecydowanie więcej i nie mam zamiaru dzisiaj rozpatrywać na ile one były prawdziwe, a na ile podrasowane. Jako przewodniczący Komisji, która rozpatrywała petycję starałem się zachować neutralność. Jako osoba nie chodząca do kościoła i mająca krytyczny osąd jego obecności w naszym życiu stwierdziłem jednak, że to problem wierzących. Natomiast wtrącenie się Kościoła w tworzenie prawa ziemskiego uznaję za nadużycie. Tak się składa, że kardynał, w tej kwestii, zachowywał umiar. 


To wierzący muszą wreszcie świadomie ocenić, czy odpowiada im namolne i czasami lubieżne zaglądanie pod nasze kołdry i czy zdarzenia pod kołdrą są pobłogosławione. To wierzący muszą w swoich głowach przemodelować pojmowanie księdza nie jako osoby półświętej, ale człowieka także grzesznego. Jego (księdza) grzech jest większy i większa odpowiedzialność za swoje czyny, bo chce stać na straży naszej moralności i ideowo przewodzić katolikom. Teraz okazuje się, że wielu księży i ich przełożonych bardzo zawiodło i skrzywdziło niewinnych ludzi. Teraz rodzice muszą uważniej patrzeć na ręce osobom w sutannach i habitach To jest jednak proces. 


W mojej opinii zabranie honorowego tytułu 96-letniemu kardynałowi zostałoby przez zdecydowaną większość wrocławian źle przyjęte. Dlatego wstrzymałem się od głosu w sądzie nad kardynałem. Niech go sądzi sąd ostateczny, choć wątpię czy on naprawdę istnieje. Podejrzewam, że kardynał też w ten sąd nie za bardzo wierzy. Gdyby wierzył może by korygował swoją ścieżkę życia na naszym ziemskim padole. Swoje grzechy i zasługi zostaną z nim, a wierzącym pozostanie pamięć i przestroga, że księża to tylko ludzie i wcale nie mniej grzeszni od tych, których pouczają i nauczają. Jak polscy katolicy odrobią lekcje jakie wcześniej już odrobiono w innych krajach, to takich przykrych zdarzeń będzie mniej. Wątpię także czy prokuratura dowiedzie jego innych win, a sądy zdążą je osądzić, ale to już zupełnie inna sprawa.


Czesław Cyrul

O autorze wpisu:

Czesław Cyrul jest znanym publicystą lewicowym, prowadzącym między innymi popularny blog w Gazecie Wrocławskiej - http://blogi.gazetawroclawska.pl/czeslawcyrul/ . Jest członkiem SLD, pełnił między innymi funkcję przewodniczącego oddziału wrocławskiego tej partii, od 2016 roku jest członkiem Rady Krajowej.

16 Odpowiedź na “Sąd nad kardynałem”

      1. Doprawdy?

        A mnie się zdaje że molestował niepełnoletniego.

        Już samo to jest zwyrodnieniem i co najmniej, używając języka klechow, grzechem.

        Większą aferę zrobił kard. Pell jeden z najbliższych niegdyś towarzyszy papieża.

        Tyle warte były jego wypociny w pojedynkach z Dawkinsem. 🙂

        1. Jak byś zareagował, jak by jakiś ksiądz wszedł do ciebie do pokoju i zaczął masować ci penisa? Albo byś uciekł, albo dał komuś takiemu w twarz. Tymczasem Kowalczyk (skądinąd zadeklarowany homoseksualista) wspomina, że "trwało to kilka minut" (!) – to może oznaczać tylko jedno, mianowicie przyzwolenie. Nie ma więc mowy o molestowaniu. Zapoznaj się ze sprawą Lisińskiego – kolejny oszust i szantażysta, który prawdopodobnie NIE był molestowany, ale odszkodowanie dostał.

          .

          Prawdą jest jednak, że pewnym problemem Kościoła jest istnienie w jego wnętrzu "mafii homoseksualnej" – od dawna mówią o tym tacy ludzie Kościoła, jak ks. Isakowicz-Zaleski. Homoseksualiści – wszystko na to wskazuje – lubią środowiska zamknięte i tworzą tam chętnie własną, nieformalną strukturę, działającą na własnych zasadach. Dzieje się tak np. w środowisku teatralnym – sądzę, że Jacek Poniedziałek mógłby coś więcej na ten temat powiedzieć. Podejrzewam, że i w wielu innych, np. uniwersyteckim, muzycznym, itp. 

          .

          Swoisty zatem paradoks: mamy być otwarci na homoseksualizm, ale homoseksualiści nie chcą nikogo poza podobnymi sobie wpuścić do własnego klubu i będą zawsze i wszędzie popierać nawzajem siebie na zasadzie kumoterstwa. 

          .

          Proponuję zatem następujące twierdzenie (hipotezę): homoseksualiści każdą organizację rozsadzą od wewnątrz. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby takich Robertów Biedroniów (niczego mu nie ujmując) byłoby w Polsce np. 30 % – ministrami zostawaliby kochankowie przywodców partyjnych, o karierze decydowałby wiek i uroda (oraz anatomia), kłótnie wśród partnerów i eks-partnerów doprowadzałyby do kryzysów rządowych, przedterminowych wyborów, itd. Problem polega na tym, że polityk heteroseksualista jest PRZEDE WSZYSTKIM politykiem, a dopiero potem heteroseksualistą, tymczasem polityk homoseksualista jest PRZEDE WSZYSTKIM homoseksualistą, a dopiero potem politykiem. Jest to (jak sądzę) wada, i to wada nieusuwalna.  Homoseksualiści są często ludzmi zdolnymi i twórczymi (mają bowiem dziecięco bujną wyobrażnię i wrażliwość), natomiast biorąc pod uwagę większą społeczność można ich porównać do przyprawy – niewielka dawka tej przyprawy jest pożyteczna, większa – nazdwyczaj szkodliwa.  

          1. Tamże:

            .

            "It must be remembered that in the gay world the only real criterion of value is physical attractiveness…The young homosexual will find that his homosexual brothers usually only care for him as a sexual object.  Although they may invite him out to dinner and give him a place to stay, when they have satisfied their sexual interest in him, they will likely forget about his existence and his own personal needs….Since the sole criterion of value in the homosexual world is physical attractiveness, being young and handsome in gay life is like being a millionaire in a community where wealth is the only criterion of value. [Hoffman 1968, pp. 58, 153, 155]"

          2. Ale się rozpisales…

            Ale nie na temat.

            Ja o LGBT nic nie pisałem i w dużej mierze zgadzam się z tobą w tej materii.

            A ja zwracam uwagę na kościelne zwyrodnienia.

            Wysocy hierarchowie KRK uprawiali seks z nieletnimi a to że ci nieletni na to przyzwalali to już osobna sprawa.

            Ci hierarchowie dowiedli wielokrotnie jednego: ich wierzenia i rzekoma etyka są bezwartosciowe  i są zwykłą fikcją.

            Jak przyjdzie co do czego to są "zdolni" do wszystkiego i to dowodzi że nie mają zadnego "mandatu niebios" by sprawować rządy nad "duszami" swych owieczek.

            To jest wewnętrzna implozja doktryny KRK.

            I nie ważne czy to jakieś "lobby homoseksualne" czy nie – ważne jest że takie zwyrodnienia mają faktycznie miejsce i dowodzą niewiarygodnosci ludzi kleru.

            Idąc dalej – dowodzą etycznej niewiarygodnosci samej instytucji Kościoła, rzekomo pochodzącej od niebios i samego boga.

          3. Jak już weźmiesz kogoś w obronę, to ten ktoś może się tylko powiesić :). Zmanipulować można nawet trzydziestolatka, ale możesz sobie wyobrażać, że wygląda to tak, iż ktoś nagle wchodzi masować komuś penisa i nie ma reakcji. No raczej nigdy nie odbywa się to nagle, choćby z powodu dostania się to rozporka :).

          4. "Kowalczyk był w dezabilu, ponoć miał na sobie tylko majtki."

             

            A, czyli jak ty śpisz w swoim pokoju w samych majtkach, to ja mogę wejść i  zacząć masować ci penisa i to znaczy, że ty tak lubisz?

            Fajnie. 

            🙂 🙂 🙂

             

          5. "Miałem kłaść się spać, kiedy bez pukania wszedł kardynał Henryk Gulbinowicz. Był ubrany po cywilnemu, ale od razu go poznałem. Gdy jechałem do kurii, marzyłem, żeby go spotkać, chociażby zobaczyć. Kardynał był legendą. Jak wszedł do pokoju, szybko zakryłem się kołdrą, bo miałem na sobie tylko majtki. On spytał, jak mi się podoba w seminarium, czy mam kłopoty z nauką, a potem przysiadł się do mnie, włożył rękę pod kołdrę i zaczął masować mi penisa. Pytał przy tym, czy ktoś mnie nie skrzywdził w seminarium albo nie dotykał wcześniej w ten sposób. Zamarłem. Nie wiedziałem, jak się zachować. Po prostu siedziałem jak skamieniały, nic nie mówiąc. To trwało kilka minut, po czym kardynał po prostu wyszedł"

            .

            Osobiście nie wierzę w tę historię, wydaje mi się całkowicie niewiarygodna i zmyślona. Nasuwają się pytania: 1. Dlaczego Kowalczyk nie zamknął drzwi do pokoju?  2. Dlaczego nie ubrał się, gdy już wszedł Gulbinowicz? 3. Dlaczego "trwało to kilka minut'?

            .

            Ludzie lewicy i homoseksualiści to patentowani łgarze, nieprzyjaciele prawdy. Pierwsi kłamią, albo opowiadają rzeczy niesprawdzone, drudzy konfabulują albo fantazjują (niekiedy otwarcie, jako poeci, powieściopisarze, itp.). I jedni, i drudzy robią to przede wszystkim dla własnej korzyści.   

  1. ELASP pisze:

    "polityk homoseksualista jest PRZEDE WSZYSTKIM homoseksualistą, a dopiero potem politykiem"

    Ciekawa "logika"

    🙂

    A czy komentator głupek jest przede wszystkim głupkiem, a dopiero potem komentatorem?

    🙂 🙂 🙂

     

    ELASP, pooglądaj uważnie, coś o tobie. I KONIECZNIE poczytaj komentarze, KONIECZNIE. 

    🙂

  2. Prawo swieckie jest jedno, panie Cyrul. Obowiazuje wszystkich. To jakis absurd aby klecha mial prawo zagladac "wierzacym" w majtki. Wstydz sie Pan!

  3. Masz racje LUCYAN.

    Prawo obowiazuje wszystkich jednakowo.

    Klerycy twierdza ze religia zapewnia moralnosc wiec powinni byc wzorem a nie przestepcami. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

siedemnaście − 15 =