Historia asystowanego przez lekarzy i rodziców samobójstwa chorej na depresję nastolatki przekonuje mnie, że eutanazja nie powinna być raczej celem dążeń świeckich humanistów. Tymczasem niektóre organizacje humanistyczne na zachodzie czynią propagowanie dostępu do eutanazji jednym ze swych głównych celów. Tabu, jakim jest ratowanie życia za wszelką cenę, zwłaszcza w przypadku lekarzy, ma ogromną wartość. Jego naruszenie oznaczać może duże nadużycia. Więcej na filmie:
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
Zazwyczaj ludzie, którzy domagają się eutanazji już nie wracają ze szpitala, a jeśli już to po to, aby umrzeć, i odmawianie im prawa do godnej śmierci, bo także chodzi tu o godność, gdyż umieranie bywa straszną torturą, raczej ciężko nazwać humanitarnym. To, że miejsce mogą mieć nieprawidłowości dotyczy każdego obszaru ludzkiej aktywności, ale nikomu nie przychodzi do głowy na przykład likwidowanie sądów, bo od czasu do czasu wyrok okazał niesprawiedliwy. Co do lekarzy, którzy widzą to ogromne cierpienie i zdają sobie sprawę z tego, że już nic poza narkotyzowaniem pacjenta nie mogą zrobić nie obawiałbym się jakiegoś zachwiania moralności, bo kiedy śmierć jest pewna, na przykład rozsiany proces nowotworowy to już jedynym zadaniem lekarza pozostaje ograniczenie cierpienia, bo o ratowaniu życia mowy być nie może. Twierdzę nawet, że fakt, iż lekarz może już tylko przyglądać się cierpiącemu człowiekowi ma znacznie bardziej degradujący wpływ na jego psychikę niż gdyby na żądanie osoby cierpiącej mógł te cierpienia zakończyć. I co to za argumenty, bo rodzina może coś kombinować, bo koncerny mogą? Od tego jest prawo, aby za kombinowanie szli do więzienia.
I zawsze się wygrywa proces z koncernem? Prawda zawsze wygrywa? Ilość środków na prawników nie ma znaczenia? Bardzo łatwo można sobie wyobrazić koncern ubezpieczeniowy tnący koszty.
Oki, możemy bawić się w fantastykę naukową, gdzie to koncerny uśmiercają ludzi dla własnych korzyści. Ale wiesz, że byłoby to coś z pogranicza ludobójstwa? Jakiś koncern może robić przekręt na jakimś leku, bo szykują są niezłe zyski, ale się okazuje, że skutki uboczne są znacznie poważniejsze i jest afera. Wiesz co w tym oszustwie jest najważniejsze? Że jest afera, że tego rodzaju procederów nie da rady zatuszować na dłuższą metę, że po takiej aferze powstają dodatkowe przepisy prawne, tak samo jak powstają nowe regulacje po katastrofach lotniczych. Na tym polega nauka, nie jest wolna od oszustów i kłamców, ale zawiera w sobie mechanizm, który te oszustwa wcześniej lub później ujawnia. Sygerujesz tutaj jakąś teorię spiskową, że koncerny mogą pozostawać poza jakąkolwiek kontrolą w bardzo długim okresie czasu, odnoszę wrażenie, że wierzysz, iż mogą mieć tą kontrolę na zawsze. Uważam, że i owszem, będą nieprawidłowości, będę wredne, ohydne rzeczy, ale nie jest to powód, aby odmawiać ludziom przerwania cierpienia w przypadku nieuleczalnych chorób. Przy takiej paranoi w ogóle olejmy diagnozy lekarzy, bo a nuż twierdzą, że pacjent jest nieuleczalnie chory, gdyż akurat jakiś koncern chce sprzedać tonę syntetycznej morfiny.
Wszystko co możemy zrobić, to starać się, aby tworzyć dobre prawo, jeśli tego nie potrafimy to nie ma znaczenia co się dalej wydarzy.
Slusznie masz zastrzrzenia. Sa jednak specjalne wypadki kiedy eutanazja jest wlasciwa aby oszczedzic czlowiekowi cierpienia.
sa to b tragiczne sytuacje.
Brakuje mnie w historii tej dziewczyny czy próbowano wszelkich metod ratunku .W marcu 2019 r została zatwierdzona s-ketamina w formie aerozolu do nosa przez FDA w leczeniu depresji u dorosłych w Stanach Zjednoczonych.Wcześniej ta terapia otrzymała od FDA oznaczenie "Breakthrough Therapy" Zapewne nie wszystkie leki oznaczone jako przełomowe w rzeczywistości sprawdzą się,jeśli chodzi jednak o ketamine i leczenie depresji to już pobieżna analiza tematu wydaje się sugerować iż mamy do czynienia z prawdziwym przełomem „Eksperci nazywają to najbardziej znaczącym postępem w dziedzinie zdrowia psychicznego od ponad pół wieku" Argumenty przeciwne tej formy terapii kojarzą mnie się z zastrzeżeniami antyszczepionkowców ,krytykami papierosów elektronicznych albo piewcami "silnej woli" tudzież osobami przeceniającymi możliwości psychoterapii . Jakby nie było rodzi się pytanie czy ktokolwiek próbował pomóc w ten sposób Noi Pothoven ? A jeśli nie ,to dlaczego nie ?
Zestawieniem wartości życia człowieka z gwałtem rodzi u mnie pytania o elementy skrajne takiego ujęcia .Co w przypadku zbrodni wojennych ,czyli z gwałtami które trwają miesiącami,latami którym towarzyszą tortury trwające miesiące albo lata ? Jaką wartość ma życie zbrodniarza który gwałcił i torturował swoją ofiarę latami ?
Wielu ludzi boi się nie śmierci ale umierania, ciągnacego się tygodniami konania. Lekarze mogą skutecznie przedłużać konanie o całe tygodnie, a w krajach bez prawa do dobrowolnej eutanazji konający może tylko odmówić przyjmowania pewnych leków i konać powoli. Człowiek w sytuacji, kiedy ewidentnie kona tygodniami, powinien mieć prawo nie tylko do odmowy przyjmowania leków, ale do eutanazji. Weź Jacku pod uwagę, że nawet JPII odmówił dalszego stosowania zabiegów podtrzymujących jego życie. O ile wiem, Kościoł dopuszcza odmowę "uporczywej terapii" (odmowa powoduje często śmierć po dłuższym lub krótszym konaniu), ale jednocześnie odmawia prawa do eutanazji – i ta niekonsekwencja jest nie do pogodzenia z humanitaryzmem.
Sądzę też, że człowiek powinien mieć praw do złożenia oświadczenia, że w przypadku całkowitej utraty pamięci i kontroli nad swoim ciałem, chce być poddany eutanazji. Nie wymyślę w tej chwili procedury, która miałaby w takich wypadkach obowiązywać, ale sądzę, że powinno być to wzięte pod roazwagę.
W moim przekonaniu prawo do dobrowolnej eutanazji jest moralnym wymogiem. Jeżeli w Holandii 4 % zgonów ma miejsce w wyniku eutanazji, to jest to stosunkowo niewiele, chociaż może dziś szokować. Sądzę, że w najbliższym półwieczu odsetek ten może wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt punktów. Prawo do eutanazji dotyczyć powinno nie tylko – jak to sugerujesz – sparaliżowanych i doznających ostrych cierpień, ale także osób np. chcących skrócić okres konania, odmawiających "uporczywej terapi", cierpiących na zanik pamięci (po dużo wcześniejszym wyrażeniy takiej woli).
Jest oczywiście kwestia ustalenia precyzyjnego prawa i procedur, ale prawo do wyboru eutanazji staje się humanitarną koniecznością. Dodam, że w opisanym przypadku Noa Pathowen jest tak dużo rozbieżnych relacjii niejasności, że bez szczegółowego zbadania nie śmiałbym się na ten temat wypowiedzieć.
Ciekawe.