1 350 000 000 zł – tej kwoty państwo nie powinno dawać na religię w szkołach. Leszek Jażdżewski

 

Leszek Jażdżewski jest inicjatorem akcji Świecka Szkoła. Ma ona na celu wykluczenie finansowania religii w szkołach przez państwo. Obecnie trwa ostatni miesiąc akcji zbierania podpisów pod wnioskiem obywatelskim. W materiale dowiecie się więcej na ten temat, Leszek wyjaśnia też, dlaczego uzbieranie ustawowej ilości podpisów ma sens nawet w sytuacji, gdy do władzy dorwie się ultraklerykalny PiS. Z pewnością świecka szkoła powinna znaleźć się jako temat w rozpędzającej się kampanii wyborczej. Już teraz Zjednoczona Lewica podejmuje ten temat, ale dzięki wnioskowi mogą dołączyć do niej inne siły polityczne.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

34 Odpowiedzi na “1 350 000 000 zł – tej kwoty państwo nie powinno dawać na religię w szkołach. Leszek Jażdżewski”

  1. Jeśli religia w szkole ma być opłacana przez obywateli, to analogicznie musi być z nauką etyki, która z kolei powinna być obowiązkowa dla tych, którzy z religii rezygnują. I dopiero wtedy uwierzę, że Jażdżewskiemu chodzi o tzw. sprawiedliwość, a nie maksymalne obrzydzenie życia katolikom, którzy w większości płacą już podatki na swój kraj, a dawniej przelewali również i krew w Jego obronie.

    A jeśli chodzi o świecką szkołę, to w porówaniu do innych państw Europy, polska szkoła jest naprawdę świecka. W innych krajach nauka religia nie tylko jest finansowana z budźetu danego Państwa, ale i obowiązkowa dla wszystkich, bez względu na światopogląd rodziców.

    PS.Według ostatniego sondażu i opracowania zrobionego pod kierunkiem Huberta Maliszewskiego wynika, że większość Polaków upatruje gwarancji światopoglądowej neutralności Państwa w rządach … Prawa i Sprawiedliwości (Zjedoczonej Prawicy)!

    1. Powiedz mi proszę w których krajach Unii lekcje religii są w szkołach, bo jakoś sobie nie przypominam by gdzieś oprócz Polski w szkołach nauczano religii.

        1. A tak z ciekawości: ile tego religioznawstwa jest? Jeśli rok, dwa w szkole średniej, to OK; ale całe 12 lat edukacji to już niefajnie. Nie bardzo podoba mi się pomysł, który można czasem spotkać, żeby zamiast religii było religioznawstwo. Tylko że wtedy będzie 12 lat po 2 h tygodniowo religioznawstwa. Rozumiem, że to jest może ciekawa dziedzina, ale jednak dość niszowa. Czy pomysł, żeby religioznawstwa było 12 lat po 2 h w tygodniu (24 „rokogodzin”), a np. fizyki, chemii, biologii czy geografii po 5 „rokogodzin” jest dobry? Nie mam nic przeciw religioznawstwu w szkole, ale żeby miało rozsądny wymiar, no i nie bardzo widzę sens religioznawstwa w szkole podstawowej.

          1. Nie zamiast religii-katechezy tylko niezależnie od religii-katechezy. Nawet rownolegle, jak nie ma na razie sposobu aby pasożytow wyprowadzic z budynkow szkolnych. Nawet jakby cały Watykan i jego służący sie zapadli pod ziemie (do piekła?), to przedmiot „religie, filozofie, etyki” powinien byc i powinien byc prowadzony przez ludzi niezależnych od religijnych organizacji.
            Słowo „religioznawstwo” brzmi troche mylnie, jakby tu tylko chodziło o religie. A tu chodzi o systemy religijne, etyczne, filozofie, poglądy etc. Mozna spokojnie dawac cos ciekawego, tematow starczy. Jest to tez odtrutka na czysto konfesjonalną religie, niezależnie od wyznania rodzicow tych biednych dzieci.
            I ta odtrutka powinna byc podawana przez cały czas edukacji, od pierwszej klasy, aż do pełnej swiadomosci dzieci/młodzieży. Inaczej kleszki nas zjedzą.

          2. Właśnie takim pomysłom (12 lat religioznawstwa) jestem przeciwny. Religii przez 12 lat są 2 godzin / tydzien x 36 tygodni/rok x 12 lat = 864 godzin. I jeszcze miałoby dojść przez 12 lat religioznawstwo. W jakim wymiarze? 1 h na tydzień, to daje w sumie 432 godziny. Proszę pamiętać, że fizyki, biologii, geografii, chemii jest w ciągu 12 lat po (2 * 36 + 1 * 36 * 3 = ) 180 godzin. Nie może być religioznawstwa 2.4 razy więcej niż chemii czy geografii! Jeżeli fizyki, biologii, geografii albo chemii jest 20% tego co religii i jeszcze dodatkowo ma być religioznawstwo, to szanse Polski na stanie się krajem innowacyjnym niepokojąco zbliżają się do zera.

          3. No to wywal katechetow, a zostaw „religioznawstwo”. Zmniejsz do 1 godziny tygodniowo. Zwieksz fizyke i matematyke. Inaczej jestes zakładnikiem kleru, ktory sie usadowił w szkole jak na swoim i dyktuje warunki.
            Jeden po godzinach chodzi na angielski, drugi na piłke nozna, a trzeci niech drepcze na plebanie.

        2. Ponieważ moja córa uczy w Gymnasium Religion, wiem z pierwszej ręki. Nie ma tam wiele etyki głównie religioznawstwo. Przykładowo: sekty religijne, islam-geneza i doktryna, teksty religijne-Paweł, Ewangelie. Z całą pewnością nie jest to katecheza jak ma to miejsce w Polsce.

        3. „W Danii i Niemczech są lekcje religioznawstwa bliższe naszej etyce niż religii”
          Z wyjątkiem jednego Landu – BB. Tam mają etykę.

      1. W UE większość państw ma katechezy wyznaniowe w szkołach publicznych. W 5 krajach (min. Finlandia i Czechy) można zdawać maturę z religii – w Polsce nie. We Francji (z wyjątkiem Alzacji i Lotaryngii) nie ma katechez, ale pozaszkolne zajęcia z religii są częściowo subsydiowane przez państwo, a uczniowie mają dodatkowy dzień wolny na zajęcia pozaszkolne, w tym religię. Oprócz Francji także w Słowenii, Luksemburgu i Holandii nie ma możliwości organizowania religii a szkołach publicznych.
        W wielu krajach jest religioznawstwo, ale oprócz niego możliwa jest też katecheza.
        Wszędzie tam gdzie jest katecheza jest ona finansowana przez państwo i zwykle odbywa się w wymiarze dwóch godzin tygodniowo.
        .
        Sam nigdy nie byłem wielkim zwolennikiem takiego rozwiązania, ale nie da się ukryć, że na tle Europy Polska się pod tym względem niczym szczególnym nie wyróżnia.

        1. Chciałes chyba napisac, ze mniejszosc państw ma katechezy wyznaniowe, Finlandia jest dzisiaj rzeczywiscie zupełnie skołowana. Oni sami zapraszają ksiezy, popow i imamow do szkoły aby prowadzili wyznaniowe religie. Ale motyw jest zupełnie inny niz myslisz. Otoz Finowie mają takiego pietra przed religijnym fanatyzmem, ze wolą wpuscic kler do szkoły i miec jako taką kontrole nad tym co sie dzieciom mowi, niz pozwalac aby dzieci były indoktrynowane bez zadnej kontroli w meczetach czy plebaniach. Swiat poprzez religie i fanatyzm jest dzis zupełnie spiepszony.

          1. Świat jest spieprzony przede wszystkim przez polityków i wielkie koncerny – trucicieli środowiska i żywności – wielką finansjerę, monopole, media itd.
            .
            To że religie (niektóre i w niektórych krajach) przyjmują fanatyczne oblicze też jest przede wszystkim winą polityków.

        2. Hiszpania, Grecja, Malta, Węgry, Szwecja, Czechy, Cypr, Niemcy, Łotwa, Litwa, Polska, Rumunia, Belgia, Irlandia, Irlandia Północna, Słowacja, Bułgaria, Austria, Chorwacja, Dania – w tych 21 krajach (+ Alzacja) jest możliwe na różnych zasadach konfesyjne nauczanie religii.
          Czyli w większości państw.

          1. Akurat z Danią i Szwecją to ci sie cos pomyliło. W szkołach publicznych/panstwowych (95%) NIE MA tam mozliwosci prowadzenia religii wyznaniowej. Jest taka mozliwosc w szkołach prywatnych ale jako dodatkowa opcja. Jest to raczej ukłon w strone dziwakow katolikow i islamczykow. Szkoły te jednak muszą miec i realizowac taki sam program jak szkoły panstwowe, nie mogą np. wyrzucic religioznawstwa (bezwyznaniowego) kosztem swojej katechezy.

          2. W Danii w roku konfirmacji jest możliwość zastąpienia religioznawstwa zajęciami konfesyjnymi. Ze Szwecją być może się już zapędziłem. Za to pominąłem Portugalię.
            Tak czy inaczej jest to wyraźna większość państw UE.
            .
            Już dał się pan wcześniej kilkoma swoimi wypowiedziami poznać jako groźny totalitarysta, więc wcale mnie nie dziwi, że wolność prowadzenia zajęć dodatkowych w szkołach prywatnych nazywa pan łaskawie „ukłonem”, choć de facto jest to elementarna swoboda obywatelska, która należy się każdemu jak psu micha. Niczyje ukłony nie są do tego potrzebne.

          3. A jak długo to przygotowanie do konfirmacji trwa? 3 miesiace? Zresztą ta cała konfirmacja w Danii to rodzaj szopki z prezentami. Mało tam jakiejkolwiek wiary. Dunczycy chcą wywalic to ze szkoł publicznych, zaczeli od proby przesuniecia samej konfirmacji na popołudnie, po godzinie 16, po czym są protesty kleru. Bo młodziez woli pograc w badmintona, niz zostawac po godzinach w szkole. Jest to kurczowe trzymanie sie biblijnych mitow, działa jedynie poprzez prezenty i to drogie, srednio 10 tys zł na dziecko.
            Zajecia dodatkowe w szkołach są OK, pod warunkiem, ze nie gwałci sie umysłow dzieci. Regularne gwałcenie mozgow dzieci jedną jedyną brednią to nie jest prawo obywatelskie, to prezent dla pedziofilow.

    2. Mylisz religie-katecheze z religioznawstwem. Wiekszosc panstw ma przedmiot zwany religioznastwem, ale nie ma tam elementow konfesjonalnych, po prostu podanie faktow na temat roznych religii i systemow filozoficznych. Klechy wstepu na teren szkoły nie maja. I rzeczywiscie jest to przedmiot obowiazkowy, ale nie prowadzony przez klechy. Uczysz sie tam o judaizmie, chrzescijanizmie, islamie,
      itp.
      Podobnie jak na WF-poznajesz rozne sporty, ale jak chcesz uprawiac sport wiecej to do klubu sportowego. Tak samo z religia, poznajesz rozne religie, ale jak chcesz uprawiac religie wyczynowo to sie zapisujesz do danego koscioła.

      1. Jak dobrze zauważył Lucyan – nawet w Hiszpanii zakonnice czy księża nie kręcą się po budynkach szkolnych. Religioznawstwo to świecka wiedza o podstawach na których kształtowała się kultura Europy i ma to sens. Natomiast katecheza to czysta propaganda religijna oparta na dogmatach. Szkodliwa i toksyczna.

          1. Diabeł tkwi w szczegółach. Dziękuję za tą informację. W Hiszpanii chodziliśmy do szkoły prywatnej (King’s College) i tam nie było żadnych upiorów. W Warszawie też chodzimy do prywatnej, ale tu nie było wyjścia.

          2. Nie wiem, byc moze teraz jest. Za czasow Zapatero (2004-2011) nie było. I na tym polega słabosc polskiej lewicy, nie odkrecają religijnych wypaczen prawicy, sami marzą aby razem z klerem rządzic Polską.
            Załoze sie, ze jak PiS dojdzie do władzy to religia-rz.kat. bedzie przedmiotem maturalnym. A jak jakims cudem dojdzie do władzy PO, czy lewica, to nie beda mieli odwagi tych religiantow z powrotem wyprowadzic do koscioła.

          3. „Załoze sie, ze jak PiS dojdzie do władzy to religia-rz.kat. bedzie przedmiotem maturalnym.”
            .
            tak jak np. w Czechach, Austrii albo w Niemczech
            ale ja bym się tym aż tak nie przejmował, bo nie sądzę, żeby ocena z tego przedmiotu była uwzględniana w punktacji na studia, a tylko to realnie decyduje o znaczeniu tej oceny

          4. Ha, ha, no to rozszerzam zakład, ze religia wyznaniowa bedzie przedmiotem maturalnym i ocena bedzie wliczana przy przyjmowaniu na studia, nawet na kierunki techniczne. Szczegolnie na fizyke, badz co badz religia mowi o tym jak powstał swiat i bedzie przedmiot „kosmologia konfesjonalna”, bedzie sie mozna nawet z tego na politechnikach doktoryzowac.

          5. Przyjmując zakład wykorzystałbym pańskie antyklerykalne zaślepienie, co byłoby nieetyczne.
            Uczelnie autonomicznie decydują o tym jakie oceny uwzględniają przy rekrutacji.

          6. Moja córka chodziła w Hiszpanii do szkoły publicznej w latach 2006-2013 i przez cały ten okres religia w szkołach była. Co różni jednak Hiszpanię i Polskę to przygotowanie do komunii; odbywa się ono po lekcjach w „salkach” przy kościele (catequesis). W szkole natomiast (religion) dzieci się nie modlą, nie są odpytywane z modlitw, tylko najzwyczajniej w świecie „studiują” pismo. Tak to wyglądało w naszym przypadku. Dodam, że na religion chodziła co najwyżej połowa uczniów 🙂

  2. W tym laickim PRL-u zbudowano też bardzo dużo katolickich świątyń, mimo że krajem rządziła PZPR, do której należało 3 miliony członków określających się jako ateiści. Po upadku komuny nagle okazało się, że 98% Polaków to są katolicy, ciekawe gdzie się podziali ci wszyscy ateiści, czyżby wyjechali do Związku Radzieckiego ?

  3. „w porówaniu do innych państw Europy, polska szkoła jest naprawdę świecka.”

    To dlaczego ja – wyznawca innej religii niż katolicka, jestem zmuszony siedzieć
    na wywiadówce pod krzyżem? I to w sali od niemieckiego?

    Polska wersja „naprawdę świeckości”?

  4. Bez przesady z tymi wielkimi koncernami. Są na świecie kraje gdzie macki wielkich koncernów nie sięgają – Rosja, Chiny, Korea Pólnocna, Kuba itp. Nie są to kraje gdzie jest raj na ziemi.

    1. Dokładnie tak. Tam cały rynek jest pod kontrolą lokalnych koncernów, bezpośrednio lub pośrednio kontrolowanych przez państwo (czytaj: my i nasi partyjni kolesie). Ktokolwiek pozna tą „wolność” szybko zatęskni za zachodnim korporacjonizmem.

  5. Co bardziej kumate dzieciaki połapią się w końcu, że to mitologia, może mniej fantazyjna niż chociażby grecka, ale tylko mitologia, tyle, że w przeciwieństwie do np. greckiej wspierana systemowo – więc trudno się dziwić, że pieniądze płyną rzeką. Większość natomiast i tak będzie to miała w dupie – jak zresztą każdą inną mitologię, pomimo, że właśnie ta jedynie słuszna będzie być może przedmiotem maturalnym. Co uda się wdrukować w mózgi za te duże pieniądze, to się uda, ale przypuszczalnie tendencja jest spadkowa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwa × pięć =