10 przyczyn nieracjonalnego myślenia

Postanowiłem wypisać wszystkie najczęstsze powody, dla których nie postrzegamy naszych życiowych przygód klarownie,
lecz zwodniczo, przez co nasze decyzje i myśli są nieracjonalne. Wśród tych czynników są ślady wadliwych archaicznych
filozofii, i pewne wady wynikające z tego, że jesteśmy „tylko” ludźmi:

1. manicheizm – postrzeganie świata jako areny boju skondensowanego zła ze skondensowanym dobrem. Ten sposób myślenia powoduje, zbyt czarno-białe myślenie, oraz nadmierne oddanie się ideologiom (fanatyzm). Wynika stąd także dogmatyzm, czyli brak umiejętności utylitarystycznego podejścia do problemów. Wiara w masońsko-jezuickie spiski to typowy manicheizm, bo te środowiska się zwykle nie lubią, podobnie jak np. Żydzi i masoni. Manicheizm dobrze współgra z zaściankowością, kiedy to co znane jest uważane za dobre czyli białe.

2. arystotelizm – filozofia ta szkodzi podwójnie; jako doktryna „złotego środka”, która każe nam szukać prawdy pośrodku, a nie tam gdzie ona leży. Arystotelizm faworyzuje byty metafizyczne wobec fizycznych, stąd nadmierny szacunek jakim darzymy metafizyczne zabobony i przesądy, traktując je jako coś więcej niż opinię o świecie. Arystotelesowskim ideałem jest np. akomodacjonizm.

3. leibnizyzm/romantyzm-postmodernizm – wyniosła postawa baroku i postmodernizmu, nakazująca w każdym przekonaniu widzieć odrobinkę prawdy, ponieważ świat jest jako całość ok (Leibniz), postmodernizm dodaje do tego całkowitą demokratyczną wręcz równość dyskursów,która praktycznie wyklucza jakikolwiek postęp, bowiem najpierw trzeba wierzyć w stopniowalność i lepszość idei. Podobnie działa wiara w całkowicie samoregulujący się wolny rynek.

4. demokratyzm etyczny – przechodzenie z wiary w demokrację jako stabilnego ustroju politycznego, pozwalającego się ludziom
wygadać i wyżalić, zamiast wywoływania napięć rewolucyjnych, do nieuprawomocnionego wniosku, iż zawsze „warto rozmawiać”,
i że demokracja jest sama w sobie wolnościowa. Niestety nie jest, musi zawierać pierwiastek liberalizmu, by nie być tyranią
większości jak w Egipcie czy Tajlandii. Demokratyzm etyczny daje też siłę postmodernistycznym fanaberiom.

5. nadmierny nacisk na autorytet – nadmierny nacisk na to kto mówi, i jak wygląda, na charyzmę i sztuczki, a nie na pomysł jaki przedstawia. Charyzma stanowi zapewne jakiś ewolucyjny mechanizm łączenia się wokół przebojowego wodza stada. Jeśliby sądzić na podstawie smooth talku, to największym polskim autorytetem jest posiadający znakomitą dykcję i obdarzony męskim głosem notoryczny kłamczuch Jacek Kurski… Nawet największe autorytety jak Franklin czy Montesquieu głosili także rzeczy dziś postrzegane jako durne. Zbyt wielki jest także nacisk na formę. Partią prawicową jest nie ta partia, która wszystko załatwia prawicowymi środkami i retoryką (Bismarck i Disraeli by już tu nie pasowali), lecz ta, która ma prawicowe cele.

6. pozytywizm – wiara, że prawa są wyłącznie odbiciem aktualnych potrzeb społecznych, bez domniemania jakiejś ponadczasowości i uniwersalności tychże. Czyli przekonanie, że siła jest prawem, a racja stanu ważniejsza jest od np. praw człowieka. Także pozytywiści (Hegel) a po nich marksiści rozpowszechnili mylne Condorcetowe przekonanie, że postęp zachodzi zawsze i nie da się go zatrzymać. O postęp trzeba jednak zabiegać jak słusznie uważał np. Kant czy Voltaire.

7. woluntaryzm/determinizm – zrzucanie winy za czyny ludzkie albo wyłącznie na niego (drakońskie kary jak w USA), albo głównie na środowisko czy społeczeństwo. De facto nie da się udowodnić ani woluntaryzmu, ani determinizmu do końca, więc nasze prawa muszą być łagodne, ale stanowcze (Holbach).

8. klimat – np. mieszkańcy strefy przejściowej między klimatem morskim, a kontynentalnym (Polska, Czechy, Austria, Węgry) mają tendencję do nerwic i wynikającego z nich nadmiernego subiektywizmu. W Rosji czy w centralnych stanach USA, mamy z kolej do czynienia z „neurozą wielkich przestrzeni”, która wspiera konserwatywne neurozy „syndromu oblężonej twierdzy”. Wpływ klimatu można neutralizować przez wiedzę o nim, ale się tego nie czyni.

9. subiektywizm i ego – wpływają na nierealną ocenę własnego znaczenia jednostki, stąd wiara że np. Bóg przemawia osobiście do mnie itd. Subiektywizm nakazuje też ponad miarę idealizować to co było widoczne w naszym dzieciństwie (wiara w uniwersalizm przypadkowej tradycji lokalnej – konserwatyzm/romantyzm).

10. lenistwo i potrzeba bycia lepszym a priori – powoduje, że zapominamy o wszystkich powyższych uwarunkowaniach, stąd błędne sądy i nieracjonalne postrzeganie świata.

O autorze wpisu:

Piotr Marek Napierała (ur. 18 maja 1982 roku w Poznaniu) – historyk dziejów nowożytnych, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Zajmuje się myślą polityczną Oświecenia i jego przeciwników, życiem codziennym, i polityką w XVIII wieku, kontaktami Zachodu z Chinami i Japonią, oraz problematyką stereotypów narodowych. Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w latach 2014-2015. Autor książek: "Sir Robert Walpole (1676-1745) – twórca brytyjskiej potęgi", "Hesja-Darmstadt w XVIII stuleciu, Wielcy władcy małego państwa", "Światowa metropolia. Życie codzienne w osiemnastowiecznym Londynie", "Kraj wolności i kraj niewoli – brytyjska i francuska wizja wolności w XVII i XVIII wieku" (praca doktorska), "Simon van Slingelandt – ostatnia szansa Holandii", "Paryż i Wersal czasów Voltaire'a i Casanovy", "Chiny i Japonia a Zachód - historia nieporozumień". Reżyser, scenarzysta i aktor amatorskiego internetowego teatru o tematyce racjonalistyczno-liberalnej Theatrum Illuminatum

  1. na pierwszym miejscu powinna być indoktrynacja religijna
    wiara to akt odrzucenia rozumu i oddania się w niewolę religijnych szamanów

  2. Dlaczego „10”? Czy owa 10 ma pełnić jakąś szczególną funkcję -ma rodzić określone skojarzenia lub wręcz przeciwnie oddziaływać na naszą bezrozumną część umysłu? [na podobieństwo Dawkinsowskiej siedmiostopniowej, magicznej skali: 'teizmu-ateizmu’] Rzeczy których brakuje na liście, a które – moim zdaniem – mocno zaburzają zdolność racjonalnego myślenia, to wkurwione ego i przede wszystkim choreografia, (w sensie: przyjmowanie kontemplacyjnych póz)

    1. ” wkurwione ego ” czyli obraza uczuć religijnych
      Wychowanie religijne, „pranie mózgu” ma na celu połączenie ego z moralnością religijną.
      Dla wierzącego każda krytyka religii to atak na godność osobistą, obraza, która krwi wymaga.
      Większość ateistów miała religijne wychowanie, często religijne ego pozostaje w rdzeniu naszej osobowości na całe życie. To tłumaczy dlaczego dla tzw. starych ateistów krytyka religii to temat tabu, wielu ateistów myśli że posyłanie na lekcje religii nie jest szkodliwe i ma pozytywny wpływ na moralność.

  3. ..albo sądzenie według naszego duchowego wymiaru, że planety są jak boginie: wieczne i niezniszczalne. Korowód patogenu odpowiedzialnego za nieracjonalne myślenie jest długi, i (posiłkując się matematyczną nomenklaturą) można powiedzieć, że jest on prawostronnie niedomknięty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *